Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Corleone 11

Mecenasi
  • Postów

    2 253
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Corleone 11

  1. Dekaosie: "Gwiazdorek" czy "gwiazdorek"? Nadmiar przecinków utrudnia czytanie. Świąteczne pozdrowienia.
  2. Fajnie napisałeś. ? Kilka zastrzeżeń interpunkcyjnych, jak przecinek po "wrzasków" plus literówka w "tekstu". No i ta "wytrwała wytrwałość"... ? Wszystkiego Świątecznego. Serdecznie, Michał.
  3. "A kto ten pierwszy klocek przewrócił?" stanowi istotne pytanie. Zrozumienie, o którym mówisz - takie ogólne, wszędzie pasujące, i tego, o co naprawdę w tej kowidosytuacji chodzi - zdaje się być istotne jeszcze bardziej. Natuskaa, przeczytałem z przyjemnością. ? Wszystkiego dobrego: zdrowego, radosnego i smacznego na Świąteczny Weekend. I nie tylko. ? Serdeczne pozdrowienia.
  4. Żołnierz nie zdążył zareagować, zupełnie jak jego dwaj podwładni. I tak samo jak oni, całkiem jak poprzednio, nie spodziewał się, quid ostendat eis ten, którego przed kilkoma zaledwie minutami nazwał w swej rzymskiej superbia niewolnikiem. Bo oto Człowiek Ów sprawiał wrażenie wolnego. Wbrew okolicznościom, w których się znajdował. Takie bowiem odczucie miał w tej chwili dziesiętnik. I nim wydarzyło się to, czego jak już zaznaczono, absolutnie się nie spodziewał, zdążył pomyśleć, że jego podkomendni też mogli czuć się zagubieni. Chociaż zapewne ten nie wprost inteligentny nie umiałby opisać swoich odczuć przy pomocy więcej niż trzech, najwyżej czterech verba. Bowiem śmiech wprawdzie umilkł. Ale Vir Ille nadal się uśmiechał. I nadal drwiąco. Dziesiętnikowi jednak zdało się, że poziom drwiny w jego uśmiechu i spojrzeniu wzrósł. I to znacząco. Zbyt znacząco. Zbyt. Do tego stopnia, że przeszedłszy ze świadomości do ust i oczu udzielił się reszcie ciała. Bo oto Człowiek Ów przestał sprawiać wrażenie, a zaczął działać. Oderwał od belki lewą dłoń, wyglądało na to, że bez specjalnego wysiłku. Tak, jakby rana spowodowana gwoździem nie wywoływała bólu, a jej powiększenie nie zwiększało jego poziomu. Tak, jakby mięśnie i ścięgna nie stanowiły problemu. Jakby upływ krwi nie miał znaczenia. A może dla niego rzeczywiście nie miał, błysnęła myśl legioniście inteligentnemu inaczej. Może zrobił jakoś tak, że go nie boli? - ponownie rozjaśniła jego umysł myśl kolejna. Pozornie niedorzeczna. Pozornie... Voorhout, 24.12.2021
  5. @Leszczym Dobrze ((: Dla Ciebie i Twoich Najbliższych również wszystkiego najlepszego: zdrowia, radości, spokoju, apetytu i dobrego trawienia. ? Cieszcie się sobą i wolnym czasem. ??? Serdecznie, Michał
  6. Witaj ? Chodziło mi o poszerzenie powyższego tekstu. :)) Wigilijne pozdrowienia.?
  7. @Leszczym Rozumiem, że powyższy "Mężczyzna" jest oszczędny w słowa z założenia. Mam jednak niedosyt. Serdeczne pozdrowienia.
  8. @Lidia Maria Concertina Lubię Twoją Wyobraźnię taką, jaką Ją przedstawiłaś. Czyli wadliwą. ???? W ostatnim fragmencie pierwsze "sobie" jest zbędne. Usuwając je, unikniesz powtórzenia. " (...) Jak dla mnie - (...)" magnifiquement ecrit.. Serdeczne pozdrowienia.
