Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Suchowicz

Mecenasi
  • Postów

    9 671
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83

Treść opublikowana przez Jacek_Suchowicz

  1. Duży ukłon za temat jak i formę - jeśli mogę zabiorę do ulubionych pozdrawiam Jacek
  2. Przede mną nowa panorama Miasta, co leży na pagórkach: Ratusz, starówka, kolorów gama I to osiedle - na "Nagórkach". Supermarket wtopiony w ścianę lasu Wózki pełne niezbędnych potrzeb I ludzie na ścieżkach spraw bieżących "Proszę Pana, czy dałby mi Pan na bułkę' Nastolatek - chudy, ciuchy spłowiałe, ale czyste. "Marnie się starasz." - warknąłem. "Moi rodzice zmarli - jesteśmy sami". Oczy we łzach, Przewaliła się burza podejrzeń "Jakoś Ci pomogę." zszedłem ze ścieżki "Wołowina z ryżem i z surówką - lubisz?" Zobaczyłem iskrzące oczy a w nich szczęście Rozdrażniony wracałem na swoją ścieżkę Szybę przeszyło krótkie gorące spojrzenie Olbrzymia radość płynąca po twarzy - Danie szykowano na ladzie Oczy już jadły. Mała satysfakcja - I myśl, co nagle miażdży: "Ty swoją zapłatę już otrzymałeś" Strzelisty maszt, co w niebo bije, Po niebie chmurki sobie płyną. W parku cicho się Łyna wije I zamek straszy nad tą Łyną.
  3. Gdy wierszy jest otwarta brama Nie zawsze wena przyjdzie sama Gdy pupa zasłoni oczy Wtedy się wena boczy - dla poety prawdziwy dramat ps. jeszcze dodam bez złośliwości wena lubi niespełnione miłości
  4. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy. W kochaniu szukał natchnienia Myślał, że przyjdzie wena Schudł, a w poezji brak sławy
  5. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy. Pomijał wyniki, Pisząc limeryki. To kwiatuszki – dla zabawy. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy Że był bardzo zawzięty, To i utwór jest cięty. Narobił degrengolady. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy. Ale wśród wierszy, Typ najtrudniejszy - Satyra, co nas rozbawi. Pan pewien, rodem spod Mławy W poezji chciał dojść do wprawy Tematy inne rzuci Pisze tylko o chuci On szybko dojdzie do sławy.
  6. Poruszył Pan temat, który boli i to bardzo – zaśmiecanie języka polskiego. Słowa: nie tak dawno ze wschodu, teraz dla odmiany z zachodu, znajdują swoje trwałe miejsce w mowie medialnej a następnie potocznej. Pozdrawiam Jacek
  7. No, co za bzdura – to świata koniec, Gdy hubka płonie, Myśleć o zgonie? Dziadek podreptał i to jak żywo Aby odświeżyć swoje krzesiwo. Używał przecież je raczej mało, Myśli ze smutkiem: może zmurszało! Więc szybko na nos włożył okulary. Przyrząd jest cały. Nie daje wiary I dla krążenia, lepszej podnietki, Łyknął dziadunio dwie naraz tabletki. Spoczął na chwilkę na otomanie, Czeka cierpliwie: stanie, nie stanie. Jest i zaczyna krzesać już iskry, Wprzódy powoli, wszak nie jest bystry. Iskra za iskrą, coś ociężale, Idzie to wszystko troszkę ospale. (Kto w takim wieku wierzy w cuda Że mu coś wyjdzie i że się uda) Lecz co to, powoli tempa nabiera, Szybciej i szybciej – rząd iskier teraz Sypie krzesiwo, hubka goreje. Co to się stało? Co to się dzieje? Świat nagle cały wokół wiruje I naraz TRACH – dziadek hamuje, Nagły brak iskier i cisza głucha A to dziadunio wyzionął ducha. Dziadkowie – morał jest tutaj nagły: Szalejcie sobie, ale bez Viagry.
  8. To wulkan – ów niecnota Z radości zabulgotał, I zagrzmiał; „ja nie wierze Teściowa na kraterze” Szczęście okazał kilka razy Puszczając parę i gazy A teściowa ten stwór złośliwy Pod adresem zięcia śle inwektywy
  9. W tym portalu wzięcia brak No, niestety to jest fakt Ale powiem w chwili szczerości Uwielbiam pisać „złośliwości” Mnie starego zgreda i pryka Rajcuje poza satyra i satyryka
  10. Czasami tak bywa, Że żona gderliwa. Zmykasz z domu I po kryjomu Ci myśli przybywa.
  11. Zięcio” - chłop jest błyskawiczny Załatwił podnośnik hydrauliczny Podniesiono teściową Ale do dołu głową Rozszedł się odór wulkaniczny
