
Lilianna Szymochnik
Użytkownicy-
Postów
2 223 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik
-
Kos śpiewak i nektaru łasy
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Palindromy
Kosa i bawi wabi a sok. -
Swawola bez czci i kultury
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Idzie długa wielka karawana ludzi,na cmentarne czasu mury znicze niesie kwiaty i zapala,za dusze do nieba światełkami. Ksiądz mszę i kazanie głosił z kościelnej z góry szczytu ambony machnął!-kropidłem pokropił,jak deszczem pomoczył ubrania. Mrowie samochodów,po ulicach,rój wszelkiej kolorowej blachy wielkie się zebrały tłumy ludzi,pomnikom zebrane i w gromady. Wszędzie się kręcili i deptali swoimi nogami,rozpychali łokciami jak?-mrówki się kręcili,chodząc między,tymi z marmurów ścieżkami. Wszyscy stali wpatrzeni w zadumani pomnikom w kamienne napisy na te znaki wyryte w modlitwie,bliską i daleką myślą swoją błądzili. Wiatr się zerwał gwałtownie i duchem porywistym porwał w wiry porozrzucał czapki z głów,wszędzie kwiaty leciały z pomników. Jakieś dziecko małe szukało swojej zagubionej w tłumie mamy płakało i wołało echem,po całym krzyczą i biegając cmentarzu. Słychać,było w pobliżu!-głupie śmiechy,słowa głosy podniesione bo?-krzakom stała w kątach młodzież!-popiła z dymkiem alkohole. Młodość pusta głowa nie myśli zbytnio swawoli głowy rozumem żuje gumy,strzela balonami,pestki sobie z ręki zębą plując skubie. Taką mamy młodzież ręce w kieszeniach-oto!-szpan z tupetem inne im myśli w głowach?-mąciły i rwały widoki-oczętom panoramy. Telefony komórkowe muzyką w nuty melodią w dźwięki swawoliły jakby tańcu grały różańcu,tak na przekór z głupoty i z idiotyzmu. Jeden z drugim się szarpał i krwią z nosa z rany kroplami broczył jakaś!-dziewczyna nuciła sobie melodię,pod nosem dla rymu i taktu. Tak wyglądał!-mój?-dzień-Święta Zmarłych,tym co odeszli śpiącym duszą cmentarnym murom,żadnych czci!-i uczucia,żadnego,tam!-im?-z duszy żalu. Dla,tych młodych ludzi trunki,już!-poprzewracały kroki i myśli z tego rauszu ubawiło wielce!-lecz?-zasmuciło serca i sumienia ludzi-z wiekiem! starszych. -
Masz dobre pomysły. I jesteś dobry,w te-polindromy.
-
Zapomniana magia i mądrość ludowa powraca
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To smutne,ale na przestrzeni ostatnich z górą przeszło stu lat znajomość magii odeszła niemal w całkowitą u ludzi w niepamięć. Przekazywana niegdyś z tradycją idącą z pokolenia,na pokolenie-wszak? znikła w świecie z rozwojem,technologii,oraz postępującej urbanizacji . Teraz mniej ludzi kontaktuje z naturą,ale zapomniana umiejętność powraca Instynktownie wiedzą co?-robić i mówić zbierając konkretne kwiaty i zioła. Dotykając ich,biorąc do ręki,zyskujemy dostęp do nich,jakby automatycznie tak?-jakbyśmy rozpakowywali skomplikowany plik,na naszym dysku komputera. Naturalna magia ludowa wspólna jest w świecie prawie wszystkim kulturom i epokom wiedza o rytuałach związanymi roślinami,zawiera się tkwiąca w istocie w nas samych. Za pomocą używanych obrzędzie słów i gestów i substancji łączymy swoją wzajemność świat wewnętrzny,którego doświadczamy w medytacji,ze światem,nas z natury otaczającym. Ludzie żyjący na przestrzeni wieków w różnych w ziemskich krańcach u ludzi-płci obojga tańczyli wśród dębów i wypychali woreczki rozmarynem,by zapewnić sobie miłość wzajemną. Wierzyli,że w nich zawarta jest tkwiąca zasobna energia psychokinetyczna,ich rozbudzająca która pozwala,im zapewnić sobie,oraz innym ludziom,miłość,zdrowie,dostatek,oraz-ład wnętrza. -
Może uderzyłeś się w głowę i szwankujesz na rozumie.
