
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
(fonetycznie, to fonetycznie...) Ja niczewo ni panimaju Szto Ty gawarisz, Patamu, szto kak w raju Ma takowyj tawariszcz.
-
I nie przykro Ci będzię, że pośród tych bul...buli Odda ducha diabłu w wymiędolonej koszuli? A formalina żal w oczach utrwali I w piekle się będą naigrywali Aż serce się kraje Nad losem biedaka... To już lepiej nago, Utopić szmondaka.
-
I cóż, że tych winnych są pełne teczki? Na rzeź wybrane skazują owieczki. Tak winną prawdziwie - biją, co setną Myśląc, czy własnej aorty nie przetną.
-
Upływa czasu strumień wartki Kradnąc po drodze resztki marzeń Z ochłapów życia, jak na kartki Wycina szarość dni lub zdarzeń. Na szalę niespełnionych życzeń Szczodrze dorzuca smutku krople, A potem mrozi, tak jak styczeń, Skuwając wszystko w martwe sople. Czasami warto jest coś zburzyć, Przebudzić się i nie stać z boku, Własnych ambicji nawet użyć, By dojść do celu - krok po kroku. Bo kiedy lęk nasycisz wiarą, Wypełnisz nią tę pustkę w duszy, Twój żywot może nie być karą, Lecz siłą, która skały kruszy. Zwyciężysz przeciwności losu I zrobisz wszystko, by je zmienić... A wtedy już odnajdziesz sposób, By swoją wartość móc docenić. Nie wstydź się swych najskrytszych pragnień, Tych pełnych żaru i polotu, Bo są, jak najcenniejszy kamień, Kamień milowy twoich wzlotów.
-
Kiedy z trybuny przemawiał Władek Niewdzięczni byliśmymu Więc czekoladek (temu misiu) Nie damy Damy Tymu.
-
Nie zawsze kara tknie grzesznika, Co dużo gorsze gówna łyka. Bo mowa ciała W nim doskonała, Opalenizna i mimika.
-
Widzę, że rybki kochasz tak samo Jak moja druga połowa? Za każdym razem jechała z... mamą, Albo bolała ją głowa. Wpadłem, więc kiedyś na pomysł taki (drżąc - by mi płotka nie brała) Trzy rybki, przerwa - gadzinkę w krzaki Wilk syty i Owca cała.
-
Bladź pastajenna, Czy nastajaszcza... Faktycznie - problem Znacznie upraszcza. Rzecz jednak była W durnym zachwycie, Kiedy o brzasku Leśne poszycie W jesiennych barwach Miesza się z mgiełką. No a w tej mgiełce... Jakieś światełko Gdzieś cię prowadzi Gdzieś do tunelu... (ej marzycielu...) Może to światło Jakiejś latarki? (ej marzycielu...) Hej! Marzycielu! Nieee... To był tylko... Głos pielęgniarki.
-
Siała baba mak. Nie bez strachu, Wszak Dziś już maku siać nie można Lecz jej nie stać, By zaprzestać, Bo z makowcem... Jak? I choć zakaz ów Z tęgich wziął się głów, Bowiem poparł go Sejm I sam belweder... Dla niej kluchy z makiem Nadal są przysmakiem, Lecz niewinna dotąd słabość, Dzisiaj, To proceder. Bywa często tak, Że rozsądku brak, Lub sposób rządzenia rodem z piaskownicy. A w obraną miarę Wkrada się kabaret W którym nie od dzisiaj wiodą... politycy.
