
Dotyk
Użytkownicy-
Postów
955 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Dotyk
-
czas zawsze daje odpowiedź
Dotyk odpowiedział(a) na Wioletta_Buller utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"a dotknij tylko ustami potoczy się czerwonokrwista pełnia" to bardzo ładne. Ale balustrada wspomnień - nie do przyjęcia. To psuje tekst. Warto posiedzieć nad nim. W ogóle w tej cząstce: "ręce masz pełne kochania może miłości balustrada wspomnień przechyl się zobaczysz jak śnisz" nie jest dobrze moim zdaniem. pozdrawiam -
pizgają- zarąbiste. Poza tym - fajna końcówka wiersza dobrego nie czyni. Co to za dziwoląg? "czyli te jebane żółte lampy cholerne sztuczne elektryczne smoczek co ma zastąpić niemowlęciu cyca mamusi" w 4 wersach 4 przymiotniki. Spazmatyczne to, ale mało wiarygodne. Kolejny fragment przesterowany tak, że siedzę i się ryję:)) "elektryczność wypędza ze mnie ducha tego małego homonkulusa każe emigrować w ostatni cień gdzie nie dociera prąd i żarówka 40 wat Jedziemy dalej: "Rozwalam wszystkie lampy a w tym szkoła internet seksualny lans ambicje" W czym, jeśli mogłabym zapytać? i znowu kabaretowo wręcz: "łapczywie chłepcze mój czas i uwagę niespodziewanie podarowane przez jakąś tam awarię jakiejś tam elektrowni" To już fajniejsze, ale Autor się uwziął na przymiotniki, określniki innego rodzaju (okoliczniki) ktorych w tekście jak mrowków: - naliczyłam 20. Tyle opierniczanki. Generalnie, to ja myślę, że Autor pisać potrafi i nieźle kmini:). Tutaj poszedł na efekt, przegadał rzecz całą niemiłosiernie. Ale moim skromnym zdaniem tekst do przepisania od nowa. I jakkolwiek wulgaryzmy nie nie odrzucają, bo sama nadużywam solidnie "mięsa", to tutaj są jakieś sztuczne, one nie płyną prosto z trzewi, a są "wrzucone" lekko pokazowo, podejrzewam i nie mają takiej sily rażenia, jak powinny. TYlko pizganiem się zachwycam niezmiennie, bo słowo to właśnie polecialo ciurkiem, świetnie, jak te dachówki. Oczywiście prawdopodobieństwo, że nie mam racji - istnieje, więc proszę się nie "stroszyć":) pozdrawiam
-
Tym razem zaniosło ją na zapomniane tory. Nie ma co liczyć na pociągi - dawno odeszły. Życie toczy się w kolonii podkładów, w mikroskopijnych kawalerkach dla korników. Na poboczach przerośnięte badyle, jeżyny, odwodniony mech - krajobraz z ograniczoną pojemnością. Miejsce niczyje wzięło ją pod opiekę; a czy nie lepiej spaść i nic nie poczuć, zamiast wysiadać powoli? Krew dzikich zwierząt rwąca, ale rozkłada się spokojniej.
-
email@dopani.pl
Dotyk odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
fajny:) Ale raczej "moje wiersze" lub kilka moich wierszy:) -
jestem skonsternowana, bo nic nie pojmuję. Czyja to wina - moja czy tekstu?
-
głos w sprawie aborcji
Dotyk odpowiedział(a) na kazelot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Aborcja - termin potoczny oznaczający dokonanie sztucznego przerwania ciąży, to zabieg usuwający zarodek lub płód z macicy po zagnieżdżeniu" Zatem, jeśli rozumiem tekst - tytuł ( i zarazem dyskusja) przestrzelony, bo o żadnej aborcji mowy być nie może. Ewentualnie - głos w sprawie prokreacji, co najwyżej. Moim zdaniem tekst polecial lekko po wierzchu, puentując najłatwie jak się dało, mało tego, puenta brzmi jak w starym dowcipie i terkstowi nie pomaga. Sprawa następna. Wiersz mocno "gdybalski", bo począć nowe życie to sobie można chcieć w piątek o siedemnastej piętnaście, ale wszelka dokładność w tej materii ma się średnio na jeża do rzeczywistości. Więc dla mnie to ot, dumactwo. Na otarcie łez mam niezłą poetykę, ale nic ponadto. pozdrawiam:) -
to proszę mi linka podać do tekstów, bo ja nie mogę znaleźć. W dziale "dla początkujących" - nic nie ma
-
Szminka na kocim futrze
Dotyk odpowiedział(a) na Tancerka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz wklejony na portalu poetyckim, gdzie na dole po prawej jest napis "dodaj komentarz". Więc każdy ma prawo ocenić i musi się Pani z tym liczyć. Ponadto, Pani spostrzeżenia, pomysł na tekst - to jedno, a realiacja - to drugie. To, o czym Pani pisze w komentarzach, czyli o swoich przemyśleniach i pewnych okolicznościach życiowych, które znalazły swoje odbicie w tekście - to może być z pewnością materiał na bardzo dobry wiersz. Ale Pani nie poradziła sobie z tym i wyszedł tekst słabieńki. Proszę zwrócić uwagę, że cały czas piszę tylko o tekście, bo on podlega tu ocenie, nie zaś Autor. pozdrawiam -
Sto pięćdziesiąty szósty dowód na twoje istnienie (-- co się nie śni)
Dotyk odpowiedział(a) na zebra utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no dobra, a kreseczki?? :)) -
kurde, a gdzie te próbki??? widzę, że jest tylko jeden tekst.
