
Mr.Suicide
Użytkownicy-
Postów
1 827 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mr.Suicide
-
ukryte imie
Mr.Suicide odpowiedział(a) na marta_sawicka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
rzeczywiście. ale ja ślepy jestem ;) czyli mamy akrostych. tak czy inaczej dalej mnie to nie przekonuje. nadal uważam, że ta rymowanka jest zbyt banalna. pozdrawiam. p.s masz chyba literówkę w tytule. -
Pożegnanie
Mr.Suicide odpowiedział(a) na Kinga Izabela utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przede wszystkim popraw błąd w czwartym wersie, na który notabene wskazał już HAYQ. podmiot liryczny doświadcza rozstania z ukochaną osobą, pragnie o tym zapomnieć. niezwykle to przeżywa, o czym świadczy chociażby ta fraza 'codzień się budzić i znów umierać po co'. chce się nauczyć życia bez tej drugiej osoby, wyleczyć z niej. jakkolwiek tak smutny i oklepany temat przedstawiony w tak banalny sposób mnie nie przekonuje. pozdrawiam. -
oglądałem film. uważam za jeden z lepszych obrazów Wajdy. dzięki przedstawieniu wydarzeń związanych z mordami w Katyniu na konkretnych jednostkach, udało mu się, jak przynajmniej mnie się wydaje, dotrzeć bardziej bezpośrednio do odbiorców. będę trzymać za niego kciuki. pozdrawiam.
-
uściślając - to była przyjemność :) a ostatni wers można by bardziej wyeksponować :) pozdrawiam. p.s nie panować mi tu proszę ;)
-
Drobnostka
Mr.Suicide odpowiedział(a) na Tomasz_Biela utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tytuł nie zapowiada niczego nadzwyczajnego. jednakowoż Autor mógł być przekorny i specjalnie utytułowić swój utwór nieadekwatnie do treści ;) o czym w zasadzie przekonuje nas już pierwsza strofa. adresatem wypowiedzi podmiotu lirycznego jest osoba, o której - dzięki porównaniu do Jezusa i Judasza - można powiedzieć, iż była dość zmienna, niestała. z jednej strony silna, wypełniona miłością, z drugiej natomiast, wręcz przeciwnie tchórzliwa i pozornie wierząca, uściślając - poczynająca niekoniecznie zgodnie ze swoim sumieniem, obłudna. zatem osobowość tego człowieka można rzec oparta była na zasadzie kontrastu. podmiot liryczny dzięki osobie, do której się zwraca, okazuje się, że uświadomił sobie wiele ważnych kwestii. przemijanie, dorastanie, kontrast. myślę, że to ważny /a/ wiersz / wypowiedź. rzec można, iż przekrojowy /a/. wiele bowiem dowiadujemy się o życiu podmiotu lirycznego /którego, broń Bożę, nie identyfikujemy z Autorem/. nie wiem czym bym coś zmieniał. nie chce mi się o tym szczerze mówiąc teraz myśleć. dla mnie nawet może być. pozdrawiam. -
to ona przecież jest siłą napędową wielu poczynań artystów. miłość do ojczyzny, ukochanej kobiety, rodziców. bez różnicy, ona bowiem daje nam nadzieję i energię do życia. czasami jednak potrafi zaprowadzić człowieka do grobu. miłość zatem jest dość pokrętnym zjawiskiem. ciężko jest napisać w sposób nowatorski wiersz o miłości. Twój utwór jest całkiem obrazowy, aczkolwiek forma generalnie mnie nie przekonuje. pozbyłbym się wszelkich inwersji, co za tym idzie rymów. może byłoby mniej banalnie. pozdrawiam. p.s zastanawiam się czy to na poważnie ? piszesz zazwyczaj konstruktywne, rzeczowe komentarze, natomiast wiersze jakby z innej epoki.
