Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Arena Solweig

Użytkownicy
  • Postów

    520
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Arena Solweig

  1. Strasznie fajnie to Ci się napisało – akcja jest, słowa płyną, zaskakujesz puentą, nawet morałem – dla mnie świetna odkrywcza poezja, bez słodkości – trafia w 51 !!! Pozdrawiam serdecznie Arena
  2. Hmmm…wyczuwam klimat i obraz ale szukam zasadności niektórych przerzutni i nie odczytuję wszystkiego. Pozdrawiam serdecznie Arena
  3. Za dużo masz tu inwersji – mam wrażenie archaizacji i patosu. Można byloby to ująć „współcześniej”…co sądzisz ?
  4. Zgadzam się całkowicie z Tobą, Joaxii. Pozdrawiam serdecznie Arena
  5. Pozwolę podpowiedzieć – ponieważ P paraduje pierwsze w każdym wersie Powinna być tytuł „PERFEKCJA” – prawda, że poprawniej ? Co do wiersza – hmm, slabutko, banalnie, dosłownie i bez … PUENTY. Pozdrawiam serdecznie Arena
  6. Czytam go kolejny raz – i wracam. Jest coś, co zmieniło się w Twoich wierszach, ale kanwa pozostała. Inna nitka, inne kolory, inny deseń. Może to pozór ? Spoglądam przez okulary … i oddalając widzę więcej. Mnie on porusza, może nie formą ale samym przekazem. Ma chyba w sobie coś (jak mówią inni)) „arenkowego” Pozdrawiam serdecznie Arena
  7. a moze tak ? Metafora w afrodyzjaku - przepaść zgięła się w pół regenerując siły Nie masz czasu na otchłań w rozkwicie korzeni naciągasz prawdę do perspektywy minionego czasu Pozdrawiam Arena
  8. Oczywiście, że jest równoznaczny. A swoją „ścieżką” czyżbyś czytał już moją „teorie wpadki” ? ;) skoro mówisz o temperaturze ;) Pozdrawiam Arena
  9. Hmm, zatrzymałeś mnie, jako że o upadkach i wpadkach też napisałam coś nie tak dawno, ale chyba uciekł mi z warsztatu albo był gdzie indziej. Dlatego ciepło mi się zrobiło i postaram się dopowiedzieć żeńskim głosem coś do Twojego, jak tylko będę mogła - jeśli pozwolisz - serdecznie pozdrawiam Arena
  10. Spodobał mi się klimat tego wiersza. Pobawiłam się nieco nożyczkami, sugerując pewne zmiany, niekoniecznie takie, ale idące w tym kierunku. Pozdrawiam serdecznie Arena dziś do mnie nie przychodź mój pies ma zły dzień pogryzł już sąsiadkę mnie i pana co przywozi nam świeże mleko na środku korytarza lepi się gęsta ciecz biały pan uciekł rozpadło się szkło na drobne kawałki pokaleczyłam dłonie i stopy spłonęła mi twarz a podłoga wciąż lepiąca przysiadłam na piątym w salonie fotel nie pasuje do reszty ktoś go tu przywiózł i jest choć nie daje ulgi zmęczonemu ciału nie przychodź dziś do mnie mamy z psem zły dzień - pusty dom sen pulsujący w skroniach sztuczna krew zakrzepnięta w kredensie
  11. No i proszę – skromność jako dowód na korzyść oskarżonej, bo inaczej świat by żył w niewiedzy, gdyby nie ten przypadek, a jest on autentyczny, bez żadnych cudzych- czy Twoich –słowów - bo wbrew „insynuacjom” włóczę się z konieczności po wirtualnych księgarniach, by być uaktualniona… Ponieważ mam juz pewien staż orgowy, nie dziw się, żeś nie umknął memu oku ani tu ani w Merlinie. Jeżeli jestem pierwszą nabywczynią tomiku, tym bardziej się cieszę. Pozdrawiam serdecznie Arena
  12. Wędrując niedawno wirtualnie po księgarni Merlina trafiłam na cos, co wywołało u mnie okrzyk zachwytu i jednocześnie zdziwienie, że nic nie widziałam o tym z orgu. Zamigotało mi przed oczami nazwisko Tadzia Hutkowskiego i jego tomik „W milczeniu zbóż”. Myślę, że to nadzwyczajna skromność i dyskrecja Tadeusza nie pozwoliły nam cieszyć się z tego faktu, ale że jestem baba, a baba wiadomo, rozpowie, dzielę się moim odkryciem z portalem Poezja.org, na którym tyle liryzmu w poezji nie spotkałam jeszcze u nikogo. Oczywiście tomik niedługo dotrze do moich rąk i liczę przy najbliższej okazji na liryczną dedykację Tadeusza. Moje gratulacje, Tadku! Arena
