-
Postów
2 948 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez egzegeta
-
Zwierzę rozumne.
egzegeta odpowiedział(a) na Krzysztof Adam Meler utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Krzysztofie osobiście myślniki bym wyrzucił dalej czas niknie i tonie - chyba pleonazm w drugiej strofie - pytam kto się w ciszy prędko stapia... człowiek bo tak to brzmi, a chyba chodziło Ci że stapiają się burza i zamęt. Przepraszam to tyle wstępu, ale czas mnie właśnie w tej chwili pogania, może jeszcze wrócę, by kontynuować swoje "mądrości" :))) Pozdrawiam -
[i]Wesołe[/i] miasteczko
egzegeta odpowiedział(a) na Piotr_Jasiński utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Piotrze dwa pierwsze wersy wporzo choć "mechaniczna" ??? a niby jaka by miała jeszcze być ręczna? w wesołym miasteczku ... ale niech jej tam ciągle wspólny środek- wybacz banał widziałbym coś takiego - ciągle goniące się figurki zwalniają bieg 2 i 3 wers drugiej strofy może tak: podąża za tarczą zobojętniałą na niecelne strzały w 3 strofie: niestraszne zmory, a jednak straszą ?? 4 strofa: I tylko kasjer z nadzieją spogląda na wschód gdzie rano może znów wzejdzie słońce Piotrze na pewno wzejdzie, tylko może być za chmurami dlatego tak bym: I tylko kasjer spogląda na wschód gdzie rano znów wzejdzie słońce chyba, że jakieś zgłoski- a to przepraszam, bo nie liczyłem To byłoby tyle wg mnie - egzegety :))) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie temat fajny, jednak bardziej bym go jeszcze zaczarował -
Na ubitej ziemi
egzegeta odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ależ nie ma sprawy. Tak mi się napisało. Jeszcze poczekajmy co Pan Oskar na to. Aha, pomyłka w Twoim odkomencie - chyba miało być: Egzegeto, dobrze mieć ciebie po prawej stronie :))))) również pozdrówka -
Na ubitej ziemi
egzegeta odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kazuistyka Panie Oskarze, czysta kazuistyka w tym akurat komentarzu, bo inne Pańskie zawsze z dużą uwagą czytam i nie zamierzam nie czytać, ale takowej nie znalazłem:) Nie ustosunkuję się do całego Pańskiego komentarza, ale wybiorę wyżej zacytowany fragment: trawy - to rodzina zielnych należąca do rzędu wiechlinowców /prawie 11 tysięcy gatunków/ Przede wszystkim to roślinność stepowa, łąkowa, a także rośliny uprawne w tym zboża. A jeśli zboża to też trawy, to proszę bardzo - coś z Biblijnych rozważań: "O takiej porze roku Jezus szedł ze swoimi uczniami wśród zbóż". Czyli co, szedł pomiędzy źdźbłami pojedynczych zbóż? A może rzeczywiście tak szedł, wszak On cudotwórcą, no dobrze to Jezus, a uczniowie ? Też szli wraz z nim, ale oni nie cudotwórcy.... ... kończę ten wątek, bo nietrafiony przez Pana. A Bartosz pięknie ubrał swoje myśli w takie właśnie demoniczno-abstrakcyjne atrybuty; otwarta skrzynia, pancerz przeorany, przyłbica potu. Można zauważyć - co to znaczy demoniczno-abstrakcyjnie ? Ano właśnie - tak mi się napisało, bo tak ja to widzę. Malutka dygresja z innej łączki: "Konopielki nagie dziewoje wśród zbóż piersiami załaskotują pogrążone smoczym snem ciemne niebo" Tutaj to można by dać upust analizie i interpretacji :)) Ale po co, przecież to twórczość mniej lub bardziej wzniosła:) Pozdrawiam serdecznie -
