Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    9 790
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @error_erros jak wyżej. Ach Ci Artyści;)) Super;)
  2. Gdzieś w naszej Polsce, gdzieś w wysokich górach, gdzieś w niewielkiej i trudno dostępnej miejscowości pęczniała zamieszaniem szkółka skoków narciarskich dla zupełnie początkujących. Obrotny prezes szkółki zatrudniał sprawnych nauczycieli, a Ci mieli za zadanie wpajać młodym adeptom prawdziwą sztukę skoków narciarskich. Część bardzo nieletnich uczniów poprzestawało w szkółce na zabawie, a część dzieci i rzecz jasna ich rodziców traktowało te sportowe zajęcia poważniej, ponieważ upatrywało w nich szansy na zawodowe i dostanie życie sportowe prowadzone w świetle fleszy i jupiterów. Pewnej zimy pewnego roku ni stąd ni zowąd po prostu przestał padać śnieg, uniemożliwiając w praktyce dzieciom ćwiczenia skoków na skoczni. Wciąż nie padało i nie padało, a działo się tak przez ładnych kilka lat kompletnie pozbawionych zimna, mrozu i śniegu. Szkółka narciarska była zmuszona rokrocznie coraz bardziej zaciskać pasa. Pewien rodzic - prawnik amator doradził z dnia na dzień coraz bardziej zafrasowanemu prezesowi, aby ten wybrał się w końcu z wizytą do adwokata. Pan Prezes przywdział wypracowaną na glanc koszulę, odświętny garnitur, przepiękny krawat oraz wypomadowane mokasyny i udał się po pomoc prawną do pobliskiego miasta. Adwokat potraktował tę ważną sprawę braku śniegu poważnie, rzetelnie, fachowo i z pełnym zrozumieniem. Podczas kilku kilkugodzinnych wizyt szczegółowo nakreślił dokładny plan działania. Doszli razem z prezesem szkółki do wniosku, że kilkuletni brak śniegu stanowi drastyczne i daleko posunięte naruszenie ważnych dóbr osobistych zwłaszcza tej dorastającej młodzieży, która z takim zapałem przygotowywała się do rozpoczęcia profesjonalnej kariery skoczka narciarskiego. Skoczyli więc pan prezes i profesjonalny pełnomocnik do Sądu gdzie złożyli wyrafinowane i wielostronicowe powództwo o ochronę dóbr osobistych przeciwko a jakże polskiemu rządowi. Potem, po głębszym zastanowieniu obaj panowie postanowili dopozwać przedstawicieli sąsiednich państw, a konkretnie rządy Słowacji, Czech i Niemiec. Byli przy tym dość rozsądni co spowodowało, że nie objęli powództwem rządów państw zza wschodniej granicy. Domykanie prawnych formalności trwało ponad dwa lata, w tym jakby inaczej dwie bezśnieżne zimy. Trzeciego roku i trzeciej zimy stanęli wreszcie w gmachu sądowym pośpiesznie wertując sumiennie przygotowane materiały. Właśnie w tym dniu i o tej godzinie znów zaczął padać biały śnieg. Wkrótce zasypało całe wojewódzkie miasto i przykryło grubą białą peleryną miejscowość i skocznię narciarską. I znów nauczyciele wraz z uczniami mogli rozpocząć ćwiczenia skoków narciarskich. Na korytarzu przed salą sto kilkanaście prezes szkółki pouczył adwokata, że należy ze sprawy sądowej jak najszybciej się wyplątać. Proces sądowy trzeba było jak najszybciej zamknąć. I tak się stało. I ponownie całymi latami działała bez zarzutów szkółka, bowiem ciągle padał śnieg.
  3. @Tomasz Kucina z zachwytem przeczytałem wiersz, a potem komentarze. Komentarze wydały mi się z początku przepiękne do tego stopnia, że zapomniałem tekst wiersza. Kunszt. Uczta literacka. A potem coś przygasło i chyba wdarło się jakieś nieporozumienie:// Nie wypada mi po prostu Wam nie podziękować:))
  4. @Arsis według mojej prywatnej opinii fantastyczny tekst!!! Niesamowicie oddany duch melancholii, tęsknoty, wewnętrznego zapatrzenia, nie wiem może zgrzytającej codzienności. Brawa!!!
  5. @Max dziękuję, również pozdrawiam, ach my pogubieni ;))
  6. Ja też teraz lampię się na biust tyle tylko że ten brzmi dla mnie bardziej metaforycznie ech, już dawno pogubiłem się wśród słów i nazw głupio mi
  7. Leszczym