-
Epitafium górnikom z kopalni -"Halemba"
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mylisz się i to bardzo? w każej chwili mogę sypać wierszami,jak ziarnem. Ta krowa,która dużo ryczy mało mleka daje-zapamiętaj? -
westchnienie
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Zielona jak sen utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dlaczego?-tak myślisz w każdej chwili mogę sypać wierszami,jak ziarnem. -
Epitafium górnikom z kopalni -"Halemba"
Lilianna Szymochnik opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Śmierć przychodzi nagle, tak niespodziewanie z cicha. Jest zła, okrutna, bezduszna, niewybaczalna i przeklęta. Uderza w ciało rani z duszy z tejże krwawicy w człowieka. Zalewa łzami rujnuje, żebyś krzyczał i groził Bogu tego nieba. Idzie za nią czarna karawana w rozpacz smutku udręczona żałoba. Tragiczna w żalu z ogromnym cierpieniem wręcz nieusprawiedliwiona. Dramat bólu niesie echem po kraju, tej tragedii niewymownym w słowa. Nieszczęście wielkie do niewytrzymałości bije w ludzi - udręcza z sumienia. Tego, nie można wymówić, wyrazić, przelać w litery, w żadne znaczeń zdania poginęli górnicy w ziemskim piekle poszarpani zabrani śmierci - nasi kochani bracia. Wielka rozpacz matek, ojców, braci, synów i córek, dzieci - znajomych jest ogromna. Cały kraj pogrąża się w bliskiej żałobie z rodzinami, bo wielka dla narodu to była tragedia. Jeszcze długo zostanie rodziną, ta tragedia w kopalni"Halemba"-płacz, łzy i ból-bliskich utrata. Taki gwałtowny cios w serce, gwałtownie rujnuje - nieodwracalnie rodzinny ład i porządek powala. Który burzy dotychczasowy duchowy i emocjonalny i psychiczny stan, żalu w śmierć niewybaczalna. Na nic wołający gniew, rozpaczy, ten smutek pozostanie zawsze w pamięci, a najbliższym wspomnienia. Ave! J.L.S -------------------------------------------------------------------------------------- Śmierć przychodzi szybko, gwałtownie, niespodziewanie z cicha jest okrutna, zła, wredna, tak bezduszna, niewybaczalna, przeklęta. Uderza w ciało i rani głębię duszy z tej krwawicy w to serce człowieka zalewa słonymi łzami rujnuje, że byś krzyczał i groził Bogu tego nieba. Idzie za nią karawana czarnej rozpaczy smutku udręczona żałoba tragiczna w żalu z ogromnym cierpieniem wręcz nieusprawiedliwiona. Dramat bólu niesie echem po kraju, tej tragedii niewymownym w słowa nieszczęście wielkie do niewytrzymałości bije w ludzi - udręcza z sumienia. Tego, nie można wymówić, wyrazić, przelać w litery w żadne znaczeń zdania poginęli górnicy w ziemskim piekle poszarpani zabrani śmierci-nasi kochani bracia. Wielka rozpacz matek, ojców, braci, synów i córek, dzieci - znajomych jest ogromna cały kraj pogrąża się w bliskiej żałobie z rodzinami, bo wielka dla narodu to była tragedia. Jeszcze długo zostanie rodziną, ta tragedia w kopalni"Halemba"-płacz, łzy i ból-bliskich utrata taki gwałtowny cios w serce, gwałtownie rujnuje nieodwracalnie rodzinny ład i porządek powala. Który burzy dotychczasowy duchowy i emocjonalny i psychiczny stan, żalu w śmierć niewybaczalna na nic wołający gniew, rozpaczy, ten smutek pozostanie, na zawsze w pamięci najbliższym wspomnienia. Ostatnio edytowany przez Lilianna Szymochnik (Dzisiaj 10:39:57) -
Sokoli łowca przestworzy
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
