Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mr.Suicide

Użytkownicy
  • Postów

    1 827
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mr.Suicide

  1. przede wszystkim zmieniłbym tytuł. wówczas interpretacja nie byłaby z góry narzucona odbiorcy. nie podoba mi się także 'bezczas'. na myśl przychodzą mi jakieś traumatyczne obrazy związane z tym słowem. poza tym pod względem warsztatowym w porządku. z pewnością w tekście przeplatają się różne symbole. 'wężosmok' może oznaczać coś w guście afirmacji inteligencji, sprytu i przebiegłości, ale także syntezy z przyrodą. jakkolwiek wszystko to na tle wzajemnych relacji pomiędzy podmiotem lirycznym a adresatem utworu. ech, generalnie w wierszu wymienia się różne czynniki, które świadczyć mogą o uczuciu oraz idealnym połączeniu dwojga ludzi. tyle ode mnie. z jednej strony tekst mnie porusza, bo mnie także udało się /a tak przynajmniej mi się wydaje/ doświadczyć miłości do drugiej osoby, oczywiście odwzajemnionej. ponadto - poza tym, co wskazałem - podoba mi się forma. jednakże z drugiej strony momentami - zależy przy którym czytaniu - odnoszę zdecydowanie inne wrażenie. tekst wydaje się banalny, etc. w związku z tym zostawiam nic, bez końcowej oceny. pozdrawiam.
  2. rozbił mnie ten tekst. z pewnością przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego jest romantyczna forma. dokładniej -> jej krytyka, a wręcz wyśmianie. przede wszystkim słowa kierowane są do naszych trzech najwybitniejszych przedstawicieli poezji romantycznej, czyli Mickiewicza Adama, Słowackiego Juliusza oraz Norwida Cypriana Kamila. robi się to jednakowoż w dość logiczny /za sprawą wyrwanych z kontekstu cytatów, które po prostu prowokują do śmiechu/ i niekonwencjonalny sposób. bowiem /przynajmniej nie spotkałem się z tym wcześniej/ tekst składa się niemal wyłącznie z fraz innych twórców; a tak przynajmniej świadczy podmiot liryczny. wspaniała, nowatorska zabawa formą, słowem. mnie to przekonuje. mnie zachwyca. mnie to bierze i zmusza do zakupu produktu. co więcej - nakłania także do zabrania tekstu do miejsca, w którym egzystują dzieła ulubione. co też prędko czynię. bardzo. mi. się. podoba. ogromny plus ode mnie. pozdrawiam.
  3. tytuł wskazuje na to, że przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego będzie kaplica. zatem podmiot liryczny najprawdopodobniej będzie dokonywał opisu tegoż miejsca. zastanawiające jest tylko kim jest ów podmiot liryczny. zwroty taki, jak te: 'jaśmiennieję' oraz 'mój uśmiech pachnie lipą' mogą wskazywać, że peel to upersonifikowana, ożywiona część konstrukcji kaplicy. natomiast z drugiej strony jak wówczas mogłaby się ona modlić albo grać na gitarze ? skąd wiedziałaby o płaszczyźnie Gaussa i jego innych dokonaniach matematycznych ? nie przepadam za matematyką, ale lubię często ubierać myśli w matematyczne formy. naprawdę podziwiam postać Gaussa. zresztą w niejednym tekście się do niego odnoszę. z 3 wersu dowiadujemy się, że przedmiotem wypowiedzi nie jest tak naprawdę kaplica, a kapliczka. zatem odbiorca został wprowadzony w błąd poprzez tytuł. jakkolwiek podmiot liryczny oznajmia, że zaniechał wszelkich procesów modlitewnych. doszedł bowiem do wniosku, że należy /przynajmniej na chwilę/ przystanąć i odpocząć. pierwszy wers ostatniej strofy to parafraza znanego związku frazeologicznego. zdaje się, że prekursorem takich zabiegów był Białoszewski. 'chyba czuje, że mój uśmiech pachnie lipą' -> czy oznacza to bliskość podmiotu lirycznego z naturą ? a może jest to bezpośredni zwrot do postaci będącej elementem kapliczki ? czyli postać kapliczkowa wie, że peel popełnił ostatnio trochę błędów, zaniedbał modlitwę, etc. jednakże peel nie wykazuje skruchy. mam jeszcze jedną opcję. podmiot liryczny może być, dajmy na to, drzewem, na którym owa kapliczka została zawieszona, czy z którego została wybudowana. jednakowoż dlaczego tak prawdopodobnie nie jest, odpowiedziałem sobie w pierwszym akapicie wypowiedzi. ech, frapujący jest to tekst. nie mogę przyznać plusa, bo nie jestem w stanie go do końca rozszyfrować. może mądrzejsi mnie oświecą. tak czy inaczej motyw z krzywą Gaussa oraz parę innych fragmentów, takich jak np. : 'nie modlę się o nic odkąd nigdzie się nie spieszę' bardzo mi się podobają. przepraszam za chaos w wypowiedzi. ranek nie jest odpowiednią porą na myślenie. być może dlatego nie udało mi się do końca odczytać tekstu :P pozdrawiam.
