Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mr.Suicide

Użytkownicy
  • Postów

    1 827
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mr.Suicide

  1. co do Herberta - dobrze Ci się skojarzyło ;) odnoszę się do niego w pierwszym wersie :p tytuł również dobrze odbierasz, tj. wg moich zamyśleń :P dziękuję za wizyte i komentarz. cieszę się, że się podoba :) pozdrawiam.
  2. dziękuję za wizytę i komentarz, Pancolku. przepraszam za 'wymianę zdań' z Michałem, ale nie mogłem się powstrzymać ;) cieszę się,że w pewien sposób trafia do Ciebie :) pozdrawiam.
  3. cieszę się, Pansy, że do mnie zajrzałaś i pozostawiłaś konstruktywny komentarz :) miło mi także, że Ci się podoba, że znalazłaś coś dla siebie. pozdrawiam.
  4. księżyc w rynku monochromatyczne postaci o twarzach bez twarzy jest łatwiej stawiać opór krukom srebrnej rzeczywistości nie można ominąć ani kręgów smolistych byłeś już w Grodzkiej albo teatrze Osterwy akustycznie - nie można mieć zarzutów nie można twoje wykłady o retoryce mogliby usłyszeć nawet w Krakowskiej bramie obrazowej z wisiorkami i muzyką przecież nie jesteś tylko filozofem przyrody - nie wolno o tym zapomnieć bo niby kto nauczał Micińskiego Forneusie naucz wydobywać dysonansy filologii natury 4\5 IV 08r. (większość na wydziale mat- fiz. , UMCS)
  5. ciekawy, o dość nietypowej tematyce tekst. zastanawiające jest to, co sprowokowało Autora do napisania takiego tekstu. jakkolwiek - wiersz jest utrzymany w żartobliwej, humorystycznej tonacji, o czym świadczy chociażby ożywienie, personifikacja płyty chodnikowej; która ze zwykłego, uformowanego w prostokąt czy kwadrat, zaschniętego betonu przeobraża się istotę, która potrafi werbalizować swoje myśli, a jeżeli nie, to na pewno wyrażać uczucia. kolejnym motywem wskazującym na groteskowy charakter tekstu jest wzmianka o yeti. yeti przecież nie wędrują w biały dzień po dworze. rymy w utworze jedynie potęgują zabawny ton wypowiedzi podmiotu lirycznego, który nawiasem mówiąc jest obserwatorem i sprawozdawcą. mnie to przekonuje. pisząc komentarz uśmiech nie znikał mi z twarzy. ode mnie soczysty plus. pozdrawiam.
  6. refren wraz z przerzutniami znacząco wpływają na dynamikę i odbiór tekstu. te zabiegi oczywiście na plus. podobają mi się także niedopowiedzenia, urwane zdania. 'relacje ze światem' porównywane są do trzech przedmiotów / elementów przyrody - oczywiście musi się to kojarzyć ze znaną wyliczanką. jednakże nie traktuje się tego jako banał. najkrótsza część tryptyku, jednakowoż nie odstająca poziomem od poprzednich. mówisz, że fraszki, ale fraszki, jak dobrze wiemy niekoniecznie muszą być pisane w żartobliwej tonacji. często są o charakterze refleksyjno -filozoficznym, tak też jest w przypadku tychże wierszy. solidny plus za całokształt.
  7. zarówno pierwsza część, jak i druga o charakterze filozoficzno - refleksyjnym. tutaj jednak tylko pierwsze 3 wersy opierają się na zasadzie łańcuchowej. proces obrzezania /przynajmniej tak mi się wydaje/ nie odnosi się wyłącznie do Judaizmu. to metafora zatracenia pewnych wartości, zmiany postawy wobec świata albo niektórych współczynników wpływających na jego kształtowanie się. podmiot liryczny zwraca także uwagę na dość często spotykane zachowanie względem istotnych dla człowieka kwestii, czyli 'mądry dopiero po szkodzie' czy coś w tym guście. jakkolwiek - zazwyczaj jest tak, że dopóki człowiek nie przeżyje czegoś, ciężko wczuć mu się w sytuację drugiej osoby, która aktualnie doświadcza danego problemu. poruszane są także tematy nie tylko na tle Judaizmu, ale i Chrześcijaństwa, a na pewno Katolicyzmu. ode mnie plus. pozdrawiam.
  8. podmiot liryczny przedstawia nam swoją interpretację zjawisk mających miejsce na świecie, o czym podpowiada nam tytuł. wiersz ma budowę łańcuchową. strasznie mi się to podoba. ładna klamra kompozycyjna, świetna pointa. pozostawiłbym bez zmian budowę wersyfikacyjną i stroficzną, aczkolwiek wielkie litery na początku każdego wersu bez kropki w poprzednim to chyba błąd :P ale domyślam się, że to przez edytor tekstu. mnie przekonuje zarówno przesłanie, jak i forma, ode mnie plus. pozdrawiam.
