Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

error_erros

Użytkownicy
  • Postów

    979
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez error_erros

  1. Dziękuję ;D Tak, widzę to. Nie pierwszy raz zresztą. Często łapię się na tym, że przez dwie strofy jakoś idzie, a gdy przychodzi do doprowadzenia do puenty, tak bardzo skupiam się na jej zrealizowaniu, że forma schodzi na dalszy plan...
  2. A mnie się wydaje, że puenta nie wynrzmiewa tak, jak chciałem. Chodziło mi o śmierć jako śnienie na wieczność, a tego w moim odczuciu za bardzo nie widać :< U tego peela spełnianie marzeń we śnie to koszmar ;D
  3. To za daleko zaszło - mówiłem O słońcu, światła szukając w gniewie. Gdy mrok pompował melatoninę - Demona, który mnie pcha do ciebie. O świt błagałem, gdy opadały, Miraż wołając, ekrany powiek. Łzą oko z jawy się wypłukało, Przegrałem walkę o brak - usnąłem. Co noc świat złudny się we mnie wznieca - Na wyciągnięcie ręki mi jesteś. Nie mam już w ciele swym sprzymierzeńca I znów się boję umierać we śnie.
  4. Nie mogę wyjść z szoku, że mizofonia okazała się tak częstym zjawiskiem! Serio, byłem przekonany, że pojawi się tu na zasadzie osobliwości, nie spodziewałem się, że będzie tak duży odzew pod hasłem "ja też to mam!" :P Lepszy dowód uznania mnie już tu nie spotka, słowo daję! <3
  5. Klimat trochę jak na jednym z moich ulubionych albumów The Cure - "Bloodflowers". Taki vibe pożegnalnego uśmiechu przez łzy. Uwielbiam. W sensie: wszystko - klimat, album, Twój wiersz. Znam już chyba na wylot Twój sposób budowania metafor, nauczyłem się je czytać, ale muszę przyznać, że przy "Trzymasz nade mną niebo rzęsami" chyba wymiękam :P Na dzień dobry chciałem powiedzieć coś w stylu "co za nudny tytuł!", ale się wstrzymałem - i dobrze, bo biorąc pod uwagę treść i kompozycję, trudno o bardziej odpowiedni.
  6. Nie wiem, czym mam się zachwycić w pierwszej kolejności, bo tu prawie każda strofa jest osobną myślą, a każda jest tak cholernie w punkt, że mogłaby stanowić osobny wiersz. Jakoś tak czuję, że tym wierszem wreszcie wróciłaś na swoje miejsce. Te ostatnie dwa były w moim odczuciu jakieś takie nieco błądzące, a tu już jesteś totalnie u siebie - tak czuję.
  7. Zazdro za "piątą stronę ziemi" - zarąbiste, moim zdaniem godne bycia tytułem tego wiersza. Foch za "stygmaty dotyku" - od dawna mi chodzi po głowie motyw stygmatów, a Ty mnie złośliwie ubiegłaś, a do tego w sposób bezczelnie czarujący. Ależ puenta! W pewien sposób podważa postawę peela w całej reszcie wiersza. Podoba mi się taki zwrot akcji. Fajny koniec, taki na gorzko. Lubię!
  8. Pięknie dziękuję! ;D
  9. Cóż, wszystko się zgadza ;D
  10. I o tym jest właśnie ten wiersz! O sercu, którego nie da się przekrzyczeć! ;D
  11. Kolejny wiersz?! Jest jakiś lek na poetyckie rozwolnienie? Weź cały blister na raz, bo się wierszowo odwodnisz ;P Dziękuję! Mnie też to jest obce, ale jeszcze parę komentarzy, a wyjdzie na to, że jesteśmy w mniejszości :P
  12. Handluj z tym! ;]
  13. Wpadłem tu z wierszykiem-ciekawostką, a okazuje się, że to nie jest ciekawostka, tylko powszechny problem, wręcz choroba cywilizacyjna. Jejku, jak daleko zabrnęliśmy we wszechobecny zgiełk i chaos, że nasze mózgi nie mogą już znieść nawet takich dźwięków jak szelest papieru? To jest przerażające.
  14. No, chyba że serce łomocze tak, że zagłusza wszystko inne :P To oczywiście ogromna hiperbola, ale niektórzy nazywają mnie poetą, więc wolno mi xD Serio ktoś tak odebrał Twoje wiersze? W takim razie na podstawie moich należałoby uznać, że planuję samobójstwo xD Słowo mi w zupełności wystarczy, dziękuję ;> No przecież musiałem, inaczej bym się chyba pochorował ;P
  15. Z podziękowaniami to do @GrumpyElf - ona mi to słowo podsunęła ;> Pomysł na wiersz był generalnie prosty - peel wariuje od bicia własnego serca wywołanego wspomnieniami. Ale umieram z ciekawości, co tam jeszcze zobaczyłeś ;D