Bartoszu w metaforze poruszasz się jak ryba w wodzie, dlatego 1 i 4 strofa Ci leżała, bo tam trochę Twojego żywiołu. Strofa 2 i 3 dla Ciebie zbyt dosłowna, ale - myślę- tak zostawić. Przeczytałem sobie przed chwilą po raz któryś Twój majstersztyk -"Fortepian Szopena". Moim zdaniem w tym wierszu jesteś cały Ty, w najlepszym tych słów znaczeniu. Moja nieudolna próba wejścia w świat muzyki, wyszła obronną ręką przy wydatnym wsparciu Pana Bogdana Zdanowicza / Smak nie do podrobienia/. Dziękuje Ci Bartoszu za poświęcony czas. Pozdrawiam PS. Odnośnie do ilości komentarzy, to żaden to miernik na drodze ku chwalbie. Jeśli ilość ta idzie w parze z wiedzą i stażem na orgu, to i owszem; niestety często ilość ta wiąże się z innymi czynnikami nie mającymi nic wspólnego z poetyką, w czym i ja też mam swój udział :(
-
ano kopę lat Bartoszu :) Cieszę się niezmiernie z Twojego powrotu, jak i większość tutejszej braci. Osobiście mam po temu szczególne powody; jeden z nich - wytrącisz mnie z samozadowolenia :) Odnośnie do wiersza: już mnie Beenie zganiła za te szeleszczące "za" i mimo, że darzę Beenie dużą estymą, nie posłuchałem Jej. Ale Ty Bartoszu dość skutecznie nadepnąłeś mi i już mam pierwszą strofę: z myślami się schowała za miastem w ogrodzie w kłębowisku kwiatów i brzęczenia pszczół -----> albo zamiast "i" dam - wśród Poważnie zastanawiam się nad aż tak mocno sugerowaną przez Ciebie zmianą 2 i 3 strofy, bo tam sedno siedzi - wg mnie - chyba dobre. Ale zobaczę; mam jeszcze trochę piołunówki, może mi pomoże :))) Dziękując stokrotnie pozdrawiam wyjątkowo serdecznie
-
same niewiadome
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a toś mi Brachu w tem temacie spadł z samego nieba ...pardon z kosmosu :))) Ale nie myśl Piotrze, że WaćpannyBeatrycze racji nie szanuję, każda wiedza - tym bardziej ta, prawie tajemna - godna szacunku Pozdrowionka dla Obojga z kosmosem za pan brat :) -
same niewiadome
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
no Piotrze nie żartuj sobie ze mnie ... tak zgrabnie ...? to poczytaj co Wać PannaBeatka mi zaimputowała, niby wszechświat skończony, nieograniczony, a ja poczułem się jak ograniczony :)) Fajnie, że wdepłeś;) Pozdrówka -
same niewiadome
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a co mi tam koncepcje, teorie ogólne i szczególne a Riemann, Einstein cała rodzina Minkowskich; ja im mówię - poznawalny nieskończony, i jak napisano wyżej - to mnie nie interesuje mój kosmos - tak ale jestem Ci Pannobeatko winien wyjaśnienia - choć to bardzo proste motylek sam, to tylko motylek, ale dziewczyna ze skrzydełkami motyla to.... ... uosobienie Psyche. Niby proste, a jednak .... :) Dziękuje za wizytę szkoda, że nie wniosła, aby wznieść :)) -
Adam wg mnie - taki sobie - bo przegadany jeśli w tytule walc to pierwsza strofa z powodzeniem tak: nie służy ci wiedeński zbyt szybkie obroty gubią równowagę / wytrącają z równowagi i co...? wątek ucierpiał ...? a mniej gadania :) Pozdrawiam Marlettko i Ciebie Adam też :))
-
przepraszam Beenie, ale już mi minęło wysłuchałem - "Is There Love in Space" oraz "A Love Eternal" i pozdrawiam poburzowo:))) PS. już więcej tak nie będę, bo oberwie mi się od starszyzny orgowej za takie wycieczki odpoetyckie zwłaszcza, że Maestro Bartosz Wojciechowski powrócił :) z czegom niezmiernie rad:))) zatem niejako uprzedzając fakty - przepraszam :))) Do miłego :)
-
przepraszam, zapomniałem otóż zapamiętaj sobie Beenie żadna Twoja uwaga pod moimi wierszami nie będzie od dziś uwzględniana - nawet ta najbardziej słuszna :)
-
Beenie teraz już wiem, że jesteś świetnie przygotowana do obrony swego dzieła. I zgadzam się z Tobą z malutkim wyjąteczkiem - całowania :) Ale co najgorsze po Twojej odpowiedzi jakoś mniej we mnie zostało poety :( kurcze, zdołowałaś mnie :( chyba jednak posłucham teraz Satrianiego Pozdrawiam tak beznamiętnie :( :)))))
-
