-
Postów
1 256 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina
-
'Phi, wielka mi pani!' Z pijakami pod kinem rozsupłuje gorsety, a do wolontariatu się każe wieźć limuzyną. Albo wcale. A tymczasem Uniwersytet Empiryki Niestosowanej ogłosił serię spotkań pod hasłem: 'Nieoprocentowane dotacje na nieopodatkowaną organizację plenarnego ogólnokrajowego Dobrego Uczynku.' W trzy tygodnie po styczniu. I dwa dni po Sytym Czwartku. Myślę, że warto pójść. Dasz radę?
-
Matka Nie-Polka
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cztery gumowe wycieraczki ... i dzwonisz do Działu Wykroczeń Próbujesz je złożyć w całość tak, by nie wdepnąć w ogień: dziś kłótnia z szefem, pogrzeb tarpana i niegotowość - gotówki stanu A wszyscy przecież dokądś drepczemy - nawet - jeżeli sprintem, nawet jeżeli bieżnia zabiega o wykwintność: miękkie dywany, posadzki z drewna, szelest żakietów i przyszłość pewna Ja - na balkonie podziwiam cessny. Ja - i niebiosa - związek doczesny. I miły flircik - z Leciwym Panem: ''Słodkie jabłuszko - jak cię dostanę?'' ''Słodka węgierko - mogę zadzwonić?'' ‘’Boski Kabaczku ... – mogę przegonić! ’’Aciuciupuciu, a kuku’’ ... z procy - dialogi takie kończą się ... w nocy Byłam w poradni. Tam powiedzieli: '' Dziecko mrok duszy pani wybieli. Trzeba się starać mimo brzydoty, głupstw, ogólnej niemoty ... z całym szacunkiem! Trzeba się starać kwasem foliowym owijać mózg swój ... aluminiowy - tępy, uparty i już ... nienowy - niech więc rozważy pani namowy. Trzeba się starać, gdyż bez starania - jałowa pustka życie przegania!'' Zbadałam płodność i genów wady - obraz wyłonił się nieciekawy: dzieci nie będzie. Ani chomików, zabaw w świetlicy i z Lajkonikiem, wózków i rożków i zupek w proszku - małej księżniczki na ziarnku groszku, małego księcia - nie z tej planety ... I marzeń także nie ma ... niestety ... -
Zajęty myślami poławiasz rajskie łososie A na suficie nieba – nie-paralelne osie Linia naziemna - zajęta Tym, by komuś żyło się - długo i bez przerwy - w ważnych połączeniach. Widzę kolor czarny ... - kolejne przywidzenia każą mi łapać tęcze w barwach podczerwieni - rozłupane jednym twardym zaćmieniem - księżyca w zbyt luźnej sutannie sprośnego zakonnika ... To na nic: wciąż czuję na sercu dotyk twoich dłoni, odcisk zmysłowości, gdzie miłość-łazęga przechadza się i ... tonie, a ciało - rozkoszą zdrętwiałe namiętnie modli się by przed szczytem tej góry uszło ... cudem, całe ... Kawiorowe pralinki i dwa ziarenka kawy, francuski periodyk - też jesteś ciekawy? Jaki będzie przestępny rok dla kryminalisty i sondaż wyborczy dla anonima 'z listy'? Korupcja, prostytutki, Duterte i roraty - częstujcie się, pielgrzymi, czym chata bogata A bogobojny spokojnie odgarnia śnieg sprzed izby, grzesznik sadzi krotony - na prawo od przyzby. Ja ... stoję ze zmiętą gazetą i sennikiem w dłoni, wrzeszczę, że cię kocham, że chcę cię dogonić Ty ... zajęty łososiami, zagarniasz piach ... do izby, pod klepiskiem 'kocham' - a w twoich ustach: 'czyżby...?'
