Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ja_wochen

Mecenasi
  • Postów

    648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ja_wochen

  1. @[email protected] dzięki ? @Robert Wochna jeszcze się trochę połudzę…a może
  2. @w kropki bordo tak albo nie …. Chociaż może … albo niestety @Robert Wochna raczej nie
  3. Tysiąc śladów Układa się W drogę Tysiąc słów Zamienia usta W spowiedź Zanim ślad Postawisz i słowo Wypuścisz Pomyśl…… ….Doprasza się immanentny
  4. @Waldemar_Talar_Talar dziękuję @RafGraf dziękuję
  5. @RafGraf dziękuję @Waldemar_Talar_Talar dziękuję
  6. Jeszcze tylko Łyk świeżej rosy Wiadomości z pierwszej ręki Już mnie nie obchodzą Jeszcze tylko Garść ziemi mojej W cudzym garniturze Pokładać się nie przystoi I to by było na tyle Nie odbiorę już telefonu Poza zasięgiem Nieurodzaj na słowa
  7. Kiedy nie jestem Wtedy Chmury grają z wiatrem W bilard Czarna chmura przegrywa Dźwiga deszcz Kiedy nie bywam Wówczas Kałuże zamieniają się W potok Biała chmura przegrywa Dźwiga tęczę Kiedy nie stanowię Natenczas Łąka wyścieła się Zapachem Niebieska chmura pierzyną Otula świeży oddech
  8. @Nata_Kruk bezkres „przestrzeń nieograniczona” kres „ograniczenie przestrzeni” ?
  9. W Twoich Oczach Oczekiwaniach Oceanie Bezkres We mnie Zgłębienie Zrozumienie Zmęczenie Bez kres
  10. Jedna kropla Nie prowadzi do płaczu Deszcz nie wychyla się Zza chmury przekonany że jeden kolor Nie szkicuje tęczy Jaskółka jedna nawet piękna Nie czyni wiosny a jednak Słowo jedno za dużo Wojny roznieca i ogień Nie do ugaszenia Jeden tłum w tłumie jeden Gdzie jest sens. Ty już wiesz? Bo ten w lustrze ciągle nie wie
  11. Nie spieszy się wygrzewa w słońcu A to zdejmie buty i pląsa boso Albo w kaloszach chowa się się w zaroślach Czasem obrazi się i mgłą okryje skroń Lubi tez płakać wielkimi kroplami Maluje uśmiechy na złoty kolor Wspomnienia wyprowadza na spacer Jak ulubionego psa. Okruszkami karmi Nieoderwane jeszcze kartki z kalendarza A przed zmrokiem dopije herbatę Weźmie leki na spokojny sen. Zamknie oczy Już taka jest Pani Jesień
  12. @Moondog dziękuję i pozdrawiam
  13. Przekleństwo Upuszczone z powiek Ze strachu Braku sił Sięga dna Jak ziarno W ziemi niczyjej Wzbiera w sobie Kiełkuje Pierwiastek zła Słowa Zatrzymać łatwiej niż słońce na orbicie krążyć wraz z ciszą Nie wypuść Z wnętrza Wzburzonych myśli Lepiej dryfować Wśród leniwych fal
  14. Onieśmiela Biel Twojej skóry Zielone palce Niedbale okrywają Rozgrzane słońcem ramiona Przysiąść w cieniu Rozkoszować zawstydzenie Ukryte przed gorącymi Ustami nieba Nie sposób Odejść niezauważonym
  15. Jedna róża Herbaciana Nawet Bez kolców Nie wygładzi Wierzchołków Gór Nie poprowadzi Strumienia Do źródła Już nie Zawróci słów Zastygły W uszach W sercu Zamilkły Bryza Tylko Zabłądziła Jak zwykle
  16. Krzyk zastyga wewnątrz Rozsiada się wygodnie Nieproszony gość Nie pozwala smakować Prowadzić rozmów O wczorajszej pogodzie Nagłówkach z gazet Zgubionych okularach Rozdziera zasłony za którymi Chowają się wyszeptane cienie Silnymi ramionami chwyta Za serce zabrania poczuć Rytm następnych słów Tak bardzo chce opowiedzieć O słonecznych dłoniach i ciszy Tylko ten krzyk zastyga wewnątrz
  17. Dwa spojrzenia w jednej Chwili krzyżują się Potem mijają Każde W swoją stronę Chowa w zanadrzu To wspomnienie Które w tysiąc Myśli ubiera złudzenie Najczęściej pastelowe Nie zawróci chwili Z nie swojej ścieżki Nawet Krzyk Z wnętrza Samotność nie wierzy W dwoje oczu Częściej mija obok Wiatr po drugiej stronie Krzyżuje kolejne spojrzenie Ten jeden raz przejechać na czerwonym dywanie przejść się wśród gwiazd odwagi brak
×
×
  • Dodaj nową pozycję...