"Jastrząb uderzył! Gołębia w locie. Z natury drapieżnego łowcy" -
Mityczne i wojownicze kobiety- Amazonki
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Legendarne plemię kobiet-wojowniczek waleczne i odważne dziś jest symbolem agresywności kobiety,lub konno jeźdzącej. Wojownicze niewiasty z nad brzegów sławnego morza Czarnego zamieszkiwały Afrykę Północną,lub nad rzeką Termodont w Kapadocji. Uzbrojone w łuki i topory o dwóch ostrzach w bojowe ręczne oręże podejmowały na szybkich koniach,wielkie wyprawy łupieżce wojenne. Przez Egipt do Azji Mniejszej niezależne swoim wynaturzeniom mężne walczyły wojowniczo i zwyciężały zdobywając sławy nieśmiertelnej. Mity mówią,że walczyły nawet z herosami przegrywając bohatersko śmierci często ponosiły one śmierć w skutek cechy fanatyzmu idei i waleczności. Nawiązywały,też często kontakty z sąsiadującymi w okolicznymi plemionami aby pozyskać dzieci płci męskiej i okaleczając je!-czyniąc ich niewolnikami. Trudno ustalić genezę,tych mitów tamtych czasów u ludów starożytności udział kobiety w walkach nie był zjawiskiem w znaczeniu rzeczą niezwykłą. W społecznościach tych często panował przejaw wynaturzenia i barbarzyństwa mocno wyolbrzymiany,był to przejaw zakorzeniony często panowaniem Matriarchatu. Wielka rola w tym systemie przepisywana dla kobiet i dominujące wielkie przejawy przepisywano im mocną niechęć i wstręt do mężczyzn i drapieżną agresywną nienawiść. Władczynie wielu podbitych ludów i ciemiężycielki,musiały kiedyś niezależne osobą zginąć choć cieszyły się wielkim szacunkiem w Grecji,podjąwszy wielką wyprawę wojenną przeciw Ateną. Ich los został sławą pogrzebany ponieważ starały się z mężczyznami biegłym w wojennym rzemiośle odwagi im starczyło tyle,ile było dane kobietą słabszym płcią żeńską zginąć sławną wszak śmiercią. Choć się zjednoczyły poniosły karę,za brak roztropności,której pożądały walcząc,tak wielce odważnie. przysporzyły sobie wielkiej nieśmiertelnej sławy wizją żądnych krwi"Amazonki"-w historii niezapomniane. -
Tęsnota za miłością
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zżerał jego zegar czasu tony dźwięki w tęsknocie zabolało ukłuło,po sercu. Wpadło w melancholię wrednej udręki spadło ciału uderzyło kamieniem jęki. W utęsknieniu,jak samotny wędrowiec w przygnębieniu odbitym lustrem duszy. Szukał lekarstwa łąką ziołu na chandry dalekim horyzontom oczu widoki balsamy. Wielkiej nostalgii więzień pustej celi utęskniony ścianą zamkniętej prętą kraty. Odbijał myśli w rzewności swojej utopi w sieci pajęczyn pająki zwidom bredził. Zadumany ulękły w paranoi i w depresji szukał omacku ślepym łuny światłości. W tym splinie błędnym koły toczy torem wyjściom labiryntu szukał okna widoki. W gąszczu ciernistych ran krwią toczący łzą spływających kaskad wirom wodospady. Ujrzał wschodzące słońce zbawczy zenit swoja utęsknioną i upragnioną sercu miłość. Jego tęsknota spadła przepaścią złemu z nagła gwałtownie w otchłań wirom piekłu. Szła z rosą świtu poranka rąk w uścisku w niebiańskie nieba raju bram objęciu. Ta euforia radości szczęścia oczom łzawa ustom gorących miody spływała do ciała. Syciła głód rany bólom zdrojem kochania uraczyła wszelką miłością taką pozostała. -
Polowanie
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Dobrze myślisz to jest właśnie podobna scenka. -
Odkrycie Najsłynniejeszego Grobu Świata
