Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Miła Lilko, dziękuję za sympatyczny komentarz pełen pochwał - strasznie mnie ciezy, że lubisz moje wiersze i że ten tez Ci się podoba. Ale wykazałaś szczególnie ostatnio, że nie masz powodu, aby mi zazdrościć - sama świetnie pieszesz! :-) Co do przesłania, jednak nie jestem tradycjonalistką. Tak, to prawda, że dawniej role były jasne i przejrzyste, nie było galimatiasu, ale za to kobiety nei miały nic do gadania i nie miały prawa żyć dla siebie. Teraz życie jest bardziej skomplikowane, trudniejsze, ale za to możemy same decydować o sobie - dlatego w wierszu napisałam: "Wcale nie chcę też tyrana w Tobie mieć - własne sprawy rozwiązuje moja głowa." Chodzi mi tylko o to, żeby mężczyzna umiał tak kochać i okazywać to w pieszczotach, żeby zaprowadzić swoją koibetę "w siedem nieb". :-) Tutaj prowadzenie z natury przypisane jest mężczyznom. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę, aby Twój mężczyzna umiał świetnie prowadzić. ;-)
  2. Janusz, oczywiście, że prawo ściga morderców duszy: nie wolno znęcać się nad nikim psychicznie, nie wolno nikogo molestowac i wykorzystywać seksualnie (to jeden ze sposobów psychicznego maltretowania), nie wolno prowadzić mobbingu w pracy, "fali" w wojsku czy szkole, nie wolno zastraszać, gnębić, nękać, namawiać do samobójstwa, podjudzać nikogo przeciwko komukolwiek, głosić haseł nietolerancji wobec ludzi innych narodowości, wyznań, orientacji seksualnych, ras, wobec chorych psychicznie, inwalidów itd., nie wolno podważać niczyjego dobrego imienia ani pozycji zawodowej czy społecznej bez udowodnienia mu winy, nie wolno nikomu ubliżać, wyzywać go, wyszydzać... Ale to szystko jest oczywiście trudne do udowodnienia. Natomiast niestety nie da się stworzyć paragrafu przeciwko porzuceniom i zdradom, bo to są sprawy tak indywidualne i skomplikowane psychologicznie, że karanie kogokolwiek przyniosłoby tu więcej niesprawiedliwości i krzywd niż same przewinienia. No cóż... Nie istnieje idealna sprawiedliwość. Pozdrawiam Cię i życzę nam wszystkim, żebyśmy jak najmniej krywdzili innych.
  3. Obrazek jak z czarnej, mrocznej baśni, np. z Karola Dickensa czy Victora Hugo. Wyraziście narysowany. To prawda: za zbrodnie na uczuciach na ogół nikt nie odpowiada, a w każdym razie rzadko można je udowodnić, chociaż są faktycznymi zbrodniami, określanymi i ściganymi przez prawo.
  4. myślę podobnie jak Ania, Oxy :) serdecznie pozdrawiam :-) Krysia Dziękuję, Krysiu. W takim razie przeczytaj, co odpisałam Myszkinie. :-) Serdeczności.
  5. Myszkino kochana, dziękuję za pochwałę warsztatu, liryzmu i racjonalności wiersza, a także za uwagi. Fraza, o której mówisz, celowo jest trawestacją znanego frazeologizmu - mówi się: iść z kimś łeb w łeb - znaczy równiuteńko. U mnie jest: "za Tobą biec łeb w łeb" - bo w seksie jest tak, że to na ogół mężczyzna ma prowadzenie, ale idealnie jest wtedy, kiedy oboje partnerzy przeżywają to samo równocześnie. :-) Można zresztą inaczej sobie to tłumaczyć - zależy, jak kto odczuwa ten temat. Podobnie jest strawestowany frazeologizm w ostatnim wersie - "wielkie nieba" mówi się na ogół wtedy, kiedy chcemy wyrazić jakieś silne emocje, np. zdziwienie, oburzenie itp. - a u mnie też chodzi o silne emocje, ale zgoła inne i nawet bardziej zbliżone do nieba. :-) Pozdrawiam Cię serdecznie.