  4. podmiot liryczny jest troszeczkę zaniepokojony nastawieniem osoby, do której się zwraca, czyli adresata. z pewnością jest to postać bardzo mu bliska. jakkolwiek - postawa bohatera liryczny została jeszcze na chwilkę w jesieni, czyli jest ona melancholijna, zadumana. a podmiot liryczny chce odeń uśmiechu. przecież można napić się wina. 'w chłodnym geście skrywasz smutek' -> ten smutek zbyt dosłowny w tym miejscu. rozumiem, że należało zachować odpowiednią liczbę głosek, etc. niemniej jednak wydaje mi się, że stać Cię na więcej. 'uśmiech sobie podarujmy' -> może się czepiam, może to efekt uboczny pisania prezentacji, ale ten fragment jest jeszcze bardziej dosłowny od wcześniej cytowanego. o ile poprzednia dosłowność jest jako tako do zniesienia, tak tutaj wygląda marnie. oczywiście rymy, wiem o tym. jakkolwiek przemyślałbym jeszcze rozwiązanie tego wersu. poza tym drobnym czepialstwem się nie mam nic do zarzutu. zgrabnie rymujesz. rymy bowiem nie rzucają się za pierwszym razem w oczy, trafnie omijasz częstochowę, może poza drugą i trzecią strofą, ale to mniejszość, więc można Ci wybaczyć. poza tym mogę się poniekąd identyfikować z bohaterem lirycznym. ode mnie plus za całokształt. pozdrawiam.
  5. doprawdy niekoniecznie jest sens religijny ? 1\ 'Jezusie mój mentorze i mistrzu'; 2\ 'Wybudujmy Nowe Jeruzalem Miłości'; 3\ 'Panie zburzmy wieże Babel'; 4\ 'Gotowi my, Dzieci Boże, przybić do złego świata brzegu'; 5\ 'Baranku Boży stań na czele swoich uniżonych sług' zaledwie tych 5 fragmentów może świadczyć o tym, że podmiot liryczny wierzy w Boga chrześcijanskiego, czyli tekst jest o wymowie religijnej, bo się doń zwraca, wręcz błaga Go.
  6. podmiot liryczny zdaje się, że od dłuższego czasu szuka momentu, który idealnie nadałby się na zakończenie związku. podmiot liryczny już się pogodził z tą decyzją, wylał dość sporo łez, wiele się nacierpiał. w końcu przychodzi odpowiednia chwila, by dokonać aktu zerwania. * * * podczas londyńskiej pogody moje ulice są zażabione dołeczki zalane ramiona wzruszone cała jestem wzruszona poruszam się w samotnej demonstracji płaczu zrywam z tobą dzisiaj przy takiej pogodzie najbardziej pasuje * * * ja bym to tak. jeżeli chodzi o rozwiązanie graficzne. domyślam się, że nagromadzenie takich głosek, jak 'sz', 'cz' miały za zadanie uwydatnić deszczowość tekstu. wypadło to całkiem a całkiem zgrabnie. ode mnie plus. pozdrawiam.
