WOW!
znaczy, mam w końcu wielbicielkę?
;)))
Dzięki Magda, piękna recenzjaaaaaaaaa, noooo i ten uśmiech.
Serdecznie pozdrawiam.
:D
znaczy masz
od początku
jakiegoś nawet
i uśmichnęłam Ci sie
jeszcze raz!
buziak! Wierszowy Mleczku! albo Safko!
:)))))))))))
wolę "Mleczku", bo lubię ;))
ale i "Safku" połechtało.
Dzięki wielkie, jeszcze raz.
Buziak :)
- no wiem, masz rację. Z hey now’em pewnie byłoby lepiej,
ale to może w następnym, jak o Krakowie będzie.
all (right) now? ;)
Ok. tłumaczenia nie ma. Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam.
a weź sprawy te mniej uroczyście
i tak krwi ostatniej nie zdołasz…
cóż, pod nóż najpierw pchły, nie żywiciel
- pryszcz HIV, pókim żyw… Ty też pomarz.
;)
Dzięki Doroto, serdecznie pozdrawiam.
na dziennikarskie kaczki
niestety nie ma śrutu
za to wynaleziono
przyrząd do ich wyrzutu
i choć niejeden rzutki
dziennikarz nieźle strzela
jest wrzutką też we wrzód kij
by jątrzyć by pogmerać
performers także kwitnie
i choć nie zawsze jara
tym razem mnie rozwalił Palikot
w okularach
;)
Dzięki Jacku, pozdrawiam.
Jeż (w absolutnej ciszy),
szeptem przekonać chciał gza: - Kot, żadnych wstrętnych myszy,
odtąd już nie tknie.
- A psa?
Gęś, na tę wieść, dzięcioł kolnął
susłom sreberka (sie gnom.)
Lis tylko… gafę-pierd all(…)now - A co z The Show Must Go On?
Lucky Luke, będąc raz w Panderosie,
zreperować chciał końskie podwozie.
Rzekł Ben: - Adam, Joe, Hoss,
look at… ! (w pompie tkwił włos) - A ty koń, idź - wtrysk próbuj, na kozie.