Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Jak dobrze pójdzie, niektórzy są przez całe życie dziecinni. To chyba ja się do tej grupy zaliczam.
  2. Rok 1979 to chyba najżywszy okres w moich wspomnieniach. Czas przedwczesnego wejścia w dorosłość wynikłego z okoliczności zewnętrznych zarówno rodzinnych, jak i ogólnokrajowych. Powracam tam nieustannie do tego co było pierwsze i nigdy potem takie jak wtedy. Oj lepiej nie, a już na pewno nie taki kataklizm jak tamta zima. Ja lubię ciepło. Dziękuję za serduszko i komentarz/
  3. Dziękuję za pozytywny komentarz i serduszko.
  4. Ja źle zrozumiałem. Myślałem, że to siostra urodziła dziecko. A przecież wiem, że jesteś najstarsza. Ja niestety nie mam rodzeństwa. Jedynie dwie ciocie niewiele starsze ode mnie. Z jedną z nich mieszkaliśmy razem w zimę stulecia. Ciocię te wszystkie plagi zupełnie rozwaliły zarówno psychicznie jak i fizycznie. Jest strasznie wrażliwa do dziś, wiadomo artystka. Musiałem się nią opiekować, podobnie jak schorowaną babcią. Przyśpieszony start w dorosłość, zdecydowanie zbyt wczesny.
  5. @Radosław Ach ta zawsze kolorowa młodość.
  6. Dziękuję za miły komentarz i serduszko. To pewnie i do nas dojdzie, choć nie pierwszy raz w tym roku. Już był przez jeden dzień. Zaraz stopniał. Ale póki co dzisiaj w Warszawie wichura i plus 7.
  7. @Leszczym Kiedyś cierpiałem na nadmierną empatię, szczęśliwie udało się to wyleczyć.
  8. @Waldemar_Talar_Talar Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Tak już świat stworzony jest.
  9. To prawda, niestety nie jedyny, bo potem była powódź i nieurodzaj, który wbił ostatni gwóźdź do trumny gierkowskiej prosperity. Który się całkowicie skompromitował w obliczu powyższych plag egipskich. Cała Polska się zawiesiła na kilka tygodni. Z drugiej strony były dużo cieplejsze relacje między ludźmi niż dziś, z których mogła wyrosnąć "Solidarność." Obecnie taki oddolny ruch wydaje się niemożliwy. Dziękuję za miłe słowa i serduszko.
  10. To musi być sporo starsza od Ciebie. Pewnie ma już wnuki?
  11. @mariusz ziółkowski Duchowa kraina. Też czasem zaglądam.
  12. @stefaniakow Wszystko przemija i trzeba się z tym pogodzić.
  13. Można i tak, choć kawa też była bardzo deficytowa. Stanowiła swoistą walutę i najczęstszą formę łapówki. Ile ja się tego nadawałem. Dziękuję za serduszko i komentarz. O tak, więcej już takich nie będzie i dobrze.
  14. Dziękuję za miły komentarz i serduszko od młodszej części czytelników, która urodziła się zbyt późno by zimę stulecia pamiętać. Mnie ta plaga nie ominęła, choć były też iskierki radości w tych egipskich ciemnościach. Szczęśliwym zrządzeniem Opatrzności 10 lat później wyszliśmy solidarnie z Domu Niewoli do krainy mlekiem i miodem płynącej, niestety nie dla wszystkich. Niektórzy chcieli wracać do komuny tak jak Izraelici na pustyni z powrotem do Goszen pod "opiekę" faraona.
  15. Raczej bożka takiego, czy innego, tak patrząc z teologicznego punku widzenia. Coś co przemija i podlega zmianom niekoniecznie w tą stronę, w którą by chcieli.
  16. A pewnie, szczególnie gdy się dużo pamięta tak jak ja. Dziękuję za zajrzenie i wierszyk.
  17. Tobie to zawsze dobrze. Tak zwany dwudziesty stopień zasilania i wyłączenia prądu z nim związane. U nas się nic nie urodziło, ale kuzynka, z którą spałem w łóżku z braku miejsca, kilka razy usuwała. Rzecz naturalna nie moja to sprawka była, ale Dieda Maroza który objawiał się pod postacią jej licznych chłopaków. Ciągle jej przynosił krasnala, a ona nie chciała.
  18. @Jacek_Suchowicz Generalnie się z Tobą zgadzam, ale wiadomo sprawa jest u mnie świeża. Cyganie też rozpaczają bezpośrednio po śmierci, a to na grobach to już trochę później. Ja znałem wielu Cyganów. Miałem aż 3 partnerki z tego narodu. Wiele lat mi z nimi zeszło, ale nikt z ich rodzin nie miał takich zwyczajów. Choć muszę przyznać, że widziałem to na cmentarzu u jakiś obcych.
  19. Oni kochają co innego. Ojczyznę przykładowo.
  20. To super. Miło, że zachęciłem.
  21. W listopadzie 1979 zostałem przewieziony siłą do babci, co wiązało się ze zmianą szkoły. Ledwo do niej poszedłem to zaraz ją zamknęli z powodu zimy stulecia. Ale miałem towarzystwo na podwórku, z którymi znałem się od urodzenia, bo wcześniej też tam mieszkałem i w innych miejscach również. Tam gdzie teraz też od urodzenia, ale z przerwami raz tu raz tam w dzieciństwie. Byłem z takiego ruchu zadowolony, ale ze zmiany szkoły nie. Tak, 1979 to bardzo pamiętny dla mnie rok, żaden inny tak wyraźnie się w moich szarych komórkach nie zapisał.
  22. Niestety poza marzeniami nic więcej nie było ze względu na chwilowe braki w zaopatrzeniu socjalistycznej ojczyzny, chylącej się ku nieuchronnemu upadkowi. A serca gorące jak to u młodych. Gdyby nie śmichy i zabawy tobyśmy tam zamarzli. Dziękuję za serduszko i komentarz. Nie masz szans, dwa lata to zbyt mało by takie rzeczy pamiętać. Może warto popytać póki jeszcze żyją. Dziękuję za miły komentarz i serduszko.
  23. Tak było, też to pamiętam, choć ja już byłem nieco wyższy od niego. Dziadek miał pecha, bo umarł w tą noc sylwestrową i potem leżał trzy miesiące w kostnicy zanim można było go zakopać na cmentarzu. On był pod Warszawą w takim dzisiaj by się powiedziało hospicjum. Ja mieszkałem wtedy pod opieką babci. Mama pracowała w Wiedniu i 2 lata jej nie widziałem. Były blaski i cienie.
  24. To fajnie. Ja siedziałem w domu, bo mnie babcia zamknęła. Chodziliśmy tylko do kolejki za chlebem, masłem i czym tam jeszcze. Ja też byłem, chyba nawet dwa razy, ale bez lekarza. Szkoła zamknięta, zwolnienia niepotrzebne. W mieszkaniu było strasznie zimno. W nocy w kuchni poniżej zera. Jak ciocia raz zostawiła kompot w szklance to zamarzł i ją rozsadził na kawałki. Artykuł nie do zastąpienia. Spaliśmy wszyscy w jednym łóżku żeby było cieplej. Ano zapisał się ten trudny czas w pamięci wszystkich, w mojej raczej w ciemnych barwach. Dziękuję za serduszko i zajrzenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...