  7. zdecydowanie tekst przybiera formę modlitwy błagalnej. podmiot liryczny jest osobą głęboko wierzącą, o wielkich aspiracjach. prosi on Jezusa /którego uważa za mentora, nauczyciela/ o dar pisania, tudzież rozwój danej mu umiejętności. chce poprzez swoją twórczość nawracać, wpajać godne chrześcijaństwa idee. tyle odnośnie treści. po pierwsze forma adekwatna jest do hmmm co najwyżej romantyzmu. banalne, częstochowskie rymy; dosłowność; tematyka już dawno przetrawiona; patos; niestety napisanie tekstu o takiej tematyce w nowy, niekonwencjonalny sposób może sprawiać /szczególnie początkującym, chociaż podejrzewam, że i nie tylko :P/ problem. zacznij pisać miniatury, czytaj dużo poezji współczesnej. życzę powodzenia. pozdrawiam.
  8. hmmm tytuł przynosi mi na myśl jedno z opowiadań Fiodora Dostojewskiego. zdaje się jednak, że Autor nie odnosi się do tego tekstu. cóż zatem 'białe noce' oznaczać mogą ? być może momenty rozłąki pomiędzy podmiotem lirycznym i jego ukochaną osobą albo słabsze chwile związku. przychodzi mi jeszcze jedna opcja do głowy, mianowicie: histeryczne ucieczki weny. idąc zatem jednym z tych tropów można wnioskować, że podmiot liryczny zdawał sobie doskonale sprawę z tego, iż owe 'białe noce' nadejdą. teraz natomiast czeka na: powrót ukochanego; przypływ energii, coby pomogła w rozwiązaniu opcjonalnego konfliktu; odwiedziny weny. 'rude dzieci majaczą pod skałą' kojarzą mi się z bohaterem lirycznym /młodziutką, rudą żydowską dziewczynką, której rodzice zginęli podczas II wojny światowej/ tekstu 'ballady i romanse' Broniewskiego. chociaż pewnie nie o to Autorowi chodziło. pointa najbliższa jest pierwszemu z trzech opcji, które podałem. czyli - podmiot liryczny wreszcie spotyka się ze swoim ukochanym i razem mogą stawiać czoło różnym problemom. jakkolwiek - wątpię, by którakolwiek z podanych przeze mnie wersji była przynajmniej częściowo zgodna z Autora zamysłem. niemniej jednak mnie ten tekst przekonuje. podoba mi się forma. obrazy w Twoim wykonaniu są naprawdę godne uwagi i podziwu. ciężko przejść obok nich obojętnie, niepozostawiając żadnego śladu. warto było i tym razem. ode mnie plus. pozdrawiam.
  9. łał :) dziękuję za komentarz. cieszę się, że Ci przypadło do gustu :) pozdrawiam.
  10. permanentna bilokacja -> czyli coś w guście trwałego, aczkolwiek świadomego rozdwojenia jaźni. jednakże podmiot liryczny nie wie, a na pewno nie mówi dlaczego doświadcza takiegoż zjawiska. w pierwszej strofie moim zdaniem podmiot liryczny mówi o zakończeniu procesu wyrywania włosów, obgryzania paznokci etc. które to czynności są objawami stresu. w życiu podmiotu lirycznego na gruncie uczelnianym miejsca już to raczej mieć nie może, bowiem albo ukończył studia albo został z nich wyrzucony, być może sam odszedł. jakkolwiek nie studiuje. coraz bardziej podmiot liryczny zwraca uwagę na wszelkie otaczające go zdarzenia. alienuje się od świata, tudzież jego najbliższego środowiska. prawdopodobnie dzieje się tak, ponieważ nikt nie jest w stanie go zrozumieć. wszystko w otoczeniu podmiotu lirycznego zaczyna nabierać nowych, dziwnych, nieznanych mu dotąd kształtów. możliwe, że jest to wynikiem jego obserwacji, bądź nabytego doświadczenia. tak czy inaczej powoli inicjuje on inny pogląd na rzeczywistość. na domiar szczęścia udaje mu się znaleźć osobę, do której może się zwrócić. zastanawiające jest jednak to, czy owa osoba żyje i czy w ogóle zna podmiot liryczny. równie dobrze niekoniecznie musi być to człowiek. wszystko to rozgrywa się na krześle. czyli podmiot liryczny miał wizje. mam podejrzenia, że mogły być one wywołane pewnymi, zewnętrznymi środkami, dostarczonymi do organizmu podmiotu lirycznego. podsumowując - porusza się tematy metafizyczne oraz egzystencjalne. podmiot liryczny zdaje nam relację z reakcji zachodzących /prawdopodobnie/ w jego umyśle. nie mogę mieć jednak pewności. w każdym bądź razie mnie przekonuje ten tekst. lubię Twój styl. zawsze dotykasz problemów, które są raczej mało popularne, a zarazem udaje Ci się to wszystko ubrać w ładną, niekonwencjonalną formę. ode mnie bardzo solidny plus. pozdrawiam.