-
ciekniesz powoli ukradkiem skostniały mi palce trzymając się ściany podążasz wzdłuż kręgów tego co za plecami głos małego drobno siekanego życia rozrzuconego po kątach nie daje się zatrzeć koszmar z dzieciństwa schowany w ciemności błądząc też można siebie odnaleźć - spokojnie to tylko kuchnia *** to taka luźna propozycja na rozbicie utworu, aczkolwiek decyzja należy do Ciebie. całkiem zgrabnie. przerzutnie także wypadły przyzwoicie, a i patosu nie widać tym razem. gratuluję :) zastanawiam się tylko nad sensem egzystencji ostatniego zdania. czy nie lepiej byłoby pozostawić to ewentualnej inteligencji, tudzież wizji odbiorcy ? pozdrawiam.
-
śniadania przejadł się ten chleb ---> w tytule jest chleb. hmm można odnieść wrażenie mimo wszystko, że to 'śniadania' robią za tytuł. radziłbym albo pozbyć się gdzieś 'chleba' albo 'śniadań' na początku albo zrobić z nich tytuł. nawet w różnych przebraniach schowany w sałacie- zielony ---> pozbyłbym się myślnika. za czytelnie. to taki piękny kolor nadziei ---> tu z kolei nie wiem czy 'nadzieja' jest potrzebna. każdy sam mógłby sobie dopowiedzieć. tak czy inaczej myślę, że to jeszcze do przemyślenia. wywalający gały zza pomidorów namiętności ---> dosadność peela w tym fragmencie dla mnie osobiście na plus :) papryka optymistyczne słoneczko a ja cię ciach nożem przełyku ---> zastanowiłbym się czy nie oddzielić tego fragmentu. król niedzieli na ołtarzu ciągle pszenny dieta wyszczuplająca ze zgryzoty nic mnie tak nie bawi jak manewry z jajkiem na miękko na twardo cię mam ---> nie wiem czy nie zakończyłbym na tym pointy. że kolor twoich oczu *** tyle uwag i przemyśleń co do warsztatu. natomiast jeżeli chodzi o treść :) wspaniale Ci się udało poprzez tematykę oscylującą wokół śniadania przedstawić problem, z jakim ma do czynienia podmiot liryczny. zdaje się, że peel chciałby zmian. jak sam zresztą oświadcza: 'przejadł się ten chleb', co więcej 'nawet w różnych przebraniach'. czyli jest to już poważniejsza sprawa ;) ma on nadzieje, że coś ulegnie przemianie /'zielony to taki piękny kolor nadziei'/. zresztą peel jest chyba generalnie pozytywnie nastawiony do życia, a przynajmniej otwarty na wszelkiego rodzaju zmiany, a może po prostu ktoś sprawia, że peel zaczyna wierzyć w ich realizację. jakkolwiek dla mnie jest to wiersz o chwalebnej idei - żądzy przemian. jak już wcześniej napisałem bardzo podoba mi się sposób, w jaki treść została przekazana. metaforyka utworu zdecydowanie na plus. pozdrawiam.
-
przede wszystkim postarałbym się to na Twoim miejscu rozbić. zaproponuję Ci swoją, luźną, dość pobieżnie przygotowaną propozycję. oto ona : nad brzegiem Czarnego Morza zatrzymała się chwila westchnieniem jak Cyganka co dłonie rozkłada jak karty niepewna co może odkryć tam w pubie nad urwiskiem zdarzyła się nam historia gorąca jak Złote Piaski ponad kieliszkiem martini smakowałam zakazany owoc zbyt grzesznie pachniał Zachodem bym chciała odejść nie byłam dla ciebie zbyt młoda i z Polski w ciasnej szatni tawerny chłonęłam opowieść filmową o tangu w Paryżu co było ostatnim i wtedy nie bacząc na gwizdy gapiów tańczyłam z tobą a Nos Kaliakra trząsł się o jakże przewrotne jest życie byliśmy wówczas jak tamci filmowi bohaterowie co pragną siebie zbyt mocno lecz o tym jeszcze nie wiedzą choć inne są ich języki i dzieli ich własna przeszłość są bliscy sobie bo myślą i czują tak samo gdy ciało do ciała a oni tańczą tango ostatnie ze sobą przesłanie jest jasne, powiedziałbym wręcz, że przejaskrawione. nie odpowiada mi ten wiersz w aktualnej formie. radzę następnym razem dłużej nad nim pomyśleć albo wrzucić do W. pozdrawiam.
