Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Corleone 11

Mecenasi
  • Postów

    2 288
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Corleone 11

  1. @Jacek_Suchowicz Nic, tylko się 🙂 ... Co też i uczyniłem, przeczytawszy. Serdeczne pozdrowienia.
  2. @Natuskaa 🙂 Przeczytałem z zainteresowaniem - i z przyjemnością. Pomysłowo upersonifikowałaś ból. Serdeczne pozdrowienia.
  3. - dla Belli i dla A. Brama, teraz już całkowicie uprzejmie otwarta, wykonana była z trudnoidentyfikowalnego materiału. - Być może jest ze stali - pomyślał Regis, dotykając czubkami palców lewej dłoni jej gładkiej powierzchni. - Ale pewności nie mam i mieć nie mogę, uznał. - Nie na podstawie li tylko dotyku. Mur, który otaksował uważnym spojrzeniem, oceniając jego wysokość na przynajmniej dziesięć metrów, również nie wyglądał na zbudowany - czy też raczej stworzony, wróćmy tu, mój Czytelniku, do właściwego słowa - z żadnego znanego budulca. Jego ciągła i jednostajna gładkość, i to po obu stronach, mogła pochodzić z bardzo starannego - ba, pieczołowitego - pokrycia cegieł równocienką warstwą wapna, względnie innego, mniej znanego - albo wcale znanego - materiału. Lub wzięła się z niesamowicie precyzyjnego ułożenia wypolerowanych do śliskości kamieni - i to bez spajającej je dodatkowo zaprawy - jednego na drugim tak, iż znać nie było - ani wzrokiem, ani dotykiem - najmniejszych choćby przerw pomiędzy nimi. Bez żadnego śladu wspomnianej uprzednio, zaprawy lub innego, najwyraźniej doskonale pomyślanego i wykonanego zespolenia. Odległość między bramą pałacu od bramy głównej - jak pomyślał Geralt, oglądając się - wynosiła dobrą setkę kroków, postawionych przez kogoś słusznego wzrostu. Co znajdowało się za widoczną w tejże bramą, wewnętrzny dziedziniec lub jedynie korytarz - nie pozwalała ocenić. Dystans pałacowych ścian od okalającej je linii murów wydał się Geraltowi równomierny z każdej strony: tak po lewej, jak i po prawej ręce. Kształt budowli, jego zdaniem w każdym razie - przypominał najbardziej kwadrat. I radował oknami komnat, zapraszającymi do odpoczynku. - A ogród? - zapytała praktycznie Angoulême, z myślą o wampirku, rosnącym jej zdaniem o dziwo, spokojnie - pod jej sercem. Chociaż, spoglądając z drugiej strony - jako że nigdy wcześniej nie była w ciąży, ani z ludzkim, ani jak teraz z nadwampirzym mężczyzną - trudno oczekiwać miarodajności opinii we względzie, jak powinna przebiegać taka ciąża i jak zachowuje się rosnące w łonie wampiątko. - Znajduje się z tyłu za pałacem - odpowiedział jej Pierwszy Architekt. Tym razem to Regis w reakcji uśmiechnął się lekko... Cdn. Voorhout, 1. Lutego 2024
  4. @Nata_Kruk Nato, wielce Ci dziękuję za odpowiedź 🙂 . Pozdrawiam Cię serdecznie. Dobrej nocy.
  5. @Nata_Kruk Ładnie po"Zmierzcha"łaś 🙂 . I nastrojowo. Ciekaw jestem tych wpadających do filiżanki słów... Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 .
  6. @Monia Zgrabna miniaturka 🙂 ... Serdeczne pozdrowienia.
  7. @Leszczym Ciekawa obserwacja. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 .
