Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jasna

Użytkownicy
  • Postów

    1 229
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jasna

  1. To jest bardzo ładne haiku :-)), ale bez wahania pozbyłabym się przynajmniej dwóch przymiotników. Witaj, jasna. Witaj ganges :-) [quote]Przyznam, że czekałem na "matematyczny" zarzut z Twojej strony. "Przymiotnikowy" mnie zadziwił. Nieporozumienie. Niczego Ci nie zarzuciłam. Przedstawiłam swoje zdanie. Takie "myki" z kolorami i nie tylko, są powszechnie znane i stosowane w poezji. (Np. delikatność kwiatuszka najlepiej odda umiejscowienie go przy kamieniu, itp.) Twoje haiku przede wszystkim wychwalałam, a zasugerowany tylko sam złoty liść miał wywołać pozostałe kolory: szary i ciemnozielony. Poza tym w swojej wariacji wykorzystałam (nawet chyba wzmocniłam) Twój świetny paradoks: liść świerk [quote]U mnie, "w szarym listopadzie", przymiotniki nie są abstrakcyjne Są tak oczywiste, że... aż zbędne :-) [quote]w przeciwieństwie do Twojego "samotnego wieczoru". Bardzo Cię proszę, nie mieszajmy dwóch utworów. Każde uwagi przyjmę, ale na swoim podwórku. :-) [quote]Jeszcze raz, jasna, dziękuję za "aktywną" wizytę w "szarym listopadzie". Wolisz "biernych" komentatorów? Czuję się zachęcona ;-)) Pozdrawiam, jasna :-))
  2. To jest bardzo ładne haiku :-)), ale bez wahania pozbyłabym się przynajmniej dwóch przymiotników. listopad na kolcu świerku złoty liść Ta wersja jest oczywiście Twoja. Kolory jawią się same. Można też w L3 napisać "suchy" albo "świeży liść". Wtedy będziemy mieli sprawcę ;-). Pozdrawiam, jasna :-))
  3. :-) bezdomny pies nawet pchły podskakują na moich kolanach Do jutra! Dobrej nocy :-) i w kontekście pcheł - bezpchełnej nocy ;-)
  4. Witaj, jasna, w te niezbyt przyjemne listopadowe południe. Myślę, że ową [u]samotność[/u] w haiku trzeba pokazać bez pierwszolinijkowego przymiotnika. Co Ty i ew. Boskie Kalosze o powyższym moim zdaniu sądzisz/cie? Witaj późnym wieczorem :-) Samotny wieczór nie zawsze oznacza samotność, ale zgadzam się, że może. Wtedy wyraziłabym ją w inny sposób i na pewno nie wprost, zostawiając wnioski Czytelnikowi. Na przykład /kilka wariacji "nowego wiersza"/: nowy wiersz przyszywam ucho misiowi nowy wiersz unoszę ucho jamnika nowe haiku tylko mój kocur nadstawia ucho I tak dalej :-)) Czyli: wieczorem... nawet stary miś bez ucha - A rano? - zapyta dociekliwy czytelnik. - Rano już nie ma samotności? Gdybym była autorką odpowiedziałabym, że wieczorem najbardziej się ją odczuwa, ale jest większe ryzyko, że "samotność" jest mniej czytelna. Wtedy całe życie haiku w rękach Czytelnika ;-)) Wiersz "Misiek" świetny, z fantastyczną puentą. Aż mi żal, że nie umiem komentować wierszy. Tylko je czuję. Dobranoc :-))
  5. Smuciłam się, bo nie umiałam zapisać zaproponowanej przez Ciebie scenki w formie 5-7-5. Przypomnę: wieczorny ekspres nie tylko za oknami jesienna plucha Teraz wpadł mi do głowy taki pomysł: jesienna plucha w nocnym ekspresie suszę wciąż nowe krople Swojego nadal nie umiem doprowadzić do takiej formy, bo w moim chodzi o coś innego, ale będę próbowała, aby zadowolić Czytelnika i dla siebie coś uszczknąć. Bardzo dziękuję Ci za doping i za to, że mnie mobilizujesz do poszukiwań. Pozdrawiam, jasna :-))
  6. Fantastyczne, Magda! :) I co gorsza, utożsamiam się z tym misiem: zgroza na stryszku - stare maskotki żony bez głowy jak ja Pozdrawiam ;) Misiek! :-)) to był tylko rzut rożny - cha, cha, cha! Magda ;-))
  7. samotny wieczór nawet stary miś bez ucha