-
Moje łóżko to nenufary snów, wulkany traw i archipelagi myśli - muszę się trochę przesunąć - to ... może kiedyś ... mi się ziścisz W myślach zgrzeszyliśmy już - uczynkiem i zadbaniem, niezdrowym egoizmem, haniebnym pożądaniem Przesuń się! Zrób trochę miejsca - proszę! Moje życie z tobą to ulewa: gdzie parasol - nie wiem, ciągle brak ... Ale za to dobrze wiem, gdzie są kalosze
-
1
-
Poprzedni wiersz był słaby, Ale mówiony sercem Ten też nie będzie lepszy - choć nie pisany w rozterce Zmyślenie lubi roszady i lubi się zbytnio zamyślić Może to także dlatego, że widzę zbytnio ... nie wszystich: tylko tych, którzy grają - w bilard, ale bez kuli, panów, co wolne żarty lubią do skroni przytulić, manatki - które się same ... na rozkaz zapakują, jarzące się samochody, co pod latarnią parkują... A może ... nic się nie stało, być może jeszcze zobaczę... wierzbę płaczącą i z chleba - pełne miłości kołacze Kołaczę do komnat pustki i ktoś mi wreszcie otwiera, pytam, czy jest ktoś w domu: 'jaki dom? To kwatera. Kwatera główna, w której - nic tak właściwie nie wiemy. Z reguły ktoś jest obecny, zazwyczaj przystraja scenę, oczekujemy - i słusznie, że coś się tutaj odbędzie. Jeśli nie dzisiaj - to jutro, jeśli nie tutaj - to wszędzie. W kwaterze tej zarządzamy - brakiem umiejętności. Zazwyczaj ... ktoś tutaj żyje, jedzą też, sadzą pędy. Niektórzy są zatrudnieni. Inni - czytają Orwella - piszą też własne orędzia. Są przepełnieni wartością. Co bardziej oświeceni - chodzą się modlić w niedzielę ... No, trzeba coś z sobą zrobić - dostrzegam tabliczkę nad wejściem: ''Życie - wstęp do Kwatery'' ...
-
Z dekalogu niepraktykującego
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po co się uganiać ''za wszystkim,'' i po co ... wwąchiwać się w goździki, spoglądać w sufit hali przylotów, po co obstawiać błędne wyniki Cud się nie będzie wydarzał co dzień - ktoś musi zrzucić go ze świata dachu Miłość nie zakochuje się ''w tydzień,'' Morze nie styka się z piachem: albo go niszczy, lub - głaszcze, bywa, że z czułym rozmachem ... A czasem nawet mu śpiewa, marząc wśród sztormów o ... suszy i wypatrując szalupy, co burzę ... uczuć poruszy Tak, że ktoś zechce wyjść z domu Ktoś inny ulepi bałwana A przyrost naturalny będzie aktywny co rano Ukryją się malkontenci i ci, co piszą wiersze, co ukrywają w szufladach - rozczarowania popiersia A może ...? Też wyjdą z domu, uśmiechną się pod nosem, wykupią lot do Rio i wrócą - zgodzeni ... z losem Bo trzeba mieć dyscyplinę - aby nie zwariować, trzeba mieć dobry gust - by myśli ubierać w słowa i trzeba też mieć wolności ... każdą od wszelkich: 'muszeń,' użalań i powinności Trzeba też kochać ludzkość i to nie tylko ''przy gościach'' ... -
A...społeczność
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Paweł Artomiuk Wielkie dzięki za tą recenzję - mega trafną zresztą. Już zresztą zostałam podsumowana, że do rangi 'Skowytu' moje wyliczanki raczej się nie kwalifikują ;))))), ale tak to właśnie wygląda: kiedy piszę, to jest to dokładnie taki werbalno-myślowy 'potok' - z którego, jak sam zauważasz ok. 70-80% można 'odcedzić' jako dobrą frazę i rzeczową treść. I właśnie Twoje spojrzenie na tą 'technikę' od strony nieco psychologicznej naprawdę ma sens - o tym 'zagadywaniu' jakichś faktycznie istotnych treści czy problemów. Z reguły zresztą pewne motywy bardzo się powtarzają, tj. np. JAAAAA ;), ja versus Bóg, Szatan, kobiece 'dylematy' itp. - no i oczywiście wszystko zapakowane te wyliczanko-rymowanki. Zazwyczaj ta treść wylewa się ze mnie i MUSI być rym - nawet jeśli jest to zbędne, tandetne czy naiwne. Cieszy mnie to, że jest tu kilka osób, które wnikliwie czytają to, co piszę - są obiektywnie krytyczne czy nawet proponują znacznie lepsze wersje utworów, które ja uznaję za gotowe. Wrzucam tu wiersze, które tworzę od 2017 roku - są i 'gnioty' i nabufonione patosem refleksje, ale to jest moje postrzeganie - może kiedyś stworzę coś, co uznasz za sensowne, ale - to może jeszcze trochę potrwać ;) Pozdrawiam! :) -
