Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Berenika97

Użytkownicy
  • Postów

    1 924
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Berenika97

  1. Gdy ludzie rzucają słowa na wiatr to ten się o!-burza.
  2. Berenika97

    rwanie swojego

    @iwonaroma Masz rację – nie wszystko, co wygląda smakowicie nadaje się do połknięcia. Kurier czasem przywozi dokładnie to o co prosiliśmy i wtedy dopiero wiemy, że źle zamówiliśmy. Kurier nie odpowiada za konsekwencje życiowych zamówień. Mądry wiersz!
  3. @Starzec Szkoła? Ona trwa - w każdym wyborze, w każdym błędzie, w każdej lekcji, co życie szykuje. Osiemnaście to jedynie przesiadka, z cudzych pytań – na własne odpowiedzi, ze słuchania – na mówienie, na "samouczenie się"
  4. @GerberMasz rację, też to zauważyłam. :)
  5. @Leszczym Fajny tekst o tym, jak bardzo można się pogubić między tym, czego się chce, a tym, co się dostaje – i jak trudno jest to nazwać, nie raniąc nikogo, włącznie z sobą. :)
  6. @Migrena Twój wiersz - to przeżycie, w które zapraszasz. Czyta się go wstrzymując oddech, jakby pod wodą, w tej samej głębi, którą opisujesz. Morze jest trzecim bohaterem, świadomym, żywym bytem. "Morze oddycha nami" – już pierwsze zdanie pokazuje tę niezwykłą relację. Ono słucha, zna rytm serc, przytula, ale też "zapomina z każdym przypływem". Jest jednocześnie kolebką i grobem tej miłości – siłą, która ją otula i siłą, która grozi jej unicestwieniem ("każdy szum to ostrze"). To nadaje wierszowi ogromną głębię. Budujesz nastrój wszystkimi zmysłami: wzrokiem "światło zachodu",dotykiem "jej wargi dotykają moich", smakiem i zapachem "sól miłości, co smakuje jak łzy Boga" no i słuchem "szept serc". Piękne i niebanalne metafory miłosne, moje ulubione to: "Jej oczy, dwa brzegi ciszy, gdzie wracam" , "Jej uśmiech – miękki przypływ, który rozbija się o moje milczenie". Pięknie balansujesz między skrajnościami - wiecznością chwili i jej nieuchronną kruchością. "Czas nie istnieje" i "jakby Bóg przypomniał sobie o miłości i nazwał ją nami" - z jednej strony. A z drugiej czuć podskórny niepokój. Morze, które jest świadkiem, jest też symbolem cykliczności i zapomnienia. Fale przychodzą i odchodzą. Ta chwila, choć boska, jest zanurzona w nietrwałym świecie. Ostatnia strofa - piękna – morze "zapomina", a miłość smakuje "jak łzy Boga", co sugeruje zarówno jej świętość, jak i wpisany w nią ból. I jak mam podsumować? Skoro brak już słów. Przepiękny! :)
  7. @Sylwester_LasotaNie wiem, jak zinterpretować słowo podkreślone, czyżby mój trop był własciwy?
  8. @Ewelina To piękny i głęboki wiersz o dwoistości – zarówno cyfry "dwa", jak i ludzkiego doświadczenia. Udało Ci się stworzyć fascynujące napięcie między pozorną prostotą cyfry a głębią znaczeń, które w sobie niesie. Ten kontrast między "bezduszną" cyfrą a "bezmiarami znaczeń" jest bardzo sugestywny. Jest w tym wierszu coś z filozoficznej medytacji. :)
  9. @Annna2Stworzyłaś tekst niezwykle ciepły i autentyczny. Łączy duchowość z miłością do Małej Ojczyzny w sposób, który porusza i zostaje w pamięci. Największym atutem wyjątkowości jest fragment napisany po warmińsku. To akt przywiązania i miłości, który sprawia, że modlitwa staje się czymś absolutnie osobistym i warmińskim. Podoba mi się, jak piszesz o Maryi, tak blisko i po ludzku. "Mateńka, która doświadczyła ból i cierpienie tak bardzo człowiecze". Ten obraz buduje bardzo osobistą relację, w której modlitwa jest rozmową z kimś, kto naprawdę rozumie. Twój wiersz ma duszę. Udowadniasz, że najpiękniejsza poezja wyrasta z miłości do miejsca i ludzi.
