
Faramir
Użytkownicy-
Postów
207 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Faramir
-
*** Przychodzisz do mnie nocą
Faramir odpowiedział(a) na Beata Michalec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podzielam, wydaje mi się, zdanie pana ktotama :) Słowa zbyt narzucają wizję sytuacji. Wszystko jest, pomimo porównań, zbyt - jak pan ktotam się wyraził - obrazowe. Brakuje mi tu miejsce na trochę erotycznych fantazji. Fantazji, a nie opisania tego (choć całkiem zgrabnie) w tak narzucający swą interpretację sposób. Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej -
Odkładałem już długo pisanie o Tobie. Alegorii szukałem. Treść, forma, co i jak? Bezcelowe to było. Bo wspólnej rozmowy metafory nie będzie ponad naszą przyjaźń. [9 II 05]
-
Podoba mi się. Krótkie, ale dostatecznie treściwe, nie przegadane. Fajnie można się na chwilę zatrzymać nad tym utworkiem. Gra słowami na plus - jak na mój gust, to bardzo zgrabnie. Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej
-
Ale "kuchenny wiersz" ;) Z jednej strony fajnie że jest w swoich klimatach konsekwentny, ale z drugiej jest przez to monotonnie... Wydaje mi się to za oczywiste. Niektóre zwroty za banalne (tęsknota, pożądanie) można by soę pokusić o opisanie tego w bardziej zaowalowany sposób. Wiersz mnie nie urzekł. Nie ma w nim niestety nic wyjątkowego. Pozdrawiam, Jędrzej
-
Dużo, dużo, dużo obrazów, słów, słów, słów... I chyba faktycznie, jak pani Kasia mówiła, za dużo tego. Treść w tym tonie, a szkoda. Wiersz jest po prostu przegadany. Niby mówi się, że wszystko można wychwycić, jeśli posiedzi się nad wierszem dłużej, przetrawi go... Niestety (?), tak wiele jest obecnie poezji, że wiersze powinny móc się jakoś samemu bronić, zaciekawić. Pana wiersz mnie nie zaciekawił. Niezbyt podobają mi się niektóre urwania wersów. I przeskakiwanie od obrazu do obrazu. Na plus za to kilka sformułowań ("Gwiazdozbiór Nic", "Zima służy Pani plastikom" i - co mnie samego dziwi - "high-snu" :) ) Pozdrawiam, Jędrzej
-
Faktycznie, zakończenie dobre, bo niespodziewane. Podoba mi się ogólnie koncept, początek i końcówka lekko irracjonalne, środkowa część bardziej realistyczna - przez co początek wciąga, rodzi pytania, potem wszystko się uspokaja, wątpliwości gdzieś znikają przykryte tekstem (tekstem na tyle dobrym, że pozwala o pytaniach zapomnieć) a później znów mocny akcent na koniec. Główny bohater fajny, bo oryginalny swą nijakością i bezosobowością. Jedyne chyba zastrzeżenie jest takie, że niektóre dialogi wydają mi się trochę za mało naturalne i pokręcone (zaznaczam, niektóre - mniejszość - reszta jest OK). Ot, trochę jaśniej by można to opisać. Bo nie chce mi się wierzyć, że w pierwszej życiu rozmowie między Łukaszem a Marcinem łapią tak w lot niektóre swe myśli. Poza tym to jest bardzo bardzo :) Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej
-
Kilka stron Alicji (cz. II)
Faramir odpowiedział(a) na Wuren utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ale fajne! Klimacik bardzo lajtowy, odstresowujący i zwyczajnie taki bliski :) Gratulacje, bo tekst jest po prostu sympatyczny :) Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej -
Miłość zabija
Faramir odpowiedział(a) na Piotr Sanocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie zgadzam się. Powtórzenie "głupiej, głupiej" brzmi bardzo bardzo. Chyba nawet ulubiony dla mnie moment wiersza ;) Ogólnie to całkiem całkiem ;) przyjemne. Motyw z Bogiem i z topieniem, a także "pragnienie głupiej miłości" dobrze podkreślają nastrój, świadomości gorzkiego losu (oraz trochę - wyrzutu? - z tego powodu), peela. -
[ limeryk konkursowy ] Dziwne, może nawet chore, preferencje Anatola
Faramir odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Limeryki
Ba! Lecz w tym cały jest dylemat: Są u żony wdzięki, czy nie ma? -
[ limeryk konkursowy ] Dziwne, może nawet chore, preferencje Anatola
Faramir odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Limeryki
Czy głupio robi spławiając żonę, woląc się, miast z nią, bawić z rybkami, ocenić trudno. Wpierw niech się dowiem: Warto myśleć nad żony wdziękami? -
Do Anatola, co był z Pułtuska, raz zawitała miłosna wróżka. Oczy mu mami swymi wdziękami, lecz chłopak biedny - choć chciał! - nie ustał...
