Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Igorze, ja już skończyłam polonistykę, i to dawno temu, jeśli mam być szczera. Wiele lat przepracowałam w szkole, a teraz zmieniłam zawód ze względu na to, co dzieje się ostatnio w resorcie oświaty - przestałam tam pasować (być może nidy nie pasowałam?). Dziękuę Ci za docenienie moich preferencji, miło mi.
  2. Tak. Twoja wersja bardzo mi się podoba. Polega głównie na zmianie wersyfikacji, reszta to właściwie drobiazgi. Przerobiłeś wiersz na jeszcze bardziej nieregularny. Widzisz, a ja ciągle spotykam się z zarzutami, że jeśli rymuję, to powinnam pisać wiersze regularne, a jeśli nieregularne, to tylko białe. Popatrz, jak różne są gusta. I jak różne zasady ludzie wyznają. :-)
  3. Mam wrażenie, że po prostu Autor lubi nocne spacery po pustym mieście do rana. I chyba niczego głębszego nie należy sie w wierszu doszukiwać. A jeśli miało być coś więcej - to w każdym razie tego nie widać. Ale opis miasta nocą jest niezły - dość baśniowy, tyle że w baśniach nocą raptem las zaczyna się zachowywać jak stado upiorów, a drzewa się personifikują - tu zaś w podobny sposób zaczynają "żyć" wieżowce, neony itd. Zresztą miasta nocą można się bać w taki sam sposób, jak lasu nocą. I może nawet lęk przed nocnym miastem jest mniej irracjonalny.
  4. Tytuł "Anatomia" współgra z pointą, w któej mowa o tym, że "każde ciało starzeje się w swoim czasie"; jest też mowa o zmarszczkach, znamionach, szczegółach - ciała, jak rozumiem. Ale i o diable, który tkwi w tym ciele, a raczej właśnie w jego szczegółach - czyli z tych zmarszczek można wyczytać, że wewnątrz kryje się diabeł? Telewizor zestarzał się chyba wcześniej niż ciało osoby, którą wspomina peel - telewizor już umarł, a ona nie, ona dopiero ma zmarszczki. Ale po telewizorze nie ma żałoby. A po tej osobie, do której peel nie ma czasu pisać - po niej peel płacze? Chyba tak - doczytuję się tego między wierszami. Cudze włosy leżą w wannie, więc peel nie ma czasu pisać listów - widocznie poróbuje zagłuszyć rozpacz (po rozstaniu?), zapraszając inną kobietę (lub inne kobiety). Nie chce myśleć o tamtej, pisać do niej, utrzymywać kontaktów, rozdrapywać ran. Tak zinterpretowałam wiersz. Nie jestem pewna, czy o to chodziło Autorowi. Ale ja w trakcie kilkakrotnego odczytywania wyobraziłam sobie taką właśnie sytuację.
  5. Krzysztofie, Twoje wiersze zawsze są okropnie smutne. Dlaczego? Chyba to życie na obczyźnie źle wpływa na Twoje samopoczucie. Jak na wielu Polaków. Kiedy zamierzasz wrócić? A gdzie w ogóle jesteś, jeśli wolno zapytać?
  6. No, nareszcie - bo już się nie mogłam doczekać, kiedy pan Gienek wróci. ;-) Czy wychodzi na wdowca? (Wiem, że Jimmy żartował). Na wdowca niekoniecznie, ale na człowieka dość samotnego - tak. Przynajmniej tak ja odczułam ten monolog. Sympatyczny, jak zawsze. Tym razem melancholijny (w moim odbiorze). Niby żarty, ale... pan Gienek ma tęsknoty, a one rzadko się spełniają... ;-), :-(
  7. Wiersz jest zrozumiały, napisany naturalnym polskim językiem, choć przy tym poetycko i poruszająco - wszystko to jest dla mnie ogromną zaletą. Przy tym jest bardzo szczery, jak to u Ciebie - taki prosto z serca. Wytknąłeś kilka wad polskich, o których się trochę mówi, ale chyba za mało, a w każdym razie na tyle mało, że one wciąż pokutują w narodzie. PS. Nadałeś wierszowi tytuł "Adam". No bo peel tak ma na imię i jest postacią historyczną. Jednak nie zatytułowałeś wiersza "Adam Chmielowski", tylko właśnie - "Adam". To znamienne. Adam to pierwszy biblijny człowiek. Adam to w staym hebrajskim języku po prostu człowiek, mężczyzna. Myślę, że tym tytułem chciałeś podkreślić, że Chmielowski był w stu procentach człowiekiem (co - jak wiadomo - rzadko się zdarza).