Wiadomości o poranku, nocą - prawnik, geodeta zakochanie - o dziesiątej, popołudnie - dażmbodżetem Plac Wolnica o północy - dziwnie zniewolony, słownik, diariusz, skoroszyty, telefon do żony, gdzieś w Hiszpanii - kastaniety, lekcje tańca, angielskiego, kurs biblijny, nauka jazdy, przyjaciółki - w pubie, w piątek, przyjaciele - po ulicy Jest ambona, jest mównica, jest wykładnia - tylko czego? Jest też Bóg - Jahwe, Budda , Allah, jest i "mam już dość wszystkiego" Samobójstwa prosto z mostu, list w sienniku, notes, piórko, są uczucia - zmarnowane, walki - niewytrwane. Jest debata, są zamieszki, kino - bez recenzji Są biskupi, są szkaplerze, lary i penaty Jest i biedny i bogaty, dary i intencje, kontrowersje na rowerze, gra rynkowa i gra w klasy Jest siatkówka i pilates, sądy, ministerstwa Są zawody, olimpiady, Donald Trump i wódka, miś pluszowy, dach nad głową, rozmowy o smutkach Czarny likier do obiadu, szlafmyca i rąbek - są pomadki, liście z waty, jest i seksu stągiew. Czas się skupić, czas rozważać, czas na analizę Ministrowie i geniusze, grad, opady, szusze Jest waluta i jest wyszynk - szczęścia i nieszczęścia, mordów i cyganek Siebie - chyba nawet już nie słyszę Brak mi ... sensu i przesłanek? Gdy wybieram i ubieram, sapę, troskam się i dziwię, gdy sprzedaję i kupuję - ktoś znajduje niszę Bardzo wszystko to przyjemne - czasem - słyszę ciszę, Wtedy szlocham, wtedy pytam: "czy gdzieś w tym jest ... ŻYCIE...?"
-
Żadnego wiersza. Półka na zmartwienia Plastelinowy żołnierzyk Ulewa, niby majowa - i trochę za bardzo ... za kołnierz nie wylewa Słucham szumu piasku - syczy jak anakonda - 'Deszczową piosenkę' chce śpiewać ... Cukierki z nadzieniem z brandy Atłas spotkania z Churchillem Cyklotymiczne baseny, Meandry bez żadnych taktyk - głęboko strategiczne ... wprost przeciwnego kierunku ... stoicko newralgiczne: ocieplonego klimatu, który w lodówkach się chłodzi, stacjonarnej migracji, która z granicą się godzi, powinszowań przegranej, wygranych kapitulacji, eutanazji - za życia, aborcji osób - narodzonych ... Walą się dachy stuleci, a jedna sekunda - stawia fundament To smętne przeznaczenie - popija z kryształów - szaleństwa ... autorów jeszcze nieznanych Alkomat normalności - ziarnkiem gorczycy rzuca o ścianę, totalne bezkrólewie - zatacza się, bo jest panem Francuski pejzażysta, peruki i pergaminy - mogę dziś zostać na obiad? Świat głodny w ciemnych barwach, a przesycone pustynie - w odcieniach akwamaryny... Obrazy Matki Bożej, pieczątki z alfabetem, pola pełne popisów, pamiętnik pisany impetem - wszystko wciąż w nas dojrzewa, choć ma lat ponad -dziesiąt Złocone ciężkością ramy, a lekkie jak piórko wspomnienia - rzadko to tak wygląda: Po śmierci chcę dalej być z sobą, po śmierci chcę dalej żyć życiem! Po życiu - pozostać sobą! Gdzie pani niesie te maki? Kociołek z opium i ... róże? Po co się pani ... zadręczać? Po co się szczęściem ... odurzać? Po co się pani wdaje - w dyskusję z samą sobą, nawleka igłę na nitkę, oddaje coś, by to zdobyć? Nie wolno zataczać kręgów - wokół bitwenych stołów W kryształach ... ziarnko gorczycy - ktoś to trofeum zdobył ...
