Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dotyk

Użytkownicy
  • Postów

    955
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dotyk

  1. seks jest boski:) zaraz tam pornografia.
  2. zresztą, trudno mi zmienić - wiersz jest ksiażce.
  3. zauważ, że w dwucyfrówce występuje dwójka bohaterów zamieszania :)
  4. Przy takiej opcji szóstka robi się ważniejsza. Sęk w tym właśnie, żeby nie była. :)
  5. chodzi mi o język poetycki, o metafory, by lśniły, a nie "dociążały tekst. "Już okiełznałam subiektywny czas " albo to: "Kiedyś uświadomi sobie, że ze wszystkich przyrządów tylko moja klepsydra ujarzmiła jej psyche." rozwleczone, nieciekawe jezykowo. Pisząc o pracy nad językiem - myślalam o języku poetyckim. Jesli chodzi o kolory - powiem tak: jest czerwień i czerwień, żółć i żółć. To tak jak w corelu - 100 % yelow i 100% magenta daje stuprocentową czerwień. Jaskrawą. Dodając 5 % czerni - uzyskuje się przygaszenie tej jaskrawości, tonuje się ostrość barwy. I choć wymienione kolory oczywiście znajdziemy na herbach - są przygaszone - to mialam na myśli.
  6. ta zmarzlina to trochę podkreślenie, ze peelka nie chce być taką idealną lodową księżniczką ę ą, bo i tak mężczyźni wolą te lekko "popsute", niegrzeczne babeczki. Od nieskazitelnych wieje chlodem, ich spojrzenie mrozi; stąd ta zmarzlina. Ale nie jestem aż tak przywiązana do tego wersu. Pomyślę. w każdym razie sękju. :)
  7. czy w pozycji sześćdziesiąt dziewięć ma znaczenie które z nas jest szóstką, które dziewiątką? Życie nie naoliwiło ci jeszcze zawiasów i czy schody tak skrzypią czy nadęta orkiestra stroi się w tobie na święto urojonych dziewic - wie tylko bóg, wie co nieco para uszu. Mnie wszystko jedno, mogę być po przecinku albo podkreślona na czerwono. Nieskazitelność jest jak zmarzlina. A ja nie chcę być nogawką podciąganą po to, żebyś się czasem nie wypchał. Pełen wóz czeka, a konie w stajni. Sam nie pojedzie, bo w dodatku nie z górki. Koniu, koniu, bo idę do domu.
  8. otóż to.
  9. nieszuflada, pp, FL :)
  10. deuga i trzecia - do wywałki wg mnie. reszta, mimo tej amputacji - trzyma się moim zdaniem znacznie lepiej. Sprawny tekst, myślący, bez wielkich odkryć, ale porządnie napisany. Tylko, jak sugerowałam - druga i trzecia do odżalowania i kosz.
  11. to jest taki wiersz, ktoremu się nie wierzy.
  12. Już okiełznałam subiektywny czas serca z wlokącą się nudą co dwudziestoośmiodniowej owulacji. "Moje łóżko jest pełne spragnionych kobiet kolorowych niczym barwy na rodowych herbach, wydłużających do szczytu orgazmy, gryzących paznokcie, wielce potrzebujących domowych konfitur." takie "budowle" są zabójcze dla tekstu. barwy na rodowych herbach są raczej stonowane, poza tym w takim tekście, akurat to przyrónywanie ma się nijak do całego klimatu tekstu, ktorego jest za dużo. Zostawiłabym jedną trzecią, ale oprócz tego, wg mnie - dużo pracy nad jezykiem jeszcze.
  13. trzy ostatnie wersy ciekawe. wyżej niestety - nic godnego zapamiętania.
  14. "by tworzyć wzór nie do odczytania niczym kalekie lądy" tutaj kryje się jakaś historia. Wokół tej frazy zbudowałabym wiersz. reszta przekombinowana. mirka
  15. och :) tralalala jest , wokalistka jest. a gdzie mjuzik plej do tego?:) proponuję jakiś łomot, muzyka zagłuszy tekst i będzie fajowo.
  16. najczystsza liryka i wiersz o czymś.
  17. kapitalny. Czemu tutaj?
  18. pieszczot nigdy nie za wiele panie premierze! :) w migawce dogasa słońce, kolejka do promu przysypia; wydostać się stąd, zanim rzucą cumy, ruszą rdzawe turbiny, zawrócić? na stopach glina, w kieszeni funty; może polubisz posiadłości królowej - wapienne nadbrzeże seven sisters resztki sprzątnie deszcz, w piasku odciśniemy pięty. powiedz szczerze: jak ci tam? – niby stoisz, a pozujesz jak do zdjęcia – kroki za cieniem wloką się.
  19. kolejny wiersz, ktory po dopieszczeniu powinien zmienić dział. mirka
  20. To jest bardzo fajny, klimatowy tekst. Malo do czyszczenia, bo wiersz przejrzysty. Co on na Boga robi w tym dziale? O wiele lepszy od wlepianych tam w duzej ilosci gniotów. Rozumiem dystans Autora, ale proszę nie przeginać:) mirka
  21. niezły tekst, trochę ma watoliny w wersach. Moim zdaniem - uderzylby mocniej, gdyby Pan go w niektorych miejscach nie rozpaplał. Skondensowany - zadziala , jak było w planie:) mirka
  22. ano prawda. Od "bół istnienia rani" tekst poszedł w stronę cierpiętniczego dołu i potem już się nie podniósł. Pomijając treść - nic nowego. Męki egzystencjalne rozpisywane były od stuleci, nie muszę dodawać, że o niebo lepiej.
  23. o, ciarki mnie oblazły. Coś to znaczy.
  24. najważniejsze, że nie ma opierdalanka:) już miałam nervosol parzyć:) trzeszczy super. myślałam o skrzypi, ale trzeszczy jest bardziej dotkliwe dla ucha.
  25. ufff. to trzeba umieć wyprowadzić z równowagi panią N tylko głupiec by próbował to trzeba umieć ale gdyby S pomyślał autorowi przydarzył się słoneczny udar ale sądzi że to przekręt znaczy ktoś słońce przetoczył na gorszą stronę czytaj: mniej uniesioną, przyziemną i teraz wszystko co mówi jest szaro-szare ale ma w zapasie setki miłosnych sygnałów których już nikt nie stosuje to trzeba umieć lizałem stopy koleżanki Monika nie zaśnie bez klapsa dziadek też lubi dżem na noc stąd te drzemki w bufecie autor przekłada ołówek z ręki do dłoni a że ma tylko jedną jedną dłoń i jedną rękę chwyta się na tym szybciej niż potrafi złapać gryzie palec rozmawia z szafą o piątej strofie szafa milczy autor zarzuca jej że go olewa tego można się wyuczyć błądziłem na stojąco coś mi siadło Marta ma zestaw grymasów na każdą okazję ale nie wyjawi bo ktoś ją rozpozna Małgosia marudziła o kwiatach we włosach pod warunkiem że się nie skaleczą autor drapie ścianę po plecach mruczy wspomagając pokój podąża za nim kiedy drepcze deszcz się upomina o kąt na dnie oczu każdy lubi czytać mokre rzeczy bo urodził się mokry z dala od wszystkich pustyń które czekają :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...