-
mam dwa ale: "stabilna staranność" jest po prostu nieładnym zwrotem, mnie przynajmniej kluje w oczy mocno. Po drugie - te łyżeczki same w sobie piękne, zwłaszcza w kontekście sytuacji lirycznej, powiedziałabym - mocno przecież erotycznej. nasze dopasowanie pozycja w łóżku jak łyżeczki w szufladzie kuchennej porządnej i polskiej umiejscownienie lyżeczki w opisanej za szczegółowo szufladzie - przenosi mnie w trochę inne rejestry. Mam w ozcach wiele szuflad i zaglądam w nie, zamiast, jak wynika z tekstu, wyobrazić sobie dwoje ludzi, przytulonych we śnie czy nie we śnie, jeden do pleców drugiego, jak właśnie lyżeczki:) I bardzo szkoda mi klimatu, ktory niepotrzebnie ulatuje. Bo wiersz ciekawy. Ale, mimo, że niewielki - moim zdaniem przegadany w miescu, o ktorym pisalam wyżej.
-
Sto pięćdziesiąty szósty dowód na twoje istnienie (-- co się nie śni)
Dotyk odpowiedział(a) na zebra utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
niefortunnie "sięsi" w dwóch pierwszych wersach na końcu. Można zmienić nieco zapis. osobiście usunęłabym ostatni wers z kreseczkami włącznie (ostatnio mocno są trendy:)) wersem znów bo nie dzieje się sam dobrowolnie w taki obraz układa się strach bo jesteśmy śnięci od rana na podobieństwo i całość czyta się, a jakże. pozdrawiam -
często kopem wrażliwości natura obdzieli niby z rogu obfitości piękna wydobywa przydział tak tej niedzieli co me sam-ponura chciała ucałować do łez gratki skopała gdym gdzieś tam w oddali najwyraźniej widział jak wicher traw gatki z gór zrywa by naga pośladków smakować błyskawicy paw snopem iskier doń smali siniaki chmur wyją że potu-azotu życiu użyczają sucha skorupę piją zaś pleśniaki mgły osaczają to wokoło goło potem jeszcze bliska - poprzez deszcze cmoknie namoknie i śliska plucha wystawi nam pupę Okropieństwo. Wstęp równie słaby, Ale. Jest w tym tekście niezwykle piękna muzyka, rytm. I moje wrażenie jest takie, że to jak z piosenką, gdzie tekst od czapy, a melodii chce się słuchać. Tylko, że tak naprawdę to nie jest piosenka, a wiersz. Tutaj coś drzemie, ale to za mało. Dziwna też stylizacja, jakby umyślnie olewana gramatyka, rym czasem, czasem jego brak. Można eksperyymencić, poezja jest odporna na wszelkie "nowinki racjonalizatorskie". Ale konsekwentnie trzeba, moim zdaniem w tym laboratorium słów - działać. Tutaj chyba się nie udało, a nawet na pewno jest słabo. Ale dziwnie nie jestem przeciwko:) Gdyby ktoś zapytał, dlaczego - nie wiedziałabym, co odpowiedzieć. :)
-
Szminka na kocim futrze
Dotyk odpowiedział(a) na Tancerka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
podobne wrażenia jak zebra. Całość banalna: - wiesz mam lepszy instynkt zwany kobiecą intuicją to jest stare jak świat, zużyte itrochę takie masłowo-maślane który trzepie takie kocie futra aż do ostatniego kłaczka sierści nie kłam i nie idź tam gdzie bywa czerwona szminka niezgrabne bardzo. A w ogóle co z tą szminką i tą sierścią - nic nie czaję. Tekst generalnie nigdzie nie prowadzi, poza tym, że podmiot zastanawia się, gdzie pójdzie facet zaraz "po". Może nie tam gdzie szminka? Może, jak w co drugim filmie - zapali? -
ciekawe - czym Panią zniechęciłam:) Czy coś niegrzecznego było w mojej wypowiedzi, coś protekcjonalnego? No proszę mnie uświadomić, bo ja czytam i raczej nic zlego nie napisałam. Proszę zostać i się po prostu uśmiechnąć. Ja nie jestem wojowniczką, nie staram się zrazać ani urażać autorów, jeśli już się kokoszę i jestem mniej miła, to tyczy to wyłącznie tekstów, ale po to one tu są, wystawione na strzaly, jeśli trzeba, to trzeba, ale to wyłącznie w sprawach pozapersonalnnych. Oczywiście istnieje duże prawdopodobieństwo, że czasem nie mam racji "poetyckich", ale staram się zazzwyczaj pisać to, co o wierszu sądzę. I argumentować, rzecz jasna. pozdrawiam
-
Córka Koryntu
