Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Antoni Slawbicki

Użytkownicy
  • Postów

    610
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Antoni Slawbicki

  1. rządzie, rzędzie tak oczywiście, dzięki
  2. to jest bardzo ciężka choroba
  3. jak wiosna co przychodzi nieproszona jak zima bieli stęskniona jak jesień co gasi letnie zapały tak minął wiek cały od ust twoich całowania od włosów głaskania od spacerów we dwoje stąd i smutki moje
  4. czy to przypadek nasze drogi zbiegły się jak za promieniem Schwarzschilda producenci filmowi mieli dobre dni ci ambitniejsi żadnego gniotu dla tłumu w ostatnim rzędzie zawsze był ktoś przynajmniej tam hotelowe recepcje świeciły pustkami nikt więcej na nas nie zarobił nawet ksiądz w kościele tylko Pan Bóg od moich pacierzy coraz bardziej pełen chwały
  5. ale przecież nie o prostą logike tu idzie, tu trzeba mysleć ciut odmiennie
  6. a jeśli rzeki zawrócić nie mogę co do morza zieloną doliną już zmierza a ono blisko rwące potoki wspomnieniem a wodospady, kto to dziś pamięta ocean przed mną, głębia tam pan wód
  7. też jestem zaskoczony
  8. i ten knot byłby niezłą, przewrotną puentą, poszedłbym w tę stronę pozdrawiam
  9. przypadkowy, celowy, niechcący badawczy, zwiadowczy, spłoszony przepraszam, nie szkodzi bezczelnie nieśmiały presto vivace a tu herbatka gorąca da capo al fine a czas ucieka
  10. przypadkowy, celowy, niechcący badawczy, zwiadowczy, spłoszony przepraszam, nie szkodzi bezczelnie nieśmiały presto vivace czas na herbatę da capo al fine a czas ucieka
  11. nie wiem co to jest Smerczyński, a Smreczyński staw to jest takie małe, niezwykle urokiwe jeziorko w tatrach
  12. jak wiosna co przychodzi nieproszona jak zimy biel stęskniona jak jesień co gasi letnie zapały tak minął wiek cały od ust twoich całowania od włosów głaskania od spacerów we dwoje stąd smutki moje
  13. no tak, był błędzik,ale już poprawiłem,dziękuję
  14. gdybyśmy jak ptaki wędrowne między Biebrzą a stawem Smreczyńskim między Mnichem a Karsiborem bez domu w pułapie chmur za pan brat z żurawiami bliscy niebu i boskim sekretom na rozpostartych skrzydłach wbrew prawu ciążenia gdybyśmy nawet imion zapomnieli prawie wolni i uskrzydleni prawie doskonali prawie jak ptaki
  15. rozwlekłe, trochę nudnawe, jednostajne i mało oryginalne ale obiecujące, pozdrawiam i życzę sukcesów w 2007roku
  16. nigdy nie byłem w tym mieście ono tak nie po drodze zewsząd daleko nawet, gdy byłaś tam małą dziewczynką z kucykami poznałbym po włosach są rzeczy niezmienne jakby pamiętnik napisany przed odnalazłbym wziąłbym za rękę i powiedział moja jak dziecko dziecku radośnie, jak w tonacji As-dur objąłbym ramieniem aby mi wiatr ciebie nie porwał ośmielony lekkością twojego uśmiechu gdybym potrafił cofnąć czas gdybym mógł i byśmy szli uliczkami małego miasta daleko, aż za ostatnie domy a dalej, polną ścieżką w nadwymiar
  17. nenufary gdybyś wiesz przecież ja, bez wahania lecz ludzie dokoła patrzą stąd pewnie twój palec, w bezruchu
  18. chyba słuszne uwagi, w końcu to warsztaty,dziękuje i wesołych świąt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...