  8. Dobrze zrobione przerzutnie. Rzadko kto umie sie nimi posługiwać, rzadko kto rozumie cel ich użycia - nadawanie wieloznaczności poprzez "przynależność" kontekstwową niektórych słów i zwrotów do dwóch zdań (wersów) jednocześnie. Ale jest ich chyba za dużo. Zacierają przesłanie wiersza. Przynajmniej dla mnie. Pozdrawiam.
  9. ;-))) Stefanie, a czego żeś się tak naczytał? Bo wierszyk raczej króciutki. Czy chodzi o opinie pod nim? Może i warto było, hi hi hi! Dziękuję za gościnę i pozdrawiam. :-)
  10. Rozumiem uczucia, które chciałeś tu wyrazić, ale wiersz jest bardzo słaby. Prawsie całkowity brak zabiegów artystycznych: metafor, epitetów, nie mówiąc o bardziej skomplikowanych czy choćby oryginalnych środkach wyrazu. Poza tym ludzie często czują więcej, niż się nam wydaje, bo kryją swoje uczucia w obawie przed ich wykorzystaniem, zranieniem, wyśmianiem itp. W gruncie rzeczy świat nie jest aż tak nieczuły i brutalny, jakiego udaje! ;-))) PS. Nie istnieje rzeczownik: "znieczulicy", odnoszący się do ludzi.
  11. To dla mnie nie jest wiersz. To wyliczanie czynności, które jakaś tam banda młodych ludzi wykonywała podczas sobotniej nocy w knajpie (i chyba wcześniej, jeszcze za dnia). Dla mnie - nic z tego nie wynika.
  12. Fajne! Takie mózgi są teraz w cenie! Zwłaszcza w polityce. Ale nie tylko. ;-)))
  13. Nic z tego nie rozumiem. :-) Dzięki za poprzednie odpowiedzi.
  14. Wiersz oczywiście świetny, kocham te Twoje ballady-legendy polskie! Nigdy ich nie będzie za dużo! I faktycznie nie potrzebujesz żadnego słownika mitów ni legend - masz własny, bardzo oryginalny słownik. A takimi "fachowymi" krytykami jak waćpana JHVH to się w ogóle nie przejmuj. Swoją drogą - co to za prostacki jeszcze kraj: co chwila ktoś szczeka, ujada, napada, chełpi się swoją arogancją - jednego zbanują, to już na jego miejsce następny! Na szczęście takie typki nic nam nie mogą zrobić, co najwyżej są denerwujący, ale można się na nich uodpornić. W końcu to oni mają problemy z uczuciowością, to im się świat nie podoba i to oni są zgorzkniali i nieszczęśliwi.
  15. Fajne. Nic poważnego, ale wprowadza mnie w dobry, lekki i pogodny nastrój. Lubię motylki, lato, pszenicę, niebo i tego typu rzeczy. ;-) Wyrzuciłabym natomiast ten fragment o wojnie. Bo tu nie pasuje po prostu. Wiersz jest ogólnie o lecie, wolności, beztrosce, miłości itp., a ta wojna załamuje nastrój. Bo jeśli już o wojnie, to radziłabym napisać inny wiersz - coś mniej lekkiego w formie i metaforyce, i wtedy położyć nacisk na tę wojnę, na kontrast między wolnym i szczęśliwym światem a wojną i tym całym jej koszmarem - to powinno być zasadniczą treścią i osią wiersza. Wojna to zbyt tragiczny temat, żeby go wplatać tak mimochodem, między wersami nieledwie, w lekki, beztroski ogólnie wierszyk. Takie jest moje zdanie.
  16. Bono, ładny opis zachodu słońca, nic ująć, nic dodać. PS. A Krzywak i tu się "podlizuje"? Napisał mi, że pochwały to "lizusostwo" i że szkodzą piszącym - więc już wiadomo, jakie ma intencje... ;-)
  17. Stanisławo, bardzo mi się podoba. Nie czytałam wcześniejszej wersji, ale ta jest na 5. Pozdrawiam serdecznie. :-) PS. Uważaj z pochwałami M. Krzywaka - według niego pochwały to "lizusostwo", a daje się je po to, by szkodzić poetom. Tak mi napisał, czyli takie widocznie ma intencje.
