
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Czyli w kulki z nią poleciał? Ale sza… też gębę stulę i polecę - ją dziś trzecią na tej ławce zgwałcą żule. ;) Pozdrawiam.
-
no tak, bo z prawej, to "ona" :)
-
dlaczego w dupę? ;)
-
nie widziałem (wrzuć linka, jeśli masz) Co piją? Pewnie to samo, co ja ;)
-
jakby dalszy ciąg z serii "tętniczek pętliczek". Cięty kawałek. Pozdrawiam.
-
Wywaliłeś gestapowców - i dobrze, ale właściwie zrobiło się podobnie, chociaż ciut delikatniej. Ale wątpliwości nie ma, po co mierzyli czaszki. Spodziewałem się jakiegoś innego zakończenia. Ale zdania nie zmieniam, wiersz bardzo ciekawy (specjalnie nie napisałem "dobry" ;) Dobro jest wartością bezwzględną. Niestety, w imię różnie pojmowanego dobra czyni wiele zła, podziały, a nawet deprawuje. Pozdrawiam.
-
Witaj Adolfo, dzięki. :) Dawno Cię nie było. Miło Cię widzieć. Pozdrawiam.
-
Wiem, może trochę razić. Początkowo byli przegrani, ale nie za bardzo pasowało, bo ktoś przegrany, to nieszczęśnik i właściwie należy mu się współczucie. A tutaj ktoś sobie przesrał/li, więc ma(ją), co chci(ał)li ;) Poniekąd znam peela - darowane nie zostanie. Dzięki Judyt, pozdrawiam.
-
:) nie ma porażki. porażka jest moja (na przykład) zapomniało się, że jesteś Poetą Myślącym i Reagującym na absurdy i idiotyzmy skretyniałego życia polityczno - mentalnego w naszym kraju. dzięki za kopa w kierunku przyswojenia. przyswoiłam. a jednak szłam w prawidłowym kierunku, mówiąc: takiego cię nie pomniu - w sensie horrorystycznego ;D. co mnie podkusiło, żeby zatrzymać się i walnąć kielonka...?! to cały Ty! od początku do końca wiersz! brawo i ściskam ze skruchą w ramionach! :)) wcięłam się, sorry. daj spokój Magda, z tom skruchom ;) moim zdaniem każdy może sobie pomyśleć jak chce. Zresztą jest tu jeszcze jeden motyw. Najgłówniejszy a zarazem najdziwniejszy wśród tych dziwnych postaci. Sam peel - Śmierć, a właściwie jej chore alter, przebieraniec, kreujący się bardziej na jakąś nieomylną wyrocznię, (rozliczającą cwaniaków - marzenie… utopia?) niż na tę - najmniej z przekupnych postaci ;) Prawdziwa nie komentuje swoich wyborów, nie dyskutuje, zbiera, co chce i kiedy chce. :) Pozdrówki.
-
szkoda, że nie dokończyłeś: zabieram to co moje Jasne, że dla koneserów. :) Tak bywa, jeśli ktoś lub coś… uzurpuje sobie prawo do stawiania drogowskazów i wg. własnego mniemania je ma (jak Olbrychski w „Ziemi obiecanej” - mooooja jest te faaaabryka) Po co? Żeby stać, jak Orwellowy Wielki Brat, gdzieś, na straży Wszelkiego. Czego wszelkiego? - Obojętne. Ważne, żeby stać i tyle… i nie popuścić ;) Szkoda tylko, że we wskazywaniu kierunku posługuje się dość „cienkimi” - łatwymi do rozszyfrowania (nawet dla prostego ludu) metodami. Inna sprawa, że „zwierzątka”, które tresuje na to zasługują. Masz rację - tekst miał, w pewnym sensie, śmieszyć. No, może nie do końca. Jeśli się nie udało to drugie - moja porażka :) Pozdrawiam.
-
Przeszkadzają w czytaniu? A miało być beznadziejnie i gładko, a nawet ślisko :) E tam…zależy, jak się czyta (patrz wyżej na Słuchacza). Ale ok. rozumiem i przyjmuję - może się nie podobać. A przesłanie? Hmm… tak w skrócie - ironiczne, chyba ;) Pozdrawiam.
-
święte słowa Magda :) Pozdrowienia dla Słuchacza - trafił w dychę ;)) Ciebie też serdecznie pozdrawiam.
-
prawie… z autopsji no, powiedzmy z obserwacji ;)) Dziękuję, pozdrawiam.
-
cholera, nie znam gościa, nie byłem nigdy w Pile, muszę go odwiedzić ;) ale co nieco się zgadza - koziorożec (sprawdziłem) - o jeden dzień starszy… ino latek parę… młodszy, chłe chłe. Dzięki Dorota, pozdrawiam
-
sie nie ma czego, to taki średni sen :) Ja to się takich boję ;))) h ttp://surrealizm.files.wordpress.com/2009/08/teletubbies.jpg Dzięki Magda, pozdrawiam.
