Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Corleone 11

Mecenasi
  • Postów

    2 253
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Corleone 11

  1. Mm, dzięki-dzięki 😊 . Miło mi bardzo. Serdeczne pozdrowienia 💙 .
  2. - dla Siostry Soa, wspomnienie Pamiętam ból. Bardzo intensywny, w samym sercu i wokół, ale trwający tylko moment. Tylko chwilę, nim rozprzestrzenił się dalej, po całym ciele. Oraz zdziwienie, ogromne: że przecież byłem w obecności Wszechświata - Osoby, Istoty, która może wszystko. A nie ochroniła mnie przed śmiercią. Nie powstrzymała strzały, albo wcześniej łucznika. Któż zrozumie Absolut i Jego plany? To nie tak miało być, zupełnie nie tak!* Czy po to pozwolił nam na ślub? Po to składał życzenia?? Życzył wszelkiej pomyślności?? Po to było tyle przygotowań? Pracy, starań i wysiłku tylu ludzi?? Po to tyle nadziei? Radości? Uniesień naszych serc i dusz? Uśmiechów i pozytywnych emocji dookoła?? I Te Chwile! Ten Czas!... Patrzylem na jej slodkie ciało, leżące przede mną. Delikatne i tak spragnione dotyku, pieszczot i... Wiadomo czego. Śliczna buzia, okolona blond wlosami. Piersi w sam raz, szczupłe ramiona i zgrabne nogi. I... Wstydzę się tych myśli sam przed sobą, chociaż jestem jej mężem. Jestem? Byłem!! Już byłem!! Jak to wszystko nagle i niespodziewanie się skończyło! Ach... Wcielona niewinność i słodycz. I pragnienie zarazem! Ogromne i przestrzenne jak morze, ba! Jak niebo. Widzialem to w jej oczach, błękitnych jak ono wlaśnie. Z iskrami pożądania, mrocznymi i jasnymi jednocześnie jak obłoki nad nami, rozświetlone słonecznym blaskiem. Upajaj się mną - szeptała wtedy. - Upijaj mnie sobą... Dotykaj, pieść, całuj, liż... Śmielej Olegu, nie każ mi czekać! Nie daj się prosić! Jestem tu, naga i otwarta dla ciebie. Ze stopami na twoich ramionach i wlosami rozsypanymi na poduszce, rozpalona i dysząca. Jestem tu, z twoimi dłońmi na biodrach, odwrócona tyłem i czująca twoje uda na moich, a ciebie w sobie. Jęcząca, gdy poruszałem się w niej: swobodnie i naturalnie, jak Wszechświat wymyślił, a Natura stworzyla. Tyle było doznań Tej Wyjątkowej Nocy... Że też zgodziłem się na tę podróż w czasie! Zachciało mi się iść do Piłata, tej z nim rozmowy, zamiast... Długi, mroczny korytarz. Światło tam, przede mną. Łagodne. I przestrzeń, gdy już dotarłem do końca, zupełnie taka jak w ojczyźnie: łąki, łąki i łąki, jak okiem sięgnac. Jak popatrzec wokoło, trawy. I puszcza na widnokregu. Tylko żadnych zabudowań, ani jednej ludzkiej siedziby. Tylko rośliny, ptaki i niebo. Błękitne jak jej oczy. I słońce, jak nad Rosją. Jak nad Ziemią. Soa, moja ukochana żono! Moja jasności słońce i blasku! Moja radości. Gdzie jesteś teraz?? Czy już wiesz?... Poczułaś?... - Olegu - zabrzmiał aspodziewanie glos, łagodnie i stanowczo zarazem. Proszący i rozkazujący jednocześnie. I chyba dobiegający ze wszystkich stron, bo przecież w pobliżu nie ma nikogo. - Pora wracać. Obudzić się i wstać, Piłat czeka z uczta, aby porozmawiać. I twoja stęskniona żona, gdy już wrócimy do mnie do domu. Czuję, że otwieram oczy. - Jezusie - znów słyszę swój głos. - Miałem bardzo dziwny sen...** - To, czego pragniesz i to, czego szukasz - odpowiedział mi - jest przed tobą, a nie z tyłu.*** * Słowa te pochodzą z przeboju Budki Suflera "To nie tak miało być" z 1989 roku. Autorem tekstu jest Bogdan Olewicz. ** Zdanie to wypowiedział C3PO w jednej ze scen kończących "Atak klonów", Epizod II "Gwiezdnych Wojen" (2002). *** Przytoczone słowa wypowiada Maz Kanata do Ray w Epizodzie Ósmym "Gwiezdnych Wojen": "Przebudzenie Mocy" (2015). Cdn. Voorhout, 4. Października 2023.
