Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Paweł D. (Krakelura)

Użytkownicy
  • Postów

    1 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Jan Paweł D. (Krakelura)

  1. Co za noc! Jak serce z kryształu! Defilada krasnali raduje Śnieżkę. Sny kuli z ołowiu okryły się ciałem, i echem po kościach rozeszły. Jak jawne są myśli zapałek, ociosane z nocy na mięso stężały. W okularach Lennona tli niedopałek, stygnie popiół po wyobraźni.
  2. Fajnie się zaczyna, ale kończy niefajnie. Zbyt dosłowne, zbyt wprost i zbyt dramatycznie. Jakby zabrakło pomysłu jak pociągnąć fajnie zaczęty tekst. Pozdrawiam.
  3. Śnieg podnosi matową ciszę do białego kwadratu na białym tle, w czworobok podwórka pies wpisuje okręgi, wzrokiem nadążam za jego pasją – ten furkot uszu na czterech poduszkach, niechlujnie zwieszony jęzor jak krawat, ogon jak maszt falujący z wiatrem i satelity oczu które za chwilę urwą się ze smyczy, w kosmos głęboki pofruną. Stoję wbity po środku jak ostrze cyrkla i niemal sam się staje psem w matowej ciszy podwórka, w której oddzwania światło latarni i dzwonki gwiazd, a piękno jest - - dla wszystkich nieobecnych bierze mnie na świadka.
  4. @iwonaroma Dzięki, na razie nie mam innego tytułu. Całkiem możliwe, że nie jest najlepszy, jak wpadnę na inny to zmienię. Pozdrawiam.
  5. Pieski twój raj: dwie miski – na wodę i karmę, a co rusz to nie wolno, na smycz i na spacer, odzyskać co utracone, na wierzchu pieczęć postawić, większość czasu zwinięte mieć w kłębek - - tak z grubsza to wszystko. A gdyby cię tak z raju wygnać: wziąć twoją głowę, tobie łeb na karku mój zamocować i wszystko co się z nim wiąże, choćby strach co w przyszłość wybiega, znając koniec? Lecz spójrz tylko co mógłbyś robić: pisać wiersze, albo kłamać ludziom w oczy, lub najpokrętniej sobie, pić alkohol żeby odprężyć nerwy, rano mieć kaca, za to móc oddech odświeżyć. Nareszcie poczułbyś się nagi, chodził w futrze innych zwierząt, czuł wstyd, rozpoznał co okrutne; lecz wciąż mógłbyś, naturalnie, rzygać na ziemię, choć nadaremno próbował zwrócić jej siebie. Więc teraz uważaj, bo oto biją werble: wraz z moim łbem na karku dostałbyś sumienie, (a nie jak zwierzę bez niego żył sobie dotąd) co ty na to? A jakby się niebo rozrosło! A w jaką dumę mógłbyś wzlatywać podniebną, wierzyć w boga i czytać jakąś księgę świętą, lub napisać, ogłosić, że jesteś wybrańcem, wariować od pytań, bez odpowiedzi na nie. Nie zasłużyłeś sobie, żeby być człowiekiem, nie zrobiłbym ci tego, nawet gdybym wiedzę posiadł jak. Po czubek nosa stuprocentowym pozostań psem, i… nie rób tego człowiekowi.
  6. Przez wiersz idę do ciebie, przez wszystkie litery, kruczę przez zaległy chłód pomiędzy wersami, przez wszystkie pętelki idę z gardłem ściśniętym, gdzie śmierć siebie łyżeczką odmierza i karmi wiersze, jak ten, który właśnie czytasz - wiersz drogi do ciebie, który mógłby się kończyć skrzydłami nabiegłymi krwią, niczym dwie różowe kromki nieba, i wszystkimi niedopowiedzeniami.
  7. @Justyna Adamczewska Od czego jest wujek: https://tech.wp.pl/tajfun-najwiekszy-okret-podwodny-swiata-na-pokladzie-mial-basen-i-200-glowic-jadrowych-6226954855401601a
  8. @Justyna Adamczewska Nie pomnę gdzie, przykro mi. Ale całkiem możliwe, że tam.
  9. @Justyna Adamczewska Nieee, ten wieloryb stoi w jednym z rosyjskich doków, to zdaje się największy okręt atomowy, i ma w środku basen... stąd się wziął. Nick "krakelura" oznacza spękania malatury na obrazach.
  10. @iwonaromaI jeszcze groch pod kolanami;) @tetu Dzięki Tetu, tak, to ja :) @light_2019 Spoko, dzięki :)
  11. @light_2019 To był wiersz otwierający i jako taki pasował do sytuacji, dalej poszły inne, satyryczne i mniej, ogólnie temat dotyczył Polski, więc na tym skupiłem się najbardziej, i to trzeba rozpatrywać jako całość: czyli nie jest tak, że są wiersze a do nich jako dodatek goły facet, czy też na odwrót. To jednorodne dzieło, jako całość, performance po prostu. Dzięki.
