Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Nastrojowość mi się podoba, jest dobrze wytworzona. Ale rzeczywiście chyba trza by popracować nad rytmem, nad zestrojeniami akcentowymi, nad - krótko mówiąc - melodyką wiersza. Niechby ten utwór był jak taniec, jak powtarzające się segmenty dźwięków i akcentów, jak upiorny walc lub tango, dokoła i dokoła - bo przecież to JEST taniec. Bardzo dobrze wplotłaś romantyczne treści i modne w XIX w. niesamowitości we współczesną poetykę, tzn. język (nieprzesadnie patetyczny), prosta metaforyka, rymy niedokładne lub ich brak, przerzutnie. Niełatwo zrobić taki utwór, żeby nie stał się on niezamierzenie śmieszny - to jest sztuka! Pozdrawiam.
  2. Bardzo dobry wiersz. Aż mnie ciarki przechodzą. Tak, właśnie tak wygląda tłumna ulica: ociosane, pasujące do siebie, jednakowe kamienie brukowe, do których nic nie dociera i które nie chcą pamiętać, kim są. Horror naszych czasów. Są tylko drobne literówki: 2-gi wers powinien się zaczynać małą literą, bo to środek zdania; 2-ga strofa 1-szy wers na końcu: powinno być "z matką", nie "z matka". Prawda? Pozdrawiam serdecznie.
  3. Dzięki, że wpadłeś, Messalinie. Dzięki też za miły koment i zrozumienie. (Się pruje według mnie). Pozdrowionko.
  4. Oba wiersze są o malarskich portretach kobiet. I nie ja pierwsza je zestawiłam ze sobą... Porównywać można wszelkie wiersze, choćby z tej racji, że należą do tego samego rodzaju literackiego. Dlaczego zwraca się Pan/i do mnie z małej litery? Błąd ortograficzny czy chęć okazania lekceważenia? Pozdrawiam.
  5. Nie martwi mnie brak egzaltacji dla samej Mony Lisy na rzecz egzaltacji jej portretem jako "nieśmietelnym" arcydziełem. Nie jestem próżna. I nie z tego wynika fakt, że wspomniany wiersz Leszka ciągle podoba mi się bardziej. Niestety. Ale naprawdę nie chciałam nikogo urazić. I jeszcze raz p[odkreślam: wiem, ze to tylko rzecz gustu, a nie obiektywna ocena wartości wierszy. Pozdrawiam i proszę się nie denerwować. :-)
  6. Wiem, z czego się składa sonet i jaka jest jego poetyka. Wiem, że ten sonet mówi o Monie Lisie. Znam ten obraz, nie tylko z reprodukcji. Obraz mi się podoba, więc być może należę do wybrańców... Nie chciałam urazić. Ale w dalszym ciągu wolę wiersz Leszka.
  7. No właśnie. Mnie też bardziej boli bezdomność psia niż ludzka. Dlatego, że psy są uzależnione od ludzi, a nie odwrotnie. I nawet nie mogą zrozumieć, dlaczego wylądowały na ulicy, dlaczego żadna rodzina ich nie chce. A ludzie maja nieporównanie bardziej rozwinięte mózgi, mają znacznie większy wpływ na własny los, no i - są między ludźmi, między współplemieńcami, we własnym stadzie, jedni odpowiedzialni za drugich i vice versa. To nie znaczy, że jestem nieczuła na bezdomność ludzką. Owszem, współczuję bezdomnym bardzo, szczególnie jeśli są to ludzie niepełnosprawni. Takich osób bardzo mi żal. Ale też nie aż tak, jak tych biednych psów, dla których nasz ludzki świat jest całkowicie niezrozumiały i obcy, a przecież to z naszego powodu one włóczą się niechciane po wrogich ulicach i kończą pod tramwajami. I nawet nie rozumieją, że to nasza wina.
  8. Ależ to nie jest zarzut! Przynajmniej nie z mojej strony. Jak już kiedyś pisałam, nadajemy na nieco innych falach, trochę innym językiem, dlatego nie zwsze się rozumiemy. Ale to niczego nie ujmuje ani Pana wierszom, ani mojej percepcji (i vice versa). W dodatku dzięki temu życie jest jeszcze ciekawsze. :-) Pozdrawiam.
