-
Postów
120 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Robert Witold Gorzkowski
-
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kto swoje wiersze czyta, ten jest poetą i kwita. -
Grafoman o sukienkach
Robert Witold Gorzkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Znowu zapłoną ognie w twych oczach otwierasz szafy przepastne wrota kurz już się zebrał na siwych włosach melancholijnie zza zaświatów kochasz. A cóż tu robią stare sukienki zielona w stójkę rękaw bufiasty materiał piękny niczym gipiura kiedyś na trawie zagniotła kwiaty. Do piersi tulisz te wszystkie cuda kręcisz się z nimi jak w pięknym walcu wciąż jeszcze myślisz że z ich pomocą cofnie się życia okrągły parkiet. I po kolei wszystkie wyciągasz aż ze zdziwieniem patrzą się stroje jakby pytały czym zasłużyły żeby powrócić na ciało twoje. Ta letnia z halką jeszcze ją czujesz wiatr cię utulał układał plisy znów się dobierał do twoich ramion tak czule szeptał jak ją kołysał. Ta aksamitna gdy do opery biegłaś spóźniona w jesiennej słocie lekko siedziała na miękkim krześle w loży skrywając ulotne szczęście. No i ta żółta wycięty dekolt tysiące oczu błądziło za nim wnet ci przywróci nostalgii urok i kiedy pierwsze róże pachniały. I choć włożona jest ta sukienka co silnie serce wzruszyła nocą pod nią nie widać ciała przejrzyście mrok pokrył parkiet otulił w liście. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To że umiem zrymować kilka wersów, nie oznacza że jestem poetą. I to tyczy się wszystkich piszących. Jak będę miał przerwę w pracy to wrzucę ten wiersz na forum i może dowiem się czegoś interesującego. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To już jest kwestia oczytania. Tutaj nie ma skali. Mnie nie interesuje do kogo autor wiersz kieruje mnie jako czytelnika interesuje ile z tego wiersza we mnie zostanie. Mnie interesują utwory napisane z myślą o czytelniku nie o swojej żonie, bo taki wiersz sam sobie umiem napisać. A to że jest sprawnie napisany to w dzisiejszych czasach gdzie dzięki internetowi mamy dostęp do wielu publikacji nie jest już atutem. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Alicja_Wysocka ja nigdzie nie napisałem że wiersz jest źle napisany, tylko że od tego konkretnego autora spodziewam się wyższego poziomu i intelektualnych doznań. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Naram-sin żałosne są dzisiaj te portale literackie. Na niektórych publikują trzy osoby na krzyż, na większości publikują ci sami autorzy. Ja na tym portalu odnalazłem kilka osób z beja które równolegle publikują na Twoje Wiersze. Na Beju było też stowarzyszenie literackie które niestety nie utrzymało się bo trzeba było wpłacić przysłowiowe 30 zł rocznie. Chcę przez to powiedzieć że w skali kraju na amatorskich portalach wypowiada się niewiele osób i przez to dyskusje nie mogą się rozwinąć. Pomijam dyskusje gdzie dominuje ordynarny język bo tego Polakom nie brakuje. Gdzie te czasy gdy na portalu poetyckim jednego dnia publikowano 400 wierszy, to była sztuka aby się przebić. Dzisiaj jest to kręcenie się wokół własnego ogona i to jest przykre. Co lepsi twórcy odpłynęli nie chcąc zamieszczać swoich utworów w grafomańskiej przestrzeni. Dlatego przyjemnie jest jak na amatorskim portalu od czasu do czasu pojawi się perełka. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Alicja_Wysocka polecił bym poczytać trochę wierszy Wandy Kosma wtedy może i z dystansem spojrzałoby się i na swoją twórczość. Wanda tworzy właśnie na takim samym portalu gdzie aż dziw mnie bierze że chce swoje wiersze publikować - cóż pomimo wielkiego talentu pozostaje skromna i nie każe naśladować swojego szczekania. