Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Adam_Szadkowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 041
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Adam_Szadkowski

  1. Wiersz dobrze zapisany. Jednak ja protestuję przeciw poglądowi, że skupienie sie na odruchach fizjologicznych, jest rozwiązaniem problemów świata. No i pewną nieścisłość widzę: "drążymy kroplami liter a gleba jałowa nie zakwitnie duża litera słowa jak wiatr otulają najbliżej jak pożaru skry niszczą bezpowrotnie" ...no więc, jak to jest w końcu? Nie zakwitnie, bo jałowo, a jednak słowa mają wielką moc (niszczą). Mam wielkie przekonanie, że litera, słowo, zdanie ma wielkie znaczenie i siłę (także tę sprawczą, by ożywiać). "milczenie jest wysiłkiem kamienia" A.St.S.
  2. No, nie jest to jakaś wielka filozofia. Początek nadaje się na kabareton, a koniec na transparent na wiecu młodych, roztrzepanych ludzi. A.St.S.
  3. Wiersz z cyklu koci. Wydaje mi się, że za duża praca nad oryginalną wersyfikacją (zupełnie fatalna ta wersyfikacja), a mniej nad treścią wiersza. Szkoda, bo można z tego zrobić całkiem fajne coś. Zapamiętam tylko: "wśród okruchów są jeszcze muchy". Dobre i to:) A.St.S.
  4. Pełno słów. Tak to jest wszystko zagmatwane, że nie da się odczytać. Zabiegi z porami roku - dobrze, ale tu takie nagromadzenie jest tego, że nie sposób sie poruszać. Bez recepty, bo nie chcę tego leczyć. Może tylko wyprostowanie tego wiersza spowoduje, że choroba się nie zaostrzy. A.St.S.
  5. III Łódzka Noc Poetów 28 maja, godznia 18.30, CENTRUM KULTURY MŁODYCH, ul. Lokatorska 13 Swoje wiersze czytać będą: Daniela Zajączkowska - Łódź Katarzyna Chmielewska - Łódź Bogdan Zdanowicz - Kraków Magda Gałkowska - Poznań Tommy Jantarek - Poznań Gość specjalny: Mariusz Grzebalski Prowadzenie: Marta Magdalena Bobińska Gitara: Paweł Zapart Fotografia: Iwonna i Leszek Nartowscy Magda Nartowska-Budzyń Zenon Chruszcz wszystkie pytania proszę kierować na: [email protected] Pozdrawiam Adam Stanisław Szadkowski
  6. tylko raz i tylko dziś wolałbym żebyś obeszła się ze mną jak z dzieckiem przewinąć nakarmić porobić śmieszne miny iść na spacer pierś mleka ja się nie naruszę wytargać za ucho dać klapsa posmarować zadrapane miejsca żebyś obeszła obszyła ciszę śpiewaniem potem jak będziesz zmęczona zaśniesz przyniosę dodatkowy koc
  7. Autor uparł się na metaforę, która jest banalna i ciągnie ją przez cały wiersz. Słabość.
  8. znów paciorek do paciorka gardło rumieni się w biotycznym szale ja w antyszalu zmagam się z rują śmierci z pseudowężem żyły dotleniam chociaż słowa (przesadzam) - kiedy wreszcie jednak wykrzeszę oczy wskazując palcom Gorączki doły łez moich i każę jej pluskać się w tych mętnościach będę ocalony bo na mnie się oczyści - choroba minie każda bakteria moja zła i dobra modli się o to
  9. blok w którym mieszkam ma jedenaście głów jedna na drugiej z płyty czołowo-betonowej oczy i uszy pcv tu cień mężczyzn wygląda jak szczurze prochy kopczyk z obleśnym lontem najgorszy jest zapach łazienki przypomina mi system matriarchalny albo rzygi po heroinie nie znam i nie rozumiem sąsiadów onieśmielają mnie ich psy beztrosko obwąchujące nogi w windzie dziesiąta głowa jest moja z pełnym mózgiem ciało ciężkie tonę w wannie w winie skisłej herbaty wypatruję esencji czasu od koloru słomkowego do czerni czerni czerni czerni przypalanka na paznokciu z fusów i włosów cały udaję narkotyk ową głową po trzęsieniu w dół wita mnie czaszka z literą P ja (Pierdolę Piękno Piękło pękło) nieważna istotność nie liczę się w rozrachunku kondygnacji szkieletów
  10. z zamkniętymi oczyma z otwartymi o białych pokojach samotniach niespokojnych o rycerzach pancernych w złotych hełmach o niebieskich prześwitach o dwudziestym piątym roku fobii macierzyństwa statystycznej macicznej i pięknej o znikaniu włosów przez odchodzenie w zamysł tkliwej starości o pracach nad sobą polowych by nie znaleźć się w horyzontalnych leżeniach bez czucia niby widno w kręgu takie blade widmo o trudach łączenia o suchości policzków o oschłości kochanka o o o swoich pęknięciach rysowanych tępymi palcami rzekomym otarciem o palizującym bogu mściwym męskim zapachu pierwszej i ostatniej krwi
  11. święte słowa i tu się zgadzam pozdrawiam. Typowo wiejski komentarz polegający na zemście na komentującym. A.St.S.
  12. "milczenie poety jest jak halloween - straszy" wybrakowało mnie już nie szoł men lecz szał pestki w pięty wszedłem sam w siebie od osobna od dzielony nóż nóżki deska dokrojenia ozór palą słowa poetyka do kosza inna otoczka mnie (skórka pełna witamin) a za nadobne dynia w paszczy
  13. Nie chciałem tego pisać razem (dusznonadwierzą)... tak więc ma być. Ja nie gram... :) A.St.S.
  14. tłumaczenie tłumowi wiersza jest żenujące w swojej istocie więc krakowskim targiem o gołębiach nie będzie rzecz jest o ciele lirycznym szczelnie zamknięta na czuły zmysł sucha puenta "tu - drewniana okolica dusz" duszno nad wierzą rzecz jest o poecie sztukkurwamistrz bez przestworzy lecz otoczony nawałnicą wełny głosów jak ogolony z natchnienia anioł i będzie człowiek który coś i po coś i był
  15. pieszczochu ty! szarańcza w uchu robaczki chodzą oczom w doły dzielisz się powoli na segmenty a piszczysz że ho! ho! nie chce mi się wierzyć że oddzielona została skóra od skurwysyńskich zachowań i że palce pozbawione paznokci sprawne będą w niebie wiążesz jeszcze piach w czasie koronacji na ducha pachnie miękkim jabłkiem w pachwinie pająki smyr smyr smyr regalia
  16. Nie bywam sprawiedliwy, ale co to ma do tego tekstu wyżej? A.S.S.
  17. Adam_Szadkowski