  18. Wiersz dla mnie niejasny. Nie widzę tu próby uniezależnienia się.
  19. Kobiety nie dostają Nagród Nobla? Gdzie Ty mieszkasz??? A nie słyszałeś nigdy o Szymborskiej? A o Skłodowskiej-Curie? A o... Może nie warto wymieniać cudzoziemek w tej absurdalnej sytuacji!
  20. Nie rozumiem tego wiersza. Albo nie moja poetyka, albo po prostu "przedobrzony".
  21. Widocznie inspiracja była nieświadoma. Często się tak zdarza, szczególnie wtedy, gdy jakiś twóca mocno nam się wdrukuje w nieświadomą pamięć jeszcze w dzieciństwie - tak mogło być u Ciebie z Brzechwą. Wiersz jest dla dzieci, bo jest prosty, zabawny, wyrazisty, z akcją i ma morał na końcu. Jest dla dzieci, chociaż to też mogło "wyjść" bez premedytacji. Jest fajny i lekko napisany, ale szkoda, że się upierasz, żeby niczego w nim nie poprawiać. Rymy wewnętrzne powinny być zachowane konsekwentnie do końca, inaczej wiersz wygląda jak niedokończony, jak szkic. Acha, nie zauważyłam wcześniej jednego błędu ort.: "br[color=#FF0000]ó[/color]d" tak pisany oznacza płytkie przejście przez rzekę, zaś "br[color=#FF0000]u[/color]d" tak pisany - to nieczystość. Popraw to koniecznie! Co to znaczy: "zamykać się w ryzach forum"?
  22. W życiu nie widziałam większej bzdury! To taki poglądzik rodem z piekiełka zwanego Polaczkowo, nie? Tak mi on zajeżdża tym rodzimym, odwiecznym prostactwem i wzajemnym dołowaniem się oraz dorabianiem sobie szlachetnej ideologii do niszczenia samooceny innych ludzi. Poczytaj trochę psychologii, pedagogiki. Polecam "Toksycznych rodziców" S. Forward oraz "Inteligencję emocjonalną" D. Goolmana, a także wszelkie książki o asertywności. PS. To, co napisałam o opinii Krzywaka, było ironiczne, gdyż on właśnie wyznaje pogląd podobny do Twojego.
  23. Tak, niestety. Współczuję. No to może już się nie trudź dłużej? Nie wszystko trzeba rozumieć...
  24. Bono, dlaczego inwersji należy unikać? W tym wypadku użyłam jej, żeby postawić nacisk na słowo "rozwodzenie", a nie na "zmierzchu", jak rozumielibyśmy to w mowie potocznej. Inwersji używa się na ogół właśnie dla przeniesienia ciężkości z jednego wyrazu na inny. Ale może tutaj to nie było potrzebne? Jacek, dziękuję za jeszcze jeden komentarz, tym razem pozytywny. Rozumiem, że nie bardzo lubisz ten typ wierszy (nadający się do śpiewania), ale zmiany widzisz na plus - to mnie cieszy, bo wiem, że jesteś szczery. Zresztą na piosenkę to ten tekst chyba nie bardzo się nadaje, bo nie jest sylabiczny i niezupełnie regularny. Ale i do takich tekstów można dokomponować odpowiednią melodię. Ja właśnie najbardziej lubię takie wiersze, które można i czytać, i śpiewać. Poezja śpiewana to mój ulubiony gatunek poetycki. No cóż - co kto lubi; nie to ładne, co ładne, tylko to, co się podoba. :-)
  25. O rany, znów się zrobiło nieludzko późno! Dwie pierwsze strofy jako tako rozumiem (po swojemu). Peel został "odstawiony" przez ukochaną, bo był jej zdaniem nikczemny. Teraz ma siarkę zamiast serca (czyli piekło uczuć?) i zapałki, którymi może to piekło rozpalić. Ale ostatnia strofa nadal jest zaszyfrowana. Peel śpi pod łóżkiem? W prześwicie? Co to są te karaluchy z przekąską i mrówka Stefan z kartami? (Jak w "Alicji w krainie czarów" - czysta fantazja bez przesłania, humor absurdu). Tak to na razie odbieram. Jeśli popełniam jakiś błąd, to mnie uświadom, dobrze? Pozdrawiam. :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...