Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Suchowicz

Mecenasi
  • Postów

    10 312
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    93

Treść opublikowana przez Jacek_Suchowicz

  1. Dziękuję za komentarz. Jadąc samochodem zazwyczaj najpierw czuję zapach, a potem hamowanie, jazda w chwilowym korku, mijam samowar i w/w obrazek. Dawniej była tablica "przepraszamy za utrudnienia w ruchu" - obecnie się nie stosuje. Jak ja się cieszę,że w ogóle ktoś te dziury reperuje, nawet jeśli robi to w godzinach szczytu. Pozdrawiam Jacek
  2. czajnik na drodze kilku stoi jeden pracuje łatanie dziur
  3. Czy można mieć dobry stosunek, Gdy Dunką okazał się "Dunek"? Emocje na zero, Bo Polak hetero... Nie pomoże najlepszy trunek. js;)
  4. Dziękuję za komentarze Aniu - dobry strzał Orston - czy masz pewność, że nowa kucharka lepiej ugotuje?
  5. zupa bez smaku przypalone ziemniaki obiad bez serca
  6. przechodziłem, zajrzałem i długo się śmiałem....... Gratuluję - też nie znoszę kotów, czasami kociaki toleruję ps. w kwesti formalnej: jak to jest z tym rozkładem sylab w haiku 5-7-5 jak widać można sobie odpuścić
  7. Moje gratulacje, Zwyciężyłeś w maju, Gdy kwitną kwiaty i drzewa. Dla Ciebie owacje. Niech Ci jest jak w raju I ptaszek – niech Ci też zaśpiewa. Pozdrawiwm i gratuluję z uśmiechem Jacek
  8. Całkowicie popieram. Poezja nie może być nudna. Precz ze "smutastwem" - bawmy się, a jak powiemy coś więcej to dla tych co: zrozumią albo zrozumieją (chociaż ci co zrozumią to ponoć nie zrozumieją - problem filozoficzny). Jeśli ktoś przeczyta coś więcej, to jego wygrana. Pozdrawim Jacek
  9. Jasnowłosa Agnes ze Zgierza przez dwa lata hodowała zwierza. Na imię miał Bonawentura, popatrzy i cierpnie skóra bo na wszystko strasznie się zjeżał. oj wściekły zwierz
  10. Zajrzałem i głośno się śmiałem. Uwielbiam Waligórskiego i bardzo mi przypomina jego styl. Pewnie można jeszcze dopracować, ale pomysł dobry. Pozdrawiam Jacek
  11. Na ramie, rowerem do lasu w Jankach, Wiózł Małgosię Jaś, dziś z samego ranka. Pot mu kapie z czoła, Małgosia – wesoła Spostrzegła: Jasiu! – „Ten rower to damka.” ps. motyw stary, ponoć jary
  12. Wznoszę toast prezesie – organisto (Strzeliłeś dobrze – lubię wódkę czystą) Za tych, dla których limeryk ujmą nie jest Niech się dobrze bawią – oni mają gest. Oraz za teściową, która lubi mi Zawsze postawić tę kropkę nad - i pozdrawiam Jacek
  13. Homo nie mogą się obrażać. Wywrotka – czasami się zdarza Zaś wśród dotkliwych strat Stłuczony nabiał i zad. Nogawka zagrożenie stwarza.
  14. a organista rad nie rad powłócząc trzyma się za zad - nogawki pretekstem się stały
  15. Śliczne obrazowe ale teraz kapliczki żyją kolorami i śpiewem. Miesiąc maj - kapliczki wieczorem płynące modlitwą - chyba tylko w Polsce. Pozdrawiam Jacek
  16. To fakt, dla „przeprowadzonej odnowy” Nie ważne tęgie, ale mocne głowy. Ale historia ta jest całkiem fajna Bo obaj są na liście Wildsztajna i każdy w sądzie do wyjaśnień gotowy
  17. Pewien organista w Tychach nie unikał był kielicha. Pił on razem Z sekretarzem. Prezesem został – u licha.
  18. A może ma talent i na pewno niemały, Tego, co miejscowość - połówką jego nazwali. Chociaż w polityce występuje cały. podpowiedź: dla tych, co geografii nie lubią - miasto leży nad Narwią