-
Lekarz, Anatol z Pułtuska, miał w sobie co nieco z bóstwa: Wszelkie nostalgie leczył, nie robiąc przy tym dzieci. Siłę szczęścia był miał w ustach.
-
Historia bez zakończenia
Faramir odpowiedział(a) na Ania D. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kilka fajnych pomysłów (brak happy endu - całe szczęście!), rozumiem że dwie pierwsze strofy specjalnie miały być takie banalne i oczywiste, żeby zakończenie trochę kontrastowało? Niestety, ckliwa historyjka z początkowych strof opisana w sposób narzucający pogląd, że omijają coś ważnego (siebie) nie szokuje w kontekście zakończenia, przyziemnego, ale także napisanego w sposób dość narzucający swoje zdanie ("miłość prawdziwa"). Po prostu proponowałbym w końcówce zejście z patosu, żeby i techenicznie, tylko tylko pod wzgledem tresci, ostatnia strofa różniła się od poprzednich. Ogólnie średnio. Pozdrawiam, Jędrzej. -
Chciałbym napisać coś dobrego, ale utwór mi się nie podoba :( Raz: Brakuje kilka ogonków. "zapomnĘ", "ciĘ", etc. Dwa: Niczym utwór mnie nie urzekł. Jest za oczywisty. To by było fajne jako wyznanie komuś, w życiu codziennym, ale nie w poezji. Trzy: Kilka zwrotów, jak "odchodzisz w zapomnienie", "nigdy Cię nie zapomnę", "zawsze będziesz w moim sercu"... to jest już zbyt wyświechtane... Ogólnie to słabo, niestety... Ale życzę dalszego pisania! Wszystko z czasem przychodzi! Czego Tobie życzy Jędrzej (pozdrawiam serdecznie!)
-
*** (samą nagością każdego słowa)
Faramir odpowiedział(a) na Dusza Pegaza utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wołanie o prostotę. Nie neguję prostoty, ale ona tak ogranicza... Zawęża, choć uspokaja... W sumie calkiem fajne. Forma mówi o treści, utwór współgra. Nawet mię się podoba. -
Trzy, dwa, jeden
Faramir odpowiedział(a) na Monako Lee utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widzę tutaj fajną próbę słowoklectwa, ale, niestety, na próbie się skończyło. Ma rację Tdk - tekst jest momentami niezrozumiały ("rozpieszczam się Tobą ze mną" - jest jeszcze w miare znośne, ale już "pachnę się Tobą mną" brzmi już źle, po prostu nie potrafie tego fragmentu zrozumieć). Warto by to dopracować, bo takie słowne zabawy dają często-gęsto interesujace efekty. Popracuj trochę nad formą i ujęciem tematu (bo póki co pachnie łopatologicznym banałem :( ) Pozdrawiam, Jędrzej -
Prześcieradło nie pachnie już tobą
Faramir odpowiedział(a) na Faramir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli przy pierwszym, to może być :) Jeśli ktoś przeczyta tylko raz, zrozumie w ten sposób, to jego strata :) A na serio: Zaciemniony obraz, utrudniony odbiór... cóż, wolę już chyba to, od oczywistości i łopatologii... A może kiedyś uda mi się odnaleźć złoty środek ;) Ważne, że wiersz da sie odczytać. Pozdrawiam, Jędrzej -
Prześcieradło nie pachnie już tobą
Faramir odpowiedział(a) na Faramir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ba! Użycie, owszem, sugeruje, sugeruje co nieco, ale proszę zauważyć, że symbolika "prześcieradła" i "włosów" jest użyta wtedy, gdy chce zaznaczyć, że już jej nie ma w sytuacji opisanej w wierszu. Czy więc można szukać w utowrze myśli przewodniej "Fraszki" (turpizmu), jeśli fraszkowych symboli peel używa tylko do tego, by zaakcentować, że one tu nie występują? Cały czas uważam, że nadinterpretowujesz ;) Pozdrawiam, Jędrzej -
Prześcieradło nie pachnie już tobą