  16. @Sylwester_Lasota Sam dopiero co się dowiedziałem, że to ma nazwę ;D W sobie - na szczęście - nie odnajduję aż takiego urazu do żadnych dźwięków, bym mógł powiedzieć, że mnie to dotyczy. Dlatego problem wydaje mi się nieco egzotyczny, coś jak klaustrofobia, której też nie pojmuję. Ale przynajmniej mogłem się pobawić nowo przyswojonym słowem ;D @kwintesencja O tak, jeśli uczulenie na czyjś głos można podpiąć pod mizofonię, to jednak ją mam! xD Dziękuję za pochwałę ;> Nie, ja nie jestem mizofonem, po prostu użyłem sobie tego zjawiska do wiersza ;> Ale skoro Ty, jako zdeklarowany mizofon, akceptujesz moją wizję, to chyba nie wyszło źle ;D
  17. Ziomeczku, chyba nie miałeś wątpliwości, że będę zachwycony i podpiszę się pod każdym słowem obiema rękami ;D Byłem kiedyś w takiej typowej dyskotece, takie wiesz, chamskie techno. Zupełnie spontanicznie, więc w koszulce z jakimś metalowym zespołem, z rozpuszczonymi włosami i ogólnie w codziennym rynsztunku. Bo mnie właśnie znajomi zaciągnęli. Nigdy więcej! W życiu nie byłem tak zmęczony i nie czułem tylu pełnych niezrozumienia spojrzeń na sobie :P Mam ten komfort, że posiadam znajomych, którzy zdają się rozumieć i akceptować moje usposobienie i nawet mi nie proponują wypadów "na miasto", a jak za mną zatęsknią, to przychodzą do mojego domu, na moich warunkach ;D Dziękuję za dedykację, łączę się w bólu!
  18. Resztki spokoju zakopał w zgliszczach Jazgot, wstrząsając czaszki sklepieniem, Bym dobrze poznał udręki brzmienie, Wyparł z pamięci, co znaczy cisza. Gdzie by nie podziać głowy, tam bębni. Ledwie powiekę nad oko wzniosę, Ściany oddają w ciało rykoszet. Z hałasu jestem. Hałas jest we mnie. Do śmierci dane mi drżeć w tym rytmie. Choć głosu twego już nie pamiętam, Wspomnienie salwę czyni mi z tętna, A serca przecież z piersi nie wytnę. Z podziękowaniem za inspirację dla @GrumpyElf ;>
  19. Zawsze jest miło, kiedy trafia się u kogoś na bliźniaczą myśl ;> Odarty z pozorów - fajnie to ujęłaś. Chyba właśnie coś takiego chciałem pokazać. Że jak byśmy nie oszukiwali świata i samych siebie, ta satysfskcja z cudzych porażek jest w każdym z nas.
  20. Z tym cieszeniem się z czyjegoś nieszczęścia jest tak, że choć się tego wstydzimy, każdy z nas tego doświadcza. Tak jest po prostu skonstruowana nasza emocjonalność. Można się publicznie wypierać, ale koniec końców nikt nie jest bez winy ;>
  21. Sequel do poprzedniego sonetu, i do tego z zakończeniem otwartym na kolejne kontynuacje. Twoje pragnienie ciszy jest jak Jason Voorhees z "Piątku Trzynastego" - mordowane niezliczoną ilość razy, a i tak ostatecznie "nie do zajebania" ;D
  22. Na tyle, na ile zrozumiałem metaforę, zaryzykuję tezę, że to pozytywny komentarz 🤭
  23. Innych nie rozróżniam :x
  24. Jaskrawo świecąca ciemność... Jej, jakie to fajne! ;D
  25. Mówiąc o piewcach żelaznej logiki, akurat nie Ciebie miałem na myśli - a może właśnie powinienem ;D W ogóle miałem na myśli innego rodzaju aspekt logiczny niż ten, który Ty mi wypominasz, mając zresztą słuszność. Słowo "skąpię" faktycznie jest ryzykowne w tym miejscu, nie przemyślałem tego. Po prostu podświadomie liczę na to, że czytelnik odnajdzie kontekst od razu i nie przyjdzie mu do głowy doszukiwanie się niejasności. To oczywiście moja naiwność, z której z czasem się otrząsnę, bo nie z takich głupich nawyków już się otrząsałem. Cierpliwości ;> Wiem, co oznacza taka rozbieżność, i choć czasem bywa wartością dodaną, to wiem, że tutaj by nie była. Niemniej sądzę, że zdanie "Skąpię księżyca szlakom przez ciernie" jest na tyle jasne, że be trudu można wywnioskować, że chodzi o skąpienie, a nie skąpanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...