  9. @Gosława W miarę grzecznie i czysto jest na razie, ale nie wiem, co stanie się później. ?l Jednak planuję podtrzymać koncepcję. Krew i flaki? Dzięki Ci wielce za podsunięcie pomysłu - zapamiętam go. Ogromnie dziękuję za tak pozytywną ocenę. To bardzo miłe. ? Serdeczne pozdrowienia. @Pi_ Odnośnie do drugiego języka - wzbogacam tekst słowami z języka łacińskiego, ze zrozumiałych powodów. Rzecz jasna w odpowiednich przypadkach i liczbie. Serdeczne pozdrowienia.
  10. @Pi_ Dziękuję Ci za obecność i szczerą wypowiedź. ? Masz rację, jednak tematyka ta z założenia stanowi istotę opowiadania. Zaczerpnąłem pomysł z Wszechświata i staram się, aby tekst był głęboki. Raz jeszcze dzięki wielkie. Serdeczne pozdrowienia.
  11. W swoim "Przesłaniu!" poruszyłeś istotne kwestie. Świetny pomysł. Ale o formę i o szczegóły nie zadbałeś. A przecież wiesz, że warto. ? Serdeczne pozdrowienia.
  12. @Leszczym Ależ nie proponowałem usuwania czegokolwiek. Połączyć wspomniane zdania w jedno można łatwo przy pomocy myślnika lub przecinka. Dzięki za gościnę. :))* Serdecznie, C.
  13. @Leszczym Połączyłbym "Cóż to ma znaczyć?" w jedno z następnym zdaniem i dodał "jak" przed "zawsze". Co Ty na to? Serdeczne pozdrowienia.
  14. Lidio, zostawiam za Pomysł i Prostotę.☺️ ????? Serdeczne pozdrowienia.
  15. - ... ego ostendam vobis aliquid - dopowiedział, a raczej dosyczał Głos. Tym razem we wszystkich trzech umysłach jednocześnie. Legionistom opadły przyslowiowe szczęki. I to wzorowo. Jak na komendę, wszyscy naraz spojrzeli na pusty crux. Tak w każdym razie wydało im się w owej chwili. Ale już w moment później przestało. Przestrzeń wokół krzyża zaczęła wpierw falować, zupełnie jakby niewidzialna dłoń, kierowana czyjąś duchową wolą, nakreśliła precyzyjny owal wokoło drewnianych bel. Dokładniej: fragment powietrza poruszył się płynnie niczym rozgrzany. Albo jak powierzchnia Mare Internum, które musieli przemierzyć, by znaleźć się w tej prowincji. Poruszył się, a potem zaczął falować niczym wspomniane przed chwilą morze. Zrazu wolno, potem coraz szybciej. Po dłuższej chwili obrys owalu zamigotał Raz, drugi i trzeci. Przestrzeń, uspokoiwszy się, zastygła. I wtedy się zaczęło. Obrazu, który pojawił im się przed oczami, żołnierze absolutnie się nie spodziewali. Wprawdzie Skazaniec znów znajdował się tam, gdzie według nich być powinien. Nawet prawidłowo przybity, a jakże. Zgodnie z zasadami. Ale na tym kończyło się podobieństwo z poprzednią sytuacją. Bo oto, zamiast zwisać bez sił, Człowiek ów prężył muskuły, uśmiechając się. Drwiąco i z wyższością zarazem. Jakby zupełnie nie czuł bólu, a stan, w którym się znajdował, nie był dlań poniżający. Mało tego: uśmiech po chwili przeszedł w śmiech. Pełen kpiny jak szepty, które odczuli wcześniej w swych mentibus. Dziesiętnik wściekł się jeszcze bardziej. - Tu ostendas nobis?!!! - włożył w krzyk tyle negatywnej emocji, ile tylko zdołał. - Tu, serve, ostendas nobis?!! Nie, to raczej ja pokażę tobie!! - dźgnął włócznią precyzyjnym ruchem. Wyćwiczonym na dziesiątkach niewolników. Prosto w serce, spodziewając się poczuć znajomy opór ranionego ludzkiego ciała. Spodziewając się zobaczyć krew. I usłyszeć okrzyk bólu. Zamiast tego znów usłyszał śmiech. Jeszcze bardziej radosny i jeszcze