Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    1 998
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Witam. Skoro wyszedł delikatnie to mnie cieszy. Nie miał być w "kant". Dzięki pozdrawiam :)
  2. To tak, jak z tym pytaniem: - ile trwa pięć minut? - to zależy co się robi. Dzięki pozdrawiam :)
  3. położyłam noc delikatnie w bieli kwiatów pośród szeptów westchnień przylgnęła odcisnęła się we mnie wzorkami czułych pocałunków na dobranoc zdumiona pozostałam tak nie wracam to tylko czas zbyt się spieszy do poznania jutra 4.04.2019
  4. oj to na pewno nie jest ten z mojej głowy, tego bym nie wzięła :) A ta okolica... nie, nie, to nie ten dom. (dzięki:) już poprawiłam) Pozdrawiam
  5. Jestem zaskoczona takim odbiorem... ciekawość? :) chociaż... obawy mogą i owszem być również z zewnątrz, więc w sumie nie powinnam być zdziwiona. Dzięki i pozdrawiam :)
  6. Jak miło sprawić komuś przyjemność. Przestrzegam jednak przed wpatrywaniem się w rozżarzony drucik, to szkodzi na oczy :) żeby nie było to tamto... Pozdrawiam :)
  7. przy centralnej ulicy zwolnił się ładny dom niski czynsz tylko brać i uprawiać to pole na kanapie w kuchni niwelując nierówności nogi ręce układać płasko w grzbiet wyginać się splątać rozplątać żeby było wygodnie jak snopkom w sierpniowym słońcu byle nie znalazły go żadne obawy bo gdy widzą światło grupują się pod samą żarówką i patrzą długo na rozżarzony drucik porównują one zawsze wynajdą niejasności 24.03.2019
  8. Oj, tak to się nie da :) Na szczęście... Pozdrawiam
  9. Dzięki :) pozdrawiam
  10. Dzięki :) Pozdrawiam
  11. znalazłam kolejny znak zapytania choć powinien stać na końcu mi kilka razy na stronę pokazuje swoje skręcone oblicze do tego stawia kropkę dajesz wykrzyknik w odpowiedzi ale zanim dotrze do niego przechodząc wąskim kanałem z głowy do ręki i dalej znów prostą konstrukcję gubi przynajmniej kropki ci wychodzą uśmiecham się na końcu gdzie z wielkiej litery rozpoczyna się nowa myśl w dodatku takie proste 01.12.2018
  12. Jak dla mnie organizm też dąży do równowagi. Jej brak to choroby wszelkiego rodzaju. Nie może mieć niczego ani za mało, ani za dużo. I cały czas nad tym pracuje. Czyli dąży do śmierci (równowagi) z nadzieją, że jej jednak uniknie :) Do ciekawych wniosków można dotrzeć idąc tym tropem, ale to takie tam moje rozważania od dziadka filozofa. Pozdrawiam
  13. dzieci kościół kuchnia mąż nagminnie pijany... żeby to wszystko wytrzymać to chyba nie geny, ale nerwy trzeba mieć mocne :) Pozdrawiam
  14. Jeśli tak spojrzeć na śmierć, to nie jest taka zła :) Że niby brak równowagi jest dobry? Do mnie to nie przemawia, wolę równowagę. Pewnie można treścią pozakręcać, ale to zależy od dnia, a tamtego dnia nie miałam ochoty na tworzenie zakrętów. Pozdrawiam :)
  15. Czasami pomaga najzwyklejsza psychologia. Działają mechanizmy, które ktoś zbadał i daje nam na tacy informacje, a z nich jak z puzzli można ułożyć cały obrazek. I wtedy faktycznie pojawia się to "aha"! A czasami psychologia nie pomoże, bo trzeba samemu sobie poradzić. Potem oczywiście pojawią się nowe nierozwiązane problemy. Ja to zwykle określam "gdyby ktoś był już ukończony, to by go tu nie było" :) Dzięki i pozdrawiam
  16. Dzięki :) Pozdrawiam