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Egipcjanie przywiązywali dużą wagę do życia,po śmierci pozagrobowej. Wierzyli,że człowiek żyje,tak długo jak jego ciało ginące z poczęcia. Które jest siedzibą jego duszy-"Ka" zbyt starannie balsamowano ciało. Zbyt kosztowne dla zwykłych ludzi którzy musieli obyć się bez tego. Skupiali się zasadniczo na wierze wierząc mocno w życie w zaświatach. Do grobu tego wkładano przedmioty codziennego użytku człowieka danego. Aby zapewnić zmarłemu dostatek obfity jakim posługiwał się,tu zmarły,na ziemi. Zapewnić dostateczne życie pozagrobowe w krainie zmarłych niezwykle podobne ziemskiemu. Dzięki egipskiemu klimatowi wytwory przetrwały stulecia same rozmiary,tych zabytków wzbudzają podziw do dzisiaj. Są do dziś archeologów nauki sekretną zagadką tajemnicy skarbem bezcennym źródłem płynącej wiedzy z tego odkrycia. Na temat trybu życia dawnej cywilizacji starożytnych Egipcjan w Dolinie Królów w Tebach w netropolii wielkich władców nilu. prowadzono wykopaliska i odkryto piękne dzieło cudo sztuki zachwyt budzące oczom-Najsłynniejszy Grób Świata Tutanchamona. Przywalony gruzem i kamieniami zachowany prawie w stanie nienaruszonym cały grobowiec z drogocennymi skarbami czekał swojego odkrycia wiekami. Na piaskach pustyni dwunasty faraon z XVIII dynastii Nowego Państwa cudowny sarkofag w całości oblany,ze złota ozdobiony szlachetnymi kamieniami. Który z zemsty został zamordowany i skazany,na zupełne wiekami zapomnienie został z odkrycia przywrócony potomności z ciałem młodego Tutanchamona. Ale,nad skarbem ciążyła wielka zemsta i klątwa odkrywcy poumierali zagadkową śmiercią dziś znajduje się w Paryżu odrodził się,po wiekach dla historii czyniąc go nieśmiertelnym. -
Polowanie
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Czatowałem na dzika świnia z krzaków wyszła. -
Boskie dwie litery Grecki -Alfa i Omega
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Alfa i Omega pierwsza i ostatnia litera alfabetu Greckiego stworzona,przez trzy boginie przeznaczenia Mojry inaczej-Parki. W epoce hellenistycznej symbole Boga,jako początek i koniec wszechświata podstawą,tej symboliki stały się słowa pisane mówiące z Biblii. Ja jestem pierwszy i Ja ostatni i nie ma poza mną innego Boga dla obrazu świata starożytnego,te znaki pisarskie są symbolami. W Apokaliipsie św, Jana-Stwórca mówi o sobie-Jam jest Alfa i Omega mówiąc-Ja-Pan i Bóg,który jest,który był i który przychodzi wszechmogący. Obie te litery często były używane,na znak wiary do grobów chrześcijańskich zdobienia Alfa i Omega tymi znakami wiary wierząc.że wieczny Bóg przyjmuje duszę śmiertelnika. W średniowieczu często umieszczano,je w aureoli na podobieństwo podobizny Chrystusa często stawały się pożywką różnym systemom spekulacji i interpretacji i księgą z Biblii. -
Szukam mojej siostry w poezji