-
Wypuszczam balonem we wszechświat - wszystkie odcienie siebie Czasami - bywam pokorna Częściej - modlę się gniewem I w trzeźwym odurzeniu - dopijam - litrów siedem: z pucharu siedmiu dni, lat tłustych i lat biedy Czasami - niechęć zachęca, by z deszczu skoczyć pod rynnę Gdy chcesz ją przepłynąć jachtem - mosty są już nieczynne
-
A...społeczność
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zrezygnowałam z ludzi bardzo dawno temu. Coś sobie przypominam, chociaż - bardzo mgliście Istnieli w środku nocy, istnieli także rano Czasami - częściej ... rzadko - intencje mieli czyste Należało się dostrajać - w społecznie układne szatki, być miłym i pokornym, na sercu ... miłości nosić łatkę Pewnego dnia o drugiej - udałam się na wagary I po naradzie długiej - straciłam w to wszystko wiarę W pikuty z samym Mefisto - wygrałam chałwę i lody Kłaniamy się sobie z daleka Symbioza wzajemnej zgody Czy raczej może zgodności: spowiedzi, rachunki sumienia, palące krytycyzmy, chowanie dumy do cienia A w świetle słońca niech błyszczy: ''przepraszam was wszystkich, że żyję,'' jesteście tacy wspaniali ... Wyrzekam się siebie - ktoś ... pije? Do mnie czy za moje zdrowie? Tak, tak - Bóg zapłać za życzliwość! A ludzie wszyscy to ... gdzie są? I w tym jest kluczowa wątpliwość ... -
Notatki z prywatki
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jan_komułzykant Dobre. :-) -
W przytulnym barze Borderline - dziś była strzelanina A w mej stabilnej duszy - deszcz nabojami zacina Pytałeś przedwczoraj, czy bardzo chcę - śliwkowe lody McFlurry Nie! Proszę, zabierz mnie stąd - natychmiast! Poproszę ... w Stołowe Góry Tam ... koronkowy obrus nieśmiało flirtuje z zastawą: namiętność serwują z postem, czułość - z moralną podstawą A miłość...? Nie pieści sprośności, gdyż prawda jest jawnie bolesna: cielesność tak mocno doskwiera, jak chory ząb ... niemądrości W przytulnym barze Borderline, szaleniec pozbierał naboje: ''Jak się pan miewa, Szeryfie Kernberg? Czy wie pan, że się pana nie boję ...?''
-
W przyszłym roku polecę do Las Vegas. Zapomnieć o pustych ulicach. Pamiętać o reszcie życia. I o niepełnych księżycach. Bywają tacy mężczyźni, że nie potrzeba drinków, by stracić dla nich głowę. Są dania w opakowaniach - a wcale niegotowe. O tym dokładnie myślę, szykując się do podróży: bogaty wewnętrzny monolog - przedśmiertność się wówczas nie nuży. Moim marzeniem było - mieć tylko jednego mężczyznę: takiego, co by mnie kochał i miał na ciemieniu bliznę. Przyjechał więc raz do domu - rycerz w przepięknej zbroi, by zwalczyć problemy na naszej orbicie - dwoił się i troił. Aż przyszedł 'tamten' listopad - odleciał do Vegas pierwszym lotem, a ja - wróciłam na nasze słońce, nie myśląc, co będzie potem Bo lubię różowe pokoje, lecz lubię też mroczne ulice, osikane bramy, sypiące się kamienice, ciemności i światła bloków, gdzie 'Bóg tylko wie, co się dzieje' - choć to nie jego dzielnica, bo tam chyba nie 'zaistnieje' I długo chodziłam bez celu, prowadząc swe monologi: tu - mleko jest tańsze w niedzielę, tam - smalec jest w piątki drogi... I ... zapomniałam o księciu, już nie czekałam na 'względy' - dostałam zresztą telegram: 'będziemy przejeżdżali - tylko, że raczej nie tędy.' Przeszłam więc z wieży kontrolnej do wieży z kości słoniowej, w tłocznym autobusie - zmysły wysłałam na łowy: raz był to ksiądz - bez sutanny, ławnik i portier sądowy, później ... był też prezydent i gość od wózków widłowych Zaczęłam więc skupować: żele z brokatem i depilator, antykoncepcję - taką z nalepką, pas do podwiązek oraz wibrator I dziś już mogę powiedzieć śmiało: że wiem o świecie całkiem niemało - często odbywam takie podróże, gdzie cnota zwinnie tańczy na rurze, a matka siódemki małych szkrabów ... majtek nie zdejmie - bo ... 'wstyd by zabił' Wracam z zakupów w butiku w Vegas, mijam kolejkę po zapomogi, za zad mnie łapie jakiś koleżka, tuż obok rumak, zbroja i reszta ... ''Dziś 'happy hours'! Pani ... tu mieszka...?'