  8. - dla Belli i dla A. Stali na wielkiej polanie, nie wiedzieć - ale tylko na pierwszy rzut oka - w jaki sposób powstałej. Drugiemu już bowiem spojrzeniu towarzyszyła dobitna refleksja, iż regularnie owalny jej kształt nie może być dziełem przypadku - o ile jego dziełem może być cokolwiek. Wrażenia dopełniały wystające gdzieniegdzie ponad powierzchnię ziemi karpy - wszystkie, co do jednej, noszące ślady oddziaływania zarówno bardzo wysokiej temperatury, jak ślady ogromnego nacisku. Tak, jakby coś o kolistym kształcie, będące zarazem i gorące i ciężkie, oddziałało z góry, łamiąc, przewracając i dezintegrując w popiół wszystkie, porastające dotychczas ten obszar lasu, drzewa. - Wygląda zupełnie tak, jakby z góry spadł ogromny, gorący głaz - Milwa rozejrzała się powoli. - Głaz, który potem gdzieś zniknął. Nie wiadomo ani gdzie, ani w jaki sposób... - powiodła powrotnym spojrzeniem po otaczających polanę drzewach. - Niesamowite... Co o tym sądzisz, ukochany? - zagadnęła swojego barona. - Nie mam podstaw, by sądzić cokolwiek - ostrożnie odparł zagadnięty. - Tak wielkie głazy nie istnieją... a przynajmniej nigdy o takich nie słyszałem. A jeśli nawet istnieją, to nie spadają z nieba. Ani też znikają nie wiadomo gdzie... - zdziwienie i niepokój z jego myśli i z oczu przeniosły się do głosu. - Sam więc nie wiem, co o tym myśleć... - emocje w jego głosie przybrały na sile. - Jednak wyjaśnienie z pewnością istnieje - powiedział Regis - chociaż myśli nie potrafią nam go podsunąć. - Nic bowiem wydarza się bez przyczyny, z tym stwierdzeniem na pewno zgodzi się każde z nas. Chociaż co wydarzyło się tutaj, przy naszej wiedzy - ano, nie tylko ludzkiej - co usłyszawszy Angoulême uśmiechnęła się lekko - trudno nam i odgadnąć, a zatem i sobie przedstawić. - Moi drodzy - Jezus zawrócił myśli przyjaciół do celu, w którym tu przybyli. - Zostawmy wyjaśnienie tego, co widzimy, na późniejszy czas. Co prawda, dnia zostało przed nami, jak widzicie - przy tych słowach wskazał Słońce - jeszcze sporo. Ale i tak urządzanie wnętrz tak, abyście czuli siè w nich dobrze, zajmie czas. I to długi. - Urządzanie urządzaniem - zauważyła przytomnie Yennefer. - Jezusie, to przecież sprawa drugorzędna, skoro na razie urządzać nie ma czego. Moja magia tu na mało się zda, bo stworzenie czegoś tak wielkiego jak zamek przekracza moje możliwości. Pozostaje nam więc liczyć na ciebie. - Jak zwykle wszystko muszę sam - roześmiał się Jezus. - Nie zawsze i nie wszystko - w tej samej chwili zechcieli powiedzieć i Zuzanna, i Bella z Milem oraz Soa. Ale Potrafiący Wszystko uprzedził ich. - Proszę was bardzo - uprzejmym gestem wskazał uprzejmie otwierającą się - i tym samym uprzejmie zapraszającą do środka - bramę. - Panie przodem... Cdn. Voorhout, 29. Stycznia 2024
  9. @Bożena De-Tre Mm, Bożeno - pewnie, że "(...) dobry język (...)" 🙂 . Dziękuję wielce za czytanie i uznanie 🙂 . Pozdrawiam Cię serdecznie.
  10. @Nata_Kruk Nato - usunąłem wyrazy, które stanowią nadsłowie, zbyt wiele dopowiadając. Zgodnie z zasadą, iż należy zostawiać jak najwięcej domysłowi/wyobraźni Czytelnika. Natomiast "źrenice" wplotłem w metaforę. Oczywiście, że powyższa propozycja jest szczera. A jaka inna miałaby być?? Dziękuje Ci wielce za odpowiedź 🙂 . Dobrej Niedzieli 🙂 .