  11. dzięki czarny kapucynku za wizytę i przychylny komentarz. pozdrawiam.
  12. z tytułu dowiadujemy się, że przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego będzie lustro, dokładniej - dogłębna analiza jego oddziaływania, ale także interpretacja tegoż przedmiotu na płaszczyźnie czysto egzystencjalnej. nie można precyzyjnie określić podmiotu lirycznego, nie jesteśmy w stanie dokonać konkretyzacji, bowiem mało mówi o sobie. wiemy natomiast, że adresatem jego wypowiedzi jest Alicja, z którą zapewne utrzymuje kontakt od paru lat. oczywiście jak bliski jest to kontakt możemy się jedynie domyślać. początek drugiej strofy doprowadza mnie do wniosku, że podmiot liryczny jest tak naprawdę zakochany w owej Alicji. ta jednak odrzuciła jego względy, a teraz jest sama. podmiot liryczny wciąż zatem ma nadzieje na zmianę tejże sytuacji. niestety jednak nie zanosi się na to. czym jest 'ono' pojęcia /przynajmniej natenczas/ nie mam. hmmm 'ono' czy mowa o uczuciu ? jakkolwiek jest to przedmiot, rzecz, która z pewnością ma ogromny wpływ na kształtowanie się postaw, charakterów kobiet. przyjmując jednak, że ową rzeczą jest uczucie, wychodziłoby na to, iż podmiot liryczny poniekąd z żalem, smutkiem zauważa, że adresatka szuka miłości i odnaleźć jej nie może. jakkolwiek by nie było - jest to tekst ciekawy. chociażby i ze względu na - przynajmniej przeze mnie - raczej niespotykany zabieg, poprzez który Autor odpowiednim układem wyrazów chciał odzwierciedlić sposób działania lustra. jest nowatorsko, a także konstruktywnie. przekonuje mnie treść, bo i mnie zdarzyło się znaleźć w podobnej sytuacji, zatem mogę się utożsamiać po części z podmiotem lirycznym. a także forma, która niemal zachwyca. ode mnie mocny plus. pozdrawiam.
  13. również pozdrawiam, aczkolwiek sennie :P
  14. podmiot liryczny opowiada z perspektywy czasu o sytuacji, jaka miała miejsce w jego domu rodzinnym. z pewnością jego dziciństwa do najmilej spędzonych zaliczyć nie można, mając za ojca alkoholika czy coś w tym guście. tak czy inaczej ojciec nie przyjmował raczej postawy opiekuńczej wobec żony i dziecka, nie troszczył się o nich, nie dbał. podmiot liryczny jest już starszy, jednakże takich przeżyć nie da się zapomnieć. mają one ogromny wpływ na kształtowanie się osobowości. wiem coś o tym, chociaż całe szczęście nie na własnym przykładzie, aczkolwiek na niezmiernie bliskich mi osób. tematyka utworu jak najbardziej do mnie przemawia. jednakowoż nie mogę kupić tekstu za sprawą samego przesłania. niestety forma kuleje. momentami, jak np. pierwszy wers, odosi się wrażenie, że pewne wyrażenia są jakby frazesowate. jeszcze bym przemyślał dobór słów. warto. pozdrawiam.