    Siostra

    Jakie pisanie - takie czytanie. Nie doczytałem. A.S.S.
  18. Tatrzańskiego? Serio? Użyte słowa zbyt są jałowe, a metafory słabe. A.S.S.
  19. Adam_Szadkowski

    W sieci

    Zbyt dosłowne i goło słowne. A.S.S.
  20. Kolejny betonowy banał. O blokowych samotnościach niech śpewają w hip-hopowych pieśniach. O tym kawałku serca zapominam. A.S.S.
  21. mój rachunek jest prosty sumienie sumiennie wypłacone kosztem malowanek na skórze wzrasta krzywa łoza zmarszczki już na vacie układane paluszki o fakturę proszę
  22. "mówi się: trudno. milczy się dalej" a teraz bez znaków przystankowych omijając skrzyżowania liter do puenty ludzie! do puenty! podzielę włos w nieskończoności skoczę na cztery pancernie się zmęczyłem uda się od uda po dawanie siebie i nasz pies będzie szczęśliwiej gdy przeczołgam siebie pod zaciekami od plew moich oddziel mnie Panie! ja tu ja tu w strefie ciszy
  23. ja z kółka wszystko jest doo i doo dociska mnie w promieniu (najduch jest? ale taki naj naj naj?) na ułamku skały zgniły i śmiały zawarty w małej przestrzeni pi er kwadrat pi pi pi piszczy kręgosłup - wierzyć nie wierzyć wierzyć nie wierzyć w akacjowe liście w ich puchowatość a gałęzie a kolce misiowate palce wykałaczki łapacze ostre (pod mikroskopem miękkość znajdzie się pewnie) - nie mam samotnych myśli nie ratujcie jeśli już z całym dobytkiem w paprochy świata tonietosamo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...