-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Wiem, z czego się składa sonet i jaka jest jego poetyka. Wiem, że ten sonet mówi o Monie Lisie. Znam ten obraz, nie tylko z reprodukcji. Obraz mi się podoba, więc być może należę do wybrańców... Nie chciałam urazić. Ale w dalszym ciągu wolę wiersz Leszka.
-
deszczowy obrazek
Oxyvia odpowiedział(a) na amandalea utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No właśnie. Mnie też bardziej boli bezdomność psia niż ludzka. Dlatego, że psy są uzależnione od ludzi, a nie odwrotnie. I nawet nie mogą zrozumieć, dlaczego wylądowały na ulicy, dlaczego żadna rodzina ich nie chce. A ludzie maja nieporównanie bardziej rozwinięte mózgi, mają znacznie większy wpływ na własny los, no i - są między ludźmi, między współplemieńcami, we własnym stadzie, jedni odpowiedzialni za drugich i vice versa. To nie znaczy, że jestem nieczuła na bezdomność ludzką. Owszem, współczuję bezdomnym bardzo, szczególnie jeśli są to ludzie niepełnosprawni. Takich osób bardzo mi żal. Ale też nie aż tak, jak tych biednych psów, dla których nasz ludzki świat jest całkowicie niezrozumiały i obcy, a przecież to z naszego powodu one włóczą się niechciane po wrogich ulicach i kończą pod tramwajami. I nawet nie rozumieją, że to nasza wina. -
Ależ to nie jest zarzut! Przynajmniej nie z mojej strony. Jak już kiedyś pisałam, nadajemy na nieco innych falach, trochę innym językiem, dlatego nie zwsze się rozumiemy. Ale to niczego nie ujmuje ani Pana wierszom, ani mojej percepcji (i vice versa). W dodatku dzięki temu życie jest jeszcze ciekawsze. :-) Pozdrawiam.
-
M. Krzywak: dzięki za miły komentarz. W rzeczy samej jest tak, jak to odebrała Rhiannon - nagromadziłam słownictwo związane ze snem, żeby oddać uczucie niewyspania, pragnienia snu, uporczywej bezsenności. To celowe powtórzenia w tym wierszu. Mamy inny styl pisania: Pana - oszczędny a często dosadny, bardzo męski; mój - nastrojowy, często kwiecisty, potoczysty, kobiecy (choć też nie zawsze delikatny). Jedno i drugie może się zarówno podobać, jak i razić. Ale z pewnością oba style są w poezji (i w życiu) potrzebne. :-) Rhiannon: znowu dziękuję za obronę, tym razem wiersza, nie osoby. :-) Pozdrawiam serdecznie oboje Czytelników.
-
Proszę o wybaczenie, ale jeśli mam być szczera, akurat mnie się bardziej podoba wiersz Leszka. W moim odczuciu jest napisany z większą swobodą, naturalnie, bez wysiłku - takie sprawia wrażenie. Zaś ten sonet - tak jakby trochę się łamał, zwłaszcza w końcowych strofach. I niewyszukana metaforyka tamtego wiersza też bardziej do mnie przemawia. Ale to tylko moje odczucie. Pozdrawiam.
-
cz. 2 – 005 – messkłady słoneczne
Oxyvia odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Messalinie, już Ci nie będę pisać, że dobre, no bo po co, to i tak sam wiesz, i nie ma sensu powtarzać tego pod każdym Twoim Messkładem. Ale wiesz, śmieszna rzecz: nie jestem fizykiem, więc dziwne, że większość Twych słów rozumiem - a nie kumam samej tylko pointy tutaj: co to za łyknięcie kapsułki? Kapsułki z czasu? I jak to się ma do reszty? Ale tam, nic to, nie muszę rozumieć, jam humanistka w końcu i w innych sferach się obracam - w innej kapsule czasu, że tak powiem. I tak wiersz mi się podoba. Pozdrowienia. -
Czytam ten wiersz po raz kolejny. Szczerze muszę powiedzieć, że nie wszystko rozumiem. Znowu. Podoba mi się melodia tego wiersza. Podobają mi się niektóre metafory. Podoba mi się język - nienapuszony, nie przesadzony, a jednak poetycki, niecodzienny. Ale niestety nijak nie umiem powiązać ze sobą wszystkich znaczeń, jakie udało mi się w tym wierszu złowić. No nic. Może jeszcze tu wrócę.