  3. @Somalija Ale po literackim pseudonimie w nagłówku widać, kogo tak nazwałem... Szanowna Ktosiu 😉 😂😂 Dobrego Wtorku 🙂 .
  4. @Somalija Ach! "Profesor" - jak miło zostać utytułowanym 😂😂 . Jeszcze milej, iż Ktosia - tu 😆 dla Ktosi - najwidoczniej uważa, że na wymieniony (tytuł) zasłużyłem 😂😂 ... DZIĘKUJĘ 💙 .
  5. @Somalija Ale ta powieść jest publikowana w celu poszerzania Twojego rozumowania. Autor cieszy się ogromnie 😄😄😄 , pokazując Twoim sercu i umysłowi nowe ścieżki i prowadząc Cię nimi 🙂🙂 . Dzieki Ci wielce ^(*_*)^ . Serdeczności, śpij spokojnie 🙂 .
  6. P.s. Jeszcze tylko komentarz poproszę. W Twojej wolnej chwili. 🙂 🙂 🙂 . @Somalija 🙂 Wszystkie myśli powyżej są dla Ciebie... Tak dzieje się wcale często - ale nie zawsze. Serdeczności ^(*_*)^ .
  7. Dzięki, Ago 🙂 😙 . Serdeczności ^(*_*)^ .
  8. "(...) panią się nie chciało. (...)" Paniom, nie "panią". Popraw literówkę, Rafaelu. Serdeczne pozdrowienia. @Somalija Proszę ^(*_*)^ . Bardzo lubię czytać Twoje wiersze. Serdeczne pozdrowienia ^(*_*)^ .
  9. @Somalija Smutne te Trzy Gwiazdki... Ale bardzo dobrze napisane ^(*_*)^ , więc pochwalę z przyjemnością ^(*_*)^ .
  10. @Natuskaa Zmyślnie 🙂 . Wymieniony przez Ciebie "omlet na śniadanie" kojarzy mi z pobytami w Egipcie i w Tunezji; podoba mi się też "optymalna temperatura istnienia". A zakończenie - przynajmniej dla mnie - pobrzmiewa wiarą w reinkarnację 🙂 . Zaproponuję "przetrzeć oczy" zamiast "wytrzeć" i rozpocząć tytuł wielką literą bez użycia nawiasu. Przeczytałem z przyjemnością. Serdeczne pozdrowienia.
  11. @Wiesław J.K. Pewnie jest wiele takich filmików - ciekawych, jak zaznaczyłeś. I oby w przypadku wspomnianej przez Ciebie wizyty skończyło się na teoretycznej możliwosci. Pewnie, że cieszyłaby się ogromnym zainteresowaniem. Po czym część odbiorców - o ile nie większość, i to zdecydowana - natychmiast i bardzo intensywnie zaczęłaby szukać sposobu, jak swoje życie przedłużyć. Dzięki wielkie za odwiedziny i czytanie. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 , ciesząc się z Twojego uznania i zapraszając na kolejne rozdziały 🙂 .
