Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Suchowicz

Mecenasi
  • Postów

    10 350
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    93

Treść opublikowana przez Jacek_Suchowicz

  1. Pewien łodzianin komuś dowiódł że nie jest z Łodzi lecz z miasta Łódź z Człuchowem też sprawa nie nowa ktoś z miasta Człuchów a nie Człuchowa Żeby tak całkiem było zabawnie to obie formy brzmią poprawnie W przypadku Łodzi to daję słowo drugą formę stosuj - zwyczajowo.
  2. Hulał chochoł z Człuchowa, Higieny nie zachował. Chędożył, u licha I zahaczył hiv-a. Kto chochoła w Człuchowie pochowa?
  3. Owsik co siedział w pupie u wielkiego brata zobaczył, że Unnia jest wielka i bogata: kradnie, kombinuje, mataczy, i nas kłąmstwem raczy " towarzysze - tearaz użyjecie świata".
  4. tak zastanówmy się chwilę sami: czy to przyemnie kochać sztućcami? a może problem tkwi właśnie w tym, że to sadysta nie ma już czym?
  5. sprawą wątpliwą i bardzo śliską jest układ sadysty z masochistką w pupci widelec krwi bardzo wiele - to tylko autor wymyślił wszystko
  6. pozwolę sobie zamknąć dyskusję - morał: Kochanku dumny nie uwierzysz, Gdy dziewczę strasznie wrzeszczy, Pewno na jeżu nie leży, Tylko ty - źle pieprzysz.
  7. a może to było tak: Rześki i żwawy Jerzy z Żytomierza Brzeszczotem pieszczot Marzannę uśmierzał. Gdyż wrzeszczała w życie, Gdy rżnął ja w zachwycie, - Krzepko położył Marzannę na jeża.
  8. Rześki, żwawy Jerzy z Żytomierza Strzaskał i zmiażdżył szczęście jeża. Gdy mży, rżnie żyto brzytwą, Brzeszczotem dożyna wszystko, Przebija włócznią każdego zwierza. Rześki i żwawy Jerzy z Żytomierza Czytał brzęczący tekst i niedowierzał: Gdyż w życiu nie zarżnął kury, Zwierza nie krzywdził z natury, I chadzał z pielgrzymką do papieża.
  9. Jacek_Suchowicz

