Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    11 451
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @Rolek a może jak to mój kolega zauważył rusaków ;) Ale nie, nie idźmy w kanibalizm ;))
  2. A jak będzie nas już przeszło 15 miliardów szalony naukowiec najprawdopodobniej wcale nie z Polski wynajdzie urządzenie co nas okazale zmniejszy i wówczas zjemy wszystkie prusaki. Warszawa – Stegny, 31.08.2022r. Inspiracja: Film - King Sajz
  3. @duszka Tak Duszko tylko że buddyści uważają, że to co robią jest słuszne, a ja bardzo wątpię w słuszność swojego postępowania. Jestem zdania zgłębiajmy, ale bez przesady. Czasem wychodzi, że sprawy, które robimy bezrefleksyjnie najlepiej nam wychodzą ;))
  4. @aff Pełna zgoda. Gdzieś ktoś kiedyś porównał mój tekst z jakimś pojęciem z buddyzmu. Bardzo możliwe, że czasem dochodzę do podobnych wniosków, co może wynikać z wielu różnych przyczyn :) Generalnie nie mam nic przeciwko temu :) Piszę co myślę, a że głupio to inna sprawa :)
  5. @duszka Nie Duszko, miałem na myśli coś mniej więcej odwrotnego. Z tego zgłębiania bardzo często nic nie wynika, ba okazuje się czasem, że to droga donikąd. Na jedną prawdziwą odpowiedź otrzymujemy dziesiątki pytań. Zdarza się nawet, że wielu z nas w tym zamieszaniu już nawet nie wie jak się nazywa :)) Ciekawości świata dzieci są uczone w szkole, zresztą słusznie, ale rzadko kto uczy, że gdzieś trzeba się zatrzymać, wykorzystywać wiedzę którą się już ma, przestać wnikać i dzielić włos na osiem, bo to też nie jest najlepsza droga. Ja z tych co przynajmniej na ten moment są zwolennikami ograniczonego badania świata i czynienia tego dla swojego komfortu i świętego spokoju. No ale to niemodne jest myślenie. Również pozdrawiam!!
  6. Twarda przeszłość owiana narosłą tendencją zepsucia tajemnica przegania i pogania tajemnicę niejasność tłamsi i dusi każdą niejasność przerobili nas w upartych zadawaczy pytań jest nas już całe miliony. Bywamy skrzyknięci. Na chybił trafił bierzemy w permanentne spytki tego i owego oraz tamtą i szukamy prawdy prawdziwszej prawdy najprawdziwszej rozmarzeni niemożliwą sprawiedliwością wśród nas. I rozdziabiamy oczy z wielkiego wrażenia jak prawda bywa wieloznaczna jak szalenie skomplikowana i nieoczywista jak nieprawdopodobnie skryta i poukrywana jak gigantycznie odległa jak zupełnie nieosiągalna. Żeby tego było za mało jak niesamowicie niewiele zmienia a najrzadziej na lepsze i w najlepsze. Budzi nas ciągle zawiła nawet prawdziwa odpowiedź rodząca cały zestaw kolejnych pytań układa nam się łańcuszek pytań w nieskończoność mało który z nas odważny na słowa wolę nie wiedzieć nikt tutaj nie chce uchodzić za głupca. I tylko spojrzymy niekiedy w podwójne lustro i widzimy w nim nas zapiekłych spytkoszy o coraz bardziej ogłupiałym i błądzącym spojrzeniu kazali nam przecież ciągle pytać i w nic nie wierzyć. Warszawa – Stegny, 31.08.2022r.
  7. Wzięły zawziętusy zabiły mojego kolegę. to dobry chłopak był – wiem, bo pytałem. Nie raz i nie dwa. Więcej niż trzy. Jak to lubią mówić ostatnio normalny. Dobrowolność jest ciekawym zagadnieniem. Nawet się zgodził. Taki tam iluś tam letni proces. Jak? A, zwyczajnie zrobili z niego kata. Może przesadzam, miotłę raczej. Na stanowisku i za forsę i z pochodną decyzyjnością. Ot, taka historia z wojny polsko – polskiej. Jedna z bardzo wielu. W państwie nas świetnych literatów. Takich historii coraz więcej, a rozkręcamy się. O Panie, zaraz to będzie się działo. Byłem głupi – nie pomyślałem żeby zadzwonić. Zresztą sam oskarżałem gdzieś w głębi. Zresztą telefon niewiele by zmienił. Ostatnio dużo u nas takich historii... Warszawa – Stegny, 30.08.2022. List wysłany pocztą nie wiadomo gdzie i do kogo.
