Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilianna Szymochnik

Użytkownicy
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik

  1. Reta moco nocy złoto łzy co noc o mater.
  2. Sala welon on wianka rwał a wrak naiwno no lewa las. Sala welon on wianka rwał a wrak naiwno no lew a las. A kusy welon on wianka rwał a wrak naiwno no lewy suka. Sale wola on wianka rwał a wrak naiwno a lowelas. Sale wola on wianka rwał a wrak naiwna no lowe las. A kuso welon on wianka rwał a wrak naiwno no lewo suka. A kusa welon on wianka rwał a wrak naiwno no lewa suka. Welon ono rab wrak o kar w baron on o lew. Welon on wianka rwał a wrak naiwno no lew.
  3. Jestem jak,zdziczały koń wolny prerii,tego stepu nie okiełzanym ogierem-rwącym z wolności i miłości Ścigam się z porywającym szybkim wiatrem w zawody i biegi szybkim jak strzała wypuszczona z łuku-śmigłą z prędkości i lotu. Jestem wypełniony swobodą uganiam,się zabawie rwąc z galopu nikt mnie jeszcze nie złapał z rzutu z arkana,dla chwytu więźniom z pętli. Umykam zdradzieckim zasadzką wszelkim przeszkodą -różnym i zdradzie z matni jestem sobie sam!Królem i panem mojego-wielkiego z kopyta zdziczałego wolności haremu. Jam jest przewodnikiem i rozumem,dla swojego dużego stada oczyma w tabunie znam wszelkie ścieżki krętych zawiłych dróg,gdzie!Czyste płyną bijące zdrojem źródła. Gdzie czerpiemy życiodajne rwące wody,dla mojego wytchnienia i spoczynku z ukojenia w pragnienie. Wszędzie czujne z wiatrem moje chrapy-oczy wiele widzą i wypatrują widoki w dalekie przestrzenie i horyzontom. jestem w każdym krokiem obecny swoją myślą,gdziekolwiek pognam,tam zawsze baczę z ostrożności pilnie i czujnie. żyje wolnością wolny stepom,bom zdziczały mustang,lecz mądry i bystry w swoim ruchu,jaką dała mi od życia natura.
  4. Kat o tatar kara wezyr ryze wara krata to tak.
  5. Łza mustang o trawy wart o gnat suma zł.
  6. Góry sarna tam salw w las ma tan rasy róg.
  7. Cóż?mi łzy ocierać komuś?żalu-łąki rosa a kto?obetrze moją z miłości i z cierpienia. Kto?nasyci uczuciem i serce pocieszy i odda. Kto?milczący kamień!Bez duszy-leżący z sumienia. Czas rani serca trze-iskry lecą,a miech wciąż dyma ogień podnosi żaru płomień-Amor z łuku do nas strzela. Grot wbity bełt w sercu moim,kto?znajdzie leki i medyka rana głęboka krwawi,przeszła na wylot trafiła dla szczęścia. Radość ogromna kołacze wnętrze ciała z namiętności i z gorączki upaja kąpią się całe w euforii w objęciach i skaczą,aż łzy słone płyną,ze szczęścia. Jesteś i byłaś-byłaś i jesteś!Moim zdrojem,która z daleka-do mnie w ratunek wróciła. Bóg na nas patrzy!Na wysokościach chwała niebiosom,bym!Krzyczał,tak w zapale-o "gloria" tyle mi dni zabrało i żółwim szło krokiem-mijającego czasu,Ty"skrzydłom Anioła"do mnie przybyła. Ciężko było przeżyć rozstanie,rwało się serce w rumaki stepom-do Ciebie miłości dziewczyno-jedyna.
  8. Tu chodzi o dziewczynę lekkich obyczajów pięknej sprzedającej swoje ciało,za pieniądze. Której trudno jest się oprzeć,dla jej wdzięku ale ona kocha-tylko kieszeń i nieodzajemni, nigdy?-prawdziwą miłością mojego kochania.
  9. Wyśmiał mnie Satyr,jak klauna w cyrku-areny i bisuje dokąd,żem zabłądził w korytarze,tych ścian labirynty. W objęcia z siły dwóch serc wzywały rozkazy w ponęty wstydzę się swojej nagości,ty wzdychasz pieszczot kochanie. Choćbym się zaparł,to uciekam w twoje-żar ogień objęcie pragnę przegnać,to z mojej myśli-diabelskie złego ogony. Pajęcze twoje sieci się wplątałem więźniem zdobyczy cały Wyrwać się nie mogę zaplątany o!-Idzie moje soki wyssie. Ty krew moją wypijasz ciało nasycisz życiem nocy wampira Jesteś boska Aniele spijamy owe!Nektary zaspakajamy ciała. Jakie miody rarytasy spływają,po członkach dotyku wabi ręka. Dla naszych łez słonych wylanych bólu z okrzyków-Ty rozkoszą namiętnych,tak błogich,co echem odbijają,dla nuty w rym muzyką. Kochana?-jesteś moją miłością,wyniosłym szczytem w wierszu poezją.
