Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Antoni Slawbicki

Użytkownicy
  • Postów

    610
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Antoni Slawbicki

  1. nauczyłem się twego imienia przez przypadki losu odmieniam niemożliwe zamieniam na drobne małe leszczynowe orzeszki wiara bywa zdradliwa miłość ponętnie pijana nadzieja wraz z deszczem odeszła nim przeszła wiraż życia, pustynia pustyni koncert świerszcza, głusza i głusza usypiają się zmysły i jaźnie wyraźnie coś gaśnie to nieprawda że miłość umiera ona tylko odchodzi w na niby niebywale w noc mocy nabiera i ulotnie powraca, i wierszem
  2. nazbyt nieobojętne przebywanie z tobą nie mówiąc o włosach cudownych nazbyt niemiłe twoje nie mam czasu nie mówiąc o nocnych tęsknionych nazbyt to wszystko ponad moje siły nie mówiąc o wierszach pisanych z powodu nazbyt to wszystko nie powiem nic więcej
  3. i od razu miło
  4. czy naprawdę aż tak trudno jest zrozumieć o co w tym chodzi, dlaczego sumienie styrane
  5. nazajutrz kwiaty w wazonie znak pokoju po burzy bo jest taka chwila gdy róża ma głos ona każdym płatkiem mocniejsza niż moje ego z wierszami potem wazon i kwiaty swoiste przepraszam gesty miłości, wierności, i... i płyną słowa w wiersz zaplecione kojąc duszę i ciało a róża tam sumienie styrane
  6. pomyślę i o tym, dziękuję
  7. w dwóch słowach można choć jest poręczniej po frazach brodzić stąpać w rozkoszy w kierunku kluczyć szukać pretekstów i stu powodów głupcem nazwanym można by zostać niezdarą losu w dwóch słowach można by przecież i bez odwrotu rygiel ze skoblem się zgrają albo śmiech pusty wiec lepiej może po słowach stąpać z lekka tknąć sprawę a w uniesieniu szukać powodów i stu pretekstów czas skrycie mierzyć wieczność na drobne zamieniać przed śmiechem pustym uciec przechytrze w dwóch słowach można świat złożyć, przecież
  8. dziękuję za wszystkie komentarza
  9. jak jest "Murzasichle" to już jest dobrze
  10. i rzeka płytka i ocean, pomysł może i był, ale wszystko takie oczywiste, banalne, nieoryginalne, trywialne
  11. gdyby tak jeszcze trochę pokombinować, to i coś z tego tekstu mogłoby być, według mnie do poprawki, ale nadzieje są
  12. dwie linijki wystarczy, dalej nie czytałem
  13. jakieś to takie półprzytomne
  14. Takie promieniujące ego zarozumialstwo, mój sen mądrzejszy niż Ewangelia
  15. można w dwóch słowach lub można w rozkoszy brodzić stąpać po słowach w kierunku kluczyć szukać pretekstów i stu powodów głupcem można nazwanym zostać niezdarą losu w dwóch słowach można a gdy odwrotu nie będzie rygiel ze skoblem się zgrają lub śmiech pusty wiec może lepiej po słowach brodzić stąpać w rozkoszy dni liczyć powodów szukać i stu pretekstów czas mierzyć wieczność na drobne zamieniać przed śmiechem pustym unik uczynić w dwóch słowach można świat zamknąć, przecież
  16. dla ciebie jestem tylko epizodem nawet nie burzą czy deszczem rzęsistym gradem lub manną na środku pustyni rzekomo kiedyś widzianą dla ciebie jestem mniej niż końcem lata mniej niż jaskółką tnącą krajobrazy na pół lub bardzo znikome fragmenty niewiele znaczące bez reszty dla ciebie jestem liściem zasuszonym oddechem urwanym, zatartym obrazem pauzą w niepamięci, płytą zrysowaną łzawieniem źrenicy w noc ciemną kim jestem dla ciebie kim ty jesteś dla mnie jak echo pytanie powraca bo ściana pusta, telefon milczy
  17. dla ciebie jestem tylko epizodem nawet nie burzą lub deszczem rzęsistym gradem lub manną na środku pustyni kiedyś rzekomo widzianą dla ciebie jestem mniej niż końcem wiosny mniej niż jaskółką tnącą krajobrazy na pół lub jeszcze drobniejsze fragmenty niewiele znaczące w całości dla ciebie jestem liściem zasuszonym oddechem urwanym, zamglonym obrazem diurą w pamięci, płytą zrysowaną łzawieniem źrenicą w noc głuchą kim jestem dziś tobie kim ty jesteś dla mnie pytania jak echo powraca bo ściana pusta, telefon jakby zepsuty
  18. na leśnej polanie dwa sny się spotkały mój śniony w piżamie twój - płonę, nic nie powiem dwie mgiełki spięte guzikiem falują nad ranną rosą złączone niewinnie tak pięknie wyglądasz boso a reszta! sny bez cenzury sny pełne cytryny moje śnione w piżamie niebieskiej o twoich gołębie mówiły co zza okna widziały w mojej głowie zmieszanie snują się mgiełki po rosie mniszki pod nimi przycupły skowronki w półdrzemce budzik chrapie rytmicznie a tam poduszka z igliwia materac mchowy, do świtu hen jeszcze tam się sny nasze spotkały przypadkiem oderwać się nie mogą od siebie, już nigdy
  19. dzięki bardzo, całość jest jeszcze trochę do dopracowywania
  20. zakończenie jest jeszcze do poprawienia
  21. gdybym to ja wiedział
  22. na leśnej polanie dwa sny się spotkały mój śniony w piżamie twój - płonę, nic nie powiem dwie mgiełki spięte guzikiem falują nad ranną rosą złączone nierozerwalnie tak pięknie wyglądasz boso a reszta! sny bez cenzury sny pełne cytryny moje śnione w piżamie o twych gołębie mówiły co zza okna widziały w mojej głowie zmieszanie snują się mgiełki po rosie pod nimi mniszki skupione skowronki w półdrzemce budzik chrapie rytmicznie a na polanie poduszka z igliwia materac mchowy, do świtu daleko spotkały się sny nasze przypadkiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...