  8. @zblakanadusza Ładny wiersz, ładny naprawdę...
  9. @OloBolo Ja tam wierzę w dwie rzeczy: rozważania Stephena Hawkinga - twierdzi, że jeszcze mamy 500 lat, a po drugie w King Sajz - w końcu się zmniejszymy do jakiś fajnych niewielkich rozmiarów i ziemia nas wszystkich wykarmi, będzie więcej miejsca i tak dalej :))
  10. @Wędrowiec.1984 Tak, poza naprawdę ciekawym wierszem rzuca się w oczy udane słowotwórstwo - i ono tutaj pasuje, jest na właściwym miejscu :))
  11. @Nefretete Tak, to czasem dobra droga, a czasem jedyna możliwa :) @sam Chodziło o to, że podmiotu lirycznego nigdy nie było :)
  12. @Kamil Olszówka Za ładny nie jest to fakt ten nasz Pałac Kultury i Nauki. Jest osią wielu najróżniejszych emocji. Ale mam takie wrażenie, że jakby ostatnio wrócił trochę do łask. Jakbyśmy się z tą budowlą bardziej polubili. Cóż nawet nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale coś w tym jest. W tych trudnych i niekiedy odgórnie konserwatywnych czasach budzi się w nas jakaś przewrotność. Jakaś przekora. Jakaś zmiana dotychczasowej symboliki. Jakaś tęsknota za ubiegłym. Jakaś głębsza chęć zrozumienia i opisania tamtych czasów i zrobienia tego w sposób inny niż utarty i dotychczasowy. Ja na przykład bardzo lubię knajpy w budynku dawnego KC PZPR. Chyba ostatnio modne warszawskie miejsce.
  13. @tetu Pod prąd, ale za to z dobrymi wierszami :))
  14. @Gosława A dziękuję, wzajemnie :)) Lubię morze i lubię je we wrześniu :))
  15. @Gosława Przybijam pionę, oczywiście przybijam, ale to nic nie zmienia, bo nawet jakiś guzowianek kasztanków nie wiem bratanków i innych takich no to ja nie mam z kim potańczyć :)) Ale nie dramatyzujmy, pochodzę sobie niebawem po plaży, tęskniłem za morzem :)) @Gosława zresztą jeśli zdjęcia były zdjęciami to akurat sprawa Tw urody jest mocno do dyskusji, no ale ja się nie znam i stronniczy jestem :)
  16. @Gosława Reni co to są za piosenki :)) Ładne, ale ja to miastowy jestem :)) Zresztą u mnie ani majątku ani urody ani śmiałości - no co ja z tym zrobię?
  17. @Gosława Fajne święto. Są znajomi jest zabawa :)) A świat toczy się dalej i dalej ...
  18. @ais Może to dyskusyjne i na bakier poezji, ale skoro tak jest to może warto byłoby pobyć cwaniakiem lub cwaniaczką? To nie jest wcale takie głupie, choć może nazbyt konformistyczne. Zresztą tutaj każdemu się obrywa :)) Również pozdrawiam !!
  19. @Gosława Ja nic nie wiem. Coś smutnego też by czasem wypadało. Ale dziś się smucę najbardziej, że z kumplem nie obchodziły naszego święta - dnia Złotej Pietruszki :))
  20. Muszę, naprawdę muszę sporo spraw mieć gdzieś. Inaczej bym tego nie wytrzymał. Pobłądziłbym kompletnie w przypuszczeniach, dywagacjach, paranojach i hipotezach. Jakże często zresztą nie moich i sugerowanych z zewnątrz. Zauważyłem, że te tezy lubią się powtarzać po ludziach. Gdybym nie miał gdzieś już dawno gdzieś bym się zapętlił w myśleniu tak dalece, że nie odezwałbym się ani słowem. Że biłbym i tarmosił na każde pytanie z zewnątrz. Że biegałbym po lekarzach, nie mając nawet resztki nadziei na ratunek. Ileż to pytań od czapy usłyszałem? Ileż pretensji o rzeczy, których nawet się nie domyślam. Właściwie to jak mam się teraz jest w tych okolicznościach prawdziwym cudem, a ten cud wydarza się tylko dlatego, że wrzuciłem na luz i bolączki świata, moje i innych mam w gruncie rzeczy w głębokim poważaniu. Dokładnie właśnie tam. Zresztą to może zbyt daleko idące słowa, bo przecież przejmuję się losem innych, ale staram się nie robić z tego przesady. Teksty, gorsze, lepsze, różne piszę również dlatego, że przestałem w ogóle martwić się ich