-
Zabrakło mi języka w gębie Aby coś dodać tu mądrego Więc pozdrów żonę i dzie wuszkę I twórz...bo talent masz kolego. :)
-
Z dzieciństwa pamiętam zabwnego kpiarza, Uwielbiał żartować i słowami bawić. I od tego czasu - czasem mi się zdarza... Że lekarz mi szczękę musi w miejsce wstawić. Dziś sobie czytałem to, co na tej stronie, Gdy nagle mnie złapała głupawka. Już pomyślałem - po lekarza dzwonię, A tu jeszcze (nic nie piłem) - czkawka. Chwilę później monitor spłynął herbatą (tak bryzgam, jak ze śmiechu pękam). Mokra klawiatura i wentylator, Z „zawiasów” wyrwała się szczęka. Dość rzadko tak dobrze ktoś słowami „hula”, A za szczękę... Was nie obciążę. Innym, (nie ze śmiechu)... wyskakuje gula Ja, zanim tu zajrzę - głowę paskiem zwiążę. ;)
-
dalej na tym skraju tej nieszczęsnej szosy siedzi stary dziadek no i liczy nosy jego koleżanki w trawie się schowały i jadacej kosiarki biedne nie widziały dziadek teraz trzyma w ręku kawał nosa i nie wierzy że tak może kosiarkowa kosa W krzakach widocznie dogorywałem Gdy rzecz się ta straszna zdarzyła. Nos połamany też wymacałem, Lecz myśl mnie wciąż wstrętna dręczyła: Czy na dwadzieścia lat po wyroku Wyglądać będę, czy też się święci, Że pozostanę przy "tym" uroku Jak po zastrzyku z rtęci?
-
Ma rację facet, do formaliny Wsadzać w brudnej koszuli? A wykrochmalić? Wyprasować? Pogłaskać...i przytulić?
-
Tak mówi mucha, Co chce "pogruchać"... Nie bąki słać wszelakie. Serce gołębie, Czy siła w gębie Na nic, gdyś jest robakiem.
-
szósta trzydzieści mucha szeleści, lecz nie dlatego, że zmęczona. tylko w skrzydełkach słodyczy mgiełka a marcepanu jest spragniona.
-
bzzzzzzz :)
-
W sosiku faktycznie... przyjemnie jest siedzieć. Bzz, bzz, bzz - cholera! Skąd ja mogłem wiedzieć? Dlaczego dzie wuszko Zrobiłaś mnie muszką!!!??? Co to za bzykanie - możesz mi powiedzieć?
-
Wspomniałbym jeszcze polityków. Tych, co prócz machloj i wybryków, Uparcie stołków się trzymają A reszcie z gara wyjadają. I tak całkim nie na niby Rączki bym im wkręcił w dyby, Które - co jest oczywiste Zawsze już by były czyste.
-
A ja za to: Chamstwa nie znoszę, „Daj mi” zamiast „proszę” „Bydła” nienawidzę, Z disco-polo - szydzę! Nie cierpię dresiarzy (Ryjów – zamiast twarzy) Nieproszonych gości, Pretensjonalności, Tępych urzędasów, Nadętych pariasów, Wszelakiej głupoty, Dla mas lub „na poty”, Smrodu czyjejś dupy… Z kupą, Czy bez kupy…
-
Tam, na skraju pewnej gminnej szosy Mgiełką senną wstawał świt znad rosy. Śladem liści złotych… Dołączyłem do tych… Którzy też się tu wpieprzyli, łamiąc sobie nosy.
-
Cóż, gdyby owe (jak mówisz) nastki, To były minimum osiem, dziewięt-nastki, To mógłbym spróbować Dać się ad(a)ptować Lecz nie kuś mnie lepiej...bo nie zasnę do Gwiazdki.
-
Aaaa...to już kres mej tolerancji, Dlatego myśl mam złotą... Gdybym miał... takich - dwóch rodziców, Wolałbym być sierotą!
-
Ile patoli pilota Pameli, A ile ma patol i pilot apeli? Ile Pat - Oli (pilot), a Pam - Eli, A ile map atoli - pilota p. Eli?
-
Papali w pokrzywy Popowa z Popem I poparzyli Popa-chy rzopę Popatrzyła Popowa Na poparzenia I w papę Popa Za... faux pas.