  12. - dla Siostry Oleg, wciąż patrząc na to, co zobaczył, że Jezus uczynił i wewnętrznie wciąż słysząc to, co przed chwilą powiedział, żachnął siè Nań. Świadomie i celowo, rzecz jasna. Albowiem ciąg ostatnich wydarzeń wydał mu się nagle bez sensu. Z wyłączeniem, oczywiście, własnego wskrzeszenia - bo któż nie pragnąłby doświadczyć czegoś takiego? - Jezusie - słuchając chwilowej emocji odsunął na bok opanowanie i towarzyską ogładę. - Najpierw kazałeś mi zabić człowieka winnego mojej ostatniej śmierci, a teraz go wskrzesiłeś na moich oczach? Czy to aby na pewno - ogłada zaczęła powracać razem ze spokojem - konsekwentne? I logiczne? - Olegu - WszystkoMogący najpierw roześmiał się, po czym kontynuował zasłyszanym uprzednio tonem - podejrzewasz mnie i posądzasz o niekonsekwencję i o brak logiki w działaniu, a tym samym w myśleniu? Chociaż w moim przypadku oznacza to jedno i to samo? Dlaczego to robisz, wiedząc przecież doskonale, że nie jestem w stanie być nielogiczny i niekonsekwentny, a więc nie mogę też postępować w taki sposób? Pominę już to, że wcale często logika spraw duchowych różni się, i to zdecydowanie, od materialnego ładu. Soomąż nic odpowiedział, mimo iż zaistniała sytuacja wciąż wydawała mu się chaotyczną. - Kazałem ci go zabić - podjął, wskazawszy Piłata, który doszedłszy do siebie nadspodziewanie szybko, patrzył i słuchał uważnie - ponieważ należala mu się ta ta śmierć. Z twojej ręki z oczywistego powodu. Oraz dlatego, aby doświadczył tego samego, co ty wcześniej. On pozwolił na twoją śmierć, nie przejawszy się nią zbytnio. Toteż - zbiegiem okoliczności, jak zawsze - energia pozwolenia i obojętności wróciła doń za moją i za twoją sprawą. Po prostu odwróciłem sytuację. - I tu - WszechMogący podjął po krótkiej chwili - warto spojrzeć trochę głębiej. Podobnie jak dla ciebie, uczucia i myślowa oraz duchowa refleksja, płynąca z przeżycia śmierci* i wskrzeszenia, a także z zabicia kogoś, kto ci - dosłownie - śmiertelnie zawinił, uczyniły cię lepszym, a w przyszłości uczynią takim jeszcze bardziej. Tak też stanie się i dla niego. To konieczne, aby wszystko w twoim i w jego późniejszym życiu potoczylo się tak, jak należy. To konieczne, aby zarówno pomiędzy tobą i Soą wszystko układało się właściwie, jak i pomiędzy naszym gospodarzem i domina eius, jego panią. Słuchaj, słuchaj - zwrócił się lżejszym tonem do wspomnianego celem pewnego rozluźnienia atmosfery. - Tu facis bene, audiens - czynisz dobrze, słuchając. To zaś będzie miało wpływ na ludzi, którzy was otaczają. Tym samym na ich myśli, słowa i decyzje, co w oczywisty sposób przyniesie konsekwencje takie, jakie przynieść powinno. - Nadto - tu WszystkoWiedzący znów popatrzył na Olega - mam na uwadze wasze przyszłe wcielenia. Tam też i wtedy też musi wydarzyć się wszystko tak, jak zaplanowałem. Aby również przyszłość biegła właściwymi - przewidzianymi i zaplanowanymi przeze Mnie - drogami. - Ale - w tym momencie Jezus uśmiechnął się uspokajająco do swego towarzysza i jednocześnie znacząco do Poncjusza Piłata - chyba już tempus, czas, aby twoi służący podali nam to, co przygotowali. Wszyscy trzej - tu znów uśmiechnął się swobodnie - jesteśmy głodni, a przy jedzeniu i dobrym winie lepiej się rozmawia. - I lepiej myśli - dopowiedział Piłat. * To nawiązanie do - jak się okazuje, wcale nieodległej treściowo - piosenki "Noc komety" (Budka Suflera, 1983). Czytelnikowi, który jej nie zna, zalecam odsłuchać. Bezzwłocznie. "(...) Nie dowiesz się z gazety-kto przeżyje swoją śmierć (...)". Cdn. Voorhout, 30. Września/ 1. Października 2023