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Alicja_Wysocka Trudno się z kimś rozmawia kto nie rozumie pragnień czytelnika -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Alicja_Wysocka cóż wymagać od nie poety ale przynajmniej nikogo nie recenzuję. Chciałbym tylko aby osoba która ocenia codziennie innych wiersze trzymała poziom bo od takiej osoby wymagam więcej. Gdyby napisała ten wiersz jakakolwiek inna osoba na portalu ( nawet jakby była to Twoja twórczość) pochwaliłabym bez zmrużenia oka, ale obniżenia poziomu Naram-sina Bóg mi świadkiem nierozumiem -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mój i Narama-sima wiersz są tyle samo warte, a ja oczekiwałem czegoś więcej i stąd moja frustracja. Wiersz musi mną pozytywnie zakręcić i sprawić abym chciał do niego wrócić i to nie jeden raz -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Alicja_Wysocka skoro nie porwał ten wiersz, może czas pokazać własny? z chęcią przeczytam:) to napisałem Myślę że Marek ujął tą poezję najtrafniej. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Znowu zapłoną ognie w twych oczach Otwierasz szafy przepastne wrota Kurz już się zebrał na siwych włosach Melancholijnie zza zaświatów kochasz. A cóż tu robią stare sukienki Zielona w stójkę rękaw bufiasty Materiał piękny niczym gipiura Kiedyś na trawie zagniotła kwiaty. Do piersi tulisz te wszystkie cuda Kręcisz się z nimi jak w pięknym walcu Wciąż jeszcze myślisz że z ich pomocą Cofnie się życia okrągły parkiet. Bezwiednie wciskasz cud rękawiczki Na których w świetle jeszcze widoczne Składanych w nocy słów pocałunki I przysiąg czułych żarzące moce. I po kolei wszystko wyciągasz Aż ze zdziwieniem patrzą się stroje Jakby pytały czym zasłużyły Żeby powrócić na ciało twoje. Ta letnia z halką jeszcze ją czujesz Wiatr cię utulał układał plisy Jak się dobierał do twoich ramion Jak czule szeptał jak ją kołysał. Ta aksamitna gdy do opery spóźniona biegłaś w jesienne słota lekko siedziała na drugim piętrze W loży skrywając kochanka ego. No i ta żółta wycięty dekolt tysiące oczu błądziło za nim kto ci przywróci zapach konwalii i kiedy pierwsze maki pachniały. I choć włożona jest ta sukienka co silnie serce wzruszyła nocą pod nią nie widać ciała przejrzyście Mrok przykrył szafę otulił w liście. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Alicja_Wysocka Boże gdybym tylko potrafił to bym to zrobił, ale ja nie jestem poetą i nawet do tego nie pretenduję a taką rymowankę napisałbym w trzy minuty. Mnie chodzi o coś innego. Czytam takie portale od lat i zawsze jest to samo. Grafomańskie teksty i ludzie którzy sobie kadzą. Super piszących nie uświadczysz, choć się zdarzają na beju była Wanda Kosma. I tu nagle jest. Najpierw przeprowadza ostre recenzje jakie znam z nieszuflady (bo tam ciocia nie recenzuje) odkrywa przede mną swoją poezję targa to mną i przecieram oczy coś w końcu mnie zainteresowało i na końcu bzyyyk wierszyk o niczym prosta rymowanka bez ambicji i znowu się poczułem jakby mnie ktoś oszukał. -
Szczebiot
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Naram-sin jestem rozczarowany. Po tak dobrym poprzednim wierszu takie kobiece fiołki ( fikołki ), aż nie umiałem przez parę godzin zebrać myśli. Nie, jak najbardziej jest to wiersz na ten i na wiele innych podobnych portali, ale temat taki infantylny… wiersz mało ambitny myślę iż niektórzy autorzy powinni trzymać poziom bo może to zachwiać wiarę w ich autorytet. Człowiek sobie myśli to niedostępny dla mnie poziom, po czym doznaje panieńskich rumieńców. Muszę chyba rzec to nieszuflada. -
Czy przyjdziesz śmierci - rozważania