  13. Te rozerwane wersy nie czytały mi się łatwo. Może tak ? Wyrzuciłam dwa –trzy słowa. Pozdr. serdecznie Arena nie rozpoznam chmury zdegradowanej do deszczu rodzącego barwny kałużny szlak kalosze dziadka mówią pełną gębą ach ta dawna młodzież czarno-białych marzeń dziś fotografie płaczą tęczą wymiotują nadmiarem sztuczności błędów nie było - tylko teoria powtarza się razem z historią
  14. Witaj Stasiu ! Ładnie zainaugurowałaś, no i wstąpiłaś na znajoma mi ścieżkę, jako że wiatr i czas towarzysza mi od dawna. Zastanawiam się, czy ostatnie wersy a właściwie „pióro odlotu” ma podwójny sens… może zastąpić to po prostu „lotką”. Przeczytałam dwa razy i dwa razy zacięłam się na : ...Zawczasu wypełniam słoiki myśli zapachem lat a... - sens słoików może warto zostawić otwarty …więc wyrzucić „myśli”, coś w tym rodzaju: zawczasu wypełniam słoiki zapachem lat w nadmiarze wytracają pod wiatr kolejne lotki Czy te duże litery to specjalnie ??? Oj, namarudziłam, przemyśl, może to tylko moje widzimisię. Pozdrawiam serdecznie Arena
  15. Wyważone słowa i mocne – realistycznie, poruszają i nie przeciążają. Myślę, że nawet ta „obskurność” i bezroboność” mają swoją funkcję i nie zakłócają. Z początku medytowałam nad tytułem, ale ten - „ascetyczny” też pełni jak najbardziej swoją rolę”. Zaskakujesz ! Pozdrawiam serdecznie Arena
  16. Końcówka przeczytała mi się niechcący tak: więc rzucę - majtki w kąt prosty bezwstydzie mój Może to jest pomysł. Pozdrawiam Arena
  17. Może tak ? za trudne powieki niepoczytalne jak motyle nocne furkoczą za ciężko poprószyła noc z deszczem marzenia w jednej kałuży nieobliczalnie zatkało mnie w środku niespotykane - też nie wierzę pod rynną w gaju czekam wypatrując stratocumulusa posypała ziemią nadniebność jak w oczy znaczy że zawsze biednemu Pozdrawiam Arena
  18. Ależ nie, to wiersz pełen tajemnic, wchodzi się do zaczarowanego lasu ! Każdy się boi przekroczyć jego obrzeża – las się rusza, tętni, zagląda zza pleców, „las jest pełen” – trzeba go oswoić. Dla mnie wiersz niesamowity! To ja tu podglądam i podglądam i próbuję oswoić swoje pióro, dze_re ;) Arena
  19. Komentarz krótki jak wiersz - dla mnie świetny! Oszczędnie, zegarowo i bombowo. „ocykani tak tak” Pozdrawiam Arena
  20. Krzycz na początku i na końcu! Ale skróć wersy – myślę, że treść się o to prosi. Propozycja Espeny podoba mi się, coc „przecież” zmienia sens. Pokombinuj jeszcze, szkoda, że nie jest w Warsztacie. Pozdrawiam Arena
  21. Prześladowane strasznie, jak kwiat pod ciężkimi kroplami , ugina się do ziemi zamiast w niebo… czego tu za dużo? – określeń (przydawek) ! Szkoda, wielka szkoda… Wyłowiłam to: „Stąpałam po cienkim gzymsie trzymając ambicję za rękę”- ciekawe, zaś „wykałaczkę atramentu” zdecydowanie nie ! Pozdrawiam Arena
  22. Najpierw się poczepiam. Nad tym fragmentem popracowałabym poetycko. - nie mnie - nie - mnie nie ma, będę za lat wiele później No i wersyfikacja ostatnich dwóch wersów. Co do treści – jak kto lubi, może mój przedmówca ma racje… Pozdrawiam serdecznie Arena
  23. hej, nie przesadzaj, już lato, Klaudiuszu! Problem większości dyskusji jest w generalizowaniu wszystkiego, bez zdefiniowania najzwyklejszych pojęć. Pozdrawiam Gniociarka
  24. uczyłeś tulić słowa szeleścić nimi zaśpiewałam cię wieloznaczeniem siebie przekładałam już ze słownikiem sugestie niedomówień w milczące interwały aż słowo wydało owoc spójrz jak szybko dojrzewa w nas życie
  25. O kurcze, korciło mnie coś napisać, ale sią ugryzłam w język, więc powiem tylko że, nastawiona humanistycznie, teraz studiuję na fakultecie to Życie, choć skłonna jestem poznać tajniki nauk ścisłych ;) Pozdrawiam Arena
×
×
  • Dodaj nową pozycję...