Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    11 450
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @ais No nic pozostańmy przy swoim. Może tekst nie jest najlepszy, ale go nie wykasuję, bo oddaje mniej więcej co myślę w tym temacie. Naprawdę nie muszę być w każdym swoim tekście correct, zwłaszcza, że życie - również moje, ale nie tylko moje, właśnie często takie jest nieetyczne i uwłaczające. @Rolek Trochę nie rozumiem tego komentarza, ale nie wszystko muszę rozumieć. Zresztą moje komentarze i tekst wyrażają chociażby sceptycyzm do zdjęcia, które zamieściłeś, do którego mam prawo i nie muszę się jakoś specjalnie z tego tłumaczyć. I choć podejście może być niewłaściwe to mogę je mieć.
  2. @Cor-et-anima Głos rozjemcy :)) Spoko. Dzięki.
  3. @ais I o co żeśmy się tak starli? O rację? Doszliśmy do czegoś? No nic,, faktycznie tym Krzywoprzysięstwem musiałem Ci podpaść... Już tylko na końcu dodam, że nie każdy uczciwy mężczyzna ma się za uczciwego i na odwrót nie każdy nieuczciwy ma się za nieuczciwego... I nie pytaj mnie gdzie się w tym lokuję. Ais ja tylko piszę wierszyki, jedne lepsze drugie gorsze, takie tam. Nawet nie wiem po co to robię :// Trzym się!!
  4. @ais To nie moja wina że tak jest. Naprawdę nie moja. Ale nie martw się świat bardzo krzywo, ostatnio dużo bardziej, patrzy i na mężczyzn. Kobieta z dziećmi się trzyma, a zapewne robi to dla swoich dzieci, mężczyzna po tych wszystkich rozwodowych bataliach jest wrakiem człowieka i w nic nie wierzy. Przynajmniej ten uczciwy i ten, który nie może zrozumieć przez lata co tak naprawdę się wydarzyło. Popada w braki mieszkania, brak pracy, mało perspektyw i w ogromne, dogłębnie przemyślane poczucie winy. I jasne, że tak, że wpada w używki, alkohol i nie może opędzić się od wspomnień. Niby to takie lekkie i bez zobowiązań, z pozoru łatwiejsze, ale boli jak cholera. Na ogół przy rozstaniach ten świat bardziej oskarża mężczyznę niż kobietę. Na ogół to on jest winien rozpadu małżeństwa, zresztą z najróżniejszych względów. Naprawdę wielu mężczyzn wylądowało pod mostem i stało się tak nie bez przyczyny. W ogólnym rozrachunku - według mnie - a mogę się mylić nikt nie ma ani lepiej ani gorzej tylko inaczej. Zupełnie inaczej. To jest temat na bardzo pogłębioną dyskusję, której się nie podejmuję, bo w ogóle sceptycznie spoglądam na konfrontowanie mężczyzn i kobiet. Z drugiej strony szanse na szczęście mają i kobieta i mężczyzna. Również życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Miłego i każdego innego!
  5. @ais spoko przyjmuję. Mnie jako przedstawiciela najbardziej odpowiadała miłość 20 + . Tak już mam i widzę, że próby miłości 40 + są słabe. To są moje doświadczenia i tak patrzę na świat. Nie ja jeden tak mam. Dotyczy to mężczyzn i kobiet myślę. @ais jakkolwiek mówisz przynajmniej częściowo o sprawach, których nie podzielam, bo myślę że za daleko wyinterpretowanych to jestem serio dumny, że jestem przedstawicielem takich idei ;) W skrócie masz 20 + idziesz się kochać, masz 40 + idziesz do baru zapomnieć.
  6. @Marek.zak1 Tak, bliższa mojemu sercu i duszy interpretacja :)
  7. @ais Przepraszam, nie doczytałem tekstu pogrubioną kursywą. Cóż przyjmuję Twój protest, ale te protesty nie są do mnie zaadresowane.
  8. @Wielebor Powiem Ci stary, że co jak co, może w obrażeniu i innymi drogami, nie wiem, może to wpływ naszych rozmów, ale wróciłem do Twojego wiersza i się z nim jednak zgadzam. Miałem do Cb nie pisać, ale dzisiaj, po rozmowie z koleżanką i w gorszym samopoczuciu zgadzam się z tezami tego wiersza, organicznie wręcz je czuję. Może to coś w rodzaju niebezpiecznego myślenia, ale naprawdę niekiedy trudno odmówić racji tym tezom ://
  9. @ais Tak, może boleć. I chyba najbardziej wyraża pewną myśl, która tu i tam chodzi mi po głowie, że z moich doświadczeń miłość dziecinna i niedojrzała i na hura jest ładniejszą i pełniejszą miłością niż ta przereklamowana miłość niby mądra i niby dojrzała. Nie wiem to chyba wyraz moich tęsknot i pragnień bycia anonimowym, a taki się zupełnie nie czuję co potwornie mnie ogranicza. Tylko jakieś bajki i klepanie się po pleckach - zupełnie tego nie czuję ://
  10. @duszka Duszko nie zgadzam się z Tw interpretacją. Teraz jest faktycznie gorzej i paradoksalnie dziecinniej ://
  11. A powiedziałem jej kiedyś, że akceptuję ją w całości, słowem taką jaką jest. Było w tym coś z krzywoprzysięstwa, nie przeczę. No ale to było wtedy, gdy miałem jeszcze cel. Słowem dawno i nieprawda. Dzisiaj inaczej i ostrożniej i gorzej tutaj stąpam. Warszawa – Stegny, 12.08.2022r.