  11. - dla Belli i dla A. - Droga Milwo - Jezus uśmiechnął się ponownie - a oto moje "ale". Które, jak nadmieniłem, spodoba ci się. Reszcie kompanii zresztą też. - Jak wcześniej pokazał wam Regis, prezentując Brazylię - podjął temat - część ojczyzny Belli i Mila stanowi Amazonia. Czym ona jest, wyjaśnił wam także. To doskonała przestrzeń, by stworzyć tam zamek - celowo użył tego wyrazu zamiast "zbudować", co uszło uwagi nikogo ze słuchajacych. - To również doskonały obszar zarówno do polowań - jeśli zapragniecie udać się na nie - ale też do długich wędrówek z dala od cywilizacji. Tym samym do medytacji. Z dala od kogokolwiek, sam na sam z Naturą i sam na sam z waszymi własnymi myślami. Co prawda, do wędrówek trochę niebezpiecznych - tu uśmiechnął się jednoznacznie - ale od czego jest magia? Jedność ze wspomnianą, którą przecież można stworzyć przy pomocy duchowych starań i zaangażowania, oczywiście w miarę upływu koniecznego czasu - o czym ty, droga Yennefer, świetnie wiesz - uczyni je całkowicie bezpiecznymi. - Wewnętrzna zamkowa przestrzeń - zawrócił myślą doń jako takiego - pozwoli wszystkim wam i każdemu z osobna czuć się absolutnie komfortowo. - W tym momencie zwrócił się do Milwy: - Bez poczucia wewnetrznego doskwierania przez ową przysłowiową igłę czy też zadrę - uczynił dwugest cudzysłowu palcami obu dłoni - że w pobliżu znajduje się ktoś niechciany. Ktoś, kto samym byciem zakłóca wasz spokój nawet wtedy, gdy go - lub jej - nie widzicie. - Stworzyć go - uśmiechnął się w odpowiedzi na spodziewane zachęcające do kontynuowania uśmiechy - będzie, jak przecież wiecie, drobnostką. Chyba, że zechcecie zbudować go sami, co może okazać się zadaniem bardzo trudnym i bardzo czasochłonnym. O ile w ogóle wykonalnym - na które to słowa Regis, zorientowany - jak pamiętasz, mój drogi Czytelniku - w wielu dziedzinach wiedzy, pokiwał potwierdzająco głową. - Doskonale zatem - teraz Mogący Wszystko przytaknął w odzewie na uśmiechy przyjaciół, towarzyszące równie Dlań widocznym zamkowyobrażeniom - wysokich kamiennych u jednych, ceglanych u drugich - murów i pałacu pośrodku, z przestronnymi, widnymi komnatami. - W takim razie czas działać. - Jesteście gotowi? - zapytał, dawszy wszystkim stosowną chwilę na zrozumienie, że ma na myśli teleportację. - Skoro tak, proszę: podejdźcie bliżej. Yennefer podzieli się z nami swoimi umiejętnościami. - Najlepsza adeptko mojej wychowanicy Tissai* - spojrzał na nią, co usłyszawszy Soa zrobiła zdumioną minę - przenieś nas dokładnie w to miejsce... * Postać rektorki Aretuzy jest z pewnością znana wszystkim moim Czytelnikom. Cdn. Voorhout, 27. Stycznia 2024
  12. @Kamil Olszówka 🙂 Przepięknie, Kamilu. Godzi się Ów Nastrojowy Wiersz serduszkowym uznaniem wyróżnić, co też niniejszym z przekonaniem pełnym czynię 🙂 . Na jedno wszak muszę zwrócić Ci uwagę: w czwartej od końca strofce "kmiecą" być winno miast "kmiecią". Pozdrawiam Cię serdecznie.
  13. Tylko zaproponowałem swoją wersję. Zachowując treść od Ciebie, ale zgodnie z zasadą "jak najmniej słów". Zatem jest nadal Twój. Dobranoc.
  14. @Somalija "Wypatroszenie" to zbyt wiele powiedziane. Zdecydowanie. Przede wszystkim dlatego, że intencją tegoż jest niszczenie i krzywda. Jakże mi miło 🙄 spotkać się z Twoim przekonaniem o moim negatywnym podejściu do Twojego wiersza. Tym bardziej, że skróciłem go trochę, zachowując treść. Dzięki serdeczne.
  15. pełna podziwu dla kwitnienia za Tobą znów konflikt mierzony jedynie wiatrem 30/7/10
  16. @Bożena De-Tre Bożeno 🙂 - miło mi, że czytasz >>(...)"dla ucha (...)" i dla "(...) serca (...)". Dzięki Ci wielce za odpowiedź. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  17. @Somalija 🙂 Zaproponuję tak: * * * wywołam starosny przechodząc na zawsze do twojego czasu w wiecznym obowiązku cierpienia bywam martwa odmieńczy zmysł w matowym świetle warkocze życia wiodą w cyklu przemijania na wielodroża obosiecznych słów niczyja nocnica porzucam nietrzeźwość w zamian za ciebie Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  18. @Nata_Kruk Nato, zaproponuję trochę krótszą wersję Twojego wiersza 🙂 . Bo czy nie odnosisz wrażenia, że zbyt zostawiłaś zbyt mało przestrzeni dla wyobraźni Czytelnika? Przygasa dzień przed kominkiem tygrysie ciepło cień podąża za cieniem pobudza kukułka ośmiela północ gdy źrenice zatrzymają czas, poproszę cię o wino 🙂 Dzięki za poetycką gościnę, pozdrawiam Cię serdecznie.
