Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roman Bezet

Użytkownicy
  • Postów

    3 035
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roman Bezet

  1. Dawniej witraże w ołów wtapiali, a że kunsztownie, niejedno oko widzi do dzisiaj. Mech tlenowy i owadów bicie? - to jak ściółka i głosy nad nią w Lesie Księżnej? To tyle w ramach translatologii. ;) Co do wiersza: przegadany, niestety, ślizga się (zwłaszcza w środku - znaczy wyrażenia przykrywają sens, którego ja nie widzę - pusta forma). Na temat POP-a, to znasz mój pomysł na lipiec. Rozważymy i ogłosimy - jak udzielisz szczegółów. pzdr. b
  2. Wszystko byłoby ok, gdyby nie jeden zaimek - zapchajdziura: "ten" (a któren to? ;) Lekko dźwięczy katarynką, co nie pasuje mi do tematyki. A trzy kropki na końcu są, niestety, dziecinne ;D pzdr. b PS. Ale: ten dział!
  3. i aż tyle słów? Jeśli zapiszesz to, co chciałaś, w 15 - 20 słowach, to może nawet Cię pochwalę. A teraz uciekam - czyli "dramatyzuję" ;) dyg b
  4. "Za rzadko dzwoniący"? a mnie cały wierszyk dzwoni aż do bólu głowy: czy naprawdę można tak (........ cenzura obyczajowa........) myśleć o życiu?!!! Te okropne rymy -ące dzwonią i dzwonią - niech ktoś w końcu odbierze! dyg b
  5. Nie rozumiem teksta. Nie rozumiem po co. I ten "szatanizm" ;) dyg b
  6. Czy Ona to przyroda? Jeśli zaś chodzi o znieczulanie, to nie oszukujmy się, najlepsza jest "wódka". Nic tu nie jest prawdą, a słowa "przeżute" (wyliczanka). dyg b
  7. Straszne, strasznie naiwne, co można opisać w dwóch zdaniach niekoniecznie trzeba w stu słowach. "stracona nadzieja oseska" - to jako motto dla autorki dyg b
  8. I Ty Fan?!!! ;D Ach, ta wiosna. dyg b
  9. Wczoraj wydał mi się bezosobowy, dziś - zupełnie inaczej (jeśli kursywę potraktujemy jako cytat z opinii lokalnej np.). Jedno pytanie i to retoryczne - może bez pytajnika? "Mała eldoradość" - to się samo zapamięta ;) "miasto" - to tylko pojęcie umowne, równie dobrze popegeerowska wieś, ale też Kraków, i to nie zakazane zakątki Podgórza, ale calkiem bliskie centrum. To chyba sposób życia, a nie wynik okoliczności (miejsca, czasu)? Ja tacę czytam wprost - żaden kwas (wszak wcześniej dobrodziej kropił - to teraz zbiera ;) pzdr. b A Wy tam Krzywak nie wczuwajta się tak bardzo w tę żulię i żeby Wam przypadkiem nie przyszło do głowy, że mi auta na ulicy popilnujecie: "za drobne co łaska, szefuńciu"! ;D dyg b
  10. Sen snowi niepodobny, zresztą to mglista materia, zostawmy ja - niech się snuje. Co do 'tramwaju', to nie zrozumieliśmy się. Mnie chodziło o "arie ptasie" - ta metafora tak zgrzyta, jak tramwaj, i zabija (dla mnie) przekaz. Ale jak widać można zapisać to zwyczajnie: najbardziej dociera do moich uszu śpiew ptaków - i to mnie bierze ;D bez kolorowania i sztukowania rzeczywistości jakąś materią poetyczności; świat jest sam w sobie cudowny - chodzi o to, żeby tego obrazu nie psuć ;) pzdr. b
  11. Autorko, porozmawiaj szczerze! (ze sobą) dyg b
  12. Wiersz nawet, nawet. Szkoda, ze przepisałaś z koszmarkowatymi błędami, które w momentach uniemożliwiają odczyt! To TY? ;) pzdr. b PS. Listopad 2005 - to już po wyborach było?
  13. Dla mnie za dużo enterów, zwłaszcza na początku. Taką prozą można by to zapisać spokojnie. Treść lekko wymyślna (twór bezkształtny - to kura po? ;) Aha: i inwersje zupełnie niepotrzebne (uginająca się machina / pod ciężarem dowodów - co? c o?), nawet zamazują sensy. dyg b