Faramir odpowiedział(a) na Faramir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O, dziękuję bardzo za tak obszerną opinię, Antoni! Włosy: ba! "Wypadły włosy z głowy" - owszem, przyznaję, brak klimatu... Tylko, że kompletnie nie miałem pojęcia jak inaczej zaznaczyć to, że włosy zniknęły, ale bez żadnej ingerencji czynników z zewnątrz... Grochowiak: Obawiam się, że poszedłeś za daleko, Antoni, w swej dedukcji. Owszem, nawiązanie do "Fraszki" jest, ale tylko do dwóch wersów (które w podpisie mam). I tak należy rozpatrywać ten utwór. "Bo czy można ułożyć miłość na rozumie / A jedynie Twe włosy kłaść na prześcieradle". Oparcie miłości na rozumie - chyba oczywiste, że peel utożsamia się z takim podejściem, natomiast włosy na prześcieradle - to, w kontekście "Fraszki", fetyszyzm, a mego wiersza, już fetyszu brak (a dlaczego brak?). Starość nie ma tu nic do rzeczy... Zagalopowałeś się, Antoni ;) Ale już więcej nie mówię, nie lubię autorskich interpretacji... Lont: Wiem, że w świeczce, ale nie mogłem tak napisać - bo powtórzyłbym "świeczkę". A wosk - wydawało mi się - był dość czytelny. Za opinie dziękuję serdecznie i na przyszłość się polecam! :) A że dwie zwrotki na cztery podobają się naprawdę póki co... Nic, jeszcze dojdziemy do perfekcji :) Pozdrawiam, Jędrzej -
Prześcieradło nie pachnie już tobą
Faramir odpowiedział(a) na Faramir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Łucjo, niezmiernie się cieszę, że w wierszu - osobistym bądź co bądź i osobistą sytuację opisującym - można znaleźć własne emocje. Dziękuję! I mimo iż od nikogo nie wymuszam ani nie wymagam żadnych dokładnych sekcji, czy analiz, to nie powiem, że gdyby ktoś miał ochotę, to z chęcią bym takiej nie wysłuchał ;) Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej -
Był hulaka, Chochoł z Człuchowa, który w życiu swym nie próżnował i dowolną wolną przestrzeń tym zapełniał, co miał w ręce. A gdy trzeba - bez rąk pracował.
-
Pewien hulaka, Chochoł z Człuchowa, zwykł w samochodzie hulać po drogach. A gdy autostradę zobaczył chciał pohulać - ale inaczej. Niestety, nie potrafił hamować...
-
Prześcieradło nie pachnie już tobą
Faramir odpowiedział(a) na Faramir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wielkie wam dzięki! Kaśka: Ha! smutny jest peel, a smutek wynika z braku zrozumienia tej sytuacji. Radosna jednak tego strona jest taka, że jest o czym pisać ;) Habakuk: Lepiej od wielkich nazwisk? Rety, dziękuję, alem niegodny, uczę się dopiero, a do tego ten wiersz jest ukłonem w stronę jednego z owych wielkich nazwisk... vibox_she: Postaram się do rady zastosować i wzajem życzę tego samego :) Jeszcze raz wszystkim i z osobna bardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej. -
Prześcieradło nie pachnie już tobą
Faramir odpowiedział(a) na Faramir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wyprane prześcieradło tobą mi nie pachnie, a przeciąg drzwi otwartych zwiewa ścięte włosy. Nie było huraganu, a świeczki pogasły, jak gdyby jakimś trafem w wosku lont się skończył. Pod kluczem cię nie trzymam - ciebie już tu nie ma: wypadły włosy z głowy, skryłaś się pod paltem, a chemia uleciała z Twojego imienia. I nawet gdybym zechciał - nigdzie cię nie zamknę... Drzwi są mi otwartymi. Idę - z pustą dłonią, bo ręce mam rozwarte. Nie mogłem już dłużej krępować nimi klamki i sobie na pomoc wykuwać: tobie głowę, mnie serce w marmurze. Prześcieradło nie pachnie już tobą, wyprane... Wszystkie włosy opadłe, jak liście w jesieni... A potrzeba mi było, abym w marcepanie żar utapiał młodzieńczy, a nie w bezestrzeni. [22 I 2005] -
Żonie lepiej nic nie mówić! że mąż jej małżeństwo zgubi. Męża brała sobie sama: Przy ołtarzu nie trza kłamać.