  10. Gardzisz mną!...czym tobie z serca mojego zawinił nosiłem w myśli skryty efekt,ale się bardzo mylił. Może dla innych objęć oddał,bym wór cały i złota. wabiła cię moja kieszeń,tak i fortecę twoją zdobył. Podstępem oczom w brzdęki,alem garścią nie sypał w złotych kupić twój i wdzięk głupiego,to była robota. Dla chwili żądnej ciału,spragniona była i pieszczota masz do mnie wstręt,jam się bezsensownie zakochał. Za twoje skąpstwo już się ciebie,miła nawet bojem z myśli natrętnej z serca i z ręki,tak szukaj swojego cienia? Dla zabawy znajdź innych powabu,czym twoim narzędziem. Jam tobie w rymy śpiewał-układał kartce pisał miłosne wiersze choćbym nawet zdobył górę szczytem i stanął z korony przebojem. Niczym jestem dla twojej Muzy?wszelką straciłem już nadzieje?
  11. Roma korona rzym my z ran o rok amor.
  12. Lawy rwał dym wróg gór w my dław rywal. Lawy rwał dymy wre wróg gór werwy my dław rywal. Lawy rwał dym wre wróg gór werw my dław rywal.
  13. Mówię sam lustra w błędnym umyśle czujem w sercu rytmy w pulsie ustaję. W oku błyskawice moim licem blednę matka zapytuje-synu zimne twoje ręce. Jakaś myśli przewraca do uszu podpowie męczy mnie ta zadra,wyjąć jej nie mogę. Rwąca rani spać nie daje,co w śnie udręczę jawa ani sen to,ciału mąci rwąca w głowie. I w kroki porwie dla wspomnienia i umęczy. Rzucam przekleństwami,tej bolączki złemu, choćbym się sobie zaparł zostaje pamiętny. Kiedy oczom w spojrzeniu twojemu widoki obrazu. Jestem znowu błogi,jak w niebiańskim-raj czary, znowu płomień zapala,lecz usta w milczeniu.
  14. Sala mikołaj w sanie nas wjało kim a las.
  15. A nogo uparta kusi suka trap u ogona. Nogo uparta kusi suka trapu ogon. Nogo i parta kusi suka trapi ogon.
  16. Duchem zawiała pusta katedra z Notre Dame wampir się pojawił. Zawiało grozą echo odbiło śmiechu po kątach błądziło jeszcze dość długo. Puste krzesła zamieniły się w ludzki słów gwar i tłumy nikt nawet nie wiedział,że tu upiór nocy w lochach mieszkał. Wąpierz skazany na potępienie,za swoje czarne grzechu zła czyny kotara się podniosła sztukę grano w akta w oklaski wiwatom bisowano. Wszyscy się rozeszli,gdy nagle nastała głucha monotonna cisza rozległ się znów,ten histeryczny dla uszów tępy stłumiony śmiech. Puste krzesła zostały,ale duch pozostał dalej,tej sali z cieniem nietoperza czasami było słychać ulicy stłumiony krzyk,jęk,owe!Wycie?krwi żądnego wampira. Ludzie omijali pełną mroczną nocą,straszną-bokami tą katedrę tego złego z daleka słuchy chodziły,że ponoć nocą zapalają się,tu i gasną same sobie salą lampiony w światła. Słychać tam,jakby grała na instrumentach wielka orkiestra,muzyką nut muzy z batuty rozlegająca głosy podniesione i śmiechy,później świtem i z pianiem koguta,milkło nagle z tą chwilą wszystko-duchem
  17. Tak ma dwie wyciągnięte puste kieszenie a w środku wisząca z ryku łzy i biedy trąbe.
  18. Eleja Strago Dark contra me. Uderzyłeś mnie w policzek i rwie i chcesz,żebym,tak na ogrance.. Tobie do rymu grała w rym wiersze. Kto zrobił pierwszy ową!-Burze, w szklance wody,niech teraz wypije. Diabłu ogarek oddajmy w końcu wreście, Aniołowi zapalmy słońcu,raz świeczke.
  19. Widzisz jak słowa ranią. Jak chcesz komuś przylać, to i kija znajdziesz. A bata z piasku, nie ulepisz. Sam z siebie klauna zrobiłeś brak tylko areny i cyrku.
  20. Nie kiczuj waść?-spadaj lepiej zbierać szczaw.
  21. "Alfa i Omega" O początek i koniec. Więc kto?tu pisze o śmierci. Pytam się?Ciebie kto?-Jasio? Apokalipsa.
  22. W Toim mniemaniu,tak to może wygladać ja o żadnej śmierci,nie myślę poprostu wiersz.
  23. Szkoda mi będzie wierszydeł,tych wierszy zostały napisane prawie wszystkie z pamięci. Naprawdę zmazuję zaraz nie będę,już pisała nara nie zartuję Dark Strago powiedz tylko raz i dwa. Znikną jakby ich,nie było,tak po porostu dla kaprysu zacznę od haiku,już zaraz teraz,to jest mój koniec poezji. Czekam odpowiedzi słyszysz,czekam ,bo jestem,tak mocno w sobie zła a mam jeszcze tyle wierszy,ale trudno,nie zapisałam kartką więc,te znikną pamięci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...