Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wesoły grabarz

Użytkownicy
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wesoły grabarz

  1. a ja mam takie pytanie nurtujące po co ta jedna kropka w wierszu?
  2. wiem wiem - czytałem o tym podobnie jak literatura i bóg - umarła
  3. a. bo tzw. "tworzenie" to boski szał, a nie robienie na zamówienie b. są za słabi, wiedzą o tym i brakuje jajek c. nie chcą się dowiedzieć, że są słabi i brakuje jajek całusy
  4. nie było sprawy Panie Kowalski, to zroumiałe, że powinniśmy skupić się na komentowaniu poezji - tak jak Pan to czyni właśnie
  5. wie Pan co Panie Michale bez urazy ale dla mnie jest Pan nieco nudny, poważnie pozdrawiam
  6. tak, można sie z nim umówić na priv lub w konkretnym poście dotyczącym pojedynku - o ile ktoś ma ochotę się pojedynkować - sporo ludzi tutaj ma do tego sceptyczny stosunek
  7. nie mam sumienia grać z kimś kto nie ma paletki, pozdro Tosiu
  8. jak zgłoszą sie "przeciwnicy", można poinformować o poszukiwaniu sędziego, którego rola jest niewielka - czuwa nad wszystkim, mówi od kiedy do kiedy jest czas na napisanie - do kiedy głosowanie, ogłasza wyniki
  9. Tosiek Tosiek Ty zbóju! ;d pozwolisz, że moja odpowiedź ograniczy się do podania linka: http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=53843#dol całusy
  10. Właśnie pod tym względem jestem jak nietutejszy. O co biega z tymi pojedynkami? Dużo osób bierze udział. Nie dalej jak dwa tygodnie widziałem coś na ubitym z lekka polu czy cóś... pozdr i będę wdzięczny za odpowieź jimmy tzn. pojedynek jak powiedzmy rodzaj "slum poetry" dwie osoby - dwa wiersze lub dwie prozy - na temat rzucony przez wybranego wczesniej sędziego orgowicze osądzają kto zdobywa więcej głosów "wygrywa" pzd
  11. co z pojedynkami koniec? znudziły się coś się działo przynajmniej może by ktoś coś? proza? poezja? pozdrawiam
  12. do dupy ten post
  13. Pozdrawiam Fanaberka :-) żeś się nabawiła ;p
  14. to się nazywa geniusz mimowolny ;)
  15. oczywistą sprawą jest, że można interpretować to na płaszczyznach niezużytych ale, żeby do takich dojść trzeba przejść przez te wyświechtane bardzo, co obiża wartość tych nie wyświechtanych tyle miałem na myśli :) pzd Leszku Przyznaję Tobie rację co do meritum, czyli przyrównywanie teatru do życia, jednak spośród tych teatralnych rekwizytów, wyłania sie niema widownia ścian. To spojrzenie uważam, za niewyświechtane. Jednak mogę się mylić. Pozdrawiam Leszek. :) coś mi się źle wpisało i zacytowałem swoją wypowiedź, która jeszcze nie została napisana - to się nazywa oryginalność ;d
  16. przyrównywanie teatru do życia, czy w ogóle wskazywanie na jakąkolwiek paralelę między owymi, a nawet manifestowanie, że nie mają ze sobą wiele wspólnego, jest niestety wyświechtane jak jasna cholera teatr i życie nie mogę pojawiać się w obrębie jednego wiersza, trzebaby wykazać się nie lada wyobraźnią, by połączyć je tak, by nosiły choć nikłe znamie oryginalności pozdrawiam oczywistą sprawą jest, że można interpretować to na płaszczyznach niezużytych ale, żeby do takich dojść trzeba przejść przez te wyświechtane bardzo, co obiża wartość tych nie wyświechtanych tyle miałem na myśli :) pzd Leszku Przyznaję Tobie rację co do meritum, czyli przyrównywanie teatru do życia, jednak spośród tych teatralnych rekwizytów, wyłania sie niema widownia ścian. To spojrzenie uważam, za niewyświechtane. Jednak mogę się mylić. Pozdrawiam Leszek. :)
  17. od kilku dni płonę z zazdrości, na niczym się nie mogę skupić, chyba obleję ostatni egzamin :D mógłbyś wykazać troszkę zrozumienia, noo :D a te znaczki, to co to to...jakoś nie mogę się połapać :))) :P :* :D widzę, że płoniesz a te znaczki to są emotikony - kiedy je wpiszesz do niektórych kominkatorów to wyskoczy: :P - buzia z wystającym językiem :* - jedna główka daje buzi drugiej w policzek :D - buzia o głupim uśmiechu, ruszająca brwiami w górę i w dół pozdrawiam i życzę powodzenia pod koniec sesyji ;] ----> mój ulubiony - głupkowaty uśmiech :)
  18. a dziękuję, mówiąc szczerze, ja nie wiem kim jest starzec - mi mówi, że lirycznym podmiotem, narratorem raczej nie jest - jak autor i narrator - funkcjonuje tylko w ramach porównania (zatem rodzaj relacji dosyć specyficzny - ukonkretyzowanie tej relacji da z pewnością częściowa odp. na Twoje pytanie) pozdrawiam!