  12. Krzyczał staruszek z Wezuwiusza, iż nic go ten widok nie wzrusza. Jak zobaczył taką pupę, To od razu rozlał zupę. Uniosło się piórko - od kapelusza. Krzyczał staruszek z Wezuwiusza, iż nic go ten widok nie wzrusza. Zobaczył idąc pomału Kochających się pedałów. Zmykał ze strachu do ratusza..
  13. Bardzo wysoki komisarz z UE Zbiurokratyzować wszystko chce. „Gospodarka bez wyników Bo za mało urzędników”. Biurokracja gospodarkę zje. Raz pewien poseł z Gorzowa Truł tak, że boli nas głowa. Wszędzie ma układy I nie ma na to rady. Cierpi ludność miejscowa
  14. Ja doskonale rozumiem procedurę, ale skoro Franek publicznie dał swoje propozycje to nie widzę powodu, aby się nie bawić. Oczywiście do dalszej zabawy te propozycje zostały spalone. Propozycje dwuwersów, jeśli pomysł chwyci, spłyną w nieskończonej ilości. Ja tylko proponuję, aby rozszerzyć tematy limeryków. Nie bójmy się obnażać naszą rzeczywistość. Wiem, że temat „pupa” jest jak rzeka, ale zaczyna być nudny. Dobry limeryk nikomu nie zaszkodzi. A dobre ujęcie tematu na czasie, przyniesie splendor piszącemu. Limeryk to także oprócz zabawy – może być ostra satyra. A ta daje satysfakcję. Jestem pewien, że szanownemu Jury nic nie ubyło a tylko może być zadowolone z rozszerzenia zabawy. Pozdrawiam Jacek
  15. Dziękuję i proszę o odrobinę cierpliwości. Drugi konkursowy jutro. Rozumiem, że najpierw obowiązek a potem przyjemność. Tutaj obowiązek jest nadal przyjemnością – miła zabawa słowem, ale nie wszystkim się pewno chce. Wiodący temat „pupa” zdaje się „cierpi lub się wycierpiał”. Może otaczająca nas rzeczywistość lub recenzja czegoś z tzw. „wyższych półek”. Ale to ponoć jest złośliwość. Otwarte umysły na krytykę - umiemy się śmiać z siebie samych. A ktoś kiedyś zauważył: „prawdziwa cnota – krytyk się nie boi”. Ufam, że sami cnotliwi. Pozdrawiam Jacek
  16. Pewnej Zuzannie na wczasach w Stróży Górskie powietrze jednak nie służy. Aplikuje z rana Krople Waleriana. Obojgu pobyt - już się nie dłuży Malarz w miasteczku Kazimierz Dolny Był bardzo chudy, ale namolny. Jakaś w rachunkach biegła Przypadkiem mu uległa. Czy o swój portfel on jest spokojny? Był taki facet w małym Pasłęku, Co do lwiej klatki wchodził bez lęku. Ale nie wiedział – o nie, Co to są przysmaki lwie Mówiąc używa wysokich dźwięków
  17. Z premierem na wszystko gotowa I nawet nie boli jej głowa. Ten przemiły gagatek Nałoży na nią podatek. Zmaleje dziura - budżetowa.
  18. Namiętna Małgosia z Bajerki Prowokuje miłosne gierki. Jeszcze do podniety Stosuje gadżety. Wykonuje świetne numerki.
  19. Trzeba ten fakt troszkę uściślić: Ona już dała a teraz myśli I jest w rozterce: Gotówka czy serce. Pewno coś innego wymyśli?
  20. fajne, lekkie - zabieram do klubu AA pozdrawiam Jacek
  21. Panie Franku – serdecznie gratuluję: Zniknęła teściowa i się nie znajduje, A za teściową zniknął zięć Kto na żonę zięcia ma chęć? Jedno jest pewne - cała wieś choruje. Panie Wurenie – po takim limeryku Nie można się innego spodziewać wyniku. Miła forma, prowokująca treść I „Oby nam się jeszcze chciało chcieć”. Dobrych limeryków życzę bez liku. pozdrawiam wszystkich Jacek
  22. Monikę, hodowcę warzyw, z Bzikowa Z braku seksu boli nie tylko głowa. Każdy korzonek popieścić skora, Ale to korzeń marchwi lub pora. Tyle witamin – Monika zdrowa.
  23. Młodego poetę po dobrym koksie Chętnie utulą tu - na detoksie Niesforni mają krótką naukę Dostają tutaj klapsika w pupę
  24. Konował, co miał swoją przychodnię we wsi Bzików W leczeniu koni nie miał pozytywnych wyników Zasłynął szybko na cały powiat: Zawarł umowę z Funduszem Zdrowia Wysyła na tamten świat schorowanych pryków.
  25. Ważny temat dyskusji, który ich podniecił To: „Czy jesteś za Unią, lub czy Unii przeciw” Zamiast zrobić bilans strat i zysków Zaczęli naparzać się po pysku. A problem wciąż otwarty, czas leci i leci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...