  6. Nareszcie komuś się chciało :) Wiedziałem, że wierszydło bedzie odrzucać przy pierwszym podejściu. Dziękuję za upór i miłe słowa (na wyrost) pozdrawiam Przecież mnie też się chciało. I wcale mnie nie odrzucało. :-)
  7. Kaliope, dziękuję Ci za fachową mini-recenzję, strasznie mi miło, że Ci się podoba zarówno strona formalna, jak i treściowa wierszyka. :-) Serdeczności.
  8. Janusz, bardzo dziękuję za pochwałę wiersza (na pewno przesadzoną, ale strasznie miłą). Życzę Ci szczęścia na wszystkich frontach, a szczególnie na tym najważniejszym, i jestem pewna, że je znajdziesz/stworzysz. Serdeczności.
  9. Alunko, nie przechwalaj mnie, bo się rumienię. Nie jest aż tak wspaniale, wiem o tym. :-) Uściski serdeczne.
  10. Czy mężczyzna nie powinien przodem iść, zamiast progi śladem kobiet przestępować? Nie przepuszczaj mnie przez drzwi, odłóż na bok savoir-vivre i przez wielkie upojenia mnie poprowadź. Nie chcę, żebyś rządził w kuchni, Miły mój, lecz w rozkoszach za me plecy się nie chowaj. Nie mów, jaki włożyć strój, nie rozkazuj, gdzie mam pójść, ale w tańcu i w pieszczotach zawsze prowadź. Wcale nie chcę też tyrana w Tobie mieć - własne sprawy rozwiązuje moja głowa. Ale drogą w siedem nieb chcę za Tobą biec łeb w łeb, więc przez wszystkie wielkie nieba mnie poprowadź.
  11. Ładny portrecik pani Jesieni. :-) Masz wyobraźnię, Aluno.
  12. Masz nieprzebrane pokłady litości Oxy, dziękuję bardzo ;) pozdrawiam Jakiej litości??? Dawno się tak nie ubawiłam przy czytaniu wiersza! ;-)))))
  13. Ha ha ha! Kapitalne! I wbrew temu, co niektórzy piszą tutaj, dla mnie Twój wiersz jest nieporównanie łatwiej "rozumialny" i bardziej czytelny niż lwia większość nowoczesnych białych bełkotów tutaj. :-) Świetna satyra na internetowe flirty, pisane na ogół z taką poprawnością i dbałością o język, jak to tutaj pokazałeś. ;-))) To chyba najlepszy Twój wiersz.
  14. Dziękuje Oksywio za opinię. Pomysł na ostatni wers przyszedł dopiero w nocy. Był on po prostu zły (jak słusznie zauwazyłaś) więc pośpiesznie poprawiłam. Wiersz nie zaskakuje, wiem, ale miał przekazać podobieństwo ulotności przyrody i uczuć. Jeśli się udało chociaż troszeczkę to cieszę się. Pozdrawiam serdecznie Lilka Udało się, i to wcale nie troszeczkę. :-)
  15. Tak jest, popieram morał - znakomita większość żebraków wcale nie musi żebrać, tylko wybrali sobie taki wolny zawód. :-) W dodatku wspomagając alkoholików, tak naprawdę pogrążamy ich coraz bardziej - przybijamy jeszcze jeden gwóźdź do ich trumny. A tutaj inny tekst, który mi przypomniałaś, też poetki z naszego Orga: [u]Fanaberka[/u] Dobroć Pan Czesio dygotał - był w najwyższym stopniu spragniony. Szukał w świecie bytu, który byłby zdolny to pragnienie zaspokoić, lecz zdefektowany, porzucony kosz bez złotówki nie mógł tego uczynić. Pod supermarketem ustawiła się kolejka dobrych ludzi, ale kosze z monetami były nieżyczliwe, złośliwe, okazujące nienawiść i pogardę. Przechodziły pospiesznie z rąk czystych do rąk tłustych, drwiąc z jego uszkodzonych, bezpalcych. Ale dobry Bóg zaspokaja najgłębsze pragnienia. A jeśli nawet nie było tu dla Niego miejsca, w godzinie szczytu, pod zatłoczoną wiatą - przysłał swoją chudą asystentkę: Miłość. I oto chłopak, który siedział na schodku, nagle odstawił ledwie napoczętą butelkę piwa i pobiegł w stronę dziewczyny przechodzącej przez parking. Czesio był pierwszym, który doświadczył cudu. Ukląkł, wziął butelkę w bezrękie ramiona i nabożnie podniósł do ust. Wypił łyk lub dwa - jednak ludzie są chwiejni. Ktoś się potknął, popchnął i butelka upadła. Płyn wsiąkł w wycieraczkę i było po cudzie, ale pan Czesio nie wstawał z kolan i nie odwracał oczu od plamy. - Tyle dobroci - powtarzał. - Tyle dobroci.
