Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Deonix, bardzo dziękuję za serducho! Serdeczności. :)
  2. Dziękuję za polubienie i za podobaśkę. :) Dlaczego straszne? Przecież napisałam, że mimo, iż życie to nie bajka dla dzieci, to jednak świat jest przecież tak piękny i cudowny, że nie chce się nam go opuszczać. Czy to nie jest optymistyczne zakończenie? :)
  3. Dziękuję, Waldemarze, za czytanie i za zrozumienie. Tak, to nie jest wiersz dla dzieci. Aczkolwiek uważam, że nie powinno się dzieci okłamywać i nie powinno się im wmawiać, że życie jest jak bajka. Pozdrawiam.
  4. Aha... To przepraszam. Pewnie rzeczywiście nie zrozumiała Twojego wpisu wyrwanego z kontekstu. Ja również pozdrawiam ciepło.
  5. Annie, no dobrze, ale w takim razie powiedz mi, za co - za jakie grzechy - chorują i umierają np. małe dzieci? Ja widzę mnóstwo niesprawiedliwości i bezsensu na świecie. Ofiary zbrodni i wojen nigdy nie doczekują się zadośćuczynienia, szczególnie jeśli stracą życie albo swoich najbliższych, natomiast ich mordercy czy oprawcy żyją sobie błogo często do końca długiej starości. Zresztą przykłady niesprawiedliwości można by mnożyć. A tego, co się dzieje po śmierci, tego nikt nie wie i wiedzieć nie może, ale jedno jest pewne: "tam" już nikt nie jest człowiekiem. Dlatego moim zdaniem nie może być mowy o jakimkolwiek zadośćuczynieniu po śmierci za krzywdy wyrządzone człowiekowi, bo TAM nie ma ludzi. Ale to właśnie dlatego życie ma taką wielką i niepowtarzalną wartość - bo jest krótkie i ulotne, i tylko jedno.
  6. Dziękuję za tę trafną interpretację, za ilustrację i za podobaśkę. :)
  7. Tak, ale wbrew pozorom to wcale nie jest pesymistyczne, kiedy się wczytasz w treść. :) Dziękuję za pochylenie nad wierszem, Marlett.
  8. Przecież nieprawda, że czary istnieją, choć są zjawiska niejasne i dziwne; kłamstwem jest także sprawiedliwe niebo i raj dla dobrych, a piekło dla innych. Wszak nie Mikołaj przynosi prezenty, tylko najbliżsi, co myślą o tobie; za dobroć nie ma zapłaty, podzięki, a za zło – kary, zaś często odwrotnie. Nieprawda przecież, że dobro wygrywa i że spełnimy to, co bardzo chcemy; prawda nieczęsto jest jak ta oliwa, a los jest ślepy i głuchy, i niemy. Chociaż nie zawsze zbiera ten, co zasiał, chociaż nie święci garnki lepią ludziom, lecz świat naprawdę jest cudowną baśnią, która się kończy zbyt szybko i smutno.
  9. Jeśli można mieć uwagę, to wyrównałabym rytm wiersza. To jest wiersz rymowany, więc powinien mieć wyraźny rytm i melodię. Warto go poprawić - jest tego wart.
  10. W moim rozumieniu pierwsza królowa - to mamona albo fortuna (bo różnie nazywa się boginie wartości materialnych). A ta druga królowa - niewinna i prawie nachalna? :))) Może poezja?
  11. Jak rozumiem, Czytaczu, Ty jesteś ową Awangardą, a inni (niektórzy) piszący tutaj to pseudopoeci? Grunt to mieć dobre mniemanie o sobie... Jeśli nie chcesz wpisów "pseudopoetów", to najlepiej nie publikuj na publicznym forum - ta metoda jest niezawodna. A w każdym razie proszę - nie obrażaj już więcej ludzi, którzy tutaj piszą.
  12. Ale przecież jeszcze nigdy nie było u nas lepiej i mądrzej. Nigdy. Dlatego jest z czego się pośmiać. :))) Bardzo dobry wiersz satyryczny.
  13. Strach jest uczuciem niezbędnym, żeby przeżyć - co najmniej kilka razy w życiu jesteśmy zagrożeni śmiercią i tylko strach zmusza nas do natychmiastowej obrony lub ucieczki. Ale oczywiście zbyt silny lub zbyt częsty strach ogranicza nasze działania i możliwości. Trzeba się nauczyć panować nad nim jak nad niesfornym koniem, który może ponieść, jednak może też umożliwić nam ucieczkę w chwili zagrożenia. Podoba mi się Twój tekst, Beta, chociaż nazwałabym go raczej sentencją niż wierszem, ale to już tylko kwestia nazewnictwa formy. I sądzę, że tu masz na myśli nie tyle strach, ile jakieś traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa, które mają coraz mniej władzy nad Peelką. Dojrzałość polega także na tym, żeby umieć sobie radzić z traumą i w końcu ją przerosnąć.