  12. @Gosława Być może będę to w grudniu powtarzał w galerii XXI, przy okazji mojej indywidualnej wystawy, ale jeszcze się zastanawiam.
  13. Zamieszczam ocenzurowane zdjęcie z mojego wieczorku poetyckiego, który odbył się w piątek w klubie Remont w Warszawie, przy okazji zbiorowej wystawy w ramach galerii "Śmierć frajerom". Klęczałem nago na grochu i czytałem wiersze. W rogu widoczny mój obraz - ten różowy budynek o podstawie w kształcie uproszczonego konturu Polski, pt. "Niepodległościan". Zacząłem czytać od tego: Wstaję rano, patrzę w lustro: o mój Boże! Trudna rada- - ryj kanalii mam zdradziecki, że i pumeks nie pomaga. Więc uczciwie patrzę dalej- - mam wybitnie świńską tuszę, uszy jakby też za nisko, takie uszy ciut komusze. Okiem spływam w dół po cielsku, a ten co tam w dole sterczy? Jeszcze, patrzcie, mu wesoło, że mam taki ryj morderczy! Co tu robić z taką mordą i gdy ma się taką postać. Tylko wpierdol sobie spuścić i w dzień jasny w domu zostać.
  14. @Marek.zak1 Dzięki, można to czytać w ten sposób. Może potem z takich dzieci wyrastają Putiny, Kimy i inne szumowiny tego świata. Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam.
  15. Mamo, chcę mieć wieloryba, jakiego nikt dotąd - - z mocnym sercem atomowym chcę mieć lewiatana, basenem w środku i zapasem zębów - aż potąd, że jak się wynurzy, rzuci szczury na kolana. Mamo, chcę mieć wieloryba, że jego fontanna jak w górę wystrzeli, to słońce zagrzybi i niebo, nie jakiegoś Moby Dicka, co przy nim jak mała rybka się chowa i tania - ja chcę mieć droższego. Mamo, mamo, kup mi takiego, do niego joystick albo lepiej pilot, żeby miał wszystkie guziki, chcę ekran plazmowy na całą ścianę, żeby - klik - kliknąć, i jak jedno ziarenko zdmuchnąć ludziki. Mamo, kup mi wieloryba większego niż wanna, niech wszyscy mi zazdroszczą, że najlepsze wyniki osiągam w zespołowej grze o puchar świata. Mamo, mamo, ja tak bardzo się boję być nikim.
  16. @Lahaj Dziękuję, mi to nie przeszkadza, jak dla mnie upłynnia tekst, dla mnie to jak list. A tutaj wręcz wydaje mi się to bardzo na miejscu, bo treść jest o powolnym płynięciu, spokoju, więc wiersz spływa jak kroplówką ze strofy do strofy. Ale to moje zdanie.
  17. Latem rzeka odsłaniała piaszczyste łysiny, na których można było spędzać czas, przeczesując go leniwie palcami, przyjemnie chłodny, sypki, przepływał po prostu, żadnego nie wywołując poczucia straty, spiralnie wpływał w małżowinę jak woda w wannie, albo cichy szmer galaktycznych ziarenek, szerokim zakolem mijał mielizny wirtualnych cyfr, wolno, kroplówką, w stanie czystym, dozował mi siebie pod przezroczystą kopułą tlenowego namiotu, przez który ledwie przesiąkł tłuszcz księżyca, w tej niepojętej chwili, na krótko, nim wreszcie myślisz, zaczynasz głuchnąć, potem ślepnąć -
  18. Dobry, fajne przesłanie, to od nas zależy jakie kwiatki w sobie hodujemy.
  19. W dalszym ciągu są takie miejsca na Ziemi, że kark wyprostujesz, a zaraz udziela ci się ich spokój - jadowite problemy, które żądliły twój mózg, gdy się otwiera głowa, ulatują niczym rój szerszeni, jesteś bezpieczny jak ołowiana kropla w stygnącym gnieździe ciała. W gardle przestrzeni odbija się echem, rozchodzi po kościach, ostatnie słowo, którego nie słyszałeś, a które nie należało do ciebie. Już nie żal ci niczego - nawet, że nie miałeś racji, w miejscu gdzie życie wybijają z głów.
  20. @Anastazja Sokołowska Hej, dzięki, nieważne czy taki był zamysł ale interpretacja jak najbardziej mi się podoba i w zasadzie w większości zgadza się z moim zamysłem. Czytelnicze interpretacje ucinam tylko w skrajnych wypadkach, jeśli widzę że coś idzie w naprawdę złą stronę, ale naprawdę rzadko je ucinam i zawsze zastanawiam się czy warto. Dzięki, fajna interpretacja :) @Anastazja Sokołowska To mogą być dziennikarze, reżyserzy, twórcy kultury masowej itd...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...