  8. Rzeczywiście można pobawić się kropkami. Kiedyś napisałam: przelotny deszcz między kropkami kluczy mrówka Do biedronki pasuje też: drobny deszcz wśród pierwszych kropek biedronka albo nawet (skoro nie ma czasownika) to w L1 może być "kropi deszcz". Dzięki za inspirację i fajną zabawę. :-))
  9. Na pewno. Ale ja nie umiem. Może dlatego, że nie czuję takiej potrzeby. Jeśli tylko potrafisz, to chętnie przeczytam. Masz rację. Ja też, ale nie odczytuję tego z przytoczonego haiku: Być może mam jakąś blokadę, ale żeby odczytać warstwę metaforyczną, muszę rozumieć tę podstawową. Dlatego zapytałam Cię gdzie jeszcze jest jesienna plucha, gdy siedzisz w pociągu, a za oknem pada. Inaczej nie umiem zinterpretować, chociaż rozumiem o co Ci chodzi. Przepraszam. :-(
  10. Gdy samotność dokuczy zbyt mocno niech dzieje się co chce, co chce... śpiewała kiedyś I. Jarocka: h ttp://w496.wrzuta.pl/audio/2s4CEEWZx7p/irena_jarocka_-_wymyslilam_cie Smutne haiku z domieszką goryczy, żartu i ironii, które z tych powodów można zaliczyć (chyba) do senryu. Być może pocieszę Cię w nowym wątku. ;-))
  11. Fajne :-) Moja improwizacja: letni deszcz między kropkami biedronka Pozdrawiam, jasna :-))
  12. Witaj Jasna, mój odczyt jest taki: moje życie jest niekończącą się podróżą, z biegiem lat w coraz szybszych "pociągach" - niestety nie staję się młodsza więc na osobowe nie mam już czasu - każdy przystanek to krótki oddech, szansa na zwolnienie tempa, refleksję - ale wkoło tylko jesień zapowiadająca kres wszystkiego - więc może powinnam zmienić pociąg na ekspres? Fajne haiku - idealnie trafiło w mój dzisiejszy nastrój dziękuję - Ania Serwus Aniu :-) Kopa haiku! Świetna interpretacja. Dziękuję. Wsiadajmy do ekspresu. Jest szybszy. Może nam się uda chociaż na moment wyprzedzić jesień? ;-) Pozdrawiam Cię, Magda :-)
  13. A może by bardziej klasycznie pokazać tę/nie_tę fotografię. Np. tak: wieczorny ekspres nie tylko za oknami jesienna plucha Pozdrawiam Autorkę i Komentatora. Witaj :-) Nie mam nic przeciwko formie 5-7-5, ale nie za wszelką cenę. Jeśli chodzi o Twój utwór to mam pytanie: gdzie jest jeszcze jesienna plucha, skoro nie tylko za oknami? Ja dziękuję za pozdrowienia, które niezmiernie mi się przydadzą :-)).
  14. Spróbuję :-) z podróży-- na twym peronie/na mojej stacji już jesień Taki sobie szkic roboczy mi wyszedł. [quote](...)poruszyłaś we mnie tym obrazkiem czułą strunę, choć myślałem, że nic mnie już nie ruszy w tym roku z gawra apatii A ty się Misiek trochę rzucaj ;-)) jak mówił kiedyś Pazura w jakiejś reklamie. To zdanie przyjęło się u mnie w domu wraz z różnymi parafrazami nie tylko przy "gawra apatii". W związku z tym liczę, że nie będziesz miał mi za złe i Miśka i rozruszania. :-))
  15. Zat...kało mnie. Więc nic nie napiszę, a żebyś nie pomyślała, że nie zrozumiałem, co miałaś na myśli - ta oto wariacja: noc bez dna - ten sam nad ranem kęs chleba Uwierzyłam Ci po pierwszym zdaniu, a wariacja wystarczyła za komentarz. Czasem kęs z kolacji grzęźnie w gardle i jest nie do przełknięcia do rana. Dziękuję :-)
  16. Poczuć ustami dżdżę z jej rzęs, gdy tyle kropel wokół... fiu, fiuu! :-) i opisać tę scenę przy pomocy kilku słów, zachowując przy tym formę 3-5-3... No, noo :-) Extra! Dziękuję za komplement. Ale bardziej za to, że odczytałaś tę jedną maleńką dżdżę , jakbyś była mną :) Dużo nauczyłam się od Ciebie i był czas, że razem budowaliśmy mosty, po których trzeba było umiejętnie chodzić i zamieniać się rolami. Dzięki :-)).