  9. dziękuję za pochwałę zarówno pod Twoim tekstem /nie wydaje mi się, by tak było - odnośnie komentowania, aczkolwiek poezję kocham :)/ jak i moim. na laurach nie spocznę :P cieszę się, że przemawia. miło, że zajrzałeś :) pozdrawiam.
  10. dziękuję tereso za wgląd i interpretację. miło jest móc przeczytać taki komentarz pod swoim wierszem. cieszę się, że Ci się podoba :) pozdrawiam.
  11. tak, tak, tak, zgadza się w dużej mierze. co się tyczy Czechowicza - podkreślam symbolikę koloru srebrny w jego tekstach. poza tym budowa tejże frazy miała być również niejako odniesieniem do pewnego zabiegu niezmiernie popularnego w twórczości Czechowicza. jeżeli chodzi o gwiazdy - odsyłam do najpopularniejszej sztuki Szekspira. o Micińskim wspominam w ostatnim swoim tekście. niedługo będzie w W :P dziękuję /tym bardziej, że jak sam mówisz - brakuje czasu/ za komentarz, interpretację. cieszę się, że przekonuje :) pozdrawiam. p.s w wersie pierwszym również mamy odniesienia do wierszy polskich poetów :P
  12. dziękuję za interpretację, Beenie M, wizytę, ślad. nie będę mówił o co mi chodziło, ale cieszę się, że chciało Ci zapisać swój odbiór. oczywiście po części się zgadza :) pozdrawiam.
  13. interpunkcja i rymy mnie nie przeszkadzają. poza dwiema literówkami :P podmiot liryczny oznajmia, że zmian nie zamierza dokonywać w swojej postawie wobec drugiej osoby. czyżby kobieta, z którą peel jest zaczynała się powoli przekonywać, że lepiej będzie dla niej od razu odejść /a propos ostatniego tekstu z P; wiem, że nie powinienem tego łączyć, ale mi się skojarzyło :P/? tak czy inaczej tytuł sugeruje, że podmiot liryczny przybiera formę kamienia względem innych osób /a na pewno tych, z którymi tworzy związek/, czyli jest zimny, cyniczny, ironiczny, nieczuły. być może za bardzo odbiegłem w tę negatywną stronę, ale pewnie coś się pokrywa z Twoim zamysłem. mnie przekonuje ten tekst. krótki, wyważony, bez fajerwerków. po prostu przyzwoity. pozdrawiam.
  14. ja bym proponował na przykład tak /to wersja pierwotna z niemal identyczną wersyfikacją wersji drugiej/: błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli w chłód wschodu kreślonego słońcem esy floresy na płótnie różowego nieba nikt nie widzi codziennie ze szczytów zdobywanych nocą by o brzasku ogrzać ręce i nogi o trawy łamane słońcem co się stale przewraca na drugi bok plecami do nich później cud złączonych ust harmonijki i dzień który wszedł na czworakach generalnie mnie się podoba. tytuł sugeruje, że przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego będzie bieszczadzki krajobraz. ładne przedstawienie widoków Bieszczad, bardzo obrazowe z ciekawymi przerzutniami /szczególnie 4 i 5 wers/. ode mnie plus. pozdrawiam.
  15. pamiętam Twój konstruktywny, rzeczowy i analityczny komentarz. dziękuję Ci zań jeszcze raz, a także za ponowną wizytę. dziękuję również za życzenia - wzajemnie. pozdrawiam.
  16. z tym coś jeszcze bym zrobiła reszta ujęta bardzo dekadencko/podkręcona ;) fajne, :))) było w warsztacie, nie chce mi się już zmieniać, Inko. dziękuję niemniej jednak za radę. może kiedyś mnie najdzie na przemyślenie jej ;) miło, że zajrzałaś. pozdrawiam.
  17. dziękuję Marusiu za przeczytanie oraz zostawienie po tymże czynie śladu :) pozdrawiam.
