Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jemall

Użytkownicy
  • Postów

    1 108
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Jemall

  1. Jemall

    Ścigaj klasyka

    Jemall Jechał górnik pod ziemię z kaskiem i latarenką, Nie ułomek, to prawda, jednak ze sztuczną ręką. Która pamiątką była z dawnej epoki, kiedy zwyczaj miał by ją wsadzać tam, gdzie nie ma potrzeby. Gdy dojechał do przodka zabłyszczały mu oczy, Czuł że dzisiaj urobek pewnie normę przekroczy! Nie chciał wiedzieć że Skarbek szeptać zaczął do ucha Że w niedzielę wypada odpoczywać - nie słuchał. Ujął kilof za trzonek z wielką mocą i kpiną Jednak mu sztuczną rękę duch kopalni zawinął. Wkurzył się nie na żarty przodownik wydobycia Bez tej części żyć nie chciał - pewnie wróci do picia! Świat mu wnet zawirował, w oczach czerwone płatki! Z czego będzie żyć żona? Z czego maleńkie dziatki? A duszydło rechocze, grozi nowym zaklęciem: Będziesz miał więcej dutków, kiedy będziesz na rencie! Gwarka twarzy się skurczyła, w swojej naturze czarnej Zdetonował dynamit , skutki były koszmarne! Kiedy pierwszy ratownik po tygodniu tam dotarł Nic nie znalazł prócz ręki, sztucznej ręki bez chłopa. Jest na półce w muzeum, mały napis pod spodem: Pamiętaj by odpocząć, możesz skończysz ze smrodem! Bolesław Leśmian, Ballada dziadowska Postukiwał dziadyga o ziem kulą drewnianą, Miał ci nogę obciętą aż po samo kolano. Szedł skądkolwiek gdziekolwiek - byle zażyć wywczasu, Nad brzegami strumienia stanął tyłem do lasu. Stał i patrzał tym białkiem, co w nim pełno czerwieni, Oj da-dana, da-dana! - jak się strumień strumieni! Wychynęła z głębiny rusałczana dziewczyca, Obryzgała mu ślepie, aż przymarszczył pół lica. Nie wiedziała, jak pieścić - nie wiedziała, jak nęcić? Jakim śmiechem pośmieszyć, jakim smutkiem posmęcić? Wytrzeszczyła nań oczy - szmaragdowe płoszydła - I objęła za nogi - pokuśnica obrzydła. Całowała uczenie, i łechtliwie i czule, Oj da-dana, da-dana! - tę drewnianą, tę kulę! Parskał śmiechem dziadyga w kark poklękłej ułudy, Aż przysiadał na trawie, jakby tańczył przysiudy. Aż mu trzęsła się broda i dwie wargi u gęby, Aż się kulą obijał o perłowe jej zęby! "Czemuż jeno całujesz moją kłodę stroskaną? Czemuż dziada pomijasz aż po samo kolano? Za wysokie snadź progi dla czarciego nasienia, Ty, wymoczku rusalny - ty, chorobo strumienia ! Pieszczotami to drewno chcesz pokusić do grzechu? Oj da-dana, da-dana ! - umrę chyba ze śmiechu !" - Spowiła go ramieniem, okręciła, jak frygą! "Pójdźże ze mną, dziadoku - dziaduleńku -dziadygo ! Będę ciebie niańczyła na zapiecku z korali, Będę ciebie tuczyła kromką żwiru spod fali. Będziesz w moim pałacu miał wywczasy niedzielne, Będziesz pijał z mej wargi pocałunki śmiertelne!" Pociągnęła za brodę i za torbę żebraczą Do tych nurtów pochłonnych, co się w słońcu inaczą. Nim się zdążył obejrzeć - już miał falę na grzbiecie - Nim się zdołał przeżegnać - już nie było go w świecie! Zakłębiły się nurty - wyrównała się woda, Znikła torba dziadowska i łysina i broda ! Jeno kloc ten chodziwy - owa kula drewniana Wypłynęła zwycięsko - oj da-dana, da-dana! Wypłynęła - niczyja, nie należna nikomu, Wyzwolona z kalectwa, wypłukana ze sromu! Brnęła tędy - owędy szukająca swej drogi, Niby szczątek okrętu, co się wyzbył załogi! Grzała gnaty na słońcu ku swobodzie, ku życiu, Zapląsała radośnie na swym własnym odbiciu! I we żwawych poskokach podyrdała przez fale. Oj da-dana. da-dana! - w te zaświaty - oddale!
  2. Jestem kukiełką lalką na patyku, która bezradnie potrząsa rączkami. Ty jesteś marionetką laleczką ze sznurkami, Kto trzyma patyk, kto sznurek, nieważne zostać Pinokio, tego pragniesz. By potem jako mistrz lalek, kreować teatr rzeczywistość. Kiwaj głową do taktu, i ciesz się na końcu sznureczka. Nie pytaj mnie, zapytaj siebie; czy ty - czy ona ciebie. Tak lepiej mi się czyta.
  3. Jemall

