Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pancolek

Użytkownicy
  • Postów

    2 954
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pancolek

  1. kilkanaście lat temu rzadko było jedynie ok dzisiaj sama jestem ok – okazjonalnie kochana przewracamy się w łóżku razem czyli osobno szukam swojej kołdry ty czegoś na ścianie natarczywie nowa sytuacja – już nie możesz spisać się jak trzeba w zamian rzucasz w twarz nieme zdania o wyrwaniu nas z kontekstu – żaden wstyd przyznać że próby kończymy na pieszczotliwych języczkach które powinny ale nie chcą przejść przez gardło
  2. Jak ja tam Pan - Pancolek albo Marcin. Czytanie moich gniotów nie wymaga wielkiej odwagi :) Pozdrawiam i proszę nie brać oceny do siebie. Założyłem sobie, że po odejściu Rybaka trzeba zacząć wreszcie ambitniej pisać, oceniać. Taka refleksja. Pozdrawiam
  3. Marlettko, najpierw buty, potem koszule, a na końcu brudne skarpetki - wszystko na bruk, rzecz jasna :))
  4. Ja pierdykam... podziwiam entuzjazm zwłaszcza pierwszych dwóch Pań, bo absolutnie go nie podzielam. Pytasz o jutro? Nie wyobrażam go sobie z Tobą ===> nieeee... i bez Ciebie Matko-Bosko-Częstochowska... PS: też napisałem ostatnio coś dla mojej dziewczyny, ale na brodę Merlina to dla Niej, a nie na forum! Jestem na nie. Pozdrawiam. zamieszczony dzisiaj PPS: Kasuję zarzut, bo złych dni się nie wybiera ;) Resztę jednak podtrzymuję. Tchiosie, pozdrawiam!
  5. Za cholerę nie wiem, co napisać. Sieczka w głowie po w-fie. Wieczorem, Judytko, się zrewanżuję czymś konstruktywniejszym, darujesz? Ciepełkiem, Judytko, ciepełkiem. i wiel/uśmiechem!
  6. Panie Poeto; jak przystało na poetę, wiele Pan nie dopowiedział - sześć ostatnich na sześć? Sześć ostatnich do wymiany? Sześć ostatnich w kosmos? A może 6 razy przeczytal Pan sześć moich wierszy? oto jest pytanie ;] Mariannko; oj, Pancolek to takie wisienki spija ust. Oczywiście, metaforycznie rzecz ujmując (chyba nie dostanę bana, co? ;). Judytko; do Tomka muszę zajrzeć, bo coś ostatnio go nie odwiedzam. a jak ciekawie - co można hccieć więcej? Dziękuję :)
  7. pjosię :) Mam nadzieję, że już trochę lepiej.
  8. dla Marty potrafisz wzburzać krew w głowie przecież to gówniana różnica czyjej grunt to ustawić się nade mną gdzie szminka ma smak soczystej wiśni w różnym wydaniu i odcieniach ułożenie ust z wielką wagą jak ciężar gatunkowy patrzenia co chwilę na zegarek oglądania się wokół na inne punkty wyjścia nie licz kobieta wyrzucająca męskość przez okno – nie żartuje
  9. Zwariowany Pancolek po trzecim czytaniu pomyślał, że peel'em jest belfer, który wezwał mamusię na dywanik ;) Poczytam jeszcze, żeby zostawić coś, co stworzy pozory, że umiem dobre teksty rozkminiać. Dużo bardziej mi się podoba niż w W - nawiasy, jak najbardziej w porządku teraz. + (cholerne skojarzenie ;) Wiel/uśmiechu!
  10. Oj, przyda się, bardzo się przyda. A stawiam bez zacięcia, bo 'nigdy nie jest za późno' ;)
  11. Dziękuję po stokroć :) Wiem tylko, że muszę pointę misterniej skonstruować i będzie znośnie. Pozdrawiam tak ciepło, jak się da. Pancolek
  12. spoko jakby to po młodzieżowemu;) ps. z nikim się nie bije Pancolku No okej, okej. Jako wychowany młodzian, cofam tamto określenie - dwie propozycje odrzucone to żadna bitwa:)
  13. o ja pierdzielę... Chylę czoła... Przed Panem Michałem i Kasią...