  19. Duży ukłon za temat jak i formę - jeśli mogę zabiorę do ulubionych pozdrawiam Jacek
  20. Przede mną nowa panorama Miasta, co leży na pagórkach: Ratusz, starówka, kolorów gama I to osiedle - na "Nagórkach". Supermarket wtopiony w ścianę lasu Wózki pełne niezbędnych potrzeb I ludzie na ścieżkach spraw bieżących "Proszę Pana, czy dałby mi Pan na bułkę' Nastolatek - chudy, ciuchy spłowiałe, ale czyste. "Marnie się starasz." - warknąłem. "Moi rodzice zmarli - jesteśmy sami". Oczy we łzach, Przewaliła się burza podejrzeń "Jakoś Ci pomogę." zszedłem ze ścieżki "Wołowina z ryżem i z surówką - lubisz?" Zobaczyłem iskrzące oczy a w nich szczęście Rozdrażniony wracałem na swoją ścieżkę Szybę przeszyło krótkie gorące spojrzenie Olbrzymia radość płynąca po twarzy - Danie szykowano na ladzie Oczy już jadły. Mała satysfakcja - I myśl, co nagle miażdży: "Ty swoją zapłatę już otrzymałeś" Strzelisty maszt, co w niebo bije, Po niebie chmurki sobie płyną. W parku cicho się Łyna wije I zamek straszy nad tą Łyną.
  21. Gdy wierszy jest otwarta brama Nie zawsze wena przyjdzie sama Gdy pupa zasłoni oczy Wtedy się wena boczy - dla poety prawdziwy dramat ps. jeszcze dodam bez złośliwości wena lubi niespełnione miłości
  22. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy. W kochaniu szukał natchnienia Myślał, że przyjdzie wena Schudł, a w poezji brak sławy
  23. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy. Pomijał wyniki, Pisząc limeryki. To kwiatuszki – dla zabawy. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy Że był bardzo zawzięty, To i utwór jest cięty. Narobił degrengolady. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy. Ale wśród wierszy, Typ najtrudniejszy - Satyra, co nas rozbawi. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy Tematy inne rzuci Pisze tylko o chuci On szybko dojdzie do sławy.
  24. Poruszył Pan temat, który boli i to bardzo – zaśmiecanie języka polskiego. Słowa: nie tak dawno ze wschodu, teraz dla odmiany z zachodu, znajdują swoje trwałe miejsce w mowie medialnej a następnie potocznej. Pozdrawiam Jacek
  25. No, co za bzdura – to świata koniec, Gdy hubka płonie, Myśleć o zgonie? Dziadek podreptał i to jak żywo Aby odświeżyć swoje krzesiwo. Używał przecież je raczej mało, Myśli ze smutkiem: może zmurszało! Więc szybko na nos włożył okulary. Przyrząd jest cały. Nie daje wiary I dla krążenia, lepszej podnietki, Łyknął dziadunio dwie naraz tabletki. Spoczął na chwilkę na otomanie, Czeka cierpliwie: stanie, nie stanie. Jest i zaczyna krzesać już iskry, Wprzódy powoli, wszak nie jest bystry. Iskra za iskrą, coś ociężale, Idzie to wszystko troszkę ospale. (Kto w takim wieku wierzy w cuda Że mu coś wyjdzie i że się uda) Lecz co to, powoli tempa nabiera, Szybciej i szybciej – rząd iskier teraz Sypie krzesiwo, hubka goreje. Co to się stało? Co to się dzieje? Świat nagle cały wokół wiruje I naraz TRACH – dziadek hamuje, Nagły brak iskier i cisza głucha A to dziadunio wyzionął ducha. Dziadkowie – morał jest tutaj nagły: Szalejcie sobie, ale bez Viagry.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...