-
a właśnie że moja. bo jeśli ktoś z kimś sypia, to znaczy że ten ktoś jest z układu. Pan jest z układu i autorka tez jest z układu. Z jakiego układu? Wszędzie Pan widzi układy? Wybaczy Pan, ale to zupełnie, jakbym słyszała schizofrenika. Zresztą z pewnością nie jest Pan zupełnie zdrowy emocjonalnie. Człowiek, który publicznie ogłasza w internecie na sporym Forum, że seks z nim nie jest możliwy, bo on może to robić jedynie sam ze sobą przy lustrze, ponieważ popadł w taki samozachwyt, że to uczyniło go impotentem - to świadczy o poważnych zaburzeniach; zwłaszcza, że nikt Pana o te sprawy nie pytał. Czy Pan sądzi, że zaproszenie na kawę, skierowane do ogółu osób z Forum, jest zaproszeniem wszystkich tutejszych poetów do seksu? Czy to znaczy, że panowie, którzy wcześniej zapraszali wszystkich stąd na zjazdy towarzyskie, organizowali Pana zdaniem orgie? Tak się Panu wydaje? Myśli Pan, że musi się Pan rozpaczliwie i brutalnie bronić przed molestowaniem z mojej strony, bo - bo co? - bo jestem kobietą? Bo lubiłam Pana wiersze i pisałam pod nimi przychylne komentarze? Bo byłam dla Pana miła i okazywałam sympatię? To dla Pana sygnał do obrony przez atak? Dlaczego? Może był Pan molestowany seksualnie w dzieciństwie przez jakąś kobietę z rodziny; bardzo współczuję, ale to nie moja wina. Należy się leczyć z takich urazów, zamiast dawać im upust w nieadekwatnych sytuacjach, sprawiając wrażenie wariata i dewianta. To wszystko. Więcej nie mam nic do powiedzenia. Może się Pan mnie nie obawiać - obiecuję, że jeśli Pan się ode mnie odczepi, to i ja więcej się do Pana nie odezwę. Życzę wszystkiego najlepszego i dojścia do ładu ze sobą.
-
Świetne! Przepiękny, liryczny, malarski, impresjonistyczny opis - nic ująć, nic dodać! Biorę do ulubionych! Dzienks!
-
deszczowy obrazek
Oxyvia odpowiedział(a) na amandalea utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładny wiersz. Rozczulający. Ja też nie mogę obojętnie patrzeć na bezdomne psy. Kiedy zobaczę taki obrazek, potem przez cały dzień jestem obolała i chora. -
dwoistość natury
Oxyvia odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zgadzam się z tym wszystkim. Dokładnie tak. Nie tylko oswojone i wytresowane zwierzęta mają uczucia. Może nawet te dzikie, nieujarzmione kochają bardziej prawdziwą miłością? Bardziej wolną, niewymuszoną, nieobyczajną? Chociaż na pewno trudniejszą, więc trzeba dla niej dużo więcej odwagi i tolerancji... No, można o tym długo i długo, w nieskończoność. Wiersz ładny. -
Zboczeńcy to ci, co sami ze sobą przed lustrem... ;-) pani o sobie mówi ? O sobie? Nie. Skąd ten pomysł?
-
Rhiannon, dzięki za obronę. I za komentarz. I pomyśleć, ze jeszcze do tak niedawna miałam tyle życzliwości i szacunku dla niego... Patrz, kiedy ni stąd ni zowąd zaczął mnie atakować, pomyślałam, że może zazdrości mi wierszy. A on - biedak - zazdrości mi tylko urody!... Cóż - tak jest z każdym narcystą. Pozdrawiam.
-
Życzę Ci tego serdecznie. Pozdro.
-
Muszę spróbować z lustrem, bo pewien dr mówił mi, że to dobre...
-
Zboczeńcy to ci, co sami ze sobą przed lustrem... ;-)
-
Ach, usnąć, usnąć, usnąć wreszcie! Przespać choć jedną noc spokojnie; tak mi potrzeba snu… I wyśnić coś dobrego jeszcze, miłego, lekkiego, jak kwiaty i świerszcze, mieć słodki sen z zapachem bzu… Ach, usnąć wreszcie nieprzytomnie! Uśpić myśli, ponure szaleńczo, stępić przeczucia, które straszą, dręczą, zabić wspomnienia, zadźgać rzeczywistość, wyrzucić z siebie, wyrzygać to wszystko i iść spokojnie spać! Przestańcie gadać, bo mi przeszkadzacie, wy wszyscy mądralińscy, inteligentni; chcę przespać to, co uparcie szczekacie z doświadczeniem i elokwentnie. Aj, jak wy świetnie znacie życie, jak dobrze wam się gada! Nie uklepiecie mnie, bo nie zgłębicie – no trudna rada. Wasz jazgot spać mi nie daje, echo jeszcze trzeszczy w czarnym niebie; o Sokratesie! jak ciebie musiało to drażnić, że nikt nie wie, że zgoła nic nie wie, a zaś wszyscy są tak mądrzy i ważni! Niczego nie pragnę, tylko usnąć wreszcie! Przespać choć jedną noc spokojnie; tak mi potrzeba snu… I wyśnić coś dobrego jeszcze, lekkiego, miłego, jak kwiaty i świerszcze, mieć słodki sen z zapachem bzu…
-
Powiem szczerze: nic z tego nie rozumiem, ale wygląda mi to trochę jak powrót do krainy Chaosu. A ta rzeka to Styks? A peel to może Charon? A gdzie Cerber? Tylko zamiast Tartaru jest ciemność i Apokalipsa. Nie kapuję, przykro mi.