  14. dziewiętnaście lat to za mało dziewiętnaście lat to za dużo rysuję niebieską karuzelę i clowna ===> nie rozumiem ;) na huśtawce piję tanie wino mamo zdejmij mnie z huśtawki tato przepraszam że nie wróciłam na noc choć obiecałam ===> boli mnie 'przecież' jutro napiszę list do Świętego Mikołaja niech przyniesie bezbłędną przeszłość ===> leciutkie cięcie. Dobra strofa! przebiorę lalki w dłuższe sukienki żeby umiały być dorosłe zanim odrośnie mi grzywka usiądę na ziemi w oczekiwaniu na czerwone światło pierwszą gwiazdkę albo ostatni księżyc dziewiętnaście lat to za dużo żeby bawić się w chowanego ===> 2 'żeby' w jednym wierszu - razi troszkę. Pointa na dwa plusiaki, wiersz na jeden. Chwilami za enigmatyczny dla mnie, niemniej ładna robótka i trafia :) Wiel/uśmiechu! PS: Judytko, kolejna bitwa na wersje :) Słodko.
  15. Dziwny tekst - rozlewa się treść. Patos zeżarł małe atuty. Zostawiłbym tylko te wersy i jeszcze raz machnął wierszydło. (pamiętam dobrze, stałam na horyzoncie, a twoje usta....) miłość - - pornografia Wiel/uśmiechu!
  16. o taaaak, rewelencja! Proszę wklejać na P, bo na Z Pancolek nie zagląda, I nie wdawać się już w dziwne dyskusje, bo bany bolą nie tylko Pana ;)) +++ mocne jak wiersz. Wiel/uśmiechu!
  17. Dueciku, piękne słowa :) I te najwyżej, i te cytowane. Ważne, że razem. w długie grzywy czesze miałkie ziarnka piasku sypie ostro niszcząc bogiń drobne ślady Drobne ślady. Za nimi się tęskni i tęskni. Pancolek słowem nigdy tak nie będzie władał :) + ach, Afrodyty.
  18. Pójdziemy w brudzie mimo stu strażnic wycia syren zza zamarłych liści. Adamie, to mi utkwi w pamięci :) + Pozdrawiam serdeczniaście,
  19. Hehehe... Pani Stasiu, Pani to potrafi zaskoczyć. Wyciągam dla siebie: a papugi nie drą się z piór gdzie zachowana jest proporcja wymiennej roli sługi i pana Wieeeel/uśmiechu!
  20. Judytko; hehehe... oj nie ;) może pomarańcze i śmietana to jedna prawda? a może dwie osoby i dwie prawdy? Wiesz, jak to jest. Ilu ludzi, tyle wersji. Nikt nie jestem winny. Ech... mariannko; u mnie przeprosiny nie muszą, a i pewnie nie są początkiem czegokolwiek ;) Taka ironia losu; na cholerę one? Pozdrawiam cieplutko!
  21. Pani Stasiu, a możliwe :) Wielgachne dzięki za ważny punkt widzenia! Zmiany, zmiany gonią. Pozdrawiam
  22. że niby sam do siebie i bez sensu? :( ;)
  23. Kasiu, każde uściubiane warte uwagi :) mariaannko; dziękuję! Zajrzę do Ciebie niedługo! Wybacz zwłokę, ale czasu brak, bo emocji dużo. Ech... Zdrówka! Pani Stasiu; o ciasnotę tu chodzi właśnie! Szeroooko pojętą ;) Agorafobia by pasowała, ale zmienia sens. Niemniej pomyślę :p dziękuję! Marlettko; musiałem zrobić remoncik, bo faktycznie pointa leżała. DZIKUJĘ! :)) Pozdrawiam gorąco! Pancolek
  24. po twoich przeprosinach stawiam kropki bez zacięcia pochylają się nad przyszłością pędzi na złamanie mojego karku nadstawianie czegokolwiek to nie twoja bajka kończy się na dniu dzisiejszym chwili dwóch prawd i głębokie dno z resztek po pomarańczach i śmietanie bitej lub wcieranej w ciebie przecieram oczy zadarte
  25. przemknęło między palcami gdzieś w okolicy duszy bo wyżej nic już nie było zawieruszyło się w kieszeni damskiego żakietu i zniknęło uwięzione w zakamarkach może mankietach marynarki ====> moje mankiety zmień, ale może ładnie wyjść :p szukam zgniecionego listu w dłoni miętoszę skrawek szalonych dni Ja bym tak to widział bardziej. Zmieniłem narrację i bardziej nie dopowiedziałem. W takiej formie + Kasiu, wybacz polemikę ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...