Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ekologia' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 5 wyników

  1. Żeby nie zatraciła się ludzkość w bolesnych kantach podłóg byle mniej byle z gustem starodawnym kolejny raz postęp o mało nas nie zabił to co zwykłe jest lepsze od nowości
  2. w rozwodnionym błocie ciężko pracujące układy białkowo-nukleinowe zaczęły nowe rozdanie tlen mieszadło czasu poddało oksydacji ocean i jony żelaza niesione z lądu toksyczny tlen wypadając do atmosfery stanął na drodze ledwo startującego życia anaeroby zostały w gnojowniku nowe samoreplikanty pchnęły fotosyntezę a w cichym mokradłe moda na nogi potem na palce acanthostegi zamknęła ziemia w swym brzuchu węgiel na tlenie w koronie ewolucji przyszła kolej na człowieka ten wypruł czarne złoto bituminy ropę gaz spalił przy siedemnastu procentach tlenu w powietrzu gaśnie świeca
  3. graphics CC0 etiopska Aika krzyczy przez liany synaps: kocham Haddisa! czarna subsaharyjska rastafarianka wrzuca soczystą tangerynkę do rzeki Atbara owoc opada z wodospadem na pola ryżowe okwitające w nenufary etiopskie słońce w wodzie do kostek zapala monokryształ motyki jej kochanka… wtedy ciałka Meissnera dziewczyny ożywają uaktywniając skórkę wysłanej do chłopca tangerynki czulą po drodze wonią gaje eukaliptusa nad kwiatem oleandra miodne żele elastyczna skóra Tigrajki pęcznieje nabiera różowej konsystencji Haddis z koszem ryżu na głowie poślubi Aikę… gąbczastą i pulchną jak indżera jej stiukowe kolumny nóg to dwa połączone baobaby wkrótce w koronach drzew skrzydlata awifauna ogłosi kacykiem etiopskiego kruka Haddis kupił go i zaobrączkował tangerynką zapłacił na targu w Addis Mercato — *erotyk fantasmagoryczny
  4. graphics CC0 drzewa umierają stojąc koncert srogiego drwala co piłą zapitala! jakoś mnie zauroczył poprzeczny przekrój drzewa zbiór rosochatych zwojów spektakularny wzór cała ta konspiracja niemalże ci misterna rzez gladiolusa płatnerza który gdzieś czyha – jak szczur drżyj! – mechaniczny warkot pił spalinowych – odgłos! gdzie roztańczony łańcuch wpija się w kory płaszcz smolisty lepki opar mdły benzynowy obłok wyraźnie kult powala rychło uwiera las drzewa wyrozumiałość żywiczny ciupiący ból cios! – alergenny alasz bakteriobójcze soki tyle jest w drzewie – życia bezczelnie cięte na wpół szlocha łykowe sumienie pieśń katorżniczej torsji! mozolny mam apetyt i brzeszczot na przyprzążkę wisi u pasa drwala jak topór kata – drzew! taka ci rola siepacza co złapał białą gorączkę i miły jest memu uchu błagalny wiórów śpiew! – *utwór jest celowo wykreowanym sarkazmem. Autor → w wyraźnym szacunku dla drzew i ekologii. Celowo używa pierwszej osoby dla wzmocnienia ekspresji w opisie turpistycznym, . Autora nic nie łączy z peelem → ten podmiot liryczny jest fikcyjny i wykreowany tylko dla proponowanego ładu ekologicznego.
  5. Pascal Hutyra

    Zapach Zimy

    "Już od czasów dziecięcych pamiętam ten jakże mi miły, zapach zimy! Towarzyszył mi zawsze, we wszystkich wspomnieniach, Niezwykle ważną rolę odgrywał zmysł powonienia. Tak, pamiętam! Czym prędzej chodźmy, się pomrozimy! To były dobre czasy, lecz tyle się w kilka lat zmienia, I teraz już inną rolę odgrywa zmysł powonienia. Albowiem, jako ludzie błądzimy! Ten zapach, dziecięcy ten zapach się spienia, W mych nozdrzach, i już wie mój zmysł powonienia. Trzeba z tym skończyć nim się zaczadzimy! Bo, z czasem gdy życie człowieka ubiega, Często, świadomość jego się zmienia. I ja dla przykładu wiem już że ten zapach miły, Który mnie zbudzał w świąteczny poranek, Który równoważył mi tysiąc zachcianek, To smog, dla wielu z nas ckliwy."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...