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szukam zawsze mojej siostry pięknej w poezji ona jest we mnie,ja jestem z nią,jak brat. Sam sobie jestem mistrzem,władcą i panem co z serca i z duszy wierszu wypowiem. Muzyką litery zdania wersom mojej Muzy rymu harmonii muzyką słów nuty i zdań. Trzymam garść skarbu klejnotu wielki błyszczący brylant wyśniony gwiazdy Weny. Jest tylko mój ukryty moim myślą klucza zamknięty w sezamie mojej wyobraźni i snu. Bajeczny,że brak wyrażeń wszelkich słów jedyny ,nad wszystkie sercu moim cudem. Kto?-jemu się waży dorównać w piękności płynący żaglowiec oceanów z falami wierszy. Pamięcią pozostawi wyspą czasów znaki księgą wpisanym rymów i wieków z nazwisk. Nic nie zdoła zatrzymać żywiołu wiatry idące sztormy,tornada,tej potęgi i mocy. Mojego okrętu kochanej miłości i poezji siostry najukochańszej bogini snu Weny. Ty nie zostawisz mnie samotnego wyspie brzegom odległym horyzontom dali bezkresu. Przybędziesz w rumaki z karetą w diamenty zabierzesz w swoje pałace boska poezji. Będę cię szukał gdybym Cię miał zgubić po wszystkich wodach nurtów lądy brzegi. Gdziekolwiek zbłądzę Ty?-dasz mi znaki ruszysz z pomocą skrzydłom rąk Anielskich. Dla Ciebie żyję serce oddaję wszystko będę zawsze z Tobą?-moja siostro stał. Zawsze i wszędzie,na złe i dobre czuwał! podaj mi swoje ręce w poezji ścieżkami. Poprowadź mnie drogami nauki i wiedzy wytłumacz,bym zrozumiał wołający głos. Daj?-poznać zrozumieć wybranym,to tabu? zakryte kurtyną oczy i otwórz mój wzrok. Ten zakazany owoc w przezroczu obrazy bym ujrzał światło wschodzącego zenitu. Z nocy zrobiła się jasność umysłu i prawdy by klejnot Twój?-sercu błysnął gwiazdami. -
Zwykły kot a jakie w historii miał wzięcie
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziś kot,to lubiane zwierzę domowe łowca i tępiciel myszy i szczurów w dawnej symbolice,był złym,raz dobrym a nawet został zwierzęciem świętym. Kot stał się świętym u Egipcjan w kraju pustyni władców wielkich Faraonów w Grecji,był atrybutem bogini Kięźyca i łowów Artemidy,lub Diany wielkim. W Egipcie kot zajął miejsce lwa,przestawiano go z głową kotki u bogini Bastet po śmierci koty balsamowano i grzebano,na wielkich cmentarzach przeznaczonych. Mumie kocie wyobrażały postać kobiecą o kociej głowie w takim chowano majestacie pojawiał się na rysukach m.in. księdze umarłych trzcinowe(karakale)zabójcy węża Apopa. U innych ludów symbolizował złe moce i często składano je w ofierze rozsypując z popiołem źrenice kota zmieniają kształt od kąta padania światła,co uznawano,za dowód fałszu i obłudy. A umiejętności polowania w niemal całkowitej ciemności przepisywano związkom siłą nieczystym przepisywano im lubieżność i okrucieństwo,uważano,za siedlisko diabła i towarzyszy czarownicy. Jeszcze dziś istnieje i popularny jest,ten dawny przesąd,że czarny kot przynosi nieszczęście w psychoanalizie kot jest zwierzęciem typowo żeńskim prowadzącym nocny tryb życia tropiciela. Wynika stąd,że ujemna ocena kota w wielu kulturach związana jest z nacechowaną agresywnością koty rozumieją czym jest wolność kot jest sprytny,gdy poluje,ma więc,cnoty dobrego czuinego żołnierza. -
Mami synek
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ciągle się mamusinej spódnicy rączki dalej trzyma jakby! mógł?-to by dalej?-jeszcze,piersi,jej wyssał. Taki duży dziecko i ,bez?-jaj?-bardzo przepraszam-par dom żona i dzieci smoczka jeszcze,mu tylko z tasiemką brak. Zawsze ma jakieś kaprysy małego kapryśnego dziecka mówi,że lepiej gotuje jego kochana zawsze mamuśka. Do wszystkiego się przyczepi,ta chodząca choroba pierwsze skrzypce grywa,tylko?