  9. M. Krzywak: dzięki za miły komentarz. W rzeczy samej jest tak, jak to odebrała Rhiannon - nagromadziłam słownictwo związane ze snem, żeby oddać uczucie niewyspania, pragnienia snu, uporczywej bezsenności. To celowe powtórzenia w tym wierszu. Mamy inny styl pisania: Pana - oszczędny a często dosadny, bardzo męski; mój - nastrojowy, często kwiecisty, potoczysty, kobiecy (choć też nie zawsze delikatny). Jedno i drugie może się zarówno podobać, jak i razić. Ale z pewnością oba style są w poezji (i w życiu) potrzebne. :-) Rhiannon: znowu dziękuję za obronę, tym razem wiersza, nie osoby. :-) Pozdrawiam serdecznie oboje Czytelników.
  10. Proszę o wybaczenie, ale jeśli mam być szczera, akurat mnie się bardziej podoba wiersz Leszka. W moim odczuciu jest napisany z większą swobodą, naturalnie, bez wysiłku - takie sprawia wrażenie. Zaś ten sonet - tak jakby trochę się łamał, zwłaszcza w końcowych strofach. I niewyszukana metaforyka tamtego wiersza też bardziej do mnie przemawia. Ale to tylko moje odczucie. Pozdrawiam.
  11. Messalinie, już Ci nie będę pisać, że dobre, no bo po co, to i tak sam wiesz, i nie ma sensu powtarzać tego pod każdym Twoim Messkładem. Ale wiesz, śmieszna rzecz: nie jestem fizykiem, więc dziwne, że większość Twych słów rozumiem - a nie kumam samej tylko pointy tutaj: co to za łyknięcie kapsułki? Kapsułki z czasu? I jak to się ma do reszty? Ale tam, nic to, nie muszę rozumieć, jam humanistka w końcu i w innych sferach się obracam - w innej kapsule czasu, że tak powiem. I tak wiersz mi się podoba. Pozdrowienia.
  12. Czytam ten wiersz po raz kolejny. Szczerze muszę powiedzieć, że nie wszystko rozumiem. Znowu. Podoba mi się melodia tego wiersza. Podobają mi się niektóre metafory. Podoba mi się język - nienapuszony, nie przesadzony, a jednak poetycki, niecodzienny. Ale niestety nijak nie umiem powiązać ze sobą wszystkich znaczeń, jakie udało mi się w tym wierszu złowić. No nic. Może jeszcze tu wrócę.
  13. a właśnie że moja. bo jeśli ktoś z kimś sypia, to znaczy że ten ktoś jest z układu. Pan jest z układu i autorka tez jest z układu. Z jakiego układu? Wszędzie Pan widzi układy? Wybaczy Pan, ale to zupełnie, jakbym słyszała schizofrenika. Zresztą z pewnością nie jest Pan zupełnie zdrowy emocjonalnie. Człowiek, który publicznie ogłasza w internecie na sporym Forum, że seks z nim nie jest możliwy, bo on może to robić jedynie sam ze sobą przy lustrze, ponieważ popadł w taki samozachwyt, że to uczyniło go impotentem - to świadczy o poważnych zaburzeniach; zwłaszcza, że nikt Pana o te sprawy nie pytał. Czy Pan sądzi, że zaproszenie na kawę, skierowane do ogółu osób z Forum, jest zaproszeniem wszystkich tutejszych poetów do seksu? Czy to znaczy, że panowie, którzy wcześniej zapraszali wszystkich stąd na zjazdy towarzyskie, organizowali Pana zdaniem orgie? Tak się Panu wydaje? Myśli Pan, że musi się Pan rozpaczliwie i brutalnie bronić przed molestowaniem z mojej strony, bo - bo co? - bo jestem kobietą? Bo lubiłam Pana wiersze i pisałam pod nimi przychylne komentarze? Bo byłam dla Pana miła i okazywałam sympatię? To dla Pana sygnał do obrony przez atak? Dlaczego? Może był Pan molestowany seksualnie w dzieciństwie przez jakąś kobietę z rodziny; bardzo współczuję, ale to nie moja wina. Należy się leczyć z takich urazów, zamiast dawać im upust w nieadekwatnych sytuacjach, sprawiając wrażenie wariata i dewianta. To wszystko. Więcej nie mam nic do powiedzenia. Może się Pan mnie nie obawiać - obiecuję, że jeśli Pan się ode mnie odczepi, to i ja więcej się do Pana nie odezwę. Życzę wszystkiego najlepszego i dojścia do ładu ze sobą.
  14. Świetne! Przepiękny, liryczny, malarski, impresjonistyczny opis - nic ująć, nic dodać! Biorę do ulubionych! Dzienks!