-
Zbyt drogo...? Nie bierzesz? Rozumiem... Sam wstęp do moich myśli kosztowałby 365 tysięcy marzeń pomnożonych latami bez ceny ...
-
Notatki z prywatki
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ludzie myślą najprzedziwniejsze rzeczy - rozkraczając się w bramach, fotografując swoje płaszcze, na obsceniczność zamach Zwyczajne przedziwności I wszystkie odcienie szarugi W pokoju bez mebli - katar Ten wieczór będzie długi Ktoś gra na wiolonczeli, ktoś inny stroić ją zaczął Ot, tak wygląda życie Bogaci się bogacą, biedni - spadają z konia - było, nie było - kucyka A tym po samym środku, pejzaż po drodze umyka W zapamiętaniu, czy - zapomnieniu - potrzebna jest lecytyna - magiczna pigułka zapału, co zawsze przypomina: 'i tak warto żyć, cokolwiek do ziemi cię kładzie - kołysankami utrapień, trucizną ''w zmienionym składzie'' Mam plisowaną sukienkę - tylko na takie okazje, gdy Diabeł mnie bierze pod rękę - kokardy są już w zestawie Kocham wczesne jesienie, późne - też nie zaszkodzą Jak ćma roztańczona w klepsydrze - idę piaszczysta drogą Oglądam każdy liść klonu, jak gdyby miał w sobie znak wodny A wszystkie przygody świata - na sobie - kapcie wygodne Rozsiadam się w nocy fotelu i każę podać kawę Ktokolwiek zechce się przysiąść - wyproszę go łaskawie ... Oż kurcze! I co to ma być?! Wszystkie Paryże i Londyny wciąż patrzą się - niewzruszone Sceptyczny Budapeszt - zapewne szuka żony W Moskwie - z pewnością mają prezydenta Rzymska diecezja - nie całkiem święta Czy ty mi życzysz ... dobrego roku? Jesz pajdę chleba z jednym z proroków ... Ja tylko tłustej szynki donoszę O Boże ... dary, rzecz jasna, żarliwie proszę I wypatruję ich dniem i nocą - jadą pociągiem ... , może karocą ... ? Do sklepu schodzę o piątej rano: kawa bez cukru, jeden kabanos I dalej czekam - na ludzi w metrze ... z nadzieją patrzę Ten - w jasnym swetrze - mówi, że dary przybędą potem: coś musi wiedzieć - jest ... kulomiotem ... -
Concertina
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@umbra palona Rewelacja :) -
Reiteruję siebie, rzędami czytam dane, tłumaczę statystyki, espresso ... spowalnia mnie z rana Odbieram telefony, wysyłam wiadomości, oglądam kabarety, na obiad ... nieważkości I chodzę znów na zakupy - chleb zdrożał 20 groszy, czy pada, czy nie pada - w zwyczaju mam nosić kalosze, Czytuję dobre książki, lecz także i - nieciekawe Przy drinku z politykiem, rozmyślam, co to: ''guawa'' Do domu wracam taksówką I prysznic z pomarańczy Rozmowa, maseczka i w kółko... wspomnienia, myśli - ich tańce. A potem - zdanie modlitwy... Tak. Jedno. Postrzępione. Być może coś mnie omija, gdy biegnę w ... żadną stronę? Świeże ubranie do pracy, notatki i rozmowy i łóżko zaścielone, choć tylko do połowy To było najpiękniejsze - mieć świat i czyjeś ramiona, jedno dotknięcie, ciepło ... CUDOWNE, NIEWYSŁOWIONE ... Samo południe miłości A teraz siedzę przy zmierzchu i raczej na nic nie czekam, nie biegnę w ... żadną stronę, i raczej też ... nie uciekam Tak, Bóg istnieje na pewno - na wielkiej balowej sali, tęsknotę łaskocze froterką, dostrzega mnie w kącie i chwali: 'Nie wierzysz w życie na ziemi?! Że myśmy się wcześniej nie znali....'