-
pierwszy dzień w rzeźni
Oxyvia odpowiedział(a) na Włodzimierz_Janusiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobre. Coś w tym wierszu jest. Groza, jakaś powszednia potworność. Ja też kiedyś próbowałam napisać wiersz na podobny temat. Świnie to zwierzęta wysoko rozwinięte, przywiązują się do ludzi jak psy, bronią nas, kochają... A my wykorzystujemy ich ufność i karmimy je, dbamy o nie - żeby je pożreć. Tacy jesteśmy, to nas także odróżnia od zwierząt, to też jest nasze człowieczeństwo - jeden z jego aspektów, wcale nie najmniej ważki. To wszystko okazało się dla mnie tak okrutne, że mnie przerosło - wiersz nijak mi się nie kleił, słowa nie pasowały do uczuć, treść wymykała się spod kontroli. Nie wyszło. Ale nie wyrzuciłam go i kiedyś do tego wrócę. Twój wiersz jest bardzo męski, surowy - właśnie taki, jak trzeba, żeby móc w ogóle o czymś takim pisać. Gratuluję. -
Piękny wiersz. Bardzo, bardzo mi się podoba. Rany, jaki smutny! Ty chyba jesteś jeszcze smutniejszym niż ja człowiekiem!
-
Acha, dziękuję! Już myślałam, że to był sarkazm w odwet za jakąś moją dawną, krytyczną uwagę. Bo krytyczne uwagi też czasem czynię... Miło mi. Naprawdę sądzisz, że się wyróżniam? Jest tu kilka sympatycznych osób... Ty też jesteś miły. Nie każdy homo lupus est... Pozdrawiam. :-)
-
Podróż po starej komodzie
Oxyvia odpowiedział(a) na Przemysław Walczak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Acha, teraz rozumiem, o co biega. Tak: zalew informacji, eksplozja bodźców, fragmentaryczność, migawkowość, papka i serek homogenizowany, pranie mózgów... Tak, ja też się boję tego wszystkiego, to rzeczywiście robi z ludzi automaty - do kupowania i konsumowania tego wszystkiego, co w ten sposób podprogowo pakują nam do łbów producenci i ich pośrednicy od ukrytej reklamy... No tak, ale wiersze, które zawierają dużo szczegółów, nie muszą należeć do tej całej papki. Tutaj cel nagromadzenia szczególików jest zgoła inny. Tu chodzi o nastrój, o wspomnienia całej epoki, ba, całego życia zmarłego już pokolenia - to kilka epok! Tego nastroju chyba nie da się wyrazić za pomocą jednego tylko przedmiotu - stąd to nagromadzenie. Zresztą stare komody - miejsca, gdzie chowa się pamiątki rodzinne - są naprawdę naładowane dużą ilością takich drobiazgów. Może nie każdy ma taką komodę czy inne prywatne "muzeum", ale wiele osób ma. (Zresztą i prawdziwe muzea - to też nagromadzenie szczegółów, a jednak nie służą wcale praniu mózgów i przemienianiu nas w automaty). Pozdrówko. -
Dziewczyny! Wy tylko ciągle o tej nagości! A pomyślcie też o tej "niepotrzebnej odpowiedzialności" i o tym "przedmiocie" miłości. Co Wy na to? NIC? Eee!...
-
I'm lovin' it
Oxyvia odpowiedział(a) na Sebastian_Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A któż ich nie miał? Pokażcież mi tego szczęśliwca! Wiersz ma wymowę bardzo na czasie: dziecięca zawiść, drapieżność, sztuczność (te paznokcie + syntetyczne żarcie), brak czegoś prawdziwego i głębokiego w życiu, zarówno dzieci, jak i dorosłych (a jeszcze jest tu przedwczesne "dorastanie" dzieci: zdzirowatość, doklejanie paznokci + szafa jeszcze pełna pluszaczków). To wszystko bardzo współczesne zjawiska. Niezłe. Pozdrawiam. -
reinkarnacja
Oxyvia odpowiedział(a) na Antoni Slawbicki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podoba mi się. Gdybyśmy tak mieli nieskończoną ilość żyć - jak te gry komputerowe!... Ilekroć by człowiek coś schrzanił albo ile razy by się poczuł nieswojo we własnej skórze, mógłby sobie cicho umrzeć bez większych ceregieli i urodzić się całkiem nowiutki na nową szansę. Ech... Pozdrawiam.