    BAJKA

    Z dwojga złego, jak się zdaje lepszy królik, co to z jajem wielkanocnym ma wspólnego więcej, niż z jedzeniem stonóg. Tak więc pomógł nasz kolega powiadomić szybko grajka, że wygląda go Szachrajka, że jest piękna i bogata i nieposunięta w latach.
  4. Najlepsza jest wersja autora. A ja tylko dzielę się wrażeniami.
  5. Może i tak, ale warto posłuchać uwag i znaleźć nieco inny klucz/słowa dla wskazanego przez innych miejsca,. Nie przejmujac się wcale podanymi propozycjami, tylko ( nawet po pewnym czasie ) przeczytać sobie na nowo, układając - nawet to samo - innymi słowami/rytmami/kolorami.
  6. Coś w tym jest, a wlaściwie niewiele poza "wytłumaczeniem sie z wiersza" i powtórzeniem Końcówka? występujące z ciasno upiętychmyśli które dyktują gdzie iśćco robić co powiedziećczy na pewno myśli a możeto konsekwencje a może toobyczaje morały i takie tam babie lato
  7. Jemall

    wierż

    Orkiestra kościelna na Śląsku, dyrygent pyta :- Zymbalisten vertig?- Ja, ja naturlich.- Puzon vertig?- Ja.- Trompette vertig?- Ja.- Also, eins, zwei, drei:- "Boże, coś Polskę..."
  8. Ale, ale .. Ruiny są ruinami, należy je zagospodarowywać, nie pielęgnować. Inna rzecz, że warto odrestaurować rzeczy wartościowe, ale żeby zostawiać "bo są" - we mnie nie ma na to zgody. Obok mnie jest niezamieszkały dom , na którego dachu już brzózki rosną, wspólwłaściciele podobno nie mogą się dogadać. Ja nie narzekam, w ogrodzie rosną dwa wielkie i płodne włoskie orzechy, a ogrodzenie jest "symboliczne"
  9. W takim razie do mnie przemówi gdzieś idziesz Do nóżek padam, rączki całując ;)
  10. Jemall

    BAJKA

    Cóż mogła zrobić Stonoga Nie mając instrumentu Ni chęci do lamentu? Do górki daleka droga... Nie mogąc zrobić koncertu Wpadła na pomysł taki By wysłać z wieścią ptaki Do konika wśród łętów Lecz czy to gile czy szpaki Owady lubiąc niezmiernie Mogą być zbyt pazerne! Co zrobić z problemem takim?
  11. Jemall

    BAJKA

    Chcecie bajki - oto bajka: Za górami, za lasami, za siedmioma dolinami , żyła Stonoga Szachrajka. Mieszkała między olchami, wśród liści, gniazd i pajęczyn, Ubrana w kolory tęczy, z aksamitnymi włoskami . Codziennie wśród naręczy traw, trzcin i majeranku czekała o o poranku aż ktoś z bliska zabrzęczy...
  12. Jemall

    BAJKA

    Zapraszam do wspólnej zabawy, pisania ... bajki. Piszemy historię o wymyślonych, dowolnych postaciach. Forma dowolna. Każda kolejna część nawiązuje do poprzedniej. Staramy się nie uśmiercać wątku zbyt często. Jeżeli to możliwe w nie więcej niż 20 wersach, może także być wersja kilkuwersowa; liczy się sęs ;) poezyja, a przede wszystkim - wspólne pisanie.
  13. Ja to rozumiem , ale tego nie czuję :) tzn w trakcie czytania mi się rozjeżdża . :) Ślę niebiańskie ukłony.
  14. Toż przeca konta nie będę kasował ;) Ściskam balsamicznie :)
  15. Mam skłonność do wycinania w swoich tekstach , dlatemu zwrócę uwagę na te elementy, które w moim przekonaniu niewiele wnoszą - zaznaczyłem innym kolorem . A fus, jak to fus, żeby się napić herbaty, musi zaistnieć. Co innego - wróżenie z fusów:)
  16. Hmmm.. trochę to zależy, ile kto ma do powiedzenia. Ale co racja, to racja. Ciekawe ułożenie rytmów Ciekawe rymy Dobrze się czyta Brak udziwnień, do których sam mam skłonność Do działu wiersze gotowe, nie trzeba będzie dużo pisać w komentarzach A tak swoja drogą , fajnie , że jest .org, Mateuszu
  17. ptak origami złożony prostą linią czemu nie leci
  18. To mnie zatrzymuje, fajnie, bo w rytmie , tylko ten sens - idąc - ja na ławce - zatrzymamy się na raz - może bez przecinka przed na rozstajach świata?
  19. Jak dla mnie trochę za dużo uścisków i pozdrowień w komentarzach pod wierszami, w innych wątkach nie mam nic przeciwko , technicznie gra i buczy, jak będzie- zależy tylko od użytkowników. Przydałby się jakiś advocatus diaboli ;) Wróciłem na chwilę po latach, życzę Wam jak najlepiej
  20. Jeśli to tekst piosenki, to koniec refrenu skraca mi się do jednej sylaby, np wraz . Nie znam melodii , ale tak mi "gra".
  21. Jemall

    Ścigaj klasyka

    Czuj się tutaj swobodnie, możesz wrzucić dowolny tekst i "zderzyć" go z wybranym przez siebie oryginałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...