  13. @Wiesław J.K. Drogi Wiesławie 🙂 , to "lekkie" nawiązanie do księgi, którą powszechnie nazywa się Biblią. A dokładniej do pewnej sceny z tak zwanych Ewangelii z tak zwanego Nowego Testamentu. Ale "przebiłem" ich treści - w każdym razie tych ksiąg, które weszły do tak zwanego kanonu. Jako że na próżno szukać tam wątku wskrzeszenia Poncjusza Piłata przez Jezusa. Niezależnie kiedy. I niezależnie od tego, w jakich okolicznościach Piłat umarłby. K'woli ścisłości: doszliśmy do punktu wskrzeszenia. Nie zmartwychwstania. Dzięki Ci wielkie za odwiedziny i czytanie oraz komentarz. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  14. - dla Siostry - Zapamiętałeś dobrze ów widok? - zapytał Jezus po pewnym czasie widząc, że Oleg wciąż patrzy na martwego Piłata. I wiedząc, że rozpamiętuje on chwila po chwili całą sytuację. Ze szczególnym, rzecz jasna, uwzględnieniem swojego w niej udziału - by ująć rzecz w ten sposób. - Zapamiętałem - odparł Oleg. - Dlatego obawiam się, że jeszcze przez pewien czas będzie zabierać mi spokój. Mimo, iż dzięki Twoim zapewnieniom mam pełną świadomość, że postąpiłem ze wszech miar słusznie. - Tak też jest w istocie sprawy - WszystkoWiedzący odczekał właściwie długi moment, spoglądając na Soomęża. - Przecież skoro stanowię jedność ze sferą, nazywaną moralnością, to nie mogę zalecać komukolwiek sprzecznego z nią postępowania. Inaczej mówiąc: jest to po prostu niemożliwe. Bo nie jest prawdą, że jako Wszechświat mogę wszystko. Nie mogę przestać być Sobą. Nie mogę przestać być: ani w ogóle, ani Wszechmocnym. Ba: nawet nie mogę tego zechcieć. Nie jestem też w stanie postępować amoralnie, nawet gdybym zechciał. Ale nie zechcę, ponieważ nie mogę przekroczyć swojej Wszechświatowej natury, a takie myśli i takie płynące z nich chcenie są sprzeczne z moją prostą naturą. Nie zechcę, bo jest to istotowo amożliwe. Jako Absolut - dodał WszystkoMogący i NieWszystkoMogący zarazem wiedząc, iż Oleg z pewnym trudem nadąża za Jego prawdomówieniem - jestem najprostszą istotą w Kosmosie, jednocześnie zawierając w Sobie dosłownie wszystko. - Ale - uśmiechnął się do Olega - na dziś zaplanowałem jeszcze jedną, kolejną niespodziankę. - Naprawdę? - Soomąż odwzajemnił się słabym uśmiechem. I westchnął: - Widocznie uważasz, że jestem w stanie znieść jeszcze więcej... - Dokładnie tak uważam - odpowiedział mu Absolut. - Zresztą nie tylko ty, on także - wskazał nieruchome ciało, nad którego twarzą znów pojawiła się skrzącobłękitna światłocząstka. - Hej, Poncjuszu! - Pomysłodawca Wsystkiego zwrócił się kolokwialnie do zwłok, jakby wypadało Mu mówić w ten sposób, wolnym ruchem przesuwając nad nimi dłonią. Ale czy Uosobionemu Wszechświatowi nie wypada czegokolwiek? - Pora się obudzić! Pora wstać! - powiedział równie potocznie i równie głośno, przenosząc spojrzenie na oniemiałego Olega i uśmiechając się doń. - To lekcja dla ciebie: uważania na swoje myśli i uczucia... Cdn. Voorhout, 29. Września 2023.
  15. @Somalija Są, przecież chociażby wokół Arona i jego platformy jest grono ludzi. Na Twitterze spotkać można osoby z Bliskiego Wschodu, bezpośrednio dotknięte amerykańskimi działaniami. Oczywiście, że "(...) Ważny jest czynnik czasu (...)" . A czy to będzie - lub nie - "(...) nasz czas (...) ", zależy od tego, co zdecydują nasze dusze: wracać tu lub nie. Dziękuję Ci wielce. Miłego wieczoru ^(*_*)^ .