  10. @Sylwester_LasotaA ja tu doszukuję sie traumatycznych przeżyć, a tu dyskurs o czymś tak podstawowym jak jedzenie. Ech, mężczyźni! Pozdrawiam. :)
  11. @Roma Stworzyłaś tekst niezwykle poruszający i intymny. To wiersz, który pulsuje szczerością i głębokim uczuciem. Tekst ma formę bardzo osobistej modlitwy. Powtarzasz wezwania – „zmiłuj się”, „zlituj”, „przyjmij”, „wyzwól” , które podkreślają stan wielkiego emocjonalnego napięcia, oddania i jednocześnie bezbronności. Wers „gdy mam ciebie zaprawdę , a za prawdę tylko ciebie” jest absolutnie genialny, sugeruje relację ostateczną, w której nie ma już nic innego. Wyrażenia takie jak „ofiaruję ci ciałem i krwią” oraz „bo inaczej niż całą sobą , kochać cię nie umiem” świadczą o miłości totalnej, która angażuje całego człowieka – jego cielesność, duchowość, pamięć i wolność. Pięknie łączysz w sobie pozornie sprzeczne stany. Jesteś osobą, która prosi o litość, jest naznaczona winą („winnością naznaczona”), ale jednocześnie niezwykle silną i zdeterminowaną, która nie ucieka od trudności i odpowiedzialności („gdy z ruin dla cudów , rąk nie umywam”). To portret kogoś, kto jest świadomy swojej kruchości, ale właśnie w niej odnajduje siłę do trwania i wiary w cud. Pokazujesz swoją niezwykłą wrażliwość i umiejętność ubierania skomplikowanych stanów duchowych w słowa. Piękny tekst. Pozdrawiam - y
  12. @hania kluseczka Napisałaś porażająco trafny portret toksycznego związku. Ta spirala kontroli przebrana za troskę, nieufność udająca miłość, przesłuchania zamiast rozmów. "Wyciągałeś ze mnie" to idealne określenie - nie pytałeś, wyciągałeś - jak przesłuchanie, nie jak bliskość. Ostatnie wersy - "chciałeś jeszcze więcej mojego życia więcej niż ja sama z niego miałam". To jest sedno. Nie miałaś już nic dla siebie. To nie była miłość, to było przejmowanie. Oficer prowadzący - ten finał nazywa wprost to, co wcześniej było ukryte - systematyczną kontrolę, inwigilację, wymuszanie informacji. Nie "kochający partner się martwi", tylko "funkcjonariusz prowadzi sprawę". Ty byłaś podejrzaną we własnym związku. Świetny tekst.
  13. @Simon TracyRozumiem.
  14. @WochenBardzo się cieszę, że podwójnie dziękujesz:)
  15. @huzarc Dziękuję. Twoje słowa trafiają w sedno tego, co chciałam wyrazić – mistyczna intymność to piękne określenie. @andrew Dziękuję za tak poetycką odpowiedź! Wzruszyła mnie. :) @GerberDziękuję za przeczytanie i za miłe słowa! @Jacek_Suchowicz olśnienie nie pyta o zgodę po prostu się zdarza Dziękuję za tak piękny wiersz. :) @Alicja_Wysocka Dziękuję! Udało Ci się uchwycić dokładnie to, co chciałam przekazać: coś, co jest poza nazwaniem. Twój komentarz sam jest olśnieniem. :)
  16. @Simon Tracy Nie dowiesz się, jak nie wyślesz do kilku wydawnictw jednocześnie. Mody wracaja! Bywam na spotkaniach z pisarkami. Pierwsze ich książki czasami dłużej były bez odzewu, ale wystarczyło, że odezwało się jakieś wydawnictwo - i lawina ruszyła. Dużo ludzi lubi się bać, lubi horrory , a wydawnictwa oprócz książek wydają e-booki i audio- booki. Może jednak warto spróbować. :)
  17. @Annna2 Dziękuję – to wiele dla mnie znaczy. @Migrena Dziękuję! Cieszę się, że udało mi się uchwycić to, co miłość naprawdę robi – że transformuje, wyzwala, objawia. :) @Ewelina Dziękuję – bardzo się cieszę. Pozdrawiam serdecznie @lena2_ Dziękuję – to piękny komplement! @Simon Tracy Dziękuję! Cieszę się, że mimo to chciałeś przeczytać :)
  18. Berenika97

