GrumpyElf

@error_erros Dogodziłeś mi, że tak powiem. Zawiodłam się na sobie raczej, byłam daleka od Twojego zamysłu, choć nie będę się samobiczować, wyciągnęłam coś innego i to było też ciekawe. Twoje "Chusteczki" nie są podane na tacy, raczej głęboko skitrane w nocnej szafce. I to jest ok!

@error_erros nie odczytałam zgodnie z intencją to mnie nie przybliżyło do właściwej interpretacji. Dobrze, że kolega wyżej się upomniał, nie wpadłabym na to :/ Na Antenach nie poległam, ale tu tak!

@error_erros wiersz jest Twój, ale dla własnej przyjemności czytam z kantem i bardziej mi to ostrzy zmysły. Kadr implikuje obiektyw, jakieś źródło obserwacji zewnętrznej, dla mnie brzmi jak z innej bajki - kant łóżka jako miejsce zbliżenia, mimo bliskości fizycznej może być daleki od bliskości ponadcielesnej. Albo skomplikowałam, albo co nieco ten swój kant Ci wyjaśniłam.

@error_erros o, takiego peela to ja szanuję, z bebechami na wierzchu, kompletnie nagi. Odważnie :) Przeczytałam parę razy i w drugiej strofie nachalnie (w moje głowie) jest: jak kant twego łóżka od prawdy. Więcej wymiaru i gęstości jakby. Nie miałam żadnych skojarzeń ze śmiesznością; celowo naruszona intymność peela obnaża samotność w tej relacji, wręcz odtrącenie. Ostanie dwa wersy mogłyby mieć lepszy rytm, nie sądzisz?

@Henryk_Jakowiec świetna riposta :)

@Henryk_Jakowiec w puencie jest dużo prawdy odnośnie wielu magistrów. Pozdrawiam

@Waldemar_Talar_Talar Fajna przewrotność w ostatniej zwrotce, zasada "kto pierwszy, ten lepszy" nie ma tu zastosowania. A dlaczego niestety? Zwycięzca musiał najpierw zostać sam, czyli patrzeć jak wszyscy odchodzą?

@Nata_Kruk Dziękuję Ci. Udało się ją tym razem uratować. Pozdrawiam.

@Gosława Bardzo dziękuję, że przybiegłaś. Ten wierszyk jest mi bardzo bliski, cieszę się, że go przeczytałaś :)

@Dag Wracasz tu, bardzo mi miło. Dziękuję! Szukamy w poezji tego samego. Dla mnie poezja to impresjonizm, jeśli przemyca wartości dodane, to tym lepiej, ale emocje już mnie zadowalają. W Twoich wierszach odnajduję bardzo dużo, a komentarze też niebanalne. Wybacz, nie wiem skąd to ponoć, ale nie sposób się z tym zgodzić.

@Gosława rzeczywiście podobieństwo duże w treści :) Pozdrawiam. @Wędrowiec.1984 To teraz już tylko do góry :) Dziękuję.

@emwoo pięknie wyraziłaś swoje zamysły, ale skosmaciła mi się głowa xD

To było bez ironii, jakby co :)

@error_erros Tak, to 1:1 nie brzmi poprawnie, ale świadomie pisałam w ten sposób, żeby nawiązać do bycia nabitym w butelkę (peel został okradziony z miłości), gdybym napisała "list do butelki" rozmyłoby się skojarzenie. Poza tym, semantyka jest mi bliska i czasem jestem pancernie logiczna (jak jeden wielki malkontent) i lubię sobie zagrać na nosie. Bardzo lubię jak ktoś się "czepia" :)

@Dag Już kilka zadeklarowanych "ja nigdy nie skoczę" zabrałam do góry, także nigdy nie wiadomo. Dziękuję bardzo za odwiedziny nowicjusza :)

@Dag To ważne, że ktoś zrozumiał - dziękuję. Łatwo nam zapomnieć o własnej sile sprawczej, często wpadamy w powielane i utarte kanały, skazujemy się na noż... a można inaczej, mamy to w sobie. Skorzystam z Twojej rady z publikacją za jakiś czas.

@emwoo miałam kilka wrażeń, które chciałam opisać, ale przepadły po przeczytaniu "pręży się twardo" i nie mam dla siebie usprawiedliwienia. Przedni klimat.

@OloBolo z ciekawości; od razu miałeś w zamyśle puentę? Toż to modernistyczne filuterne Quo Vadis ! Bardzo mi się spodobało :)

@error_erros To który zdaniem autora jest najlepszy? Z tych, które przeczytałam tworzy się bardzo ciasna stawka - trzymasz poziom, ziom!

@error_erros ... bo to niedobra kobieta była. Do takiego schronu nikt się nie dobije.

fala tsunami zabrała ślady naszych stóp tracę grunt losem rozbitka piszę list w butelce nabity w monolog na oceanie łez głęboko rzucam się w samotność dryfuję wśród manekinów potrącam nieludzkie szczątki opadam na dno teraz już tylko do góry

@error_erros bardzo szanujący się ten peel :)

@error_erros taką miłość to ja rozumiem! xxD

@befana_di_campi ale ładnie.

@Nata_Kruk metafory tak starannie tkane, że nawet ten nijaki dzień zdaje się ciekawy, mimo wszystko.