-
Kwestionariusz
Mr.Suicide odpowiedział(a) na Katarzyna Leoniewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zostań bo ................................................ (tu wpisz dowolną ilość łez rozmazujących się w nowe lamenty) *** ............................................... (tu wpisz ilość łez które nie wypłynęły) *** te dwa fragmenty rozwiązałbym w taki sposób. byłoby bardziej jak kwestionariusz. oczywiście to moja subiektywna opinia ;) jakkolwiek ciekawy zamysł, Katarzyno, a i wykonanie nie jest złe. podmiot liryczny mimo wielu wylanych łez, przykrych chwil spędzonych z drugą osobą, chce z nią nadal być. bolą obietnice, które nigdy nie doszły do realizacji, a pomimo to dalej trwa się w związku, który - trzeba to powiedzieć - nie zmierza w dobrą stronę. żal mi podmiotu lirycznego, bo sam znam tę sytuacją, bądź bardzo zbliżoną. czuje się melancholię i przygnębienie. mimo złudnego opanowania widać, że podmiot liryczny cierpi. mnie treść przekonuje. robisz postępy :) pozdrawiam. -
złodziej światła
Mr.Suicide odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
skoro odwaraca wzrok, to zapewne wiele nakłamał. tak czy inaczej nie zachowywał się w porządku wobec podmiotu lirycznego. ten z kolei szuka nadziei na poprawę sytuacji, stara się dążyć do konstruktywnego i, co oczywista, pozytywnego rozwiązania. niestety albo nie jest w stanie do końca przemóc się samej w sobie, bądź utrudnia to druga osoba. zastanawia mnie ostatnia fraza drugiej strofy. jeżeli nie zjadłaś 'z', czyli jest to zabieg celowy, to oznaczać to może, że podmiot liryczny mija się celowo, to jest unika pewnych kwestii ? jakkolwiek wg mnie zgrabny, krótki co więcej i treści utwór. póki co nie widzę żadnych możliwości do zmiany tekstu, to jest dla mnie mogłoby pozostać w aktualnej formie ;) pozdrawiam. -
Susza i Ty
Mr.Suicide odpowiedział(a) na Aniela Baranowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jest wyjątkowo sucho rankiem moich stóp nie otula rosa od tygodni nie poczułam na swoim ciele dotyku chłodnego deszczu powyschały studnie jest tak sucho trawa wygląda inaczej niż zwykle straszy żółtością nie ujawniając zieleni nadziei tak sucho duszno nie mogę spać a Ty możesz jak znoszą to Twoje usta dłonie Ty jesteś ziemią na którą nie spadł deszcz pożółkłą trawą wyschniętą studnią a ja deszczem *** tak bym to przedstawił. powycinałem wszystko, co zbędne. myśle, że odbiór będzie teraz bardziej czytelny i wyrazisty. treść może być - podmiot liryczny oznajmia osobie, z którą tworzą związek albo która zabiega o jego względy, że się nie dobrali, bohater liryczny jest zbyt oziębły, etc. by coś z tego wyszło. natomiast sposób, w jaki nam ją zaprezentowałaś mnie nie przekonuje. pozdrawiam. -
Między nami nic nie było?
Mr.Suicide odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a jeszcze niedawno było tak dobrze pomiędzy podmiotem lirycznym a jego ukochaną /oczywiście zdaję sobie sprawę, że w wierszu mogą występować zupełnie inne postacie/. teraz natomiast mamy zupełnie odwrotną wizję. zamiast planowania wspólnej przyszłości - przeżywanie rozstania. szkoda, że pomiędzy ludźmi wszystko zmienia się tak często i pokrętnie jak w kalejdoskopie. podmiot liryczny wspomina wszystkie dobre chwile, o których bohaterka liryczna zapomina, chce stwarzać takie pozory, udaje, że nie pamięta - bez różnicy, rani tym stwierdzeniem swojego /byłego/ partnera. a on przecież chciałby, aby wszystko, co kiedyś pomiędzy nimi wyglądało wspaniale i pozytywnie rokowało, było takim nadal. oby jego ukochana przestraszyła się prędko przestrogi i wróciła doń. pozdrawiam. -
podobnież jak i ot anka wiersza niestety nie jestem tu w stanie dostrzec. jakby wpis do pamiętnika, zakonotowanie odbiorcy swojego problemu. aczkolwiek w sposób dosłowny, co oczywiście zachwycać nijak nie może. owszem, jak ava mirabell napisała, pozbyłbym się dużych liter. o ile wiem, teraz jest to traktowane za błąd. pozdrawiam.