  16. @Somalija Pozwól mi uzupełnić Twoje stwierdzenie o zdanie, że to zależy, którzy ludzie. I które prawdy. Wiele jest osób krytycznych wobec obecnego porządku, wobec działań rządów łamane na zaniechań aktywności: całe środowiska ludzi o alternatywnych poglądach. Zajrzyj na przykład do Twittera... Serdeczne pozdrowienia ^(*_*)^ .
  17. @Somalija Zajrzałem i przeczytałem... Hipokryzja niektórych polityków, szczególnie zachodnich, staje się coraz bardziej widoczna. Jak również to, że "(...) demokracja (...) już nie istnieje". Dokładnie tę sytuację przedstawił George Lucas w "Gwiezdnych Wojnach", Epizody I, II i III. Ale że mamy czas przejściowy do Złotego Wieku, są więc i plusy obecnego stanu rzeczy. Rozsypują się fasady fałszu, aby ludzie mogli zobaczyć ukryte prawdy. Serdeczne pozdrowienia.
  18. @Corleone 11 Aga ^(*_*)^ , dzięki za bezsłowny komentarz 😏 . Miło mi cieszyć się Twoim literackim uznaniem. Serdeczne pozdrowienia ^(*_*)^ . Wiesławie, dziękuję bardzo 🙂 . Chodzi mi tutaj o akt zabójstwa w rycerskiej walce - pojedynku albo bitwie - akt, który można nazwać świadomym. Jako wpisanym w wiarę w reinkarnację i powiązanym ze poźniejszą duchową refleksją. Włącznie z przeproszeniem duszy zabitego za gwałtowne odesłanie jej w inny wymiar. Tak: w świecie myśli mogą dziać się różne rzeczy, ba! tam dzieje się najwięcej. Wyraziłeś własnymi słowy zalecenie Obi-Wana Kenobiego, by uważać na swoje myśli. Bo słuszne chodzą słuchy o ich spełnianiu, jak napisałeś. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  19. - dla Siostry Oleg, jeszcze przed chwilą pełen emocji, usłyszawszy polecenie Jezusa poczuł, że one wszystkie opuściły go w jednym momencie. W umyśle czuł tylko spokój, płynący ze świadomości, że dokonał słusznego wyboru. Skoro sam Jezus, znający przecież dokładnie - w każdym najdrobniejszym szczególe - ciąg jego wewnętrznych rozważań i całość współgrających z nimi uczuć nakazuje mu - spokojnym i pewnym zdecydowania głosem, mimo iż pobrzmiewały w nim wyraźnie słyszalne nuty smutku - to jak on, Oleg, mógłby się sprzeciwić? Na króciutkie myślomgnienie pojawiło się w jego duszy pytanie, czy nie powinien poczuć się jak Judasz? Ale nim zaraz po nim przyszedł doń pomysł, by odgonić owo zbędne w oczywisty sposób, zniklo bez śladu. Tak dalece, że zapomniał o nim już sekundy później. - Jak widzę, chcesz umrzeć jak przystoi Rzymianinowi - rzekł do patrzącego mu prosto w oczy - a tym samym Śmierci bez lęku - dumnie, a na pewno nie okazując strachu. Twoja dusza musi być bliska rosyjskiej - co mówiąc, przybliżał świetlne ostrze coraz bardziej i bardziej do serca Piłata. Kto wie, może - wbił je zdecydowanym ruchem - wcielenie twojej duszy będzie w przyszłości jednym z naszych władców? - zapytał, gdy Piłat zrobił gwałtowny wdech i gdy po chwili jego spojrzenie zaczęło przygasać, chociaż aż dotąd krzyżowało się ze spojrzeniem Olega. Gdy całkiem zgasło, dworzanin księcia Jurija wyłączył miecz. Promień wysunął się z serca Piłata, a wtedy jego ciało zaczęło opadać na podlogę. - Umierałełeś bardzo dzielnie. Prawie jak Rusin - uśmiechnął się Oleg, pochylając się nad ciałem, które dusza właśnie opuściła, unosząc się wolno nad twarzą zabitego, jakby niezdecydowana - a może chcąca powrócić? - w postaci jarzącej się błękitnie cząstki światła o kulistym kształcie.