bardziej drwiący. Ponowił cios z jeszcze większą siłą. I znów nic. Oprócz śmiechu, którym Przybity wręcz się zanosił. I który zimnym, nieprzyjemnym mrowieniem zaczął pełzać po ich umysłach i twardych, żołnierskich sercach. Dowódca, widząc bezskuteczność pchnięć, odrzucił włócznię i sięgnął po miecz. Wciąż mając spem uśmiercić Śmiejącego Się. Usłyszeć ciszę i pozbyć się kpiny z wnętrza głowy. Wyciągnął go i zadał cios szerokim łukiem, z całą siłą ramienia. Z siłą, która powinna przeciąć mięśnie i kręgosłup tuż pod żebrami. I aż zatoczył się, gdy jego wierna spatha przecięła tylko powietrze, nie napotykając oporu. Dokładnie tak, jak się obawiał. Oparł się na mieczu, oddychając ciężko. Śmiech umilkł. - l co teraz powiesz, żołnierzu? - zapytał Głos, ciągle jeszcze zaprawiony kpiną niczym wino wodą. - Co teraz zrobisz? Nadal chcesz mi coś pokazać? A nie sądzisz - tu Mówiący dodał do głosu zauważalnie więcej drwiny - że nihil z tego? I że teraz kolej in me? Voorhout, 12.12.2021
  16. @Leszczym Ale Twój tekst "(...) dalo się (...) przeczytać (...)". Nawet bardzo. ☺️ Serdeczne pozdrowienia.
  17. @Arsis Nieźle. Bardzo Nieźle. ? Drobne zastrzeżenia. Usuń "kawiarnie" (Odsłona pierwsza ), nie pasują do reszty zdania. I raczej "rozgrzanej gumy", niż "rozpalonej". Bo w pisaniu właśnie o szczegóły chodzi. I skoryguj ilość odstępów przed i po myślnikach. Pozdrawiam Cię serdecznie. ? Dobrej Niedzieli.
  18. @Gosława A przeczytałaś "Inną wizję"? ? Dokąd spieszyłaś się, pisząc komentarz? ?? Serdeczne pozdrowienia.
  19. Gdy doszli na miejsce, przystanęli. Ale nie z oczywistego powodu, jakim było znalezienie się tam, dokąd zdążali. Zatrzymali się dlatego, że przed nimi rozciągała się pusta przestrzeń. Tak w każdym razie zdało im się w pierwszej chwili. W zasięgu ich wzroku nikogo nie było. Rozejrzeli się, zdezorientowani. - Na Marsa! - powtórnie zaklął ów eroreligijnie nastawiony. - Ubi, gdzie on się podział? - Ego nescio, nie wiem! - odburknął ten nie wprost inteligentny. - Bo i skąd? - Właśnie, skąd akurat on miałby wiedzieć? - zaświtała myśl w głowie dowódcy. Zaświtała, a raczej pojawiła się. Jakby wyszeptana głosem Niewidocznego. Z lekka drwiąco, jak wydało się dziesiętnikowi. - Nie stójcie tak! - uzewnętrznił irytację. - Przecież nie mógł zniknąć! Ani odejść stąd nie zauważony! Szukajcie śladów! Po kilkunastu minutach bezowocnych poszukiwań stało się jasne, że to na nic. Nawet dla tego, któremu wydawano rozkazy zawsze w najprostszej formie. Popatrzyli na siebie. Legioniści na dowódcę, bardziej zdziwieni niż zniechęceni. W końcu z taką sytuacją nie zetknęli się jeszcze nigdy. Dziesiętnik odpowiedział im twardym spojrzeniem, zastanawiając się, co teraz. - Nunc, teraz ty nie wiesz, co zrobić? - myśl jakby wyszeptała mu się sama. Głosem tym samym, jak poprzednio. Tylko drwiącym o stopień wyżej. - To ja ci powiem, co teraz! - już nie wyszeptał, a zasyczał głos Tego, Który Znikł. Dobitnie i najczystszą łaciną. Nie, jak do tej pory, dodawaną do greki. - Nunc... Cdn. Voorhout, 27.11.2921
  20. @Leszczym Proszę Cię bardzo ;)
  21. @Leszczym Dobrze poprowadzony tekst. Z konsekwencją równą uporowi wykazywanemu przez (nieodrastające) zęby. Pozdrowienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...