-
na pewno podmiotowi lirycznemu może nie być miło. kto bowiem chciałby odbiegać od tak cudownych poranków, które oralnie wita się z bliską osobą ? to, co ważne w związku, także niestety zostaje ostatnio zbyt często pomijane przy jakimkolwiek kontakcie pomiędzy dwiema bliskimi sobie osobami. natomiast z większą intensyfikacją, jak mnie się wydaje, wspominane, tudzież wypominane są gorsze momenty albo po prostu zaczynają się one wreszcie przytrafiać. paradoksalnie, pomimo z pewnością nieprzyjemnej sytuacji, jaka opanowała życie podmiotu lirycznego, którą tu nam opisje, na mojej twarzy wystąpił uśmiech. być może to ze względu na rytmikę utworu, na którą wpływają rymy i anafory. ciekawa miniatura, Panie Żubrze ;) mnie się podoba. pozdrawiam.
-
Kiedyś największe pragnienie..
Mr.Suicide odpowiedział(a) na Luke Scott utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
kilka dni temu pragnąłem tego najbardziej na świecie całe to podejście do tego problemu potrafiła zmienić jedna osoba i to w tak krótkim czasie ciągle prześladowały mnie myśli jak to będzie dam radę zacząłem cię unikać teraz wiem że to był mój największy błąd jeżeli by się ulitować nad tymi przemyśleniami, zapisem z pamiętnika, listem, to więcej by nie zostało. przynajmniej dla mnie. radzę tak czy inaczej, następnym razem, zamaskować swoje intencje, pomysły, koncepcje na utwór metaforami. nie może być tak dosłownie. tyle dobrego, że nie ma aniołów, pocałunków, róż, serc i mórz łez ;) pozdrawiam. -
Gry pana łafce (dZoned)
Mr.Suicide odpowiedział(a) na HAYQ utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nie wiem czy jednym z zadań utworu /tak, niestety muszę to przyznać, jest to co najmniej utwór, bo popełniony świadomie, jak mniemam/ było zripostowanie, unaocznienie i wyśmianie tego, którego imienia przywoływać tu nie będę, aczkolwiek o kogo chodzi, z pewnością wszyscy się domyślają /idąc za Bezetem/, w każdym bądź razie wyszło to genialnie /ale mi się długie zdanie ułożyło ;p/. jest zabawa słowem, coby na humor czytającego pozytwynie wpłynąć, można natrafić także na patos, co jest przecież niemalże podstawą bytu /s/zoned /t/u. a i wersyfikacja trafna. mnie się podoba. pozdrawiam. -
Mówiłeś że cierpię na syndrom niespokojnych rąk a ja robiłam łódeczkę czapeczkę kolorowałam karteczkę ławeczkę rysowałam laleczkę na jej włosach wstążeczkę Bawiły dłonie jak u pierwszoklasisty zawsze na kolanach niezrozumiana irytacja przy dźwięku blatu i paznokci Kiedy ukryłeś głęboko wszystkie papiery nadziałam gumkę na ołówek cały pokój został schowany do szuflady (aż postrzępiły się skórki) Nie było jednak wizyty u lekarza wtórnego kontaktu nadzwyczaj skutecznie załamałeś co trzeba raz dwa trzy człowiek patrzy- bezapelacyjna wygrana wargi zamrożone w śmiesznym grymasie oczy przywarło do lewego rogu sufitu stopy wrosły w podłogę Na nowo uczę się machania podczas powieściowych pożegnań pokrzepiającego klepania po ramieniu klaskania z zachwytu zacierania rąk na dobre i nie najgorsze wiosennego wymachiwania torebką stukania w czoło drewno niemalowane drzwi napiętego trzymania kciuków zaciskania pięści ogrzewania dłonią policzka obok oczywiście ta propozycja jest dość pobieżna, jakkolwiek radziłbym wedle mojego subiektywizmu, pobawić się jeszcze wersyfikacją. choć wiersz jest, co muszę przyznać, dobry. trafne przerzutnie i metafory sprawiają, że czytelnik integruje się z melancholią i nostalgią podmiotu lirycznego. pozdrawiam.
