Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. No, ale ten śmieszny tunel ze światłem?... Jak kiedyś sprawdzę, to odpowiem, czy jest śmieszny... ; ) No dla mnie jest - tu właśnie sprawdziłam. A także w jednym z kabaretów. Ale oczywiście każdy ma prawo do własnego odbioru... tunelów. :-)
  2. Świdrująca, ostra, przenikliwa. Wprawia w drżenie przestrzeń, przeszywa czarne, niemiłe powietrze. Przeraźliwym echem myśli ściga. Niczym się nie da zagłuszyć. Silniejsza niż miejskie dni silników i MP-trójek; nawet w największym tłoku dopada nagle uszu, na pierwszy plan wyskakuje, rozwala zgiełk i spokój! I znów ledwo dźwigam pustkę, w której zbyt mocno słyszę siebie, schorowane sny i obcość.
  3. Podoba mi się wiersz: liryczny obrazek, a w domyśle subtelny erotyzm. Bardzo ładnie to wyrażone.
  4. To może nie jest sprawa samego dobrobytu, ale raczej rozczarowania rzeczywistością, o którą walczyli i którą inaczej sobie wyobrażali. Tak mi się wydaje. A młodzież nie widzi za bardzo sensu tzw. wyższych wartości, skoro najważniejszy na świecie jest pieniądz. PS. Bardzo dobrze wypadłaś na wieczorze autorskim. Gratulacje!
  5. Zrobił na mnie wrażenie. W moim odczuciu bardzo dobrze stworzony "klimat śmierci". Wszystkiego, całej rodziny. Czy za mało? Kiedy się pisze więcej, to się słyszy, że za dużo i przegadane...
  6. Z czego/kogo to cytat? Oj, to zdanie bardzo takie łamagowate: "doświadczam (czego?) więzi (czego?) wzbierania (czego?) podniecenia (czym?) ruchem" - za dużo tych dopełnień! W moim odczuciu jest to wiersz erotyczny: akt seksualny ze stopniowanym wzrostem tempa oraz z gwałtownym spadkiem napięcia po szczytowaniu, a potem - prośba o jeszcze. Fajnie napisane, uśmiałam się. ;-)
  7. Rosochata nie jest smutna - dla mnie jest raczej śmieszna z tym swoim rozczochraniem: [url]//plfoto.com/zdjecia/73088.jpg[/url] Ale wiersz ładny i pełen wdzięku.
  8. łysina wystarczy by już tyle nie błądzić odbitym światłem poprowadzi przez resztę dnia Ten fragment jest kabaretowy: facet przyświeca sobie łysiną, jak górnik latarką czołową w kopalni. ;-) Natomiast poprzednia część wiersza nie rozśmieszyła mnie, raczej jest dla mnie trochę smutnawa. Jedno nie pasuje do drugiego. Zrobiłabym z tego dwa wiersze, każdy o czym innym. Pozdrawiam.
  9. Czy to głos Anny Jagiellonki? A dlaczego akurat ona i Stefan? Chyba że to nie o nich? Więc o kim? Dobrze napisane, poza tym, że nie wiem, o kim to. ;-) Pozdrawiam.
  10. Ładny wierszyk dla dzieci z klas I-III. Ale są błędy: marznie nosek,marzną uszy........spacja po przecinku; A tu ferie na całego radość koleżanki, cieszysz się i ty kolego można iść na sanki......brak przecinków po 1-szym i 3-cim wersie; Można ulepić bałwana w śnieżne zagrać kulki, można z nartami od rana szusować przez górki.........znów brak przecinków między wyliczeniami; poza tym łamie sie rytm w ostatnim wersie - lepiej byłoby: "szusować przez pagórki"; to nie ważne że jest ślisko że się łokieć zbiło........brak przecinka między zdaniami składowymi, poza tym "nieważne" pisze się łącznie; Okres ferii jest wesoły zawsze gdy jest biało a tu znów trzeba do szkoły ferii tych za mało.........brak przecinków po: "zawsze" (bo przed "gdy"), po "jest biało" (bo koniec zdania składowego), po "do szkoły" (bo też koniec zdania składowego); zamiast ostatniego przecinka może być tez myślnik, bo ostatnie zdanie wynika z poprzedniego. W wierszach dla dzieci szczególnie nie należy robić błędów. Poza tym fajny i sympatyczny obrazek.