-
Litera zaczynająca się na ''Q'' I cyfra o kształcie liczby ... dziewięć Pudełko niepojemnej sześcienności Wiedza - zawarta w obszernym ''nie wiem'' Literatka bez natchnienia - pusto ... Mój mąż zabił się, kiedy miałam lat ... nie bardzo dziesięć Później wrócił jeszcze na chwilę, mówił, że nawet w grobie czuje niechęć - do mnie i do mojej zbyt przyziemnej chęci, do spełniania zachcianek i płacenia dziesięcin Tylko, że to powiedział później - gdy w stanowym więzieniu odsiadywałam karę za atak na chochoły - róż herbacianych i białych - bez najmniejszych skrupułów - rok cały były ''doły'': ławka na koszt podatnika - myślałam o zeszłych stuleciach, czasami jakiś zmruszały pomysł naszedł mnie i ... odleciał Nie chciałam zgłaszać wniosku o napastowanie - wolę pastować buty - pomysły nie chodzą boso A czasem ich pokłosia nie zgładzi zwykła kosa Dlaczego nie mam potomstwa, rumaka i kota z fiołkową kuwetą? Dziwne, że o to pytasz: nie miałam zwyczajnie ochoty z gackiem bawić się w kreta Wolę risotto z truskawek, kolejną samotną wiosnę - a wewnątrz moje życie, które jest całkiem radosne I zawsze przed północą - wjazd do staruszka na wieży - mędrzec ten wie bardzo dobrze, że zmuszać nie należy - żadnego pancernika, by zmienił się w królika i uspołeczniać kata, by trząsł się jak osika - pod twardym spojrzeniem jednostek - wielce praworządnych Pod wieżą ... golgota ściętych głów – tak, tych najbardziej ''porządnych'' Turlają się w stronę nabrzeża - z dala od starca i wieży Widocznie komu innemu z cnót swych pragną się zwierzyć ...
-
Mam fioletowy zeszyt, w którym pisałam purpurą: "- ziemniaki dwa kupić w sklepie - jak dżinsy - to z tyłu z dziurą" Charakter pisma mnie zdradził, i wyszło na jaw, mój Boże, że będąc przejazdem w Trzebini - zaczęłam walkę na noże Ktoś zaczął senną dyskusję, że prawi do lewych - pośrodku, Ktoś dodał argument pusty, że centrum się pławi ... w wychodku Ja dorzuciłam od siebie, że "sprawa jest w państwie środka" Szyfrował to enigmą - partyjniak o ksywce 'Rzekotka' Badał, jak twierdził, więzy - w 'Partii Podziału Od Środka" Pan w kapeluszu - on - nie kolaboruje Pani w zamszowych botkach - światopogląd naiwny zawzięcie szmugluje, Pan w ramonesce - ten - nic, tylko zawsze interpeluje I w końcu wezwano policję, by, słusznie, uciszyć spory Od tamtej pory już spędzam w "Cafe Ignorant" wieczory ...
