Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 487
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Może nie jest aż tak źle. Zatem życzę powodzenia.
  2. Ja też tak uważam. Niemcom dalibyśmy radę.
  3. Tak właśnie jest, choć nie wszyscy potrafią to dostrzec.
  4. @Bozena1957 Niebieskie ptaki to symbol wolności, ale też określenie takich, co nic nie robią i żyją na koszt społeczeństwa. Nie mówię, że źle. Jak toś tak potrafi, całkiem wygodna opcja.
  5. W Warszawie jest jeszcze lato i kwiaty mają się dobrze.
  6. Inaczej by Ci oczy pazurkami wydrapały, albo ugotowały na miękko?
  7. Dzisiaj się udało. Ale przez kilka dni trzeba było siedzieć w domu. Lato jeszcze dobrze się ma. Nawet dzikie róże ponownie zakwitły. Na Placu Grzybowskim zrobili taki duży stół i będzie kolacja szabasowa, dla każdego kto przyjdzie.
  8. Tylko pytanie, czy warto. W pracy pewnie tak i w jeszcze paru innych sytuacjach życiowych.
  9. Oznaki jesieni już się pojawiają. Pierwsze liście już żółkną. A dzwoneczki mam białe.
  10. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję za uznanie i odwiedziny.
  11. @jazzkółka Dziękuję za uznanie i odwiedziny.
  12. @iwonaroma Dziękuję za serduszko i zainteresowanie.
  13. I to nie jeden. Miałem z nim wiele przygód takich niesamowitych, że i tak nikt by nie uwierzył, a ja lubię prawdziwe wiersze pisać Ludzie czytają i oglądają filmy o różnych zjawiskach nadprzyrodzonych, ale patrzą na to przez palce. Może i zdrowiej, bo to są bardzo niebezpieczne zabawy i lepiej się od tego trzymać z daleka. Przyjemniej pisać o miłości, choć i ta często źle się kończy, jak choćby w tym przypadku, czego w wierszu nie opisałem, żeby nie psuć radosnego nastroju przed rozpoczęciem roku. Do wszystkiego warto mieć dystans, a do miłości szczególnie, a tu go zabrakło.
  14. Może ma zdolności hipnotyczne. Kiedyś znałem gościa, który miał takie umiejętności i jeszcze wiele innych. Jeździłem z nim po Polsce. On zarabiał pieniądze, a ja miałem fajne wakacje. Napatrzyłem się na różne rzeczy. Też powinienem wiersz o tym napisać.
  15. Rozumiem przeważnie ludzie mają taką potrzebę. Ja mam bardzo mało własnych zdjęć. Tylko takie ze szkoły i dzieciństwa, które były obowiązkowe. Ludzie mi robili na jakiś imprezach wycieczkach, ale dla mnie to nie była atrakcja. Mnie generalnie mało mężczyźni interesują. I sam też nie jestem wyjątkiem. Też tak uważam, dlatego właśnie nie pociągała mnie podobno najpiękniejsza w szkole Kasia. A wielu przez nią głowę straciło, choć bohater wiersza najdłużej i najgłębiej. Choć trzeba przyznać, że ona nie robiła nikomu nadziei. Stawiała sprawę jasno, że nie interesują ją chłopcy tylko pieski.
  16. A to ciekawe, bo mnie to bardzo dobrze wychodziło. Chyba odziedziczyłem po ojcu. On wypływał na szerokie morze tak daleko, że nawet przez lornetkę go nie było widać. Potrafił się tak unosić godzinami. Pływał na długie dystanse do 30 km, ale powoli.
  17. Tak ja wiem, że to od krążenia. Ja kiedyś uprawiałem dużo sportu. Wtedy było mi najcieplej ze wszystkich w okolicy. Ale i tak z prababcią sybiraczką nie miałem szans. Jednak, gdy przestałem, to się pogorszyło. A z pływania, to raczej lubiłem na wodzie. Kajaki, wioślarstwo całkiem sporo. Teraz to u mnie nie ma szans na żaden sport, nawet na wózku. Mam nie jedną, ale albo w nich za zimno, albo za ciepło. Ja nie mam żadnych zdjęć z własnym wizerunkiem. Lubię fotografować ładne lub ciekawe obiekty. A ja nie należę do żadnej z tych grup.