  16. Ładny, tradycyjny wiersz-pejzaż ze smutkiem ulotności uczuć w tle. Dobra liryka, sprawnie ułożona, nastrojowa, pełna wyrazistych obrazów i metafor (tylko w ostatnim wersie chyba o jedną sylabę za dużo? - ale może tak miało być). Pozdrawiam serdecznie, Lilko.
  17. Po burzliwej fascynacji i zauroczeniu nadchodzi czas spokojnej, rodzinnej miłości- najcichszy port. Ładnie napisane, Krysiu. Każdemu życzę takiego portu. :-) Pozdrawiam.
  18. Ładne. :) "przez Alpy smutków - kwiatów koszem" - brakuje mi tu myślnika, zlewają się dwa słowa w narzędniku, należące jednak do dwóchosobnych zdań, więc nei powinny się zlewać. Nic innego bym tu nie zmieniała. "Ukoję, uspokoję" jest bardzo muzyczne, śpiewne i take "Osieckie". Frazeologizm "przeniosę na własnych rękach" jest wyjęty z mowy potocznej i troszkę tu zmodyfikowany, ale oznacza to samo, co potocznie: wielką afirmację. Lubię takie wdzięczne, czułe, liryczne piosenki. :)
  19. Dzięki za ponowne odwiedziny, Nato. :-) Hejka. :-)
  20. No pewnie, że można. Na każdy temat można trzaskać jeden wiersz po drugim. Zwłaszcza, jeśli na każdy temat ma się coś ciekawego do powiedzenia. No i jeśli ma się talent mówienia poezją, czyli do niekonwencjonalnego pokazywania różnych zjawisk.
  21. Chyba przyjęłam zaproszenie do Żury na priva, Michale, i dziękuję bardzo za to wyróżnienie, ale jeszcze tutaj na wszelki wypadek potwierdzam: tak, czuję się zaszczycona i chcę być w Żurach. :-) Zwłaszcza, że Towarzystwo tam niepoślednie.
  22. Ewo, bardzo dziękuję za miłe słowa i cieszę się, jeśli rzeczywiście udało mi się Ciebie rozbawić. :-) Serdeczności.
  23. Nato, dziękuję za obszerny wpis i poświęcony czas, jak tez i za uwagi. Nie ma w językupolskim słowa "rozpostni", jak też nie ma wielu innych słów, stworzonych przeze mnie na porzeby wiersza. Jest to żartobliwy neologizm utworzony od słowa "post". :-) Co do wersu o lękach, rzeczywiście nie jest on najzgrabniejszy, ja też to czuję. Ale nie umiem go zmienić tak, żeby nie naruszyć rytmu wiersza. Jeszcze pomyślę nad nim. Nie jest to stary wiersz, może musi jeszcze trochę poleżeć, żeby dojrzeć? :-) Aczkolwiek nie jest błędem językowym takie sformułowanie: "cofnąć aż do stanu pierwotnej i chłopięcej [...] impotencji". Problem mam tylko z tymi lękami... Pozdrawiam serdecznie.
  24. Niestety uwielbiany peelki musiał zostać w mieście, bo nie miał urlopu ani funduszy na wyjazd. :-( Ale taka tęsknota, jeśli nie zabija uczuć, to je wzmacnia. :-) Dziękuję za przeczytanie i wpis, Janusz. Pozdrawiam ciepło.
  25. To jest cechą dobrej literatury, więc oczywiście, że wędrujesz. :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...