Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 487
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Dla mnie to Kasia była tylko znajomą z osiedla. Przez wiele lat. Niedawno się wyprowadziła. A może na tamten świat. Tego nie wiem. Natomiast wspomniany kolega Krzysiek też długo był sam. Nie mógł jakoś odchorować tej Kasi. Aż wreszcie się ożenił i ma trójkę dzieci. Ja byłem tylko obserwatorem. I dziękuję za serduszko.
  2. Dobrze opisałaś smutek wielu kobiet, które szukają miłości, a znajdują jedynie przygodny seks. Być może mężczyźni też tacy są, ale nie spotkałem. Ducha to na pewno nie przybędzie od tego rodzaju przypadkowych kontaktów. I kółko się zamyka z którego trudno wyjść.
  3. Owszem, ale jednostronna, bo Kasia niezmiennie kochała tylko swojego pieska pudelka. I przez kolejne lata również, aż się zestarzała, a wtedy, według wielu ekspertów od kobiecej urody, była najpiękniejszą dziewczyną w szkole. Być może wcześniej ktoś ją skrzywdził albo zawsze taka była? A o serduszku się zapomniało?
  4. Rafael Marius

    Limetrycznie

    @Deonix_ I wyszła mała pociecha z przypadku.
  5. @Franek K Za to w domu będzie wesolutko, a co trzy gęby to nie jedna.
  6. A dziękuję za miły komentarz i serduszko. Ten kolega był wyjątkowo cierpliwy. Czekał około pół roku. Niestety Kasia kochała tylko swojego pieska pudelka.
  7. Ja też tak teraz uważam, ale wtedy byłem inny. Miałem dużo czaru osobistego i mogłem nadrobić ewentualne braki w wiedzy. Czyli też pragmatyzm.
  8. @Marek.zak1 Pewnie nie inaczej będzie i tym razem.
  9. Świat byłby piękny, ale mniej wygodny. Tak kiedyś ludzie myśleli, gdy jedzenie wisiało na każdym kroku. Mieszkali tylko w krajach, gdzie wegetacja trwała przez cały rok. Jenak nie było ciepłej wody w kranie i innych "zdobyczy" postępu.
  10. @Somalija Niektóre osoby są bardzo uczuciowe i żyją tylko dzięki świadomości, że obiekt miłości istnieje.
  11. @goohna Narzeczony jakiś taki na przekór. Być może boi się bliskości.
  12. To grunt, by znaleźć odpowiednie towarzystwo, zwłaszcza dla młodego człowieka, gdzie grupa rówieśnicza jest największym autorytetem.
  13. Może i lepiej.
  14. Tak bywa. Sam miałem kilka takich. Jedną nawet opisałem w wierszu: https://poezja.org/forum/utwor/219870-dziewczyna-z-sąsiedztwa/#comments Choć z drugiej strony wiem, że dla wielu osób taka przyjaźń jest niemożliwa. Tak właśnie jest, to zależy jaki, ktoś ma typ umysłu. Tylko dla niektórych jest to możliwe.
  15. @lena2_ Co komu pisane to go nie minie, a z wolą nieba zawsze się zgadzać trzeba.
  16. @Maciej_Jackiewicz Niestety tragiczne były losy żołnierzy niezłomnych, przez komunę wyklętych. Mój dziadek również harcerz, też walczył w tych szeregach. Potem aresztowany, torturowany i więziony przez lata. I ta trauma dalej ciąży na losie kolejnych pokoleń. Znam to z autopsji. Trudno powiedzieć ile ich musi upłynąć, by rany się zagoiły. Inka nie miała dzieci. Odpowiadała tylko za siebie. Lecz wielu innych miało.
  17. @duszka "poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli" J 8,32 Często nadużywany fragment ewangelii, jednak tutaj pasuje znakomicie. Wyzwoli od wzajemnej urazy.
  18. @Tectosmith Dziękuję za serduszko i zainteresowanie.
  19. Może za dużo wypił?
  20. @huzarc Dziękuję za przychylność i obecność.
  21. A Ty właśnie skorzystałaś, bo teraz i wcześniej ładnie piszesz wiersze. Mnie pani chwaliła że mam dobry styl i ciekawie piszę i jeszcze lepiej mówię. Ja zresztą zdecydowanie preferowałem odpowiedzi ustne, z każdego przedmiotu. Jednak to była klasa mat-fiz zatem kierunek moich zainteresowań naukowych był inny, jeśli w ogóle takie wtedy miałem. Bardziej chodziło o dostanie się na politechnikę. A ławką parzyła brakiem swobody bez miłosierdzia. Nauką to mnie wciągnęła dopiero po trzydziestce.
  22. Na bloku Krzysiek maluje słowa błękitną wstęgą z marzeń wysnutą przy klatce stoi z miną wpatrzoną szczęśliwy czasu muśnięć nie liczy Uroczą rzeką miesiące płyną koledzy radzą nie wierząc oczom przyszłość zawisła na pięknym włosku nadzieja zerka na mgliste szczyty Pod bluzką rosną wraz z tajemnicą odległe brakiem czułej śmiałości tęskniąc pod oknem westchnienia zasiał lecz nie zapytał czy kocha Kasia Imiona koleżanki i kolegi z podstawówki zostały zmienione dla zachowania anonimowości
  23. Tak się słyszy. To bardzo dobrze. Ja to mam od dziecka. Mój ojciec zawsze deklarował się jako stoik, a mama jak na kobietę też była dość powściągliwa. I ja też taki jestem. Miałem również w rodzinie prawdziwych ascetów, ze względów religijnych. Ja to raczej filmów nie oglądam, co też się w minimalizm wpisuje.
  24. To miałaś już całkiem dobry pomyślunek, jak na liceum. Ja to raczej przyjmowałem za prawdę, wszystko co pani od polskiego mówiła. Ona miała duży autorytet wśród uczniów. Była bardzo wymagająca, ale jednakowo dla wszystkich, choć wiadomo jak każdy człowiek posiadała swoich ulubieńców. Chyba, powiem nieskromnie, ze mną na czele. Dla mnie to też była ulubiona nauczycielka z liceum, choć ze dwa razy starsza. Jednak w takich relacjach to przecież nie wygląd jest decydujący. Byłem wtedy bardzo emocjonalną osobą. Stąd też o krytycyzm wobec przekazu raczej było trudno. Jak pani mówiła z przekonaniem i entuzjazmem, że właśnie tak..., to było tak...
  25. Zatem życzę cierpliwości i powodzenia, cokolwiek by to miało znaczyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...