  12. @Konrad Koper A może tylko cień ?
  13. @[email protected] Czyli co moje wierszydło jest zakalcem? Ależ możliwe, bardzo możliwe, zdarza się :)) Dzięki, również pozdrawiam :)
  14. O niej – tak, tak – dużo żeśmy swego czasu powiedzieli. Zabrała nam ładnych kilka godzin rozemocjowanych rozmów. Tak, tak, jej wygląd stał na pierwszym miejscu. Uzgodniliśmy te nasze słowa i myśli o niej. Wymieniliśmy się wspólnymi spostrzeżeniami i również tymi krytycznymi, niepochlebnymi i złośliwymi, choć trzeba jej uczciwie przyznać, że te były w zdecydowanej mniejszości. Czego to my byśmy koniecznie z nią koniecznie fantazyjnie nie zrobili? Byliśmy z nią myślami w przeróżnych pomieszczeniach. Z całą pewnością obaj widzieliśmy ją aktywną w jednej z decydujących ról w seledynowej pościeli. Snuliśmy czasem te nasze wspaniałe historie najczęściej zresztą o miłości i również, a może przede wszystkim rzecz jasna jak słońce istotnie fizycznej. Już nawet nie pamiętam, bowiem pamięć bywa taka zawodna, czy nam ugotowała obiad, ale nie wykluczam, że i to miało miejsce. Z całą pewnością przegadaliśmy jej najróżniejsze odsłony ubrań. Jej uczesanie, makijaż i inne rzucające się nam w chłopięce oczy podstarzałych facetów przymioty. Pytaliśmy się siebie do siebie jaka ona jest. Widzieliśmy ją zresztą w ładnych kilku obliczach. Zupełnie nie wiem, czy byliśmy w tym szczerzy, czy nieszczerzy oraz na ile tylko żartobliwi, ale byliśmy prawdziwi. Dała nam trochę uśmiechów i multum niespełnienia. Z drugiej strony nie odważyliśmy się odkryć żadnej z jej tajemnic i chyba dobrze, że tak się stało. Ten świat, w przeciwieństwie do nas, czasami zupełnie nie rozumie jak ważne jest posiadanie własnych, prywatnych przestrzeni. Słowem akurat my dobrze zdawaliśmy sobie sprawę, że nic nam do jej własnego świata. Jedno jest pewne ciągle była obecna duchem i ciałem w naszych rozmowach. Nazwijmy ją – Wielka Obecna. Inna sprawa, że zdarzało się nam ją zostawić, a nawet zdradzić z prozą i poezją i muzyką. Teraz, po czasie, zupełnie nie wątpię, że wspólnie obgadywana nie pozostawała nam dłużna. Zapewne jej dobra koleżanka jeszcze więcej wiedziała o wszystkim, a zatem musiała wiedzieć również o nas – dwóch niepozornych typkach – co niby spoglądają tak tylko ukradkiem i obojętnie. Co pytają, zagadują i zaglądają, badając zapewne grunt pod jakże niepewnymi krokami nóg, rąk i głów. Nie mam żadnych złudzeń, że wspólnie obgadywana domyślała się niekiedy tematu naszych rozmów. Może udało jej się nawet coś posłyszeć? Nie wątpię, że nas jakoś nazwała, zresztą zapewne jakimiś przydomkami, o których nawet nie chcieliśmy wiedzieć. Zresztą to niesprawiedliwe, że wspólnie obgadywana nas obgadała, no ale przecież takie jest życie. Na szczęście jeszcze prawo do rozmów rządzi światem. Gdyby tych rozmów wcale nie było właśnie nasze życie byłoby kompletnie nieżyciowe, a tego chyba woleliśmy uniknąć. Byłoby nieciekawe, nudne i bezbarwne, a nawet gruntownie nienaturalne i mentalnie niemodne. Poważne rozmowy – my niepoważni – zostawmy tym poważnym, albo przynajmniej poczekajmy aż sami tragicznie spoważniejemy z kretesem. Po co - do diaska - w poważnych czasach mamy smucić się ponad rozsądek? Warszawa – Stegny, 12.08.2022r.
