Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Adam_Szadkowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 041
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Adam_Szadkowski

  1. Tu nie idzie o prawa, lecz o obowiązek. Niektórzy bowiem uważają, że zadaniem człowieka jest być ślepym. Adam
  2. Nawet dobrze się czyta. Kilka błędów w odniesieniach do osób. Nie lubię jednak takich wierszy. Napewno dobre do publikacji w GW albo w TP. Adam
  3. Refleksja. Nie wywołuje refleksji jednak. Adam
  4. Nie ma tu ani grama poezji. Adam
  5. skraplanie świętości jest wynalazkiem duchoty lecą na głowy mokre anioły suszę włosy i dzikie słońce - złoty rodzynek złoty środek pępek złudzeń - tańczy z babami w kamieniu cztery twarze są milczeniem starodawnej wody z tysięcznym pyskiem idę po dnie a bóg już dawno w muzeum nie czeka
  6. Ja powiem: bardzo dobry wiersz. Stopniowanie, wersy napinają treść, ciekawa myśl. Już samo otwarcie wciąga, a potem już cięzko byłoby autorowi coś zepsuć. Klasa! Adam
  7. brakuję jak mozaika świadczy wielorakością ja głowię kształtem małych szkiełek codzienny prześwit pozostawia wrażenie kurzu w tym samym niedostępnym świętym miejscu kiedyś jednak stanę z elementem ostatnim na puch wydarzeń położę głowę i nawet nie zasnę otwartym okiem poczuję pustkę ostatnią brakuję barw źrenic
  8. Myślałem o tym wierszu. Zgodzę się z autorem, że ma prawo do takiego pisania i jest to obiektywnie uzasadnione. Szanuję takie podejście do tematu. Mnie jednak ten wiersz nie poruszył i nie zatrzymał, raczej rozprawiałem ze sobą o uprawnieniach i czy dziś jest miejsce na takie pisanie. Czekam na kolejny tekst. Adam
  9. Warto zacząć z niższych pozycji. To jest fragment niskich myśli po stracie bliskiej osoby. Każdy takie ma, ja też, ale nie trzeba koniecznie tego pokazywać innym. Adam
  10. Straciłem tylko czas czytając ten tekst. Nie ważne już, czy to jest poezja, czy nie; dla mnie jest to poprotu napisane w sposób obrzydliwie sztuczny. Nie poruszył mnie ani trochę, może trochę odruchów nie miłych miałem; jeśli o to chodziło, to tym bardziej czuje się oszukany. Adam
  11. ja jako jajko jajko jako ja )polegając na elipsie nie padnie tu słowo klucz( jestem pierwiastkiem tworzę coś na kształt owalu myśli nie mogę się nazwać motywacja filozoficzna marnieje w rzymie bogini mądrości kiedyś błogosławiona łamała krę [go(ła) reklama - zaraz wracamy] słup - każdy atom wapiennej figury: oko oko buzia nos to by mi odpowiadało! stuk puk i już (ocena świeżości to był akt już nie rozpaczy tylko oddania) wszystko otoczone mięknie stara się nie okazać zbukiem
  12. Nawet nie wiedzą Państwo jaką mi radość przynoszą takie komentarze. Poezji prostej jak fasolka szparagowa z Brukseli(lki) potrzebujecie? Przykro mi - nie pod tym nazwiskiem. Adam
  13. No i co z tego? Adam
  14. schody na dół na pupę ęę... ląduję ąą... śliski fragment życia uprawiamy marcowe olimpiady zmęczonych
  15. porwany na skały na strzępy się darłem gardło godło i tak ledwo bijące wszystko czy obok niepokoju w słowach znajdzie ktoś skoszony ostrym żelazem układ mój z Bogiem Krwionośnym? gdy krzyk ucichnie zatapiając się w smolonych drzewach w pazury ptaków czy ktoś wywoła duch mój by skrajem płótna ściegiem prostym do domu wrócił? sił brakło decydują już tylko przydrożne ciche kapliczki tam gdzie diabeł traci zęby i wrony te co dziobią rękojeść ręki rozchylone dzikie usta - bezkrwawe już pamięci skrzepy
  16. Propaganda i reklama działa cuda - powstają nowe wiersze niezależnych twórców. Adam
  17. lepka kipiel czerwonej kredki ust i ust i ust jeszcze na palcach jednej ręki po kolana na - górą uciekam nazywaj to układaj wyrazy pomagaj zrozumieć i tak wchłonę każdy fragment pachnący tobą dołem uciekam głaszcząc ślady [sub]Tekst był edytowany przez Adam Szadkowski dnia 04-03-2004 19:45.[/sub]
  18. ryby spodouste (dziwne - 20 palców, plus gardłowo-oskrzelowe sprawy); wyszczególnienie: wygląd; kategoria świeżości: extra: "Ryba w stanie stężenia pośmiertnego lub częściowego zesztywnienia; na skórze małe ilości przezroczystego śluzu" a ty obdarty z rybiej skórki chcesz trząść patelnią jeszcze? z góry na dół w zagłębienie kątne spadnie głowa psujesz się z każdej strony tak samo znaczącą zmarszczką linii bocznej mucha czarna już leci nie po (oh!)God na
  19. moja Karen nie poznajesz mnie już skórę drąży oddech dreszcz nie ten to tamten tam i ten obraz malowany jasnością nie byłą zatraca się w ćmę a tu pająk chodzi gniazda robi ślęczy w rogu nie śpi kurwami dykretnie tragicznie się skończyło ale czy pójdziesz ze mną w trakt? tup tup jak takie małe gówniane gówniaczki odzieli nas tępa krawędź porwie nurt strzępy krwi zakazi znikniemy potem byle razem
  20. Panie Szanowny! Toż to było w tamtym wieku... Wydaje mi się, że nie warto pisać takich rzeczy pod wierszami. Poezja to coś więcej niż laury, niż podziw czy nagana za wiersz. Wiem, co Pan chciał zademonstrować; nie tak jednak powinien się Pan tłumaczyć ze słabych tekstów. Adam
  21. w Gorcach upijałem się na biało na gorzko na żytnim wachlarzu pijani wyglądaliśmy zabawnie kiedyś kolega opowiedział mi w wielkim przypływie o swojej brudnej miłości śmialiśmy się pod Ciemną Górę z naszych słodkich zdrad i masturbacyjnych igraszek bez wiersznych skupień bez zęba bo upadł potem w bacówce dotykaliśmy kobiet byle kobiet na pościeli byle jakiej byle jak w odpływie rano czerwony wstręt polików gorszył bogobojnych Gospodarzy
  22. Z pomysłem, ale bez znaczenia. Jednorazówka. Adam
  23. Ogólnie - ładna kompozycja. Jednak ten cukier, to akurat mi przeszkadza w czytaniu, bo się na nim skupiam i dochodzę do wniosku, że tak wyraziste słowa muszą być, choć w małym stponiu, uzasadnione tekstem. Adam
  24. Bo nie pomagam w rozumieniu moich wierszy; to nie byłoby dobre. To bez sensu. Adam [sub]Tekst był edytowany przez Adam Szadkowski dnia 25-02-2004 14:05.[/sub]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...