Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    1 885
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Z tą datą to rzeczywiście nie wyszło ... w każdym bądź razie zmieniłam i teraz nawet tytuł pasuje:) A co do reszty to właściwie jedyne co mi przychodzi na myśl jako odpowiedź to inny, choć wyrwany trochę z kontekstu kawałek ... droga do doskonałości jest bowiem pełna ludzkich rąk i ludzkich o nich najskrytszych pragnień ... październik 2010 Również pozdrawiam
  2. być wieczności ulepkiem tęsknotą karmioną bólem słodkim i świecącym punktem migawką zapomnianej chwili zawisnąć tylko na tyle aby poznać czego chce ciało gdy dotyka ciała drugiego przesuwa dłonią po policzkach zamknąć czas w obwodzie całkowitej próżni połączenia i nie patrząc wcale być ciaśniej niż skóra jest i osocze grudzień 2010
  3. Masakra z tą "poezją pamiętnikową" ale niestety większość ludzi coś takiego uprawia (z piszących cokolwiek) a standardy i to na przykład forum wcale nie skłonią ich do zmian i ewentualnego pokazania śwatu. Tu właśnie cała radość ulatuje. Lepiej? Rzadko coś wychodzi lepsze jeśli się na siłę próbuje dostosować formę. A moje lubienie to coś co nie jest zależne od tego czy jest tu czy w szufladzie, jakby to określić ... to jest mój dopalacz, który niekoniecznie musi działać na innych. Pozdrawiam
  4. Ja przepraszam Panie lub Pani znawco, ale gdzie tu jest widoczna radość? No gdzie? Reszta to kwestia gustu itd
  5. zrastam się pokrywam się otaczam gęstym słonym płaszczem niepewnie otwieram oczy aby ujrzeć noc i ciemność aby mocniej poczuć samotność a zegar wciąż wybija miarowo uderza w policzki choć brak już miejsca bo cała jestem różowym siniakiem z niebieską plamką na sercu wyszeptaną za dnia schowaną wśród neuronów
  6. Nie mam takiego problemu więc mi się tak źle nie kojarzy słowo "korzonek" albo też "korzonki" Myślałam jednak nad tym na co by je tu podmienić i nic nie przychodzi do głowy zresztą czy potrzeba kombinować zostanie jak jest bo dwie pierwsze pasują do tytułu i pozwalają się doczytać. Słowo-wytrych wrr ... może bardziej klucz, na dodatek wiekowy. Również pozdrawiam :)
  7. coraz młodsze korzonki wpuszczam w ziemskie głębiny a matka natura przyjmuje tę małość daje jej szerokość abym się współkarmiła splatała z innymi napotkanymi istnieniami pozwala mi go poczuć w tamtym cieple w cieple innych w moim odbiorze cudzego ciepła a czasami przy którymś choć na moment przestaje być tylko być gdy boska pojedyńczość buduje moją stabilność
  8. Wodzie czytaj lodzie. Woda - lód (woda zamarzmięta). Od fosy.
  9. Jasne: ronda, objazdy, skrzyżowania... Może i naiwnie, ale ja z tych naiwnych jestem. To co w środku wypływa więc w tym klimacie. Również pozdrawiam
  10. Skoro tu jest to nie mogę nie pozwolić. Wesołych również.
  11. Cenne czy nie ... ale własne. Również Wesołych i dzięki
  12. raz do roku gdy mróz maluje a śnieg okrywa ziemię biało z komnat uczuć pałacu zamarzniętą otoczonych fosą spoglądamy przez maleńkie okienko aby stwierdzić czy tam w stajence narodziły się już zmiany taka ciemna noc a gwiazda jasna w oddali blaskiem płonie tu zaś na pozór bezpiecznie i pewnie bo nie trzeba umieć żeby chodzić po wo(lo)dzie cały ciężar opierając na ramieniu tak ludzkim jak my sami o ileż łatwiej mogłoby być odnależć się we własnym Betlejem nie czując się niczyim dłużnikiem
  13. jeśli mogę coś doradzić, choć nie jestem pewna, czy moje widzenie świata, a zatem i rady, to dobry pomysł, ale tak pod rozwagę Autorki Sądzę, ze główna myśl wiersza skupia sie w trzeciej strofce, ponieważ to tam wiemy skąd się bierze tytuł i tam jets emocja plki. Dwie poprzednie strofy to tylko podobrazie emocyjne i dlatego,jest mi ich za dużo Czy koniecznie potrzebuje Pani tak rozbudowanego opisu 'wewnętrznej rozpierduchy' w pierwszej strofie? Może warto pomyśleć (w imię trzeciej strofki) o oszczędnym zarysowaniu tego 'pojawienia się na gruzach'? Druga strofa to dla mnie mazgajstwo plki. w dodatku osłabia tę myśl z trzeciej, o pewnym 'niepokonaniu', bo odbija w takie uniesione rejony plkowego życia. i wie Pani? cieszę się, że ludzie piszą wiersze. dziś jakoś wyjątkowo się z tego cieszę :)) Pozdrawiam :) Do wylewnych nie należę, więc nie sądzę aby było za dużo tego "podobrazia". Jeśli chodzi o pierwszą to i tak jest najoszczędniej jak można a do tego można się pośmiać ... nieprawdaż? Śmiech to przecież zdrowie. A druga? czym byłaby trzecia bez drugiej? bez składu i ładu bezkontynuacyjny przeskok nie wiadomo skąd i po co. W związku z powyższym nie widzę sensu zmian. A nad tym skąd radość nie będę się zastanawiać ... tutaj wszystko jest możliwe. Wielu uśmiechów
  14. Może i nie zmienia, ale zamysł był taki i niech pozostanie
  15. mój domek z kart leży całkiem powalony a pomiędzy błędami przybłąkała się ona siada na skraju łóżka i bezradnie patrzy jest taka okaleczona bez rąk słów szczoteczki do zębów czasem gubię ją w sennym koszmarze potem przez kilka dni każe mi na siebie czekać ale zawsze powraca jakby jaśniejsza nie pytam już gdzie znajduje ten blask ulegam zachwytem zbyt boli czekanie jej zwycięskich powrotów więc prosiłam czas aby zabrał ją zupełnie wyśmiał mnie tylko bo nie uniesie i niby dokąd do kogo skoro to moje najdoskonalsze dopełnienie moja dyktatorka
  16. To nie jest rzecz ani o plotkach, ani o zdarzeniach z życia. Czasami w życie wkrada się fantastyka, żeby było śmieszniej własna:) Pozdro
  17. obraz wydobywany z sytuacji której elementy unikają dopasowania jest całkowicie pozbawiony sensu gdyż wszystkie domagają się dominacji a absorpcja zdarzeń nie pomaga obok zaś kiełkują obce hipotezy bez sprzeciwu pozwalam im urosnąć na miarę oskarżeń patrząc jak w ślepym zaułku kłębią się dumnie podnosząc głowy ja sama uparcie przeglądam klatki pamięci szukając zapisków sprzed lat nastu aby przypomnieć sobie zakończenie którego z jakiegoś powodu na tamtych kartkach zabrakło
  18. Fajnie, że fajne :) Pozdrówki Renata
  19. misternie wysnuta przez pająki małe i po ósmej winylce jednostkowo rozproszona stadnie istnienie czerpiąca sieć „1001 drobiazgów” tu pomiędzy trzecią kawą a czwartym papierosem wbiegł trojański kopyciarz zero-jedynkowy splątał nitki pobił pająka zwycięstwo głosząc światu teraz wierzga brakiem ogłady w salonie „spy” 16 luty 2008
×
×
  • Dodaj nową pozycję...