    Wina

    @Vanilla a dziękuję. O chodziło;)
  8. Leszczym

    Wina

    Pierre dumny uzależniony z Prowansji mocno walił wina jedno po drugim butelki nie pękły gość nie miękki Gdy tam wytrąbisz nie powiesz walnąłem
  9. @Frypciak świetne opowiadanie. Wciągające i trzymające w dużym napięciu. Poprawiłbym może kilka wyrazów i ze dwa zdania, ale według mnie to opowiadanie (?) zasługuje na więcej czyli na fachową redakcję tekstu. Jest mega dobrze, że tak powiem ;)
  10. @Arsis jak wyżej. Przepiękny wiersz. Uczucia i emocje jak na dłoni. To trywialne wobec treści wiersza, ale trzymaj się! Znam osoby, które straciły mamę i jedyne co mogłem im powiedzieć nie wkraczając w obszary religijne, że mama jest w Tobie, że ciągle tu jest...
  11. @Dag tak Dag, ładniej bym tego nie ujął;) W rzeczy samej;) Dzięki za wizytę.
  12. @iwonaroma nie wiem, ale myślę, że prawdopodobnie tak ;))
  13. @iwonaroma chyba śrubujesz rekord na najcudowniejsze mini;)
  14. @Nata_Kruk dziękuję;)
  15. @Annuszka Hm, dziękuję. Faktem jest, że prozaiczne fragmenty bardziej czuję niż poezję. Również pozdrawiam;)
  16. 1. Kaskę w portfelu. Mówią coś o podstawie egzystencji. Monetę przy monecie. Ecie pecie nie styka w grube lata i lata chude. Zawsze tu za cienko. 2. Karę za błędy. Miesiąc do miesiąca, rok z rokiem rokrocznie. Miało być mniej, kary zawsze więcej. Kibluję w domu i na urlopie. Jam poetą (?) mówią przesadzam. 3. Ładne okresy z dziewczyną Anną. W wersji full romantic. Zmęczenie nad ranem przegadanymi odważnymi wieczorami. Nawet roku ze mną nie wytrzyma. 4. Się z nagrodą. Miałem tu wygrać, miałem dostać, planowałem podziękować. Znów spotkał mnie niefarcik. Takie czasy. Nagroda rozmawia z milszym petentem. 5. Lajki za treści. Ha, co zrobić, że wpada ich tyle o ile. Fejmu za grosz. Przecież wszystko takie fajne i ponad ładne (;). Kiedyś lajki wymienię na bitcoiny. 6. Się z polityką. Nowy rząd, twarda władza, nowe idą tu rozdania. Strach. Właśnie tam mam Wasze wybory. Głupiś myśląc, że rządzący Ci w domu pomoże. 7. Z tekstem. Ja naprawdę sporo myślałem znojnie pisząc skrojone słowa. Nic się nie zmienia. Litery tkwią i stoją wyrazami. Ni ma ani śladu po nowym świetle na tutejsze. 8. Się w sprawie sądowej. Już wiem, bo pytałem, że nic tutaj nie pomogą solenne tłumaczenia. Po przemowie i tysiącu wyjaśnień na piśmie ciągle to samo. 9. Sny. Zapisałem ich tłumne dziesiątki. Obejrzałem w te i wewte świadomość. Znaczenia i symbole bywają nieobce. Natura krzyczy - hej dajcie no wrażeń. 10. Kartki w notesie. Tyle ich pustych oraz tyle myśli niezapisanych. Trzy emocje, dwa dogasające uczucia i czterdzieści słów. Trzeba się będzie nagłowić żeby zapisać. Ech, nie potrafię się nie liczyć :/
  17. @Gosława widzisz, jesteś bardzo ważna dla córuni i Twoja córka ma "zadania" wobec Ciebie;) Trzymaj się Reni, przede wszystkim dla swoich dzieci, ale również dla nas - "obcych" forumowiczów.
  18. @aniat. proszę. Według mnie wyszło naprawdę dobrze;)
  19. @Gosława cóż jesteś mamą i wszystko jeszcze przed Tobą. Dziś Twoje święto;))
  20. @Gosława widzisz ja z mamą chyba mniej rozmawiam niż klasyczna córcia. Ale też prawda, że zna mnie, dużo o mnie wie i z kłamstwem grubo przesadnym byłoby ciężko:)) Już sam fakt, że od kilku lat razem mieszkamy mimo mojej poważnej dorosłości coś znaczy;)) @Radosław bardzo Ci dziękuję za pochylenie się nad tekstem, rozmowę i wymianę myśli. Spoko, naprawdę na luzie to traktuję;) Również pozdrawiam;)
  21. @Radosław Radek zaczęło się od gry słów. Niewinnie dosyć. Nie wiem, czy chciałem pisać o dysfunkcji. Hm, raczej to nie było moim zamiarem. Ja raczej jednak z tych co uważają, że każda interpretacja jest dobra, czy właściwa;)) Dziecko też ma swoją rolę wobec mamy i szerzej rodziców;) Nie wykluczam też, że moje stosunki z rodzicami odbiegają od wzorca zachowań czy jak to się mówi normy. Prawdę mówiąc w życiu jestem raczej mamisynkiem, a różnica jest taka, że nie czuję się z tym źle i mam wrażenie, że to tak jakoś w sposób nie bardzo zawiniony wyszło;))
  22. @Gosława racja najprawdziwsza, ale z wiekiem relacja syn - mama ulega niekiedy zmianie. To temat rzeka. Są sytuacje i są mamy, które najbardziej chciałyby usłyszeć, że u syna jest po prostu tak zwyczajnie dobrze;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...