    łapy i skrzydła

    @Jacek_SuchowiczPiękny! Czy to Twoje zdjęcie?
  19. @Gerber Odczytałam Twoje opowiadanie jako autentyczną historię. Petro jest t żywym człowiekiem z krwi i kości, ze swoją historią, bólem, marzeniami i delikatnością, która kontrastuje z brutalnością świata. Twoja spokojna i refleksyjna narracja powoduje, że historia brzmi wiarygodnie i naturalnie. Czuję, jak wspominasz. Nie oceniasz tylko pokazujesz. Ta scena, gdy patrzysz w okno i myślisz o nim – to piękny, empatyczny i subtelny finał.
  20. @Simon Tracy Napisałeś gęsty i mroczny ale niezwykle dojrzały utwór literacki – poemat prozą. Ten tekst jest jak wejście do zatęchłego, opuszczonego pokoju, w którym czas się zatrzymał, a w powietrzu czuć tragedię. Podzieliłeś tekst na na dwie części. Pierwsza przypomina prolog w greckiej tragedii. To głos autora-narratora, który daje klucz do zrozumienia tego, co za chwilę będzie można przeczytać. Narrator prosi o empatię i ostrzega, że pozory normalności bywają fasadą dla piekła. Druga część ("Lalka") to forma listu do przyjaciela – pozwala na maksymalną intymność, szczerość i odsłonięcie najgłębszych zakamarków duszy bohatera. Wydaje mi się, że tytuł nawiązuje do "Lalki" Prusa - jest tu niszcząca, obsesyjna miłość do zimnej kobiety, pojedynek, ruina finansowa i zdrowotna, a w końcu całkowite załamanie psychiczne. Piszesz bogatym i stylizowanym na epokę językiem i robisz to świetnie. Czyta się go jak autentyczny list z przełomu wieków. Podobnie jak opisujesz gabinet - tak jakby był to również opis duszy bohatera. Świetny! Na koniec - ostatnia zwrotka to jeden z najlepszych finałów, jakie można sobie wyobrazić. Personifikacja rewolweru jako "Panów Smith & Wesson", ostatnich "przyjaciół", którzy pomogą "rozwiązać problemy", jest absolutnie wstrząsająca. To jest puenta, o której długo nie zapomnę. To jest literatura, która łączy w sobie psychologiczną głębię, gęstą, gotycką atmosferę i miażdżącą emocjonalnie puentę. Gratuluję talentu! Czy wysyłałeś swoje teksty do wydawnictw?
  21. @FaLcorNRozumiem, ciekawy i piękny sposób komunikacji. :)
  22. Berenika97

    łapy i skrzydła

    @Ajar41Bardzo dziękuję! :)
  23. @lena2_ Twój wiersz jest piękny! :) nie pytam – po prostu patrzę jak jesień nabiera odwagi i Ty z nią razem złotem w oczach rumieńcem na policzkach lęk niech sobie wróży my mamy wczorajszą aleję i dzisiejszy blask i tę łatwość urzeczenia którą warto nosić w sobie
  24. @Toyer Napisałeś wiersz - spowiedź o tym, jak poezja może być jednocześnie ucieczką i więzieniem. O tym, jak słowa pozwalają ukryć się przed sobą samym – i przed innymi. "Myślę wierszem bo tak jest przyjemniej" – to przyznanie, że pisanie jest obroną, maską, sposobem na przetrwanie. To, co najbardziej przejmujące: "nikt nie pozna że plączę przez to kłamstwo o jak jest pięknie". Autor wie, że kłamie. Wie, że udaje. Ale w tej świadomości jest też samotność – "tylko ja to wiem". A "śmiejąca się depresja" to oksymoron, który doskonale oddaje rozdwojenie człowieka, który musi grać kogoś, kim nie jest. :)
  25. @huzarc Napisałeś gorzki wiersz o mechanizmach zła i ucieczce od odpowiedzialności. Łatwo jest zrzucić odpowiedzialność za okrucieństwo na rozkazy, okoliczności, system. Że "tylko wykonywałem polecenia" stało się najstraszniejszym usprawiedliwieniem w historii. Puenta – "Samych niewinnych zna historia" – to mistrzowska ironia. Bo jeśli wszyscy są niewinni, to kto jest winny?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...