-
***(nie szukam...)
Mr.Suicide odpowiedział(a) na dz_re utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
podmiot liryczny już w pierwszej strofie, pierwszej frazie utworu w dość dosadny sposób oznajmia odbiorcom, że jego pragnienia, potrzeby nie są wygórowane. chciałby otrzymać jakiś znak, coby go podtrzymał na duchu, że nie wszystko skończone, że warto żyć, że jest dla czego żyć. owszem, czuje się w tym wierszu smutek, trwogę, przygnębienie, melancholię. mnie to oczywiście nie przeszkadza, wręcz pochlebia możność doznawania takich emocji pod wpływem poezji :) dlatego plusuję. pozdrawiam. -
miłość (dekadencko)
Mr.Suicide odpowiedział(a) na ot i anka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tytuł raczej nie skłania do refleksji ;) domyślamy się, że podmiot liryczny będzie starał się opisać swoje doświadczenia związane ze zjawiskiem, jakie nazywa miłością. możemy także wnioskować, że będzie to co najmniej melancholijna wizja, jak to dekadenci mieli w zwyczaju. zagłębiając się w wiersz przekonujemy się, że jest dokładnie tak, jak zapowiada nam to tytuł. wino i papieros - typowe przymioty dekadenckich osobników ;) z wiersza bije chandra, przygnębienie, być może nawet splin /aczkolwiek jest to czysto teoretyczne założenie, uwarunkowane indywidualnymi gustami/. jestem szczerze za tym utworem, bo trafia w moje subiektywne poczucie estetyki, piękna, gust. podobają mi się przerzutnie, metafory, układ graficzny i, co najważniejsze, tematyka. dlatego też plusuję temu wierszowi. miło Cię móc znowu poczytać :) pozdrawiam. -
na pierwszy rzut oka tytuł niewiele może podpowiadać. bo o czym schody mogą nam mówić ? jak się okazuję jest parę możliwości. tytuł bowiem może sugerować układ graficzny wiersza. może to być także sugestia a propos problemów podmiotu lirycznego. na myśl przychodzi mi tu znane przysłowie 'syzyfowe prace'. podmiot liryczny oznajmia odbiorcy, że chce 'napisać wiersz o schodach'. niby nic nadzwyczajnego. czytając jednak odnosi się wrażenie, jakby samemu schodziło się po schodach, na przykład użyte przez peela sformułowanie 'w dół'. schodzimy zatem w dół /żądni napisania wiersza/. 'twierdzą, że w przydługiej pauzie mieszka dusza' - to jest poetyckiej niemożności, apatii ? czyli z tymczasowego przestoju pisarskiego może wyniknąć coś wielkiego ? jakkolwiek podmiot liryczny neguje to twierdzenie. chęć napisania wiersza, następnie mamy niemoc. jest to pewnego rodzaju gradacja. chyba można tak, o tym zjawisku przedstawionym w utworze, powiedzieć ? w każdym bądź razie podmiot liryczny zaczyna się zastanawiać nad uprzednio wypowiedzianymi słowami. szuka antytwierdzenia, innej odpowiedzi, bardziej życiowej, realistycznej, opierając się o własne doświadczenia /?/, jak mniemam. pointa niezwykle intrygująca. jak bowiem można nie wierzyć w schodki Majakowskiego ? przecież tyczy się to jedynie budowy utworu. oczywiście owe 'schodki' pełnią funkcję metafory, którą ja czytam w następujący sposób : jest to rozwiązanie najlepsze z możliwych, aurea mediocritas, które, naturalnie, będzie prowadzić do poprawy sytuacji /nie/ twórczej podmiotu lirycznego. chodzi tu o drogę, która pomimo wielu krętych ścieżek doprowadzi nas do szczęśliwego końca. z drugiej jednak strony konwencja /na/ wiersz /a/ o braku weny wydawać się może zbyt banalną. mam wobec tego jeszcze jedną myśl - podmiot liryczny pragnie poprawy stanu rzeczy, w jakim się znajduje. odrzuca jednak pomysł o przeczekaniu problemu. sam szuka rozwiązania. ech. nic z tych moich gryzmołów konkretnego i logicznego nie wynika. i znowu - mimo paru wywodów - ciężko mi stwierdzić o czym jest ten wiersz. tak czy inaczej jest w nim coś, co do mnie przemawia, dlatego pokuszę się o dostawienie mu plusa. zastanawiam się także, skoro schodki Majakowskiego są w cudzysłowiu, to czemu by zrobić tego samego z tą frazą 'w przydługiej pauzie mieszka dusza' ? pozdrawiam.