odbiorem. Nie pytam, czy się uda i nie mam najmniejszych ambicji świata zamknąć w wyrażeniach, które sam gdzieś znajduję w zakamarkach na ogół pamięci. Toczymy przynajmniej kilkadziesiąt najróżniejszych zawziętych i obrosłych treścią sporów ideologicznych, z których na ogół zdaję sobie sprawę lepiej lub gorzej, ale nie mam większych lub mniejszych zamiarów jakoś szczególnie się do nich odnosić. Uważny czytelnik zauważy u mnie dużo niekonsekwencji w odnoszeniu się do tych, czy innych idei. Daję sobie prawo do fuszerek i pozwalam sobie zmieniać zdanie. Nie uważam również żeby jakikolwiek nawet najlepszy mój tekst zmienił chociażby o milimetr zastaną rzeczywistość. Tylko w gruncie rzeczy naiwni wierzą w moim przekonaniu w naprawianie świata poezją lub prozą. Nie mam oto zresztą do nich pretensji, wręcz przeciwnie, bo staram się doceniać i dostrzegać ich usiłowania, ale obawiam się, że klucz do poprawy świata jest jednak gdzie indziej. Opowiedziałem po bliskich o wszystkich moich pomysłach na świat i nie silę się wcale na nowe. Słyszałem już tak dużo najróżniejszych zarzutów i sugestii pod swoim adresem, że przestało mi tak bardzo zależeć na odbiorze. Prawdy i kłamstwa i tak nie dogonię, zresztą po co miałbym tak czynić? Nawet w strasznym zamieszaniu trzeba po prostu jakoś być. Funkcjonować jakoś trzeba i nie mi oceniać, czy robię to lepiej, czy gorzej. Nie mam najmniejszych zamiarów dowodzić niniejszą myślą, że jestem w ten, czy inny sposób chory i nie mam zamiarów symulować jakiejkolwiek choroby. Wydaje mi się, że nie mam wcale obowiązku bycia zdrowym i nie mam obowiązku podejmować nie wiem jakich środków w celu swojego wyzdrowienia. Mam prawo zostawić w spokoju swoją chorobę, czy nawet kilka chorób, a to paradoksalnie nawet pomaga mi właśnie czasem poczuć się możliwie zdrowym, a nawet niekiedy szczęśliwym. Czasem czuję spore zamieszanie wokół siebie i za jasną cholerę nie mogę zrozumieć dlaczego ono się dzieje. Ktoś ciągle w coś próbuje mnie wplątać, a ja na ogół nawet się nie domyślam w co konkretnie. Gdzie są tego racjonalne podstawy? Kto to w ogóle wymyślił? Na kogo napisać skargę i czy do sądu? Kto i za co robi mi takie kłopoty? Słowem serio nie wiem po co ten cały embarras. Zresztą proponuję, żeby zamiast robić taki raban kupić od czasu do czasu moją książkę pt. Opowieści poboczne (nie mogę sprzedać nawet 200 egzemplarzy) i umożliwić mi wydanie następnej. Całą resztę mam mniej więcej za parę w gwizdek, przy czym informuję, że nie chciałem nikogo jakoś specjalnie, czy osobiście tymi słowami urazić. Warszawa – Stegny, 28.08.2022r.
  21. Leszczym

    Bałamulot

    @ais Takie tam zaloty :)
  22. @A-typowa-b Ładne !!
  23. @Nefretete Mnie nie pytaj co ważniejsze :) To jest w sumie spora złożoność. Jasne, że niby wnętrze i że szaty nie zdobią człowieka, ale temat jest mocno złożony. Nieoczywisty wcale. Najlepiej byłoby to wszystko jakoś fajnie łączyć, ale to trudne i coraz trudniejsze. Ja z tych co nie bardzo radzą sobie z wizerunkiem. Od dawna chodzę swoimi drogami i właściwie głębiej myślę jedynie o swoich najbliższych i ostatnio o tym co napisać danego dnia. Również pozdrawiam :))
  24. Zapalczywość i pracowitość są w cenie, zawsze były, były jak najbardziej, ale są również nie lada szkodliwe i krzywdzące w miejscach, które nie prowadzą do niczego dobrego. Słowem uważaj. Patrz kogo słuchasz i nieustannie pytaj komu ufasz. Ups, chyba zaczynam się powtarzać, ale akurat ta myśl wydaje mi się godną podkreślenia. Warszawa – Stegny, 27.08.2022r.
  25. @sysy mi też się podoba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...