  18. Gratuluję, Karolino :]
  19. ja też poetycka młodzież, a jednak nie gustuję od dłuższego czasu i chyba gustować nie będę :P jakkolwiek - postaram się rzec parę słów o tekście. podmiot liryczny, jak to rzekł kiedyś nasz wieszcz nad wieszcze, powraca do 'kraju lat dziecinnych'. wracają te najmilsze wspomnienia. polemizowałbym nieco z Bartoszem odnośnie logiki pierwszej strofy - nie uważasz, że powinowactwo chleba ze zbożem jest dość znaczące ? :P a' propos - wrzuciłbym 'jednak' przed 'smakiem'. w tekście mówi się także o dorastaniu - czyli przechodzeniu przez fazę związkową. zazwyczj bywa tak, jak w wierszu - zanim uda nam się odnaleźć tę jedyną, najważniejszą osobę, musimy przeżyć kilka rozstań. chociażby tylko po to, aby nabrać doświadczenia. ludzie się zmieniają, jednak nie wszystko ulega metamorfozie. ciekawy tekst. zaledwie 8 wersów, a tyle treści. mnie tematyka, jak i forma przekonuje. nie mam nic więcej do dodania. ode mnie solidny plus. pozdrawiam.
  20. zdaje się, że podmiot liryczny ma dość ciągłych konfrontacji /z raczej skonkretyzowaną osobą, a nie ogółem/, których wynik i tak zna. podmiot liryczy bez względu na to, co by zrobił, w oczach drugiej osoby będzie winny. podmiot liryczny woli zachować pokłady energii na rzeczy bardziej konstruktywne, wobec tego zachowuje milczenie /by przypadkiem nie doprowadzić do kolejnych, przykrych sytuacji/. ciekawy przesłanie w zaledwie paru słowach. dla mnie, jak na Twój powrót nie jest to za mało :P poza tym widzę, że nieco odszedłeś od poprzedniego konceptu na poezję /tj. bez patosu; aczkolwiek Twój patos nie ocierał się o kicz, o czym zdaje się, że kiedyś Ci wspominałem :P/. ode mnie plus. pozdrawiam.
  21. podmiot liryczny przyjmuje postawę obserwatora. opowiada on nam o kobiecie, która doświadczyła rozstania. bohater liryczny miał za mało wiedzy na temat postępowania wobec osobników płci męskiej. oczywiście teraz to wie, zatem przy następnej okazji może będzie lepiej. podoba mi się użycie symboliki kwiatów w tekście. sam mam do niej sentyment :P poza tym wiersz jest dość obrazowy, a także wyważony, nieprzeładowany, bez nadmiaru zbędnych słów. mnie przekonuje zarówno tematyka, jak i forma. pozdrawiam.
  22. a) nie, nie jest to aluzja do Twojego tematu na forum. tekst powstał nieco wcześniej :P b) oraz c) jest mi niezmiernie miło ze względu na fakt, iż tekst w pewien sposób do Ciebie przemawia. poza tym dziękuję za wizytę. pozdrawiam.
  23. idę po złote runo wodę życia nagrodę zimną czaszkę bez różnicy - z butelką whiskey pod pachą – chociaż zostanie tylko butelka i przyjaciele w których wnętrze zaglądam zanadto zmanierowany by byli przyjaciółmi to oczywiste że nie da się wyłamać ze schematu a ja gwiazdy i tak was przeklinam na wszelki wypadek druga filiżanka kawy nikt nie uwierzy jestem jak Czechowicz i widzę paradoksalnie srebrne obrazy z paradoksalnymi dźwiękami i moja brukowana droga z której kamienie uciekają 16 III 2008r.
  24. zacznij wmawiać sobie, jak bardzo trudne by to nie było, że nie kochasz tej osoby. w końcu w to uwierzysz. poza tym radzę założyć pamiętnik - jemu możesz się wyżalić dosłownie ze wszystkiego. poza tym dużo spotkań ze znajomymi. ja na przykład piłem bez przerwy, jak rozstałem się z dziewczyną. troszeczkę pomaga, aczkolwiek tylko w odpowiednim towarzystwie. powodzenia i pozdrawiam.
  25. 'wracam do siebie'. podmiot liryczny pragnie 'wrócić do siebie', czyli przebudować własną hierarchię wartości, odbudować znajomości, odetchnąć, uspokoić się, przywrócić do sprawnego funkcjonowania. jakkolwiek by tego nie nazwać - podmiot liryczny chce niejako zacząć swoje życie od nowa. zapewne jeszcze niedawno miało miejsce przykre wydarzenie, które sprowokowało chęć przemiany, tudzież powrotu do dawnych postaw. podmiot liryczny nie wie, co przyniesie mu przyszłość. to go frapuje, zastanawia. zdaje on sobie sprawę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. potrafi wyciągać wnioski. podmiot liryczny /przynajmniej w tym momencie/ to osoba myśląca zgodnie z zasadami racjonalizmu. podmiot liryczny poniekąd z nowymi pokładami energii pragnie się podnieść, ocknąć, obudzić. kupuję ten wiersz. ciekawe, życiowe przesłanie w dobrej formie. któż nie mógłby się czasami utożsamiać z podmiotem lirycznym, któż nie przeżył tego, co on ? ode mnie solidny plus.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...