  15. zdecydowanie zaobserwować można powinowactwa pomiędzy tym tekstem, a jednym z Twoich poprzednich, gdzie przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego jest niezmiernie bliska osoba, bez której swobodna, a przynajmniej w miarę naturalna egzystencja mogłaby okazać się niezwykle trudną. jednakże bohater liryczny, ukryty pod postacią ostu, niekoniecznie z drugiej strony zawsze musi okazywać się pomocny. zatem zachodzi pewna sprzeczność, paradoks, bez którego podmiot liryczny nie może się obejść. przekonuje mnie ten tekst. podoba mi się jego tematyka oraz nieprzeciętna metaforyka, forma. jedyne 'ale' to tytuł. jeszcze bym nad nim pomyślał. nie do końca mi on pasuje, ale to tylko moje, subiektywne zdanie. za całokształt pokaźny plus. pozdrawiam.
  16. widzę, że jesteś początkującym, zatem postaram Ci się przedstawić swoją wersję. mam nadzieję, że uda Ci się wychwycić, co należałoby poprawić. oto moja propozycja : nie zaszkodziłoby zabić czasem odpoczniecie -> być może jest to nieco porozrzucane, jednakże na usprawiedliwienie powołuję chęć nadaniu temu fragmentowi namiastki dwuznaczności poprzez posłużenie się przerzutnią. z kolei zastanawia mnie czy nie powinienem gdzieś umiejscowić 'mnie', ale może sobie z tym poradzisz. Czasem mnie zabijcie Odpoczniecie Zabijcie mego ojca odpoczniecie -> ten fragment bym usunął. chociaż frapuje mnie osoba ojca. czy podmiot liryczny ma tu na myśli swojego ojca biologicznego, czy boga / Boga ? w związku z tym mówiłbym o degradacji, zamknięciu, zniszczeniu religii. co byłoby dość ciekawym wątkiem. jeżeli taki był Twój zamysł, postarałbym się bardziej skonkretyzować. co się natomiast tyczy pierwszej opcji - usunąć. zabić brzmi okrutnie -> zupełnie niepotrzebna inwersja. użyta moim zdaniem bez uzasadnienia. a jednak zabijacie -> opcjonalnie dorzuciłbym tu 'a'. dopiero potem żałujecie -> trafna pointa, która w zasadzie może się odnosić do nas, Polaków, jako słynących z tego, że myślą po szkodzie :P generalnie, jak na debiut /czy coś w tym guście/ jest dobrze. notabene duże litery na początku każdego wersu /jeżeli nie było kropki wcześniej/ jest traktowane jako błąd. tak przynajmniej przeczytałem kiedyś na forum; ale wierzę tym ludziom :P życzę powodzenia. mam nadzieję, że mój komentarzyk na coś się przyda. pozdrawiam.
  17. nie rozumiem, jak można tak z dnia na dzień przestać kochać. niestety kobiety /a przynajmniej ta z wiersza/ jest do tego zdolna. do diabła, jak bardzo znane są mi tego typu sytuacje. tak czy inaczej - podmiot liryczny słysząc te słowa głupieje. trafiają weń jak grom z jasnego nieba, czy coś w tym guście. zdaje się, że podmiot liryczny postanawia zapomnieć o otoczeniu, być może nawet je opuścić. zdecydowanie przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego jest ból po rozstaniu. ból, który prawdopodobnie doprowadza go upadku, tj. śmierci. nie wiem, jak bardzo się mylę, ale mnie tekst przekonuje. podoba mi się jego problematyka oraz forma, w jaką Autor ją ubrał. bynajmniej tematyka jest dość znana, aczkolwiek tym razem jej szata nie ociera się o banał. jak już powiedziałem - jest to dość bliski mi temat, dlatego plus. pozdrawiam.