  11. No, nareszcie mam trochę czasu, żeby tu zajrzeć do Ciebie i poczytać. :-) Wiersz jest opowieścią, sprawnie rymowaną i nostalgiczną, z odrobiną liryzmu. Podoba mi się. Ja też mam sentyment do tamtych czasów. I to nie tylko z powodu ludzi, których już nie ma, a którzy przynosili z radością z kolejek to wszystko, co lubiłam i sprawiało mi przyjemność. Mam sentyment również do tego, o czym piszecie z Babą w komentach: do nastroju i ducha tamtych czasów, do tej ogólnej wesołości, lekkości, skłonności do śmiechu i wygłupów, do prostolinijności ludzi, do tego jakiegoś wielkiego zjednoczenia (przeciw komunie i bzdurom ustawowym), a także - do ogromnego wykwitu sztuki estradowej: piosenki, kabaretu, poezji śpiewanej - wszystkiego, co dawało radość i samo było radością. Dla mnie to niezapomniane czasy - prywatek, autostopu, biwaków, gitary przy ogniskach... Teraz już tego wszystkiego nie ma. Teraz obcy nie zasiadają razem przy ogniu, nikt nie śpiewa i nie gra na gitarach, nikt nie szaleje w tańcu grupowym na prywatkach, tylko wszyscy gapią się w telewizor i sączą piwsko. Kaplica normalnie.
  12. Fanno, dziękuję za zdjęcia i filmiki. Bez Ciebie "moi" poeci i pozostali goście nie byliby uwiecznienie w Internecie, nie byłoby też tylu wspaniałych filmików. :-) Oczywiście, że podpiszę najszybciej, jak będę mogła. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na następne imprezy literackie w anińskiej Bibliotece. Najbliższa będzie 7.03., ale jeszcze dam tu osobne ogłoszenie, jak zwykle. Co do Izy i Zofii, będą w Aninie występować jeszcze na Wieczorze Papieskim w okolicach 4.04, bo zostały zaproszone do tej imprezy przez dyrektorkę Biblioteki. O tym też będzie tu osobne ogłoszenie. Marku Lisiński, Ty też byłeś na wieczorku? To dlaczego Cię nie zauważyłam? Nie rozmawialiśmy? To dziwne!
  13. Ewo, tym razem niestety Fudalego nie było. Bywał na poprzednich wieczorkach. A kogo z Terry gościłaś? Nic mi nie mówili! Zapraszam Cię na następne imprezy. Najbliższa będzie 7.03.09 r. (sobota). Wystąpią Ela Stepnowska i Darek Włodarczyk z naszej grup - znasz ich? Pozdrawiam serdecznie. Joanna.
  14. Ojej, jaki piękny wiesz! Dziękuję! Na razie nie napiszę nic mądrzejszego, bo jestem okrutnie umordowana po całym dniu szaleństw: szkolenie PCK w Piasecznie, drugie śniadanie i gorączkowe przebieranie się w Warszawie, wieczór poetycki w Aninie. O rany! Jutro postaram się wrócić. Na wieczorze byli jak zwykle "nasi": Fanaberka, Almare (Andrzej Ludwiczak), Aqua (nowa - to Kaśka Nowak z Miedzeszyna, jedna z bibliotekarek, które kupiły Twój tomik; b. sympatyczna, ale pisze tak sobie, moim zdaniem). I Sinisaalo z JL (Marcin Zdun). Czeka mnie bardzo ciężki tydzień. W środę szkolenie do 20.00 (z kolei przepisy ZHP, też już z piąty raz). Poza tym zamawianie książek za 3000,- zł, zrobienie gabloty na korytarzu (nowości dla dzieci, rodziców i nauczycieli), rozliczenie półroczne (księgowość), a przy tym wszystkim cały czas mam na głowie ok. 30 dzieci z klas 4-6 podstawówki od 12.30 do 17.00. Niewielu ludzi na świecie rozumie, co to oznacza, ale ci, którzy wiedzą, współczują mi głęboko i powiadają, że oni by zwariowali. :-) Nawet nie przeczytałam jeszcze, co wkleiłeś w swoim profilu - dużo tego! Na razie nie mam siły i czasu. Idę spać. Na razie! :-) Oxy.
  15. Nie widzę tu niczego komicznego tak byłem w tunelu pełnym światła to odpowiedź, wyjście naprzeciw stereotypom, wyobrażeniom obiegowym. Bezradność próby przekazu doświadczenia, które jest poza poznaniem. Dobrze zrobiony tekst. P.S. Tytuł - niekoniecznie. No, ale ten śmieszny tunel ze światłem?...