  14. No nie zazdroszczę gościowi - dostało mu się, że aż piana morska strzeliła! Tylko skąd tu nagle morze się wzięło? Może peelka mieszka nad morzem? A może rzeczony on, to człowiek morza? Gdyby, dajmy na to, był marynarzem, to uzasadniony byłby przedstawiony rozpad związku. Tylko, że jego świat jest "kartonowy"? więc to może morza mierzyciel (znaczy: mapnik)? Głębokie jest morze i może ten wiersz prawdę mówi, alem go nie zrozumiał (choć się starałem - jak wyżej widać). Wypadałoby się dokształcić lub przekształcić, ale cóż - noc idzie, przed nami - facetami inne cele: "a nocą w szufladzie chowasz tysiąc twarzy" dyg b PS. Bardzo, bardzo kiepściutki ten wierszyk, bardzo, przepraszam, ale naprawdę: bardzo ;) PS. 2 A czemu tytuł nie brzmi: Ty i Ja?, hę!
  15. Banuje Cię - na amen ;D dyg b PS. Głowa pod kran (zamiast dolenia) - oki?
  16. Jakieś takie niekoherentne ;) "obok lasu splątane ścieżki." - prawie, że ścieżki losu mi się odczytały. "w każdym oknie kłócą się miłość z przyzwyczajeniem - szeptała, mogliby wyjechać " - czy szeptała: "mogliby wyjechać"? czy to, co wcześniej (jak sugeruje użycie myślnika)? Pierwsza zwrotka ma jakiś klimat o posmaku satyrycznym, druga to erotyka nieliryczna z lekkim wyrachowaniem, trzecia - maligniasta. Dla mnie to żadna historia, a jako obrazek chwilowego 'zapętlenia' bohatera - zbyt rozwlekły, żeby wywrzeć wrażenie. Coś w nim jednak jest - może warto trochę posiedzieć nad lepszym efektem? pzdr. b
  17. Niby tak, niby nie. Wszystko to jest takie "taktowne" (i w poetyce, i w myśli). Ten wers jest jednak, dla mnie, nadtaktowny ;) pzdr. b
  18. Podoba mi się i drażni - jednocześnie. "ptaki wyśpiewujące arie" są taką zewnętrznością do tego snu (bo jednak to cały czas sen i senny powidok), że lepiej by tu brzmiał (w sensie formy czy motywu) np. 'zgrzyt tramwaju'. Najbardziej mnie zniecierpliwiły końcowe trzykropki - które niczego nie mówią, nie sugerują (bo wszystko jest już w tych dwóch słowach: 'jeszcze chwila', więc na Boga, po co one tam?!). Wydaje mi się, że lepszy efekt dałaby tu oszczędność, usunięcie 'poetyzowania' (rzeczonycych arii, jednostajnego stukotu, ciszy w aromacie kawy). Jako czytelnika nie zaspokaja mnie końcówka: zawieszenie w niczym. Wiem, że sny muszą chować swoje tajemnice, na tym może polega ich 'egzystencja', ale wciąż ciemne są dla mnie: "dowód", "to drugie" i "chwila" - wiersz (ta historia) nie powinien (nie może) skończyć się tak prosto? pzdr. b
  19. Czasami taka 'prostota' jest gorsza niż prostactwo. To jest straszny kicz - żeby było jasne. W sensie formy, motywów oraz zaprezentowanej mentalności peela. me - me - to tylko dwa przykładowe fragmenty. pzdr. b
  20. No, Droga Pani ;) co prawda ta perspektywa (z brzucha, choćby nawet i współtwórcy, nb. co to za rodzaj? wiadomo, że nie może być męski! ;) może i przedwczesna, ale ponieważ niepewna i to aż błekitnie - to miłej wiosny, życzę (naukowo - a reszta niech poczeka) ;D dyg b
  21. Z tego co wiem, to koty maja bardzo dobry wzrok.. Nocą to my w porównaniu z nimi jesteśmy ślepi Dormo - ja pisałem o ludziach ;) (zresztą tych, którzy czytali wiersz), a koty? te malutkie - jeszcze ślepe, z zapluszczonymi oczkami. pzdr. b
  22. Z dedykacją ;D dyg b
  23. Przywiązanie do formy czy brak dystansu? Chwilowy zanik inteligencji? ;) Czyżby? Mi, mi, mnie - jasne, ale przede wszystkim "nebraska" to nazwa geograficzna. To oczywiście Twój wiersz i będzie taki, jak zechcesz. pzdr. b
  24. ...jak to mówili drzewiej: dobrymi intencjami... ;) Dobra, skończmy - doceniam szlachetne intencje, wiersza - nie. pzdr. b
×
×
  • Dodaj nową pozycję...