-
Młody poeta rozstaje się z muzą
Mr.Suicide odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nic nie wskazuje na to, aby podmiot lirycznybył w stanie cokolwiek napisać. być może chce skończyć z poezją /stąd 'cmentarna brama'/ albo po prostu nie dzieje się w jego życiu nic, co byłoby godne uwierszowienia. może także chodzić o rozstanie z bliską mu osobą, która go inspirowała. nieświadom niczego podmiot liryczny powraca do codziennych czynności, dalekich od tworzenia poezji, a tymczasem ta sama wpada mu do głowy. nie mogąc się opanować peel przelewa pomysły na papier. mimo wszystko zmieniłbym tytuł, a na pewno pozbył się w nim muzy. to zbyt wiele mówi, przez co czytelnik wie, o czym będzie utwór. albo pobawić się z treścią wiersza /zakamuflować to i owo metaforami/. generalnie mnie się raczej podoba. jest krótko, z przekazem. plusję. pozdrawiam. -
Adam - odważny
Mr.Suicide odpowiedział(a) na Krzysztof Adam Meler utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
szkoda, że często wbrew powiedzeniu 'kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje' /czy coś podobnego/ jest na odwrót. problemy jednego człowieka implikują problemy ludzi mu bliskich. zatem zbiór osób, które będą się musiały zmagać z konfliktami wzrasta. jak mówi moja dziewczyna: 'kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę'. przed tym, jak mnie się wydaje, ostrzega nas podmiot liryczny w swojej momentami silnie opartej o kontrast wypowiedzi. kto bowiem wie, co przyniesie nam przyszłość ? trzeba się na nią przygotować i uodpornić na niepowodzenia. dość zgrabnie napisany wiersz. inwersje mają swoje uzasadnienie w tym przypadku, a i rymy nie biją szczególnie po oczach, a to oznaka, że masz zadatki na dobrego rymotwórcę ;) momentami jednak, przynajmniej w moim odczuciu, podmiot liryczny zaczyna przynudzać. zgrabnie jednak dowala pointą i rachunek zostaje wyrównany. co więcej myślę, że jest nawet dodatni ;) pozdrawiam. -
Wybebeszam się
Mr.Suicide odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Inko powiedziałem, że 'tekst jest krótki, niezwykle spójny i zdaję sobie sprawę z tego, iż ciężko byłoby cokolwiek zmienić pod tym względem'. aczkolwiek doszedłem do wniosku, że Autorowi można podrzucić jeszcze jedno rozwiązanie ;p pozdrawiam. -
Wybebeszam się
Mr.Suicide odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
mnie do końca nie przekonuje. odnoszę wrażenie, jakby niektóre neologizmy były absolutnie na siłę, aby utrzymać wiersz w ów konwencji, co naturalnie, w takim przypadku nie pasuje. układ graficzny także nie wygląda moim zdaniem zbyt ciekawie. chociaż z tym mogą być większe problemy. tekst jest krótki, niezwykle spójny i zdaję sobie sprawę z tego, iż ciężko byłoby cokolwiek zmienić pod tym względem. niemniej jednak zaproponuję swoje, leciutko odmienne rozwiązanie : moi bliźni ranki nie zabliźnione otwarte przez długopatrzenie ludzie pokazują je palcem obchodzą dookoła - czerwieniące się raczki a one drobią mnie powoli strzypczykami towarzysze piórka ciała bólki moje mną spływajcie pozdrawiam.