  14. Jasne. I czasem stać je na znacznie większe poświęcenia.
  15. Nożyce się odezwały po uderzeniu w stół przez Szaroburego. :))) Jacek, racz zauważyć, że tutaj więcej osób głosowało za zlikwidowaniem segregacji poetów na lepszych i gorszych. Ja też byłam i jestem za tym. Nawet napisałam to Mateuszowi, kiedy uprzejmie zaproponował mi nagrodę w postaci awansu do Wprawnych - bo chociaż miło mi było i poczułam się nagrodzona już przez samą tę propozycję, to jednak naprawdę mi nie zależy na takim awansie. A co do jaj i jąder - wyjaśnij mi, proszę, jaka jest różnica? Bom baba i czegoś nie rozumiem...
  16. Dzięki, Leszku. Miło, że się tu pojawiasz. :)
  17. Dziękuję, Waldemarze, i ja także życzę miłego z uśmiechem. :)
  18. Że niby co? Że to Kot oddał Miśkowi swoje obie kołderki? Widocznie mam już okrutną sklerozę...
  19. z cyklu: TAKITOKOT (Jakiekolwiek podobieństwo do rzeczywistych osób oraz zdarzeń jest całkowicie zamierzone). Mój Kot zwany Szaroburym bardzo opiekuńczy bywa: ciągle parzy mi herbatkę i czasami za mnie zmywa, czasem buty mi zdejmuje, kiedy wracam z długiej drogi i przynosi mi kapciuszki, i zakłada mi na nogi. Jakieś cztery lata temu, kiedy u mnie się urządził, dałam Kotu kołdrę z wełny – nie baraniej, lecz wielbłądziej! Ale Kotek wolał moją, mniejszą i w czerwone kwiaty, z wełny dzikich merynosów, bo wielbłądzia... sztywna jakaś. Cztery lata spał wygodnie pod mięciutką mą kołderką, małą, białą, z kwiatuszkami – a ja pod brązową, wielką. Aż oddałam ją do prania, a gdy z pralni powróciła, nagle Kotu wpadła w oko – coś się Kotu odmieniło! Ta wielbłądzia teraz miękka, merynosy twarde wielce! Spać się już pod nimi nie da, więc Kot sypia na kołderce! Marznie biedny Szarobury ledwie owinięty derką, głośno kaszle, jęczy, kicha, a Miś obok pod kołderką... A gdy w weekend Misiek wstanie, Kot owija się wielbłądem, by z rozkoszną minką pospać w kołdrze Miśka tak wygodnie. W końcu Misiek oddał kołdrę (tę wielbłądzią) swemu Kotu, tak jak cztery lata temu właśnie zrobić miał ochotę. Kot w tej „lepszej” kołdrze znowu śpi szczęśliwy, zachwycony, jakby bardziej sam puszysty i natychmiast uzdrowiony. No, a Misiek wrócił sobie do swych kwiatków na kołderce i ma spokój we dnie, w nocy, i spokojne już ma serce. Jednak kiedyś jakby z żalu nie wytrzymał Miś i szepnął: „Drugi raz mi już zabrałeś kołdrę, którą masz za lepszą...” Kot obruszył się najsłuszniej: „Ja cię o nic nie prosiłem! Sama mi tę kołdrę dałaś, a ja tylko się zgodziłem!”
  20. Bardzo ładny wiersz. My tez mamy domek na skraju lasu, blisko jeziora. Ale nie mieszkamy tam na stałe, niestety wyłącznie w lecie. Zimą siedzimy w betonie, bo tego wymaga od nas praca. Ale na emeryturze będziemy przynajmniej na pół roku wynosić się do naszego bajkowego domku na wieś. :) A koziołek biedny, ale miał szczęście, że przeżył i że go wyleczyłaś. Jego mama też miała szczęście. Zwierzęta kochają nie mniej niż ludzie.
  21. Ładny wiersz. Podoba mi się. Jest bardzo w moim guście - zarówno tematyka, jak i melodia, i budowa wiersza, i metaforyka - wszystko. Niestety nie pamiętam go, Aniu. Wiesz, czytam tyle wierszy... Wybacz. A kiedy go czytałam po raz pierwszy? Pewnie lata temu? :) Ale naprawdę mi się podoba.
  22. Ha ha ha ha ha! Kapitalne podsumowanie całej dyskusji wraz z wierszem!
  23. Łoj, jaki niescęśliwy! Łojojojoooj!...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...