  17. Miał być pozytywny i fajnie, że tak wyszło. Za mało pozostawia się ludziom tej nadziei, bo jakby to mogło być, gdyby było inaczej... gdyby było dobrze? Dla niektórych to jest zapewne niewyobrażalny stan. Wdzięczność aha :) Dzięki i pozdrawiam
  18. zapomniałam o początku odkąd pamiętam przychodziły dziwne chude potwory ciągle chciały i znów chciały więc karmiłam je opowieściami o innej dla nich przygodzie aż jednego dnia je przekarmiłam syte odeszły daleko o tam zniknęły hen za horyzontem grube że na pewno pękły jak bańki mydlane na wietrze zapomniałam i dobrze nie potrzebuje ich były męczące jak katar bez nich łatwiej jest zasnąć i przyjemniej wstać rano z ciepłym promieniem słońca za śnieżnobiałą firanką który niczego mi nie zabiera i nie daje poza wszystkim mówię mu dzień dobry co dnia i kłaniam się po samą podłogę w podzięce że zapomniałam 05.03.2019
  19. Ten akurat był z ciemnym nadzieniem czekoladowo-alkoholowym i polewą z białej czekolady :) Przez lata myślałam podobnie, niestety od tego roku myślę trochę inaczej. Dzięki i pozdrawiam :)
  20. Bo tradycja to nawyk społeczny... w tym dniu wszechobecny :) Pozdrawiam
  21. Dorosły zrozumie, dziecko nie koniecznie. Pozdrawiam
  22. tłusty pączek w tłusty czwartek wertuję książeczkę gram pięćdziesiąt trzydzieści jeden węglowodanów że niby dziś nie wypada liczyć kalorie czarodziejsko znikają proszę pani nie wszyscy tak mają wymienniki białkowo tłuszczowe mnożą przez cztery albo dziewięć przesuwają przecinek na stronę niektórych tradycja kaleczy potrzebują trzy osiem prawie cztery jednostki insuliny by strawić dwa złote siedemdziesiąt groszy 28.02.2019
  23. jesteś prawie niewidoczny schowany ledwie wystajesz i bawisz się ze mną okrutnie a ja zupełnie tracę rozeznanie nie odnajduję cię po ludzku więc zmieniam się w zwierzę zaśpiewam kilka piosenek rozpuszczę długie włosy założę przykrótką koszulkę i poczekam aż się wzniosą we mnie wszystkie energie żrąca i gorąca niczym lawa wyleję się nocy przez palce będę krążyć póki nie urośniesz jasny okrągły jak tarcza zegara pełny 6.02.2019
  24. I co, że szaleniec:) Gdyby nie ten szaleniec jedno z moich dzieci, dziś mogłoby być tylko wspomnieniem. Wszystkie sprzęty na oddziale były oklejone serduszkami orkiestry. Nikt nie zrozumie, komu się nie przydarzy podobna sytuacja. Ja tego pana w okularach też będę wspierać do kiedy będę mogła... i tak nigdy się nie odpłacę. Pozdrawiam
  25. uciekłam na pola śniegiem przysypana ziemia odpoczywa przed kolejną pracą ptaki kołują nad głową swój codzienny taniec życia uciekłam na pola na zewnątrz maszerują słowo szumi za słowem baczność w prawo zwrot kolejno odlicz raz dwa ośmioro dzieci miała sześciu synów dwie córki sama nie dopilnowała jednego bardzo chorego uciekłam na pola już zaspokoiłam pragnienia wchłonęłam każdą informację jestem pełna słabo mi niedobrze i zimno tak bardzo zimno uciekłam na pola na zewnątrz maszerują słowo szumi za słowem baczność w lewo zwrot dziesięć dziewięć osiem pierwszy raz w orkiestrze zło na skrzypcach grało fałszywymi nutami popsuło cały koncert uciekłam na pola między ziemi grudkami zakopałam wielki smutek i jego smętne melodie o jednym dniu po końcu świata uciekłam na pola wracam bo dyrygent wrócił 20.01.2019
×
×
  • Dodaj nową pozycję...