Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nikodem Adamski

Użytkownicy
  • Postów

    621
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nikodem Adamski

  1. @iwonaroma W depresji agonalnej nie, ale w depresji wysoko lub średnio funkcjonującej już tak. Poza tym, to co nazywamy depresją to nie tylko depresja kliniczna, ale także trwająca przez dłuższy czas pustka egzystencjalna połączona z "bólem istnienia". Ta jest mi znacznie bliższa.
  2. Na szare sny wiele nie poradzimy, życzę więc kolorowej jawy. Choć i tak wiem, że wiersz ten dogrzebuje się do głębszych pokładów duchowych człowieka, a mój komentarz nie jest wyczerpujący.
  3. Przyśniło się mi na jawie boskie marzenie strata powiedziała mi „do zobaczenia”
  4. Reputacja prawdomównego nieskazitelnie uczciwego boleśnie szczerego lub głupio milczącego wysoko ją ceniłem była jak szlachetny brylant Dziś upadł na ziemię przestraszony sprawdzam wypatruję uszkodzeń najdrobniejszych rys oczyszczam z pyłu
  5. @corival Pozdrawiam również. Życzę dobrej nocy, bez cierpienia. Choć nie wiem, czy to dobre życzenie, bo w życiu przekonałem się już, że cierpienie jest czasem potrzebne niczym tlen. Straszna tajemnica.
  6. @corival Poezja jest fotografią serca. Sfotografowałem swoje serce w takim, a nie innym momencie, dlatego pierwsza połowa wiersza jest mocno przygnębiająca.
  7. @iwonaroma @corival Macie rację, oczywiście. Pamiętajcie tylko proszę, że osoba cierpiąca jest ślepa na dobre momenty i okresy, a także na "jaśniejsze plamki".
  8. Nie wszystkie Noble z teologii rozdane znajdą się nowe słowa, by opisać Niewysłowioną Tajemnicę Nie wszystkie szalone koncepcje poznane spalone na ludzkich stosach za prawdę przetrwają w milczeniu ten żałosny ogień Bóg okaże się lepszy od człowieka który Go napisał
  9. Życie to taśmociąg przewożący różne gatunki cierpień Czasem a przekonałem się o tym pozornie tylko przypadkowo kilka nut pełnej piersi szczęścia gram niewiele ekstaz mały pojemnik sensu chwile krótkie, co miały trwać wiecznie miłość, co znosi wszystko Kogoś, kto usensawnia ból Życie to cierpienie nie tylko zbieg okoliczności nie zawsze Odrzucam broń pojedynczego rażenia wolę zarażać wszystkich Tym Czymś co zaprasza rozkazem by z łóżka wstać czynić małe rzeczy ogromnych rozmiarów kochać tych co nie zasługują zaczynając od siebie
  10. Piękny termin. Też bym chciał oddać. :( Bardzo dobre zakończenie.
  11. Nie wiem, czy nie rzuci słów na wiatr. Jak myślisz?
  12. Ile razy jeszcze będę musiał zachorować aby dziękować Bogu za cud nowych narodzin jak świnia do błota, jak pies do wymiocin od obietnic lżejsza tylko moja mądrość słowa na wiatr Ciało wydziera się na mnie żebym przestał katować niewinnych dusza wydziera strzępki wartości biega jak obłąkana za cieniami sensu
  13. Znów tam jestem choć przecież uciekłem żegnając się tylko przy okazji przekraczając o twarz granicę cierpienia Znajome twarze niedobrze pożegnane witam raz jeszcze Problemy minione aktualnie wracają boli mniej niż kiedyś lecz blizny nie zniknęły Przyjaźnie musiały odsunąć się w tył by nie rozjechał je piekielny wagon swędzącego dyskomfortu i cichego bólu Kolejny raz bawię się prawie dobrze chowając w kieszeni uporczywe niespełnienie wezmę z tego miejsca, to czego zapomniałem i ucieknę, by powrócić po jeszcze
  14. Gdy niebo otworzy się, to zacznie padać łzami, prawda?
  15. Czasem udaję się w podróż na peryferie ortodoksji dochodząc do nich od strony zewnętrznej Przed wyjściem w drogę posilam się jedząc chleb z heretykami
  16. Na wypadek wojny chciałem ukryć się w piwnicy wyjść po zwycięstwie nieść sztandary w środkowym szeregu Na froncie przymuszony sytuacją z ostatniego szeregu uciec niepostrzeżenie żyć w innym kraju dalej Dziś chęć dezercji od walki z piekłem zdezerterowała nie będę jej ścigać
  17. Skąd wiesz? A może obaj zamieszkali w niej wspólnie? Jaskinia jest szeroka. ;)
  18. Połączyć ascezę nie mordując spontaniczności ze wstrzemięźliwości moc czerpać potrafiąc wciąż roześmiać się w głos
  19. Boję się stanu gdzie strach jest eufemizmem potwory w mej głowie lubieżnie drapią drzwi stukają palcami szmerają klamkę Obawiam się Bóg staje się coraz bardziej obcy w mych pokrzywionych obrazach przestaje się uśmiechać Uciekam z domu po przydługiej drzemce ścieżki niezdeptane czekają na me stopy straszą, że zarwą się pod ciężarem
  20. Nie wydoskonalę się nigdy, gdy będę miał takiego nadopiekuńczego rodzica. ;)
  21. Nie jesteś sam, przyjacielu. U nas też "wszystko dobrze".
  22. @valeria On nie zrobi naszych zadań za nas. ;)
  23. Bóg daje tyle, ile człowiek zniesie Gorzka Ironia i Troska szeptają że nie doceniam swej siły
  24. @[email protected] Chrześcijaństwo wypracowało niezwykle interesującą odpowiedź na tę kwestię, tworząc ideę grzechu, zwłaszcza grzechu pierworodnego. Jednak Wolter akurat był z pewnością jej przeciwnikiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...