-jego kochana mamuśka. Z mamą na zakupy,po sklepach i w domu prowadzi rozmowy taki mały chłopczyk mamusiny synek a mężczyzna,taki duży. To już graniczy psychicznemu szpitalnemu leczeniu doprawdy ciągle z tą mamuśką,mam wszelkie rozmaite w domu problemy. Nic sam,nie umie zrobić z pomocą,mu przybywa osobą obecna wszystko mamuśka podstawi,pod nos swojego oczku głowy syneczka. To jest chodząca choroba domu rzadko spotykana bardzo wyjątkowa lekarz nic?-nie pomógł,ani żadna wezwana z pomocą karetka pogotowia. Lekarz tylko stwierdził diagnozę i ręce szeroko z głupia rozkłada mówi?-to choroba nieuleczalna mami synka rzadko społecznie spotykana Powiem krótko człowieka,może doprowadzić do obłędu i co?-doktorze! jedno myślę!-tylko?-jest lekarstwo,pozbyć się mamuśki z domu na dobre. Ale tęsknota,by-mogła pogłębić chorobę o jeszcze większe postępy żadne,tu lekarstwo,nie pomoże i proszę o uwagę? i to uwzględnić. Choroba z czasem sama,może ustąpić,jak- mamusi zabraknie,to wtedy dlatego?-proszę z tym zaczekać,tam?- mnie czekają bardziej chorzy. Więc żegnam!-proszę nerwy trzymać dalej?-na wodzy,być wyrozumiałą radzę więcej parkowych spacerków,na pani nerwy przepiszę medykamenta. J dalej?-mi z tą chorobą żyć muszę o jakiej? Świat nie słyszał-mój Boże z tą nieuleczalna choroba mami syneczka,gdzie?-doprowadzić,może-człowieka. Wiersz oparty na satyrce uśmiechu. -
Wdowi grosz wart bram nieba
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wdowi marny grosz na tace zawsze drżąca dała bo skąd miała wziąć więcej babina biedna stara. Inni dla oczów wyciągali grubsze brzęczące złotych szeleszczące papierki dla oczu,od koguty dumne. Oni nie znają ciężkiej pracy codziennej trudnej męki siedzą w swoich biurach popijając z dymkiem kawki. Całe życie harowała ziemi babina o lasce teraz stara ręce poorane żylaste szorstkie w bruzdy kręte ciała. A Ty?-rączki aksamitne kogucie pierzasty i srokaty pod szyją krawat garnitur a brzuch,jak u wielkiej dyni. Nie znasz pracy i znoju,co?-pole galancie marnotrawny co?-drób i bydło i gnój w stajni rżenie konia w padoku. Uśmiechasz się Ty?-gburze i nierobie swymi krętym wąsy lenistwa obiboku miasta świateł ulicą atrapą wystaw neony. Pierdoły pleciesz piąte,przez dziesiąte,para piętnaście weź?-łopatę pójdziesz poznać trudy mojej znojnej pracy. Wszystko kupujesz gotowe z wielkiej kasą wypłaty pójdziesz,ze mną na pole pozbierać w butelki stonki. Oporządzić wszystko o rana do nocki Panie łaskawy bydło ryczy świnie kwiczą i koni żreć,chcą dla-pokarmu. I tak całe życie garba plecy w ukłony skłaniam doby całe nad praca męcząca,bez dnia odpoczynku-mój Panie kochany. Co?-Ty?-możesz wiedzieć z tej nauki książek o polu głową uważaj!-bo w gówno wdepniesz i poplamisz ubranie swoje. Kij ma dwa końce,który jest początkiem,od wiedza wasza co?Ty?-wiesz o prostej budowie cepa cięć-Ty?-mój Panie Nie patrz,tak na kosę bo żebra ci przetrącę raną ciała nawet nie wiesz,jak się,tym!-Panie,po kłosach macha. Ty na urlopy,nad morza,jeziora i górą bawisz dla w czasu z uśmiechem na ustach i z rękami w kieszeni dla balu i zabawy. jeździsz dla odpoczynku wypinasz tyłeczka plaży piasku niech cię Bóg pokarze z próżności i pychy łobuzie i draniu. Samochody i wille piękne murom gmachy pałace w gór szczyty baseny,ogrody w kwiaty-żyć tylko i nie umierać,tylko takim. Oto jest Świat podziałom zawsze niesprawiedliwy i bywały jeden dla bogatych a drugi,na biednych-podziałom-na klasy. "Każdy grosz własną pracą zarobiony wart więcej niż darowane miliony" -
Młodości hulaj dusza do czasu?