Dotyk odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mnie się wydaje, że jeśli komentarz jest związany wyłącznie z tekstem - to w żadnej mierze nie obraża autora tekstu. Nie należy mylić tych spraw moim zdaniem. Tutaj mieliśmy w odpowiedziach Autora uwagi i złośliwości personalne. Generalnie, to co akurat mnie Autor odpowiedział - zwisa mi jak stalaktyt, podobnie jak wszelkie uwagi u mnie czy gdziekolwiek - które tekstów nie dotyczą. Nie od dzisiaj jest jasne (poparte dodwodami na portalach), że właśnie słabi autorzy bronią swoich tekstów najbardziej żarliwie i każda krytyczna uwaga postrzegana jest jako zamach na autora. Właśnie ci Autorzy - nie wiem, czy nie z chęci odwrócenia uwagi od twórczej niemocy - w swoich komentarzach dają upust frustracjom, zlości, w efekcie rozpoczyna się naszpikowana inwektywami - obrona Częstochowy. Co to da? Ano. nic. Sytacji wiersza to nie poprawi ani nie pogorszy. Jeśli niedobry, taki będzie w dalszym ciągu. Ale za to popsuje się atmosfera, bo pyskówki na portalach literackich, są jak cichcem puszczane bąki na wytwornych przyjęciach. Stąd nie dziwę się, że ktoś chce przewietrzyć to pomieszczenie. -
moje nazwisko podałam w celu uniknięcia pomyłek z płcią. "uważam że ten wiersz jako całość jest powielaniem pewnych myśli które są chwytliwe" No niczego Pani nie wyjaśniła, są zarzuty, ale nie odnosi tego Pani do żadnego fragmentu tekstu. Dziwnie atakujący styl wypowiedzi, kiedy ja zupelnie spokojna - w tym i pierwszym komentarzu, ktory poświęciła Pani mojemu nickowi w dużej mierze. Zajrzalam do Pani wiersza - tam gdzie stwory anielskie, wichury, tęcze i burze oraz anioly zachętne, zajrzałam tam od razu. Oczywiście - moja poezja może się Pani nie podobać, to rzecz nie podlegająca dyskusji. pozdrawiam
-
Zobacz bono, co się stanie, kiedy utniesz puentę w połowie: "odgłos szurania, dach musi podtrzymywać zbyt długą gałąź. na południowej stronie niebieska szyba, metalowe łóżko bez materaca. pod nim i na sprężynach (zresztą wszędzie) kurz wytrzepany z przestrzeni. od ściany do ściany przeciąga się nieobecne. Otwiera się przestrzeń dla czytelnika, co więcej - "przeciąga się nieobecne" - samo w sobie jest niezwykłą historią, bo każdy z nas może sobie dopisać ciąg dalszy i to sprawia, że reszta zaczyna naprawdę żyć. A wiersz zasługuje na to życie:) mirka
-
Dziekuję Panstwu za uwagi:) MIrka Szychowiak Pani Nataszo - mogłaby Pani wskazać te łatwizny, jeśli to nie jest klopot?
-
bardzo fajny tekścior
-
bo jakaś sprawiedliwość być kurwa musi
Dotyk odpowiedział(a) na kazelot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ja bym tytuł wlepiła jako puentę:) bo zarąbisty -
Córka Koryntu
Dotyk odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to nie chodzi o temat, bo każdy temat można ciekawie rozpisać. Chodzi i realizację pomysłu. Tekst nie broni się ani jednym wersem. Napisany językiem nadymanym, krzykliwie, z nutą kaznodziejską, metafory niezgrabne i banalne. To, co w środku - jednostronnie, jak piszczące moherowe babcie, klepiące na pamięć pod burdelem. -
Idę przez białe, sypkie i ciepłe; między stopami przesiewa się, zostaje za mną. To nie są ślady, pod palcami czuję delikatny wzór jak na opłatku. W tej bieli nie ma zakrętów, ale znowu gdzieś skręcam. Czy był jakiś sygnał, niesłyszalny rozkaz, znak albo siła, której jeszcze nie znam? Nie ma nieba ani ziemi, może są pod spodem i dlatego krążę; ale, jeśli oślepłam, straciłam kolory, - rąk mi nie wystarczy, żeby się dowiedzieć - czy to ja idę czy stoję w miejscu, a wszystko mnie mija? Zaczynam dotykać - głowa i ramiona, potem brzuch, wreszcie stopy; i żadnych skojarzeń, nie wiem, do czego się odnieść, z czym porównać. Kim jest ta biało-biała plama, gdzie się zaczęła? Czy ja się sobie tylko dotąd śniłam?
-
bardzo fajny tekst, Nagie ładownie - super
-
świetny, jak dobrze Cię czytać.