-
gdy tak zaglądam na salę to spośród dziwnych postaci z tych które mają przesrane wybieram najbardziej cwanych na zgromadzonych odpadkach pleśń już hoduje się sama rozbudowuję spiżarnię jak amalgamat nakładam warstwę za warstwą przepalam z szyderstwem pod prąd się stykam połykam odrzucenie głębokim gardłem wnikam w początek każdej drogi z przeskalowanych zarysów wykresy z modlitw składam wprawnie jak egzorcysta w orgię skamieniałości serc i na przekór wszystkiemu czernią wypełzam w twarzach wykręcam ręce i białka na lewą stronę wywracam w rzężących gardłach stoję fałsz przesyciwszy w ironię zabieram to co moje
-
jest takie zwierzę, które nie zmienia poglądów, ale jej akurat się nie dziwię ;)) I chwała Ci za niekonsekwencję. Zdrówka.
-
no... dobry wiersz, lubię przemyślane teksty, tylko czemu ona taka zimna? ;) Pozdrawiam.
-
Świetnie wParowałaś (bardzo się cieszę zmianą decyzji) tym wierszem. Dawno tego nie robiłem, ale chyba Ci go zabiorę do ula :) Witam i pozdrawiam.
-
Przez wiary brak, czy dobroć - pożegnał się ze światem, lecz wielu swą szczodrością zachęcił. I tematem. Ten mały krążek z dziurką w kieszeni (czy w torebce) da radę wszelkim chmurkom, więc go nie ważę lekce. I kiedy ból mam jakiś lub humor, chęć (na Elkę?), na każdą z tych okazji - koniecznie… mam uszczelkę. Lecz wrócę do tematu - o chodach wszak był rodem Uszczelkę zaś, jak bratu Ci oddam - mimochodem. ;) W Pochodzie (już niedługo) Majowym się spotkamy Jeżeli jedną opcję (lub termin) popieramy a propos tej majówki to także mimochodem nadmienię, że najlepiej za miasto samochodem wyskoczyć na zieloną murawę i z butelką choć nie koniecznie z Elą koniecznie zaś z „uszczelką” bo sprawa się zazębia gdyż trza nielicho dymać by uszczelniwszy otwór prócz pary fason trzymać. ;) pozdrawiam chciałbym Ci dorównać Heniu, w tym poczwórnym zazębieniu. Choćby sprostać w długopisie - ni cholery. Gęba rży się. ;))))))))))))))) Zdrówka!!!
-
Bywa też, że wypływa prawda, a robi się z niej "gówno prawdę", żeby udowodnienie tej pierwszej szło jak po grudzie, a przy okazji, morena, która jedzie przodem (bo przodem przeważnie "gówno prawda" jedzie) i łatwiej "dociera":) zbierze jeszcze dodatkowe gówienka po drodze i całkowicie zanieczyści obraz, który był na początku. Myślę, że na wykręcanie rzeczywistości nie ma reguł, bo oliwa wypływa równie pięknie, jak i szlam, który beztrosko, lub całkiem "życzliwie" pływa sobie obok. ;)
-
h ttp://surrealizm.files.wordpress.com/2009/08/modliszki_tapeta2.jpg
-
poszukiwacze prawdy też są tylko ludźmi, a "gówno prawda" bywa wygodnym konglomeratem ;))
-
gorzej jeśli prawda w połowie zza krzaczora wyjrzy wsio pogrąży na manowcach w uszatce może więc miast ko ko kur całą wyjmie z wora nim inwentarz się zewrze w podwórkowej jatce
-
Uszczelek mu nie brakło lecz gość ów stracił wiarę i kwadrans przed zawałem ostatnią oddał parę a taki był stanowczy i trzymał dyscyplinę trzymając te uszczelki na czarną, na godzinę bo wiedział, że z serduchem ostatnio miewał zgrzyty lecz oddał te uszczelki bo kiedy niedopity człek jeszcze ma ochotę a w ręku brak mamony to i rodzinny klejnot zostanie zastawiony. Decyzja jak decyzja, nie zawsze słuszną bywa lecz ów tej już nie zmieni bo w grobie odpoczywa. ;) Pozdrawiam. Przez wiary brak, czy dobroć - pożegnał się ze światem, lecz wielu swą szczodrością zachęcił. I tematem. Ten mały krążek z dziurką w kieszeni (czy w torebce) da radę wszelkim chmurkom, więc go nie ważę lekce. I kiedy ból mam jakiś lub humor, chęć (na Elkę?), na każdą z tych okazji - koniecznie… mam uszczelkę. Lecz wrócę do tematu - o chodach wszak był rodem Uszczelkę zaś, jak bratu Ci oddam - mimochodem. ;)