Beenie dziś czytam z samego ranka Twoje przedburze i stwierdzam autorytatywnie jakem już poeta /zwróć uwagę, że nie stawiam tu emotikonu / że druga strofa owszem. Ale pierwsza - wg mnie - wymaga dopracowania. Podtrzymuję moje poprzednie odnośnie do całowania, ale jeszcze widzę - "trzciny zgięte w pozie modlitewnej" a nie wystarczy - "trzciny w pozie modlitewnej" przecież wiadomo, jak wygląda poza modlitewna. Poza tym "ptaszęta" , bo "łódki" w drugiej strofie można z powodzeniem zmienić na łodzie. A dlaczego kłują mnie te "ptaszęta" - może dlatego, że skutecznie ktoś mi tu na orgu wybił z głowy wszelkie zdrobnienia. Nie wiem czy pamiętasz o moich jesiennych kałużach, gdzie miałem - parasolka twoją rączką trzymana, albo -buciki twoje nóżki chronią. Beenie wiem, że te uwagi potraktujesz jako czepialstwo. i dobrze, powtarzam I DOBRZE :) podpisał: szuwarowy czepialski no i oczywiście obowiązkowo pozdrawiam z takim uśmiechem:)
-
wiersz zainspirowany faktami :( Dzięki za wizytę Piotrze
-
zgadza się z tym szeleszczeniem, ale muszę Ci powiedzieć, że pierwotny zamysł był taki aby wszystkie wersy tak się zaczynały. I tak w brudnopisie było kilka wersów więcej, jednak zapachniało mi to dziwnie sztucznością. To co zostało jesli jeszcze "szeleści", to ....:( Dziekuję Ci Beenie
-
niewidzialną ręką może Opatrzności ? :)
-
co tam wiersz chciałem rozpocząć od - Marlettko ale za Bożenkę muszę tak: Marlettuś Kochana dziekuję bardzo za pozdrowienia dla Bożenki i za ..... wzruszenie i zadumanie też:) Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
Stasiu, dziękuję Ci za ten czwarty wers być może zostanie uwzględniony czuje się kobiecą rękę ....poetki :) Z tym, że czytanie z ręki często bywa pewniejsze niż jakość "poboczy" :) Dziękuję
-
Kochana Reni niestety tak musi zostać, bo tak toczy się jedno życie - dość smutne i trudno byłoby je odwrócić. Ten wiersz jest niejako udokumentowaniem tego. Dziekuję Ci już po raz drugi w dniu dzisiejszym :)
-
i właśnie Panie Piast ta odrobina wyobraźni utrudnia "konsumpcję" tego całowania :)) Bo gdyby Beenie takiej zawieruchy przedburzowej nie namalowała to i niechby to całowanie się ostało, łódki wiosłem pędzone mkną szybko do brzegu wielki popłoch w listowiu i między żaglami cholernie wielki popłoch, łódki pędzone mkną etc. to ten wiatr mistrzem ceremonii, bo i wpędza w popłoch listowie i rozrabia między żaglami i przy tym całowanie pasuje jak ulał :) Pozdrawiam PS. A Ty Beenie mogłabyś przez wzgląd na pewne względy powściągliwiej wyrażać swoje emocje :(((( kurcze :))))
-
Szanowny Panie Spiro ten blues dobrze brzmi choć w jednym miejscu proste mechanizmy z czasem przestają działać jednak uciekam w schematy podziemnych przejść i ciągów albo bym wyrzucił "jednak" albo zamienił na "wtedy" bo skoro proste mechanizmy przestają działać to wtedy uciekam - tak to sobie wypatrzyłem. Nocny blues nie może się nie podobać :)) Pozdrawiam
-
napromieniowani
egzegeta odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po pierwszym czytaniu umknęło mi to berło, Dopiero po komentarzu Reni zaskoczyłem:) Ale to tylko kobiety mogą takie szlachetne nazwy przypisywać:))) Co niektórzy /albo wszyscy/ poczują się królami :) Fajnie Pozdrowionka -
z myślami się schowała za miastem w ogrodzie w kłębowisku kwiatów za brzęczeniem pszczół za pierwszym porywem takim nagłym bez tchu co wspomnieniem niestety jałowym - po latach zbyt dumna by prosić za słaba by zmienić za wszystko zapłaciła młodością koleiny dziś głębokie poruszać się coraz trudniej pobocza lepsze chociaż niepewne jak losów z ręki czytanie 12 lipca 2007
-
a tu Cię mam, bo ja wcale nie chcę mieć racji - ja tylko tak jako czepialski :))) a wszystko jest OK :)) Miłej nocy Waćpani życzę u mnie tez będzie miło, bo burza jak w banku Baaaardzo lubię:)