  19. - dla Belli i dla A. - Gdyby więc podsumować wasze odpowiedzi - Jezus zaczął nie co innego, jak podsumowanie właśnie - to najwięcej zebrałoby się wątpliwości i obaw, wyrażonych w "jeśli", "czy" i w "gdyby". "Jeśli to" - wbrew spodziewaniom Angoulême i Milwy nie dopuścił do siebie emocji, mogącej wywołać grymas niezadowolenia - i "czy może", wreszcie "gdyby tamto". Moi drodzy: sami widzicie po mnie, iż przynosi efekty - i to jak najbardziej chciane, nawet pożądane - trzymanie się wyłącznie pozytywnych emocji. Przy jednoczesnym obserwowaniu i analizowaniu siebie oraz niedopuszczeniu emocji negatywnych. Wliczając wymienione obawy i wątpliwości. - Zasadniczo jednak pomysł macie ciekawy: mieszkać w zamku i zarabiać na życie leczeniem i pomaganiem innym: i przy pomocy ziół, i przy korzystaniu z magii. - Zaraz... Jezusie - zacząwszy szybko odpowiedź Milwa jakby zawahała się, gdy przyszlo jej wymówić imię nad imionami. - Zamek był pomysłem moim i barona. Naszym wspólnym, do samodzielnego, osobnego rezydowania! Nie w kompanii, nawet tak zacnej! - Droga Milwo - Jezus znacząco polożył dłoń na jej ramieniu. - Pozwolisz mi mieć pewne "ale". Pozwalam sobie na nie wiedząc, że ci się spodoba. Reszta kompanii słuchała w milczeniu, czekając - zaznaczmy szczerze, iż z rozmaitymi minami. Tylko uśmiech Yennefer wskazywał, że domyśla się ona, co Jezus powie. Podobnie było z minami Zuzanny, Belli oraz - oczywiście - Mila i Soy. Cóż: więcej wiedzy oznacza wyższą świadomość. Ta zaś, zależnie od poziomu, umożliwia wgląd za zasłonę materii. W tym do zamysłów i propozycji Wszechświata oraz w przyszłość... Cdn. Voorhout, 26. Stycznia 2024.
  20. Sisy89, dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i uznanie 🙂 . Serdeczne pozdrowienia. Leszczym, miło mi było gościć Cię poetycko 🙂 . Dzięki wielkie za uznanie, pozdrawiam Cię serdecznie. @Bożena De-Tre Tak: z perspektywy, zatem ze spokojem. I już z pewnym dystansem 🙂 . Dzięki wielkie za czytanie i podsunięty pomysł, Bożeno - miło mi 🙂 . Wybacz jednak, rozczaruję Cię odmową - bo powyższy wiersz, z racji parzystej liczby zwrotek, nie ma środka (w znaczeniu środkowej cząstki). Pytania, zadane w pierwszej i ostatniej strofie stanowią - co na pewno zauważyłaś - swoistą klamrę, zamykającą "niepowtórzenia" z drugiej i trzeciej. Nadto z zasady nie zmieniam zamkniętych już przez czas utworów. Serdeczne pozdrowienia 🙂 . @Nata_Kruk Dzięki Ci wielce za wizytę, uważne czytanie z komentarzem i za uznanie dla wiersza 🙂 . Wiem: "jest niefajnie" to kolokwializm, wtedy jednak był to najlepszy ze słowo-pomysłów na umieszczenie w tym właśnie miejscu wiersza. Pozdrawiam Cię serdecznie.
  21. @Nata_Kruk Nato, dzięki Ci wielkie za wizytę, uważne czytanie i długi komentarz oraz za literackie uznanie 🙂🙂 . Nadwampir stanowi moją alternatywę dla określenia przez Mistrza Jędrzeja natury Regisa - wyższy wampir. Nie Ty jedna chciałabyś dysponować takim wszystkoprzenikającym spojrzeniem. Podkreślone przez Ciebie "podczas" jest zbędne. Dziękuję Ci bardzo za zwrócenie uwagi 🙂 - usunąłem je. 🙃 Miło mi było ugościć Cię powieściowo. Serdeczne pozdrowienia.
  22. Już nieważne to, że kocham, w niepamięci wspólne zdjęcia. Czyjś głos mówił, że tak będzie - czy pamiętasz? Nie odbierasz telefonów, nie tak ważna treść emajli... * Milość się w tęsknotę zmienia - jest niefajnie. Wciąż przed klęską pełna obaw, nie potrafisz mi zaufać. Brudną bielą błysnął koszmar... rankiem spytasz, czy posłucham. Odległość, której nie było, wsród fal tworzy trzech mórz głębia. Właśnie to stać się nie miało, nie pamiętasz? * Dla zasady zachowałem oryginalny zapis z tamtego czasu. 14 - 18.05.'12 Scotland
  23. @Leszczym Treściowo ciekawie 🙂 , ale Twoja powiastka potrzebuje, abyś nadał jej kształt wiersza. Serdeczne pozdrowienia.
  24. @Lidia Maria Concertina Bardzo treściwie. I spostrzeżeniowo bardzo słusznie 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  25. @Natuskaa Ciekawie - refleksyjnie o jakże istotnych sprawach. Przeczytałem z przyjemnością. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...