  15. @[email protected] Jestem jej pewny, a w każdym razie staram się jej być, choć możliwe, że gdzieś jakiś niuansów Twojego wiersza nie rozumiem, ale ja już tak mam, że za mało Was czytam, no ale uczę się interpretacji Waszych tekstów :)
  16. @duszka :)) Tak, to dobry jest komentarz :))
  17. @duszka Wiesz, imponuje mi to, bo ja mam raczej duszę bardziej kostropatą i poza komentarzami nie potrafię być w twórczości aż tak corect :))
  18. @duszka Ładny wiersz, naprawdę cenię Twoją poezję jest taka dobrotliwa :))
  19. Przyleciało z hukiem na planetę rządne UFO postanowiło wyrządzić rozrządzić i zarządzić zupełnie nie wiem dlaczego dało ultimatum Ty wiesz? Ja literat domyśleć się nie umiem UFO ultimatum brzmiało na pozór niewinnie dajcie nam tylko pojedynczego Świętego co dobrem nas przekona i czegoś dokona a wówczas odlecimy stąd gdzieś donikąd Święty się uwziął oraz nigdzie się nie znalazł aczkolwiek było ładnych kilkoro kandydatów nikt tutaj bowiem nie jest aż tak strasznie głupi być ofiarnie i odgórnie wybranym na Świętego UFO zostało na ziemi i porządziło trochę tu zmieniło a gdzie indziej coś wypaczyło jednakowoż rządzeniem się całkiem znudziło nudnym jest zaprowadzać nieludzki porządek I odleciało UFO w najodleglejsze galaktyki istotnie rozmarudzone oraz rozkapryszone cóż ziemianie pozostali na ziemi ziemianami bowiem w ogóle nie mieli innego wyjścia A i chętni Święci się z czasem znaleźli choć z własnej i nieprzymuszonej woli realne dobro nigdy nie bywa narzucane wypłynęła na wierzch prosta UFO nauka Warszawa – Stegny, 11.08.2022r.
  20. @Cor-et-anima Święte słowa ;) Miłego dnia ;)
  21. @Cor-et-anima No mam nadzieję, że tekst nie jest wytwórczy ;)) Życzę Ci nieziemskiego nieba ;)) Przyjdzie, zobaczysz ;) W ogóle wytwórczość i ksobność w sztuce lepszej, czy gorszej są co najmniej skomplikowanymi pojęciami ;) Również pozdrawiam ;)))
  22. @Cor-et-anima Ten tekst ma kilka znaczeń. Nie obraź się, ale przynajmniej jednego (mojego prywatnego) kontekstu możesz nie rozumieć ;)) Jednym z moich znaczeń - autorskich jest pojęcie ziemskiego nieba czyli nieba w naszym uproszczonym rozumieniu. Ja całkiem niekiedy wierzę w niebo, ale w to najprościej ujmując umykające naszemu człowieczemu rozumieniu. I w takim niebie nawet siebie widzę czasami, a czasem i w to bardzo wątpię ;))
  23. @Wielebor Jesteś na mnie śmiertelnie obrażony i tylko jedno na samiusieńki koniec Ci wyjawię, że naszej wspólnej obgadywanej dziś wręczyłem książkę Opowieści poboczne i wiersz pt. Smutki. I chyba się ucieszyła ;)) To tyle, bo więcej z Tobą nie rozmawiam, bo obraziłeś mnie na amen. Jak Ci się uda jakiś wiersz to co najwyżej dam serduszko. To wszystko z mojej strony!!
  24. @Jacek_K Kurczę jeszcze nie wiem 5 godzin temu uważałem, że to denny film. Serio. Denny film ze świetną Natalie Portman i Russelem Crowe. Ale wiesz co, po tej bajce coś zostaje. Jest tam jednak jakaś metafora. Podobają mi się filmy, gdzie aktorzy przenoszą swój świat osobisty do filmu. I chyba tak jest właśnie z Russelem Crowe, który gra Zeusa. Na pewno da się w tym filmie coś znaleźć, ale ostrzegam, że to raczej ten z nienajlepszych filmów. No ale ja od dawna uwielbiam Hollywood i inaczej (z dużą akceptacją) patrzę na te filmy, nawet te z generalnie gorszych. Ja w ogóle przynajmniej ostatnio myślę podobnymi kategoriami. Szczerze mówiąc nawet nie wiem skąd się to wzięło, chyba z uczciwości w podchodzeniu do tej sztuki filmowej i z doświadczenia z obcowaniem z nią. Ktoś kiedyś nie ważne kto zresztą mnie nawet (niepojęte!!!) posądzał o konszachty, jak rozumiem tajne i ukryte, z kimś z Hollywood (jak rozumiem zresztą bardzo wpływowym), co jest dla mnie - na moje postrzeganie i moje intencje, czymś tak dalece niebywałym, że szkoda gadać. I nawet zagrali w filmie jeden z moich ulubionych kawałków muzycznych, w co aż nie mogłem uwierzyć. Zresztą kawałek, który wrzucałem bardzo niedawno na niniejszym forum. I chyba jedno już wiem, że ten świat pisze niesamowite i nieprawdopodobne scenariusze :))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...