  19. dobrej nocy też jak by co
  20. rozumiem, że nie mogę liczyć na podpowiedź co spowoduje, że analizy nie dokonam a narzędzi Autorka dać nie chce szkoda to forum podobno
  21. hehe, dobre, podoba mi się dobór przedmiotów celny bardzo dowcipne średniówka jest - rytm jest pozdrawiam
  22. ulice wiją się MIĘDZY stopami - nie rozumiem (bo pokornie nie zakładam, że metafora nietrafna) zmęczona kostka jest nietrafna bruk m III, D. -u "nawierzchnia drogi" asfalt - "skała osadowa barwy czarnej lub brunatnej, służąca do budowy nawierzchni dróg" (PWN 2006) - mniemam, że zabieg celowy, celu nie mogę się jednak doszukać... kiedy światło lampy się zaogni - zaogni w sensie - będzie powodem konfliktu, czy sprawi, że problem stanie się większy, a może wywoła stan zapalny lub zaczerwienienie? to z tym tramwajem ta drobna różnica zdań? dlaczego na zakręcie? na prostej nie ma stukotu? czy to takie dopełnienie, a może poetycka wizja, której elementem fundamentalnym był ów zakręt? A może lampa jest blisko zakrętu i wcześniej by nie zobaczyła tramwaju, a brak interakcji, co oczywiste, eliminuje możliwość sporu? odpowietrznik - nie rozumiem - szczególnie, że ma prowadzić w zakola pieleszy (pod warunkiem, że pod kołdrą jakiś łysy) - to ma być taki odrealnik? odrzeczywistnik? doonirycznik? a puenta wraz ze zdaniem umieszczonym między gwiazdeczkami (które jak mniemam wpisują się zgrabnie w kontekst szeroko pojmowanego odpowietrznika) zupełnie są dla mnie nie zrozumiałe. jak widać niewiele zrozumiałem, ale liczę ja na zrozumienie i choć skrótowe objaśnienia, które pomogą mi dokonać wstępnej analizy utworu pozdrawiam serdecznie
  23. za "mozaikę ze słów" ktoś już może Panią "usiec" ;d pzd
  24. odkładając żarty na bok - jeszcze słowo do Autorki: krytyka słabych krytyków - w porządku nawet jeżeli ostrze utworu miało porozcinać liryczną skórkę niektórych osobób z tego forum - ok nie rozumiem tylko słów dotyczących tego, że spokojnie spokojnie wiersz nie o was - to nie o TE osoby mi chodziło przecież to bez znaczenia nikt nie ocenia negatywnie wiersza dlatego, że poczuł się zaatakowany i niesprawiedliwie oceniony w roli osoby, poddającej ukazujące się tu wiersze, ocenie (chyba, że Agneska :P :* :D) tylko dlatego, że pod względem warsztatu i przekazywanych treści jest niskiej próby :) nieustające pozdrowienia ślę
  25. widzę, że pani obroną jest atak, skupia się pani na komentarzach a nie na poezji. tak jest łatwiej i wciąga (wiem, bo też lubię sobie poczytać to i owo), ale zapewniam panią, że także ci poeci, którzy już coś osiągnęli bywają na forach, publikują tam swoje wiersze, czekają na komentarze, bo to przecież ci sami odbiorcy kupują później ich tomiki w księgarniach, to jest to samo audytorium. no dobrze, pora -z mojej strony - zakończyć te dywagacje. poczekam do następnego wiersza i ocenię względne postępy w myślach bądź w komentarzu. choć nadal nie wiem, kto jest u pani mile widziany. pozdr. a ps. chyba wszystkim chodzi o to, żeby poeci (nie ważne czy początkujący, czy ci bardziej zaawansowani) wykazywali samokrytycyzm. to jest, w moim mniemaniu, droga do sukcesu w każdej dziedzinie twórczości. widzę, że Agneska w bojowym nastroju to na pewno przez zazdrość, że ja mile widziany jestem :P pzd
×
×
  • Dodaj nową pozycję...