  16. Nato, bardzo Ci dziękuję, ogromnie się cieszę. :-))) Pozdrawiam serdecznie.
  17. Dziękuję za rubajatę (dobrze odmieniam?). Nie znałam tego gatunku, zresztą w ogóle mam niewiele styczności z kulturą Wschodu, a wielka szkoda. W Polsce ta kultura nie jest lansowana, przeciwnie: propaganda jest zdecydowanie antyarabska, muzułmanów przedstawia się jako dzikusów i psychopatów, znęcających się zwyczajowo nad kobietami i odbierających im wszelką wolność, prawa i godność. Dzięki Tobie też sobie poczytałam. Mnie się również podoba ten wiersz, który wybrałeś, żeby mi pokazać - trochę masochistyczny, trochę obsesyjny (maniakalne uczepienie się miłości bez wzajemności), ale myślę, że nieco takich uczuć drzemie w każdym człowieku. I jeszcze bardzo podobają mi się te: 67 Jestem swoim własnym panem - powiadałem. Jestem własnym niewolnikiem - narzekałem. To już przeszłość, dzisiaj sobie nie dowierzam. Zrozumiałem, że się sam nie zrozumiałem. 1104 Mego serca od Ciebie oderwać nie mogę, Więc się chyba w szalonej miłości zatopię. Jeśli smutnej miłości me serce nie zniesie, To po co mi jest serce? Po co mam je w sobie? 1109 Moja miłość jak pijak śpiewa idąc drogą, Potem jak beczka miodu siedzi przy mnie obok. Odkłada swój instrument, odkłada jedwabie, A ja z tego powodu przestaję być sobą. 1249. Myślałem, że mnie wkrótce ogarnie szaleństwo; Koniecznie chciałem wiedzieć co, jak i dlaczego. Do jakichś drzwi pukałem, te drzwi się otwarły, I co się okazało? Pukałem od wewnątrz! Ten Maulana - jak ja - wie, że lepiej kochać nieszczęśliwie, niż zatracić zdolność do kochania - wtedy przestaje się być sobą, człowiekiem. I że cała wiedza właściwie zawsze była i jest w nas, gdzieś bardzo głęboko w środku - ja też mam takie uczucie. No, muszę iść spać, bo jutro rano mam szkolenie w zakresie 1-szej pomocy (bandażowanie, sztuczne oddychanie, sztuczna krew, tamowanie, układanie nieprzytomnego na noszach - znowu ta cała zabawa), a po południu zupełnie gdzie indziej prowadzę wieczór autorski Zosi Honey i Izy Zubko. Nie mogę być nieprzytomna! :-) Dobranoc.
  18. Wiem, rozumiem. (Co prawda mówiłeś, że piszesz od ośmiu lat, ale ja nigdy za bardzo w to nie wierzyłam - za świetnie Ci to idzie! :-))) Nie sugerowałam, że napisałeś wiersz pod wpływem mojego opowiadania, tylko chodziło mi o to, że króciuteńko wyrażasz podobne zjawisko, jakbyś je podsumowywał. Ten drugi jest też kapitalny! ;-DDD O rany, ale się uśmiałam! Ciekawe, kiedy nas zbanują na amen za teksty obrazoburcze i antyreligijne? Jak myślisz? :-)
  19. Bardzo przepraszam, ale to brzmi dla mnie komicznie, choć pewnie nie powinno: tak byłem w tunelu pełnym światła nie kazali mi się ruszać widzieli mnie z góry. Sprawia wrażenie kabaretu, prześmiewki z opowieści o "tunelu ze światełkiem na końcu" i o "widzeniu siebie z góry". To mi psuje cały wiersz.
  20. Nie bardzo wiem, jak było przed poprawkami, ale teraz podoba mi się. Buź-buź.
  21. Bernardetto, Stasiu, poprawiłam wedle Waszych wskazówek. Dziękuję za nie oraz jeszcze raz za pochwały. :-)
  22. Waldemarze, bardzo serdecznie dziękuję za tak miły koment! :-)))
  23. O właśnie, popieram, o to chodzi. A w haremie zawsze ten jeden jest najważniejszy i na zawsze - reszta stopniowo znika. (Arabowie nawet usankcjonowali to prawem, choć niestety dopuszczają wyłącznie haremy żeńskie, nie wiedzieć czemu ani po co). Jak to nie wiedzieć po co? Raptem przez kilkadziesiąt ostatnich lat jest trochę więcej mężczyzn niż zwykle. Ale tylko patrzeć, jak to się zmieni. I znów same będziecie prosić się do haremu :)) Ho ho ho! Nie bądź taki ważny! Doskonale sobie radzimy same! :-)
  24. ale jest cos pocieszajacego:)tego sie nie zapomina:):)pozdrówki A poza tym czasami bywają wnuczęta. :-) Pozdrówki.
  25. Tak, to rozumiem. Tylko nie rozumiem, dlaczego akurat jesień? Czy najważniejsze rzeczy dzieją się poza nami w jesieni życia? Dlaczego ta jesień zamiast ludzi? I dlaczego tylko jesień?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...