    limeryki

    Żwawy Jerzy z Żytomierza Do Warszawy sobie zmierzał Rewizja na granicy- Wódki nie przemycił. No i Jerzy się najeża. Żwawy Jerzy z Żytomierza Raz się w cerkwi popu zwierzał "Nataszę popieszczę Walę bardziej jeszcze......" Pop pogonił do pacierza.
  10. właśnie w piaskownicy "gniot niech się gniotem odciska" i jeszcze jedno nie idzie tutaj o wzajemne dokładanie - nie w tych kategoriach, w piasku to luz i grabki Kolego. Jak czytam te nabarmuszone teksty to ........ przepraszam za szpilkę Pozdrawiam Jacek
  11. ja dobrą radę Panu dam niech Pan nie pieprzy sam na sam bo teksty złe Panu wychodzą a najważniejsze - to niezdrowo
  12. przypomina się "Dzinniczek Siostry Faustyny" Pozdrawiam Jacek
  13. lubię takie wiersze z humorkiem i chwilką zastanowienia w przedniej formie podane Pozdrawiam Jacek
  14. O, niech mi nikt nie powie, o nie, o pardon, Że najlepszy deser, to serek – „Danon”. Deser, ten słodki dodatek do obiadu, Co by o nim nie powiedzieć – ile gadu, gadu. On zawsze jest tylko tym słodkim dodatkiem Do codzienności życia - śniadanka z obiadkiem. O kolacji nie wspomnę – jak mówi przysłowie. Kolację – Kolację niech zjedzą wrogowie. Śniadanko, obiadek – to życia sens i treść. To są: żona, mąż, dzieci, teściowa i teść, I dom cały, co na głowie spoczywa mej. Lecz Ty! - Ty tylko deserkiem zostać chciej! Ty też masz codzienne śniadanko z obiadkiem. Masz: męża, dzieci, mieszkanko z dostatkiem, I szczęście, takie, które każde z nas ma - Miłość: męża, dzieci, kota oraz psa. Ja też będę dla Ciebie tym słodkim deserem, O którym pomyślisz – jedząc kanapkę z serem Na przerwie w szkole po między lekcjami: „Jak pyszne były lody te z likierem i owocami” I zaraz coś zrobisz, to niby przypadkiem, Aby lepiej Ci smakowało śniadanko z obiadkiem. Ja zrobię to samo – i nie przez przypadek By lepiej mi smakowało śniadanko, obiadek. I tak mając w perspektywie wspaniały deserek, Dostaniemy skrzydeł, co poniosą nas w eterek, Z którego wszystko zdawać się nam będzie różowe. Śniadanko, obiadek - te będą jak nowe. Deser, ten słodki dodatek do życia obiadku Uskrzydli nas i uniesie w lepszym już dostatku. Lecz My musimy czuwać, by w trakcie tego lotu Nikogo nie skrzywdzić, nie zrobić kłopotu. I rozkoszować się tym słodkim deserkiem Nawet, jeśli jest to tylko kanapka z serkiem…. I tak słuchając reklam na temat deserów,- Dostaję ciarek od – „Danona” serów.
  15. Bardzo miły tekscik ale po co kontakt z psem księdza może lepiej z psem ogrodnika Pozdrawiam Jacek
  16. sierpień przyszedł, buty wyschły słońce znowu nam doskwiera "letni bubel" drażni zmysły lekki uśmiech - rozwesela gratuluje pisania z uśmiechem Pozdrawiam Jacek
  17. to taka bardzo prosta sprawa z mężem poetki się nie zadawać lepiej poszukać wolnego pana pieścił on będzie do samego rana pozdrawiam Jacek
  18. miły tekst z wersyfikacją - może ta inna historia będzie wierszem Pozdrawiam Jacek
  19. Jeszcze raz piszę - dla mnie super - doradzam przeczytanie kilkakrotne i przemyślenie. Wiersz, który zawiera głegokie sentencje i niebanalne. Nie jest łatwy w czytaniu i nie należy interpretować dosłownie. Pozdrawiam Jacek
  20. Właściwie czuję się w obowiązku Pana przeprosić gdyż zrobiłem to czego wręcz nie znoszę - napisałem co Autor miał na myśli pisząc ten wiersz. Staram się ograniczać tylko do minimalnych komentarzy, a czytelnik sam powinien odkryć teksty lub podteksty. W tym przypadku zrobiłem wyjątek gdyż miła Kobieta poczuła się zgorszona, a swoją drogą to widać jakie skojarzenia Panie mają. Pozdrawiam Jacek
  21. Pani Marzenko! - przepraszam, że pouczę ale w gorączce chłopu przeszkadają klucze jak i portfel, co musi nosić co dnia. A nie ma gdzie nosić, to trzyma w spodniach. Pozdrawiam Jacek
  22. Kto listy cudze czytuje, Ten jest ogromnym zbójem. I czy on tego chce, czy nie, Spotka go kara - niech wie. Niech pomyśli ten wielki gagat, Gdy w cudze sprawy nos swój wsadza, Że zamiast się do prawdy zbliżać, Siebie i innych on poniża. Niech w swojej walce i w zawiści Zacznie chociaż troszeczkę myśleć: Jeśli się dowie prawdy niechcianej, Może mieć całe życie złamane. Jeśli w porządku wszystko pasuje, Wtedy sam będzie wielkim zbójem. Kto listy cudze czytuje, Ten jest ogromnym zbójem I czy on tego chce, czy nie, Już siebie ukarał – niech wie. uprasza się czytających aby nie zamieniali liter "zb" na "ch"
  23. super i pozwolę sobie zabrać do ulubionuych pozdrawiam Jacek
  24. szeroki uśmiech i myśl przyszła krótka to wybór "kwiatków" zerwanych z ogródka. Kwiaty szlachetne, nieliczne w ogrodzie są niezauważone - wiadomo nie w modzie pozdrawiam Jacek
  25. Gdzie jest talia, a gdzie biodra? Wszystko prostą linią jest Odchudzanie to rzecz dobra A ja kocham smacznie zjeść Zjem z nadzionkiem kurczaczek Lub przyrumieniony z grilla. Poprawi humor i smaczek - Wiecznie trwa ta chwila. Chrupiąca z czosnkiem skóreczka, Rumiane skrzydełko, nóżeczka, Trzymane udko w paluszkach To pełna rozkosz dla brzuszka. Gdzie jest talia, a gdzie biodra? Wszystko prostą linią jest Odchudzanie to rzecz dobra A ja chcę kurczaczka zjeść Rybka w oleju smażona; Sandacz, lin, okoń sielawa Z winem i serkiem zrobiona, To przecież świetna strawa. W białym winie podana Z serem topionym, z cytrynką Lub sosem pysznym polana Jest życia uroczą chwilką. Gdzie jest talia, a gdzie biodra? Wszystko prostą linią jest. Odchudzanie to rzecz dobra A ja chcę - rybkę zjeść. Mięsko z wołu lub świnki: Gulasze, zrazy, kotlety… Buzię mam pełną ślinki, Żołądka mojego podniety. Dodatków jest tu tysiące: Zimne, ciepłe, gorące, Kwaśne słodkie i słone Jedzonko nieskończone… Gdzie jest talia, a gdzie biodra? Wszystko prostą linią jest. Odchudzanie to rzecz dobra A ja chcę – mięsko zjeść. Gdy sama w pokoju pustym Nago stoję przed lustrem. Myślę; gdzie jesteś chwilo? Kiedy ja byłam Wenus z Milo? Gdy moja kibić była smukła, Biodra okrągłe, pierś wypukła I cienka w pasie jak nitka. Byłam ładna, a jestem - brzydka. Gdzie jest talia, a gdzie biodra? Wszystko prostą linią jest. Odchudzanie to rzecz dobra A ja muszę - mało jeść. wiersz dedykuję Paniom pokazującym na plaży swoje wdzięki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...