A gdy dłonie nam nami zatańczą - całe wnętrze zechce się na wierzch wydostać. Wnętrze wdzięczne po części i wątpiące w całą resztę i pogięte rangą kompromisów wściekłych poranków. A gdy wnętrze przez nasze dłonie przejdzie raz za razem poznamy się wzajemnie i nareszcie pojmiemy się na zabój. A gdy wnętrze zaplotę w długopis i pożenię je z kartką w końcu zrozumiesz że żaden ze mnie zbój pomimo tych jakże wczorajszych dłoni.
Seranon, 19.03.2022r.
@GrumpyElf Bardzo dziękuję. Miło Cię znowu tutaj widzieć ;)
@Annie hej. Poprawię faktycznie chyba zbyt popularny ten zwrot. O kim? Hm chyba najbardziej o tęsknocie za swobodnym, wyluzowanym, niedbałym i otwartym sobą z kimś ważnym trochę i przez chwilę ;))
Spokojnie, nie bój bidy jeszcze napytamy sobie biedy szukając łatwych odpowiedzi. A gdy answer się w nas rozgości i się rozsiądzie zgaśniemy - my tacy prości. Kto odpowiada ten dudni odpowiedzialnością - uwiążą nas w więzy ci pytający do kości, zadając nam biednym stokrotne boleści rychło przywołanych do tablicy. Kolega Stefan jest rozsądnym gościem, bo na pytania odpowiada potrójnym znakiem zapytania, cytuję: "???".
Seranon, 16.03.2022r.
Patrzyłeś, planowałeś, kombinowałeś, zmagałeś się aż w końcu ujrzałeś, że do mnie wcale nie trzeba pukać i pukać, bo wystarczyło raz melodyjnie zapukać. Tak, tak już odłóż długopis.
Seranon, 15.03.2022r.