  17. Bardzo mi się podoba! Kiedyś napisałem, że jesień zaczyna się na dworcach i Ty jakbyś wsiadła właśnie w takim momencie do pociągu :) Mógłbyś przypomnieć wiersz? Odbieram Twój obraz w skrócie tak: spieszymy się (w pewnym momencie) , a i tak czeka nas wszędzie po drodze już tylko jesień. Dzięki :-). Oto mi chodziło. [quote]Więc co byś powiedziała na ostatnią stację, zamiast kolejnej? Myślę i dochodzę do wniosku, że "ostatnia stacja" no to już koniec podróży. "Kolejna" daje nadzieję i naiwny optymizm. Dodaje dramaturgii(?) ucieczki od jesieni, wypatrywanie wiosny na kolejnych stacjach? Taki był mój pomysł z "kolejną stacją". Przy "ostatniej" chyba tego nie będzie widać. Tak mi się wydaje. Chyba, że skorzystam z Twojego "po drodze". Nie wiem jeszcze, ale bardzo dziękuję.
  18. Tak właśnie odebrałam :-) Teraz bez upiększeń ;-): Ona jest - na zdjęciu. Jest bez, ale bez liści, bez zapachu i bez słowika. Zestawienie tych obrazów daje mi odczyt, że wszystko niby jest, ale bez głosu, zapachu, bez życia: bez duszy, bez serca. Jest zimne, jesienne. Ponieważ w L2 jest mowa o Niej to pozostałe wersy są dopełnieniem i stąd taki mój odczyt. [quote]Nacisk "tylko twoje" miał zastąpić myślnik ale widzę,że przyniosło to słaby efekt. Może więc tak?: jesienną nocą na stole jej fotografia - bez bez słowika Ten zabieg nie zmienia mojego odbioru. A ten jaki mam bardzo mi odpowiada :-) i bardzo proszę Autora o nie odbieranie mi tego. :-)). Wciąż widzę porównanie Jej fotografii do jesiennego bzu. Jej fotografia nie ma głosu i zapachu. Nawet dotykając jej nie czujesz (nie czuję) jej skóry. (Można oczywiście to wszystko poczuć, zobaczyć, dotknąć i usłyszeć, ale w innym haiku. To na marginesie tylko). jasna :-)
  19. pociąg pospieszny na kolejnej stacji też jesień
  20. samotna kolacja każdy kęs chleba przełykam powoli
  21. Gdy się miało szczęście, które się nie trafia, czyjeś ciało i ziemię całą, a została tylko fotografia... to... to jest bardzo mało. Tak czytam przy pomocy M. Jasnorzewskiej. Porównanie uczucia pustki z powodu braku bliskiej osoby do jesiennego bzu (brak zapachu i śpiewu słowika) dostatecznie wyraża tęsknotę... za "wiosną". Namiastki - zdjęcie i jesienny bez to... trochę mało. Pozdrawiam i życzę szybkiej wiosny, jasna :-))
  22. Poczuć ustami dżdżę z jej rzęs, gdy tyle kropel wokół... fiu, fiuu! :-) i opisać tę scenę przy pomocy kilku słów, zachowując przy tym formę 3-5-3... No, noo :-) Extra!
  23. Witaj Barbaro :-) Twój wiersz odebrałam podobnie jak Goliard, tym bardziej, że bohaterów utworu cały czas widziałam w piwnicy. Nie oznacza to jednak, że wiersz nie podoba mi się. Udało Ci się stworzyć niesamowity klimat, z którym rzadko spotykam się w poezji. Czy zwietrzył? Jeśli w tym wersie jest przerzutnia, to wers jest dla mnie nieczytelny. Pozdrawiam, Magda :-))
  24. Witaj :-) Chcąc nie chcąc uniosłam głowę i usłyszałam: jesienny wicher — nad placem budowlanym odgłos żurawi U Ciebie skrzypienie żurawi poprzez jesienny wicher powoduje, że słyszę "płacz/lament/tęsknotę" żurawi budowlanych za wolnością prawdziwych ptaków i zawodzenie wiatru nad losem dźwigów. To oczywiście interpretacja metaforycznej warstwy, którą jednak (zwłaszcza jesienią) oprócz poetów odczuwają zwykli śmiertelnicy. (Piękne wiersze wymieniliście z Zulusijem. Przepraszam jeśli źle odmieniłam imię. W każdym razie - witaj :-) po raz pierwszy). Pozdrawiam serdecznie, jasna :-)) P.S. Podobają mi się haiku, gdzie rejestruje się dźwięk poprzez dźwięk. Ładne haiku napisałeś. Aha. Link nie działa.
  25. Ale z tego mrozu odważnik... metaforyczny ;-)). Dzie wuszko :-) aby uniknąć metafory, a jednak zważyć co nieco można zastosować inne myki. Jul, na przykład zrobił to tak: mżawka gałązka unosi się po kropelce (Juliusz Wnorowski) Pozdrawiam, jasna :-))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...