  18. A dziękuję za uznanie. Tak sobie tylko żartuje. Nie tylko ze mną zresztą. Czemu nie, pożartować zawsze można. Gdybyśmy spotkali się w liceum, te pewnie byśmy pasowali. Można by szyku zadać na dyskotece, czy imprezie. Ale teraz to już inna bajka. Nie ma co oglądać. Kwiatki są dużo ładniejsze. A zresztą szewc bez butów chodzi. Ja naprawdę jedyne zdjęcie jakie sobie w życiu zrobiłem to do dowodu osobistego, gdy poprzedni zgubiłem i musiałem wyrabiać nowy. Zatem minę miałem nietęgą.
  19. Tak zgadzam się z tym w większości przypadków tak jest. Ale ja akurat mam. Odziedziczyłem po mamie, babci i prababci. Ta ostatnia miała pracownię kapeluszy na Marszałkowskiej przed pierwszą wojną. Taką ekskluzywną dla arystokracji, bo sama też była z tego kręgu. A wtedy kapelusz to było dzieło sztuki. Cała moja żeńska linia przodków była zawsze super ubrana. Kiedyś interesowałem się modą, szczególnie w okresie licealnym. Byłem najlepiej ubranym chłopakiem w całej szkole, a potem długo długo nic. A tyle mi było łatwiej, że handlowałem ciuchami. Znałem wiele modelek i modeli i ogólnie siedziałem w tym środowisku. Ale nic nie trwa wiecznie. Oj to ja bym zamarzł. Mnie zawsze zimno i ubieram się najcieplej ze wszystkich. O strojeniu się teraz to już nie ma mowy.
  20. @M_arianna_ Dziękuję za przychylność i zainteresowanie.
  21. Tak to prawda wiele się takich nasłuchałem, gdy prowadziłem grupy terapeutyczne. Za tym często stoi przemoc seksualna i inne negatywne doświadczenia w relacjach. Część z tych kobiet zamyka się na bliższe kontakty z mężczyznami na całe życie, a inne, te które opisujesz , próbują nadal. Często mając z tego znikomą, a w skrajnych przypadkach żadną satysfakcję. Tu bez terapii to oni rusz, a i ta jest bardzo żmudna i długotrwała. Trudne są to przypadki. A sukces końcowy to udana relacja, a ta przecież jest zależna również od drugiej strony. Można źle trafić. I nawet najlepsza terapia nic nie pomoże.
  22. Przynajmniej szczerze. Ja chyba bym nie lubił, choć do końca to nie wiem, bo nigdy z kimś takim nie mieszkałem Moje koleżanki i partnerki, a także samo koledzy mieli wyraźną skłonność do skupiania się na sobie i swoich sprawach, a mną interesowali się w sposób umiarkowany lub wcale. Podobnie było w dzieciństwie, kiedy to rodzina i nie tylko, nie zajmowała się mną zbyt wiele, wychodząc z założenia, że sam sobie poradzę. I faktycznie tak było. Co pociągało za sobą kolejny wzrost przekonania co do mojej zaradności. I tak dalej. A mnie to bardzo odpowiadało, bo miałem bez porównania więcej wolności niż inne dzieci. I tak mi zostało do dziś.
  23. @Ewelina Dziękuję za miły komentarz i serduszko. Właśnie nostalgicznie, teraz już chłopcy nie piszą na blokach "Kocham Kasię". A wtedy to było szczególnie trudne, bo farby w sklepach brakowało. Wiadomo towar deficytowy i pod specjalnym nadzorem czujnych władz, gdyż mógł być wykorzystany przez elementy antysocjalistyczne do pisania na murach napisów "Precz z komuną" i innych godzących w podstawy ustrojowe i nierozerwalne sojusze.
  24. Jedenaście lat to bardzo długo. Faktycznie mieszkanie razem to zupełnie co innego niż takie nawet codzienne spotykanie się. Znam to też z własnego doświadczenia. Dlatego lubię mieszkać sam. Nawet bym powiedział, iż pod tym kontem to trzeba szukać innych osób, które pasują inaczej niż do randkowania, nawet przez 11 lat. Dziękuję za serduszko i ciekawy komentarz.
  25. A to mnie zaskoczyłaś. Ja podobnie, ale u mnie to dopiero po 30tce z tą nauką się zaprzyjaźniłem. Wcześniej wolałem piękne damy, ale nie Kasię. U niej nikt nie miał szans. Była zimna jak lód, choć podobno najładniejsza. Z szóstej klasy, ale ponad wiek rozwinięta. Wyglądała jak z ósmej. Dziękuję za serduszko i szczery komentarz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...