* - Umarł naprawdę odważnie, jak przystało mężczyznie - powiedział do Jezusa Oleg, wyprostowawszy się i uśmiechnąwszy. - Co stanie się z jego duszą? - wskazał wciąż obecną nad nieruchomym ciałem światłocząstkę. - Pyta Cię, co powinna zrobić? - spróbował się domyślić. - Cierpliwości Olegu, znów żywy mężu mojego padawana - SooMistrz uśmiechnął się w odpowiedzi. - Wygląda na to, iż Strażnik Granicy obudził w tobie jeszcze większą ciekawość. - Strażnik Granicy? - Soomąż uniósł pytająco brwi. - To jedno z określeń istoty, którą z niechęcią i z lękiem nazywa się Śmiercią, jakby była kobietą - odparł mu Jezus. - Tymczasem prawda jest taka, że podczas tych jedynych w swoim rodzaju chwil każdy widzi ją inaczej. Ale teraz - Jezus znów się uśmiechnął - czuję, że bardziej niż twoje własne przejście do innego wymiaru i powrót stamtąd odmieniło cię wysłanie tam duszy naszego gospodarza - pokazał przestrzeń nad ciałem, teraz już pustą. - Jezusie, ale co dokładnie masz na myśli? - z nutką zaciekawienia w głosie zapytał Przywołany Z Powrotem. - To, że stałeś się lepszym człowiekiem - odrzekł mu WszechMocny. - Zabijanie z jednej strony może uczynić nas obojętnymi, z drugiej zaś, jako przekraczanie pewnej duchowej granicy, a tym samym jako pewien duchowy wysiłek, jest w stanie uczynić nas kimś lepszym. Oleg powtórnie popatrzył na Jezusa z pytaniem, zadanym wyłącznie w myśli. - Musimy być okrutni, aby stać się dobrymi - odpowiedział Stwórca Wszystkich Uczuć słowami, które w przyszłości uznane zostaną za początek sentencji, przyświecającej wojownikom Wschodu w duchowym rozwoju. - Niepotrzebni nam są ludzie małego ducha.** * Uważny Czytelnik z pewnością skojarzy ten obraz z odpowiednią sceną w jednym z filmów o Harry'm Potter'ze. ** To oczywiście myśl z buddyjskiego Zen. Cdn. Voorhout, 28. Września 2023
  20. @Wiesław J.K. Osobie, która - jak Jezus - zakończyła swój cykl wcieleń, przez co osiągnęła wszystko, co człowiek może osiągnąć, innymi słowy stała się Bogiem/zjednoczyła się z Wszechświatem/stała się Kosmosem - wolno ważyć się dosłownie na wszystko. Jako że ma pełny ogląd sytuacji, zna wszystkie następstwa danej decyzji i danego czynu. A tym samym wie, co jest moralnie właściwe - czyli dopuszczalne - a co moralnie naganne. Dzięki Ci bardzo za wizytę, czytanie i istotną refleksję w komentarzu 🙂 . Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  21. @Somalija Też jestem tego zdania 😊 . i myślę, że sprzyja również Tobie ^(*_*)^ . Moc podziękowań za odwiedziny, czytanie i uznanie 🙂🙂 😙 . Serdeczności 😙 . @Somalija Dodam, że Wszechświat sprzyja wszystkim. Tylko część ludzi w gruncie rzeczy odpycha od siebie owo sprzyjanie swoją negatywną energią. Ale każdy ma wolny wybór, co przedstawiłem - jak sądzę - wystarczająco wyraźnie 🙂 . Serdeczne pozdrowienia ^(*_*)^ .
  22. Siostrzyczko ^(*_*)^ , dzięki za reakcję. Niezmiennie cieszę się z Twoich czytelniczych odwiedzin i z uznania ^(*_*)^ .