Robert Witold Gorzkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wsłuchuję się w oddech i nie żebym chciał Wypełnia mi przestrzeń między uszami Odgrywam ostatni spektakl z moim udziałem Już nic nie rani ani nic nie pomaga Widzę tysiące kwiatów Płyną w świetlistych konturach W swojej lekkości toną Rozbłyskując pod powiekami Wywołują ból Który już nie boli Którego już nie czuję Biję się z myślami Czy chce mi się jeszcze zaskoczyć By było warto by wróciło jak dawniej A może to tylko głowa czeka Bo trudno porzucić wiarę przodków Ale też ciężko patrzeć Jak w imię religii wywoływane są wojny Bo niełatwe jest zgodne życie Wysłuchuję kroków Równo przez oddech poddawanych Wibrujących w przestrzeni Słaniających się na falach dogasającego umysłu Odpływają myśli z ich kwiecistym nawałem Wiem że już nie otworzę ust w deklamacji prozy Nie przykryję atłasową satyną moich wątpliwości A dla świętego spokoju nie zamienię ich w popiół Nie mów że mnie nie potrzebujesz Tak wyczekującego Niepotrafiącego pogodzić się Z twoim nieistnieniem Czy przyjść musisz ? Powinnaś Chociaż tylko na to spotkanie By wypełnić proroctwo Za dużo wymagam? Konam i już sam nie wiem czy z miłości czy ze wstydu Twoim obowiązkiem jest czuwać obok mnie Trzymać mnie za rękę To nic że twoja dłoń koścista Że malują na biało twoje oblicze Zaglądając przez obrazy zobojętnienia Będziesz moim przewodnikiem Moim nowym życiem Nie po to staram się tyle lat Byś na koniec po prostu nie przyszła Bo jeśli naprawdę nie przyjdziesz A światło zbawienia nie wypełni czarnej maski To dla mnie Moje życie spełznie na Niczy’m. -
AI
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Naram-sin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Napewno przez postać Ameca wizualizujemy sobie wiersz co sprawia że iskra śmierci dostaje prawdziwej twarzy i tego co może się stać gdy sztuczna inteligencja zacznie pracować na komputerach kwantowych. Przejście od kamienia łupanego do robotów humanoidalnych jako najwyższe osiągnięcie ludzkości ale też ostrzeżenie przed zagładą. Wiersz pewnie i doskonały w formie, ale ja bym wolał aby to się nie wydarzyło. Kocham ten archaiczny styl sprzed 200 lat kiedy człowiek myślał że w niebie mieszka Bóg. -
Głód Historii
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Robert Witold Gorzkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ponieważ odkupienie dotyczy całej ludzkości indywidualnie musimy spojrzeć na każdą transakcję. -
Głód Historii
Robert Witold Gorzkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Odkupienie trąci transakcją handlową a ja wciąż nie mam z tego powodu satysfakcji. Dziś wstałem bez irytacji wypiłem kawę i bez celu spojrzałem w lustro Pod taflą ugrzęzła przeszłość Z dźwiękiem trąb i trzaskaniem bicza… „Litwo, miłujesz, myślisz, Ojczyzna, Czy, wypatrujesz, wiarą, pokuszenie. wracać, łono, Ostrej, wyrzuty, góry, zawodzić, kończyn, błogosław. rachuj, rozgrzanym, ciżby, wlejesz, rozejdziesz, złotym, kramach, rozumnie.” I w końcu się nasyciłem Moje marzenia Wspięły się na wyższy poziom Ten poziom. -
Stworzony dla — przed siebie
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na FaLcorN utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po komentarzach widać że wiersz trafił w gusta. Bo i pisany jest sercem. Myślę że się wyróżnia na tle ostatnio przeczytanych przeze mnie wierszy (jeden wiersz nawet został usunięty w sprawie śmierdzącej treści). Autor skromny. Dziękuje za wierszowaną odpowiedź, niczego się nie doszukując. Cieszy się rymami i to w wierszu widać. Słowa płyną wartko i podmiot liryczny powinien być szczęśliwy. Piękny styl. Przeczytanie swojego wiersza na portalu literackim daje dużo radości. Zresztą wielu autorów myśli podobnie jak ja. -
Chwała Stwórcy
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na andrew utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wspaniałe słowa na niedzielę! -
takie tam...