-
1
-
Linguini na iskrze z lodu
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
I tylko proszę cię, a nawet błagam: nie umierajmy razem! Daj mi w tej chwili swoje zdjęcie! O, dokładnie to, na którym pozujesz POZA swoim ulubionym pejzażem: cztery szafy w lodowym pokoju i pies o imieniu Rolf na złotej otomanie – niby pies ... a też nie wierzy w święty wolumin wyklętego barda pisany po marihuanie ... A ty? Czemu jesteś taki zimny ... i wykręciłeś mi lewe ramię? Nie lubisz, gdy ściągam figi dwuwierszem na naszej otomanie ... ? Coś bzyczy na parapecie ... to szczęście - w musztardówce - przyjrzało się na przestrzał - swojej drugiej połówce I patrz ... zupełnie jak my - nie zamieszkują ziemi ... No, powiedz mi chociaż "dobranoc"!! Hm, milczysz ... więc może ... Bóg jest ... niemy? -
Uderzam pięścią we wszechświat - rozpada się na dwie połowy Kłania się grzecznie: 'Dzień dobry!' A dzień to ... stary, czy raczej nowy? Pytam, gdyż jest bezwzględną - kolizja ludzkich planet: codzienna, cicha, z pretensją, lub ta, co ''wie wręcz doskonale'' ... Pod wieczór zapalam świece, samotnej kolacji podboje: łupina włoskiego orzecha ... odłamek Arktyki na stole Na głowie - woreczek z prosem - to dobre na wady postawy. Mój niemoralny kręgosłup prostuje się ... trochę niemrawo Właściwie ... mogę za darmo ... w skupieniu kupczyć swym ciałem, mimo, że blade, masywne - zupełnie niedoskonałe – potrafi czynić cuda I ars armandi uwielbia tak samo, jak ars christiana - wieczorem klęka do modłów, a uda odsłania z rana Cóż! W zbroi uduchowienia - składamy wszechświat z powrotem: w jedną niespójną całość, po Ziemię - wrócimy potem.
-
Zastanawiam się często, co ludzie robili w chwili, kiedy umarli: czy po nitce zwijali się w kłębek, czy z pieskim żywotem koty darli? Zastanawiam się czasem, czy żywi mają pojęcie o tym, że żyją, czy może w swych domach złotych, w przytulnych katakumbach - na wieczną drzemkę mają ochotę? Nigdy - nie myślę o tym, czy jestem zmarłym, czy żywym: denatem ''teraz,''czy raczej nieboszczkiem wskrzeszonym ''potem'' Myślę, że gdzieś pomiędzy, w tej 'nawie' przytomnie się skrywam: na jawie z reguły przysypiam, w snach - pełnię życia przeżywam Jak nowiu wypatruję każdej kolejnej wiosny: nigdy nie grzebę nadziei - niech .... zmartwychwstaje radośnie!
-
1
-
Napiłem się martini, jechałem czerwonym skuterem i zasadziłem w ogródku kolcowój. Ale resztę życia zamierzam spędzić normalnie - pijąc odtłuszczone mleko i bacznie obserwując, czy sprawdzają się prognozy pogody
-
Znoszony płaszcz i czarny ford - zdziera wyborczy plakat Sufit, metaxa, zielony wąż - i w sercu zrobił się wakat Czerwony tron o proktologa i salto - z palcem w dupie Ze mosiądzu broszkę z apatytami, chętnie od ... siebie odkupię, czytam w senniku: jak we śnie łupie, to jutro będzie 'po trupie' Nadal tu mieszkam, na tej planecie i kłamę od czasu do czasu, ambicję wożę w bordowej corvettcie - i bywa, że tonie – w atłasach Mój pierwszy 'były' miał: Michał Anioł - zapewne po pradziadku – ‘nie wiem i nie chcę, nie mam, nie umiem’ - nam razem zostawił w spadku Kiedyś na rybach nad Morskim Okiem zgubiłam chyba dwa grosze - teraz oszczędzam na pociąg na Fidżi, a ciebie ...? O nic nie proszę. Wiem, że nie przyjdziesz, kiedy ze smutkiem opuszczę pusty peron - restauracyjny w stronę Borneo odjechał już ... wieczność temu Noszę przy sobie: diabła, ogarek i czasem - Pana Boga, mój weterynarz siedzi na skarpie i każe mi chodzić ... przy nodze ...