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dużo jest takich zawadiaków diablików z charyzmą w ciele młodym znajdzie żaru. Wybrańcy losu geniuszy czasu Milenium przeminą,tak jak,ze zwiędniętą miną. Choćbyście się wzbili słoneczne Ikary spaść na ziemię możecie i połamać gnaty. O młodości szalona swawolą-hulaj duszy woła? upajasz ducha w ciele zdrowiem własnego życia. Ale przyjdzie chwila godzina twoja wybije z umiarem realnym z czasem wtedy zginiesz. Twój potencjał zwiędnie popadnie w ciało z ruiną będziesz trzymał się trawy o glebę zaryjesz. Wielki Ty?-malowany wojownik ścieżką drogi błędny niby z zasadami a pusto w głowie rozumu Ty?-nagi. Te wasze nauki wiatrem błędnym koły głowy mącą poszarpane bezsensowne pierdoły wam poukładają. Życie was nauczy rozumu da,po kościach razy kijem wytarga,za uszy do kąta postawi wybrykom razy nagany. Przywróci rozumu,aż się opamiętasz słonymi zalejesz łzami będziesz miał nauczkę niedoli swojej wtedy postękasz brachu. Nie będziesz,już,tak triumfować,tak pewnie swojej wolności da wam do wiwatu,że do końca życia rozumem zapamiętasz. Życie was nauczy poszanowania i szacunku do starszych pokory i wszystkiego przyjdzie w czasie nieuchronnie i basta. Młodość jest naiwna głupia bezmyślnie próżna i szalona głową aż do brawury i szpanu jakiegoś?-zawsze do złego czynu skora. Szuka czegoś?-by coś?- zbroić dla żartu i kaprysu ohydnego jest chorą z miłości i kochaniem-zawsze z jakąś głupią winą. -
Glosy Świata Natury
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świat natury przemawia wieloma głosami i mówi słowa niesie wiatr szmer rzeki i strumyka w nuty Z nawoływaniem zwierząt i śpiewem ptasim treli w szumie kołysanych traw i głosie fauny i flory. Tam szukam samotności a uzdrawiam umysł w czysty w kręgu ostępów leśnych nieznanym bezludnym i wyspą. W nadmorskich urwiskach szukam mądrości i słowa idącego umysł wyciszam nabieram siły większej mocy i energii. Odzyskuję jasność i świadomość realności w czystą źródłom zdejmuję z siebie nurtujące z siebie problemy codzienne dnia. Tam odnajduję odpowiedź odnawiam z ducha z szarości głębiny w tej harmonii ciszy nieznanych dźwięków śpiewy-jestem inny. Ciszą skoncentruję i uspokajam swoje wnętrze w tej głuszy brzmienia nieznanych uszom głosów. W kosmicznych świadomości wymiaru czasu rytmu płynącej cudownej brzmieniem naturą żywotom pulsu. Ciągle chodzę w obłokach myślą dalekim horyzonty marzyciel,ze mne i fantasta cóż?-zawsze wielki. Baczę lotu ptaków skrzydłom jaskółczego tańca wiry zazdroszczę im wolności,tej swobody w przestrzeni. Lubię wolnością natury żyć i oddechy,jej odczuwać w pełni wszystko to jest zegarem czasu upływającym z chwilką życiu. Chłonąć,ten zapach łąki,kwiecia i zieleni z przyrody łąką barwą miłych oku spojrzeń malować kolorowe obrazy pędzlu. Gdzieś,tam człowieka zew gna osobą moich kroków zapędy kuszą i wabią istotą mojego ducha z serca uczuciem i ciału W te życie jakieś miłe sercu i z kąta do tego raju nieba azylu słonecznego i uśmiechniętego dające ulgę niebywałej rozkoszy. Tu jestem innym,człowiekiem sam,ze sobą na sam osobą zostawiam wszelkie troski,gdzieś z boku i udręki dnia życia. Odpycham owe w tym zakątku ostępów i zakamarków z głowy od codziennych spraw natłoku,które,nie dają mi spokoju i męczą. Z wiosną i latem szukam zawsze,tu ucieczki od zgiełku i wrzawy tutaj się wyciszam wyłączam myśli nabieram energii i żywotu. Tu w tym skrawku jakieś niezwykłej mocy z własnej i z potrzeby bo-coś?-mnie tam woła szepcze uszom instynktom z zewu i głosu. Zawsze jest to moją zagadką i tajemnicą podświadomości tajoną-arkanu jakaś instynktowną potrzebą prowadzącą mnie,tam zawsze bezwolnie ręką woli. Nie mogę przejrzeć,tej kurtyny oczom rozwikłać labiryntu korytarzy głębin impasu to?-pozostanie moim sekretem w duszy cieniem jakieś obecności tego eremu. -