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Gerber utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wpisało się znali zamiast znaki pozdrawiam -
Pomni Historii
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Robert Witold Gorzkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Łukasz Jasiński @Łukasz Jasiński tak sobie pomyślałem że będzie Ci przyjemnie jak powiem że chodziłem do szkoły podstawowej nr 258 im gen Jakuba Jasińskiego. Przy wejściu do szkoły na pół ściany był portret generała w pełnym umundurowaniu przy Wiśle na tle Warszawy. Miał wzniesioną szablę jakby szykował się do boju. Tyle pamiętam z lat siedemdziesiątych dawno już w szkole tej nie byłem więc nie wiem czy jeszcze tam jest. Natomiast pamiętam że kiedyś czytałem jego wiersze. -
Pomni Historii
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Robert Witold Gorzkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Łukasz Jasiński chodzi o pamięć @Robert Witold Gorzkowski oczywiście w staropolszczyźnie -
Pomni Historii
Robert Witold Gorzkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Litwo czy mnie jeszcze miłujesz Czy myślisz za mną jak moja Ojczyzna Czy tęskno wypatrujesz Z wiarą wydaną na pokuszenie. A gdy wracać będę na ojczyzny łono I w Ostrej Bramie przyjmować wyrzuty I z Góry Krzyży żałośnie zawodzić Ujmij mnie od kończyn i bez miar błogosław. W miłości nie rachuj a rozgrzanym sercem W krąg ciżby się wlejesz rozgrzejesz przytomnie Po placach wzejdziesz a złotym promieniem Żydom na kramach zaświecisz usłużnie. Szczęk szabel miliona zaciemnia mi oczy A milion z nich istnień wytrącam z pochodu I pól rozognionych zbożem rozmaitym Tej nocy brzemiennej zew idzie od wschodu. I już sam doświadczam jak konie w galopie I ludzie przyskoczą a rychlej przybywaj Szlachty tłumy z Inflant i z Białej Rusi idą Karnie się stawiasz głos słyszysz narodu. I Pany nad Panami Radziwiłłów gniazda Stoją i pysznią rycerską tu chwałą Pokornie przed Tobą Panienko upadam Pospolite ruszenie pobłogosław w cudzie. Na rozkaz Zygmunta do Wilna przybyła I snuje się w cieniach gotuje się szlachta Z odsieczą wyruszą do imć Gosiewskiego By Wazę na Kremlu osadzić rozumnie. I Wielka Smuta nastała w stolicy Pierwsza Dymitriada ruszyła już w sierpniu By ruskich bojarów do kapci uwiązać I Szujskich do lochów wytrącić w Warszawie. Świadomie powieki zaciskam a w oczach Zamkniętych tę zgraję ogarniam i widzę Tę ciżbę w kontusze ubraną i konie Co w bruki kopytem takt wbiją łaskawie. Vivat Kleczkowski sławny nasz pułkownik Powtarzam wiwaty i głowa truchleje Bo on z rozkazu imć Żółkiewskiego Na progu Katedry płomiennie przemawia. I stanął ów mąż co lekkiej jeździe służy Pod wodzą sławnego hetmana lisowczyk Te imię z trwogą tnie ostro na Rusi Za brody ich targa i w bruzdy układa. I czarne chorągwie co poszły za nimi Po Świecie Wszechrusi bezbożnie hasały Nad ziemią zoraną wojskami Kozaków Rusinów zarazę wytłukła i krwawi. Powtarzam te strofy pobożnie cytuję Co wiarę w narodzie przez wojny trzymała I ja teraz stojąc na progu Katedry Tę noc ponad głową gwiaździście rozkładam. Na nic memoriały wróg na powrót stoi I jak przed wiekami tak teraz się kłębi A my znów musimy walić w tarabany I trąby bojowe wydobyć z odmętu. A tymczasem przenieś ponad głowy dachów Gdzie duchy rycerskie tej ziemi się tłoczą Gdzie kurze bojowe powietrzem zakręcą I w nozdrza mi wonie podetkną morowe. Tak pójdę polami na dawne stanice Biel kwiatów obaczę polne zerwę słowa Gdzie zieleń wezgłowia zachwyci me lico Pokłon dam wiatrom wiejącym od nowa. W rozstajach wiekowych kapliczek gromada Gdzie szlachcic się żegna i z konia nie zsiada Zatnie rumaka popędzi przed siebie Ku czasu przeszłego świadectwo da w niebie. I ja swoją miłość przytulam tak czule Trochę opowiem by żałość w niej wzniecić Lecz wolę w jej oczy spoglądać i marzyć By wojny się nigdy nie miały wydarzyć. Idziemy a Wilno po bruku nas głaszcze Maryja już tęskno przyciąga do siebie Na drzwiach pocałunek pokutnie składamy A w puszkę pątniczą oddamy medalik. Ach przestań już myśleć rozpalona głowo Umarłych nie wskrzesisz z popiołów nie wstaną Naręcza kwiatów rozrzuć ranną porą Po Rossie co świadkiem na wieki zostanie.