  18. postawy podmiotu lirycznego wobec świata można jedynie pozazdrościć. stara się on doszukiwać pozytywnych aspektów niemal na każdej płaszczyźnie, po której stąpa. jest pozytywnie nastawiony, pełen energii, werwy. nie oznacza to jednak, że postępuje nieracjonalnie. hmmm termin 'życie' podlega personifikacji. podmiot liryczny zwraca się doń, jak do osoby. peel mówi, że wiele udało mu się już przeżyć /'było już wszystko chwała i cześć'/ - jest on zatem osobą doświadczoną, a mimo to wciąż pozostaje wiele nieodkrytych zjawisk /'a ciebie bez końca tak mało/, których część zapewne takimi pozostanie. podmiot liryczny pragnie czerpać z życia jak najwięcej, chce je wykorzystać do granic możliwości, aby zmieniając miejsce zamieszkania /czy jak to tam Twardowski powiedział :P/ móc rzec, iż zrobiło się wszystko, co się zrobić mogło. mnie to przekonuje. jak już powiedziałem na początku - takiej postawy można jedynie pozazdrościć. tfu, należy się uczyć od podmiotu lirycznego :P zatem tekst jest nieco o charakterze dydaktycznym oraz refleksyjnym, bowiem zmusza do przemyślenia swoich dotychczasowych postępowań. czyta się lekko, płynnie. rymy bynajmniej nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie, wpływają pozytywnie na odbiór utworu. ode mnie plus. pozdrawiam.
  19. ależ każda interpretacja jest słuszna. chyba, że piszesz maturę. tam tylko klucz się liczy. nie wolno mówić o jakiejkolwiek indywidualności, bo coś takiego istnieć nie może. cieszę się, że pamiętasz tekst :) dziękuję za ponowną wizytę i rzeczowy ślad :) pozdrawiam.
  20. ależ z przyjemnością :) p.s dlaczego usunęłaś ? pozdrawiam. bo mi się zmieniło dużo mam takich usuniętych może wkleję za jakiś niewiadomy czas a ja go z chęcią przeczytam :) pozdrawiam.
  21. trudno stawiać kolejne kroki naprzeciw rzeczywistości, kiedy nie ma się na kim wesprzeć, kogo poradzić. podmiot liryczny natrafia na teoretycznie niepotrzebny oset /bo przecież uwiera/, a jednakowoż tak istotny dla utrzymania kontrastu oraz równowagi w świecie natury. czy przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego jest po prostu oset czy bardzo bliska osoba, która niemal do bólu utwierdza o swojej altruistycznej postawie, nieustannie pomagając ? oczywiście wiem, że może się rozchodzić o co innego. tak czy inaczej mnie ten tekst przekonuje. obie wersje są ciekawe. jest plastycznie, jak zwykle u Ciebie. pewnie dużo czytałaś Szymborskiej. tak mi się przynajmniej kojarzy. jakkolwiek - ode mnie plus. pozdrawiam.
  22. niestety nie widziałem, ani też nie słyszałem tej opery. w związku z tym ciężko mi się odnieść do tekstu. wiem, że Prokofiew urodził się w kwietniu. może zatem pierwszy wers odnosi się do niego ? albo po prostu podmiot liryczny oznajmia kiedy miało miejsce opisywane przezeń zdarzenie czy coś w ten deseń. oddzieliłbym dwa ostatnie wersy. pozdrawiam.
  23. dziękuję, dziękuję, dziękuję. może masz rację, mnie to je*** za przeproszeniem :P pozdrawiam.
  24. dobrze wiedzieć :) dzięki Judyt :) pozdrawiam cieplej :P proszę, dziękuję również za wysiłek pod mym, dzięki piękne ależ z przyjemnością :) p.s dlaczego usunęłaś ? pozdrawiam.
  25. podmiot liryczny wspomina szkolne chwile. obfitujące w romantyzm -> pierwsze miłości, pierwsze poetyckie próby, bliższe poznawanie poezji, świata sztuki. peel mówi, że, naturalnie, już z tego wyrósł, co nie znaczy, iż tamten okres kojarzy mu się źle. po prostu poszedł do przodu, rozwinął się. tyle odnośnie treści. sposób przekazania myśli w pierwszej strofie silnie kontrastuje ze strofą drugą, która jest zdecydowanie lepsza. 'serce' jestem jeszcze w stanie tolerować, ale 'krew' i 'czerwień' niekoniecznie. pierwsza strofa jest bardzo czerwona. domyślam się, że to zabieg celowy; że symboliką koloru chciałaś podkreślić, jak istotne było dla Ciebie uczucie we wcześniejszych latach. wygląda to jednak nieco banalnie. to jest oczywiście moje zdanie. nie wiem, co powiedzą inni. może się mylę. pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...