  23. - dla Siostry - Nie trzeba go zabijać - Pierwszy Jedi położył spokojnie dłoń na ramieniu Olega. - To nie jest konieczne. Przypomnij sobie nauki u księcia Jurija: "Kochaj dzień, kochaj twoje życie"* . I naczelną zasadę: "Nie stworzyłeś - nie zabijaj". Ale ponieważ każda rzecz i każda sprawa ma przynajmniej dwie strony - Jezus wciąż mówił z bardzo spokojnym uśmiechem świadom, że zarówno Oleg, jak i Poncjusz Piłat słuchają Go uważnie - a nasz przyjaciel naruszył energetyczną równowagę Wszechświata czyniąc siebie obojętnym na twoją śmierć i zgadzając się na nią ot tak - jak to słusznie nazwałeś - wysłana przezeń negatywna energia powinna doń wrócić. I to za twoją sprawą. Bo przecież, skoro żyje do tej pory, logika i duch Wszechświata wskazują, że jest właśnie tak. Nadto - poczekaj, Olegu - tu Mówiący powstrzymał go ponownie - powinieneś budować swoją mentalną siłę** . Jak sądzisz - Jezus uśmiechnął się wewnętrznie, czując lekkie odprężenie w duszach, sercach i umysłach obu swoich słuchaczy - kiedy wzmocnisz siebie bardziej: zabijając go czy pozwalając mu żyć dalej? Przy czym pamiętaj - tu Wszechwiedzący uczynił gest w stronę wciąż siedzącego za stołem namiestnika - że to doświadczenie będzie miało wpływ również na jego duszę. A zatem rozważ to wszystko - zakończył Wszechświat - i dopiero wtedy podejmij decyzję. Oleg uśmiechnął się. - Dzięki Ci bardzo, Jezusie - powiedział. - Jak wiesz, słuchałem Cię uważnie cały czas. I cały czas rozważałem, chto mne nuzhno sdelat' , co mi trzeba zrobić. Wiem, że i moja żona, równolegle do oczywistych i zrozumiałych kobiecych emocji, spojrzałaby na całą tę sytuację od strony energetycznej. Albo duchowej, by użyć innego słowa. Nie jestem co prawda pewien, czy pod wpływem uczuć, gdyby była na moim miejscu, zwlekałaby z decyzją - tu Oleg uśmiechnął się lekko. - Ale ma swoje doświadczenia, a kto jak kto, ale ja potrafię ją zrozumieć: w końcu to moja żona. Oczywiście Ty zrozumiałbyś ją błyskawicznie jako jej stwórca, mistrz i jako Wszechświat - zakończył Oleg. - A zatem, mężu Soi - co postanowiłeś? - WszechMogący odczekał stosownie długą chwilę. - Postanowiłem przywrócić energetyczną równowagę pomiędzy mną, Soą i nim - odparł spokojnie zapytany. - Ta decyzja jest w mojej ocenie właściwa z każdego punktu widzenia, a przy tym współgra z moimi uczuciami. - A zatem - Oleg powtórzył słowa Jezusa, zwracając się do siedzącego przed nim swojego pośredniego zabójcy. - Wstań, Poncjuszu Piłacie - przybrał oficjalny ton. Wezwany w jednej chwili zbladł zauważalnie, domyśliwszy się, co go czeka. I wstał powoli, patrząc Olegowi w oczy. - Przyszedł mój kres, pomyślał. - Dobrze, że nie ostatni. Ale domina mea, moja pani, będzie rozpaczać... - Pierwszy z kolejnych - potwierdził mu Jezus. A zwracając się do Olega, rzekł: - Zabij go.*** */** Oba zaznaczone zdania są sentencjami ofiarowanymi przez Wszechświat za pośrednictwem Yogi Tea. *** Kto ma wszelkie prawo decydować o zakończeniu życia Piłata - i kogokolwiek innego - jak nie Jezus właśnie? Cdn. Voorhout, 26. Września 2023
  24. Dziękuję Ci bardzo 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...