  15. Ładny wiersz. Rozczulający. Ja też nie mogę obojętnie patrzeć na bezdomne psy. Kiedy zobaczę taki obrazek, potem przez cały dzień jestem obolała i chora.
  16. Zgadzam się z tym wszystkim. Dokładnie tak. Nie tylko oswojone i wytresowane zwierzęta mają uczucia. Może nawet te dzikie, nieujarzmione kochają bardziej prawdziwą miłością? Bardziej wolną, niewymuszoną, nieobyczajną? Chociaż na pewno trudniejszą, więc trzeba dla niej dużo więcej odwagi i tolerancji... No, można o tym długo i długo, w nieskończoność. Wiersz ładny.
  17. Zboczeńcy to ci, co sami ze sobą przed lustrem... ;-) pani o sobie mówi ? O sobie? Nie. Skąd ten pomysł?
  18. Rhiannon, dzięki za obronę. I za komentarz. I pomyśleć, ze jeszcze do tak niedawna miałam tyle życzliwości i szacunku dla niego... Patrz, kiedy ni stąd ni zowąd zaczął mnie atakować, pomyślałam, że może zazdrości mi wierszy. A on - biedak - zazdrości mi tylko urody!... Cóż - tak jest z każdym narcystą. Pozdrawiam.
  19. Życzę Ci tego serdecznie. Pozdro.
  20. Muszę spróbować z lustrem, bo pewien dr mówił mi, że to dobre...
  21. Zboczeńcy to ci, co sami ze sobą przed lustrem... ;-)
  22. Ach, usnąć, usnąć, usnąć wreszcie! Przespać choć jedną noc spokojnie; tak mi potrzeba snu… I wyśnić coś dobrego jeszcze, miłego, lekkiego, jak kwiaty i świerszcze, mieć słodki sen z zapachem bzu… Ach, usnąć wreszcie nieprzytomnie! Uśpić myśli, ponure szaleńczo, stępić przeczucia, które straszą, dręczą, zabić wspomnienia, zadźgać rzeczywistość, wyrzucić z siebie, wyrzygać to wszystko i iść spokojnie spać! Przestańcie gadać, bo mi przeszkadzacie, wy wszyscy mądralińscy, inteligentni; chcę przespać to, co uparcie szczekacie z doświadczeniem i elokwentnie. Aj, jak wy świetnie znacie życie, jak dobrze wam się gada! Nie uklepiecie mnie, bo nie zgłębicie – no trudna rada. Wasz jazgot spać mi nie daje, echo jeszcze trzeszczy w czarnym niebie; o Sokratesie! jak ciebie musiało to drażnić, że nikt nie wie, że zgoła nic nie wie, a zaś wszyscy są tak mądrzy i ważni! Niczego nie pragnę, tylko usnąć wreszcie! Przespać choć jedną noc spokojnie; tak mi potrzeba snu… I wyśnić coś dobrego jeszcze, lekkiego, miłego, jak kwiaty i świerszcze, mieć słodki sen z zapachem bzu…
  23. Powiem szczerze: nic z tego nie rozumiem, ale wygląda mi to trochę jak powrót do krainy Chaosu. A ta rzeka to Styks? A peel to może Charon? A gdzie Cerber? Tylko zamiast Tartaru jest ciemność i Apokalipsa. Nie kapuję, przykro mi.
  24. Dobre. Coś w tym wierszu jest. Groza, jakaś powszednia potworność. Ja też kiedyś próbowałam napisać wiersz na podobny temat. Świnie to zwierzęta wysoko rozwinięte, przywiązują się do ludzi jak psy, bronią nas, kochają... A my wykorzystujemy ich ufność i karmimy je, dbamy o nie - żeby je pożreć. Tacy jesteśmy, to nas także odróżnia od zwierząt, to też jest nasze człowieczeństwo - jeden z jego aspektów, wcale nie najmniej ważki. To wszystko okazało się dla mnie tak okrutne, że mnie przerosło - wiersz nijak mi się nie kleił, słowa nie pasowały do uczuć, treść wymykała się spod kontroli. Nie wyszło. Ale nie wyrzuciłam go i kiedyś do tego wrócę. Twój wiersz jest bardzo męski, surowy - właśnie taki, jak trzeba, żeby móc w ogóle o czymś takim pisać. Gratuluję.
  25. Piękny wiersz. Bardzo, bardzo mi się podoba. Rany, jaki smutny! Ty chyba jesteś jeszcze smutniejszym niż ja człowiekiem!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...