Brak mi Ciebie po dziś dzień
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ciebie mi miła,tak brak posmaku ust twoich mięty. Dotyku Twych magicznych rąk co?-tak tuliły mnie do piersi Ciebie mi miła,tak brak wielki mój smutek żalu i rozpaczy. Dokąd odeszłaś serce moje krwawi z oczu moich spływa słona łza. Ciebie mi miła,tak brak tego nie mogę Światu wybaczyć. Jak bombka mydlana prysłaś nić życia zabrała mi Ciebie,na wieki. Ciebie mi miła,tak brak teraz cmentarna twoja mogiła. O Świecie,niech Bóg Ci wybaczy ukochany kwiecie różo młodości. Ciebie mi miła,tak brak Boże na firlamentach niebieskich. Dlaczego?-zabrałeś Anielski mój skarb to co?-najwięcej w swoim życiu ukochałem. Ciebie mi miła,tak brak za jakie grzechy miłość mym kamieniem. Leży bezsensowną śmiercią objęciu zabrana wciąż rani i krwawi,choć mijały lata. Ciebie mi miła,tak brak kiedyś?-zapewne się spotkamy. Anioł przytula do snu Twoją twarz wieczny odpoczynek,racz,jej dać Panie. Zadedykuję,ten wiersz,ku pamięci pierwszej miłości mojego życia. Która odeszła w kwiecie młodości tam!-gdzie?-nie ma bólu i cierpienia. -
Dośc?-lekarzy łapówkarzy
Lilianna Szymochnik odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dość?-już tego dość?-tych łapówek w szpitalach nie macie prawa kupczyć naszym ludzkim życiem. To jest ohyda zła gorsza od hieny cmentarnej ręka Judasza łapówką wyciągniętą świeci w srebrniki. Bo sobie,tak życzą i żądają dużych kopertą pieniędzy wy!Lekarze,bez sumienia z egoizmem w znieczulicy. Nie baczycie?-nawet dla przysięgę Hipokratesa w cnoty tak dalej,być nie może,to sadyzm z arogancji wredny. Służycie Diabłu a nie"Służbie Zdrowia",taka prawda za pazerność wszelkich wizyt-usług musisz zapłacić. To patologia jest na każdym kroku z ręką w kieszeni wy?-jesteście chorzy psychozie złotego bałwana Mamony. Jak śmiecie żądać od ciężko chorego z tupetem pieniędzy płacimy wam z emerytur i naszej renty-mało wam jeszcze? Przeżarci w korupcji szarlatany ludzkiej męce w naiwności to bezczelność i ohyda wredna bezduszna,chamska próżności. Już dość?-bezczelności i bezkarności z ludzkiej krzywdy dla własnych korzyści i zysków,dość?-już,tej paranoi złego. Bo życie ludzkie jest najważniejsze!Więc,każdy płacił dlaczego? drżyjcie łapówkarze kara przewiduje dziesięć lat odsiadki-takiemu. Dość?-waszych wygodnych posadek swobód i kłamstwa z bezkarności i zmowy tej choroby jak zarazy,tej plagi szkalujące innym lekarzom dobrego imienia. Dość?-haraczy wytępić,tego raka operacją uzdrowienia w tej Służbie Zdrowia ukarać ich prawa z utratą zawodu,wygnać z kraju,lub,za kraty wsadzić-drania. Ten wiersz został napisany,na podstawie wiadomości z Faktu. z wypowiedzi wybitnych osobistości znanych w naszym kraju. I jest przeznaczony wyłącznie tylko tym!Z korupcji ręką złemu w żadnym wypadku nie chcę obrażać,tych co?-mają serce dobremu. -
Nie igraj z ogniem bo!-się oparzyć możesz.
-
I co?-Bolek poszukaj teraz-Toli i Lolka.